Patryka Jakiego "boli" to, jak prezes Rzepliński skompromitował Trybunał i "martwi", że oceny TK są najniższe w historii. Są, bo coraz więcej ludzi ocenia, że TK nie pełni swej roli. Ale to PiS wykonał ogromną pracę, by podważyć reputację Trybunału. Jaki, który nawet nie jest prawnikiem, był jednym z "cyngli" Kaczyńskiego. Powinien się raczej cieszyć
W "Faktach po faktach" Patryk Jaki znalazł się 13 stycznia 2017 w opałach. Katarzyna Kolenda-Zaleska spytała wiceministra o publiczną połajankę, jaką dostał jego szef Zbigniewa Ziobro od Jarosław Kaczyńskiego za zaskarżenie do TK uchwał sejmowych.
"Ja i minister Zbigniew Ziobro myślimy tak samo jak prezes PiS, ale wykonaliśmy gest w kierunku opozycji" - powiedział Jaki, ale nie mógł do końca zachować powagi widząc rozbawienie na twarzy Kolendy-Zaleskiej.
W tej sytuacji Jaki skupił się na wizerunku Trybunału Konstytucyjnego stawiając tezę, że z winy prezesa Andrzeja Rzeplińskiego oceny TK są najniższe w historii. Z wyrazem bólu na twarzy, odniósł się do rozmowy w "Faktach po faktach" z prof. Rzeplińskim, która poprzedzała jego występ:
"Wyjątkowo bolało mnie, było przykre, że prezesa Rzeplińskiego bardzo wiele czasu zajmowały tego typu [co przed chwilą] oceny polityczne, a bardzo mało czasu to, co było najważniejsze, kiedy dzieci były zabierane za biedę, nie słyszałem reakcji elit prawniczych".
Diagnoza Jakiego brzmi zatem tak:
"Prezes Rzepliński doprowadził do najgorszego w historii obniżenia ocen TK, bo bardzo wiele czasu zajmowały mu oceny polityczne, a bardzo mało czasu to, co było najważniejsze, kiedy dzieci były zabierane za biedę [i inne sprawy ludzi]"
Systematyczne badania oceny działalności instytucji publicznych prowadzi CBOS. Oto notowania TK z czasów prezesa Rzeplińskiego:
Widać wyraźnie, że opinia o Trybunale Konstytucyjnym były przez lata stabilna: trzy-czterokrotna przewaga ocen dobrych nad złymi i znaczna część - około 40 proc. ludzi, którzy nie wyrażali opinii (wielu z nich nie orientowało się nawet, co to za instytucja). Tak było jeszcze we wrześniu 2015 roku.
Zmiana nastąpiła po zwycięstwie wyborczym PiS, od tego czasu ocen dobrych ubywa, a złych przybywa. W ostatnim, grudniowym (2016) sondażu CBOS przewaga złych jest półtorakrotna. Spadła też (do 28 proc.) liczba ocen "trudno powiedzieć".
Ocena Jakiego jest jednak z gruntu fałszywa. Prof. Rzepliński był prezesem TK przez cały czas objęty badaniami (od 3 grudnia 2010 do 19 grudnia 2016).
Gdyby to działania Rzeplińskiego naruszały ocenę TK, to pogorszenie sondaży powinno wystąpić wcześniej, a nie dopiero w ostatnim roku sześcioletniej kadencji.
Przyczyna musi łączyć się z tym, co wydarzyło się od wyborów 2015 roku, czyli roczną wojną jaką tej instytucji wytoczyło Prawo i Sprawiedliwość. Jedną z ofiar tej wojny była ocena działalności TK w sondażach.
Politycy prawicy często mylą "ocenę działania instytucji" z "zaufaniem" do niej. Pogarszające się w 2016 roku oceny działania Trybunału nie muszą wcale oznaczać, że krytycy TK, który nolens volens stał się stroną w sporze o praworządność w Polsce, straciła zaufanie do samej instytucji niezależnego sądu konstytucyjnego czyli stanęła po stronie władz.
Sondaże wskazują raczej na coś przeciwnego: połowa Polek i Polaków była i jest niezadowolona z "wojny", jaką toczyło PiS, a tylko jedna czwarta-jedna trzecia popiera stanowisko władz, że TK miał za dużo władzy.
W grudniowym sondażu OKO.press aż 61 proc. badanych oceniło, że "źle się stało", że pozycja Trybunału została w Polsce osłabiona.
Władze PiS wykonały w ostatnim roku systematyczną pracę, by ograniczyć rolę Trybunału Konstytucyjnego w państwie, czy wręcz wyeliminować TK przynajmniej w dotychczasowym kształcie. Wystarczy wymienić odmowę publikacji wyroków Trybunału, uchwalanie kolejnych ustaw naprawczych, odmowę przez prezydenta przyjęcia przysięgi od sędziów "obcych" i przyjmowanie - po nocy - przysięgi od "swoich", zwolnienia lekarskie PiS-owskich sędziów czy "skok na prezesurę" sędzi Przyłębskiej.
Tym aktom politycznym towarzyszył temu zmasowany atak słowny.
Trybunał był przedstawiany jako:
PiS stawiało też Trybunałowi fałszywe zarzuty, powtarzając np. w kółko, że TK "bronił SB-ckich emerytur", podczas gdy było dokładnie odwrotnie: sąd konstytucyjny odrzucił wniosek SLD skarżącej ich obniżenie.
Padał też zarzut - którego użył także 13 stycznia Jaki - że Trybunał stał zawsze po stronie "elit" wbrew interesom "zwykłych ludzi".
Tymczasem w orzeczeniach TK jest wiele przykładów obrony interesów słabszych grup na gruncie zapisów konstytucyjnych m.in. o prawie do równości i godności. W wyroku z końca 2015 r. TK orzekł np., że obowiązujący poziom kwoty wolnej od podatku jest za niski i nakazał jej podniesienie najpóźniej od początku 2017 r.
Sam Jaki, który tak troszczy się o reputację Trybunału Konstytucyjnego gorliwie uczestniczył w "kampanii defamacyjnej" (ulubione słowo Jarosława Kaczyńskiego) i wyrażał się lekceważąco o sędziach. Nawet jak na standardy PiS może budzić zdziwienie taka nonszalancja młodego człowieka bez osiągnięć zawodowych, a nawet wykształcenia prawniczego.
Kiedy w marcu 2016 Trybunał miał rozpatrzeć kolejną ustawę o TK autorstwa PiS Patryk Jaki mówił w Radiu Zet : "Sędziowie Trybunału są wolnymi ludźmi.
Mogą się spotykać kiedy chcą, mogą sobie zamówić espresso i ciasteczka i się spotkać.
Nie jesteśmy w stanie użyć żadnych środków siłowych, natomiast apelujemy i prosimy. To niszczenie polskiego państwa"
PiS z aktywnym udziałem Jakiego wykonało ogromną pracę, by zdezawuować w Polsce Trybunał Konstytucyjny i podważyć jego ustrojową rolę. Nie trzeba szukać innych uzasadnień rosnącego przekonania Polek i Polaków, że TK źle działa. Można się raczej dziwić, że wciąż tak wiele osób broni tej instytucji.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze