0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

25 września 2021 roku pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie odbył się wiec solidarności z Andrzejem Poczobutem. Działacz niezależnego związku Polaków na Białorusi, dziennikarz "Gazety Wyborczej", od sześciu miesięcy przebywa w białoruskim więzieniu. "Nigdzie się nie wybierałem i nie zamierzam" — tak w liście do rodziców Poczobut podkreślał, że nie zgodzi się na propozycję reżimu Łukaszenki: wolność za bezpowrotną deportację. Jak sam pisał, chce walczyć, by Białoruś stała się krajem, w którym "krytyka nie będzie uznawana za oszczerstwo, a prawda nie będzie pomówieniem".

W ramach akcji solidarnościowej przez całą noc na fasadzie PKiN wyświetlano wizerunek białoruskiego działacza. Do protestu zainicjowanego przez "Gazetę Wyborczą" przyłączyło się kilkanaście polskich redakcji, w tym: Wirtualna Polska, Polityka, TVN24, Onet, Rzeczpospolita i OKO.press.

We wspólnym liście apelowali do polskich i europejskich polityków, by naciskali na Białoruś i Rosję w sprawie uwolnienia Poczobuta. "Niech polskie media pokażą, że nie zapominamy o naszym koledze po fachu. Bo – jak pisał Konstanty Gebert – »Siedzi Pan też za nas. Te wszystkie wolności, których Pan broni: słowa, wyborów, tożsamości, my jeszcze mamy. Mamy je także dla tego, że Pan i tysiące takich jak Pan, pokazują na Białorusi cenę, jaką się płaci za ich odebranie«".

Przeczytaj także:

Poczobut: nieustraszony, odważny, o ostrym piórze

Podczas wiecu głos zabrali polscy dziennikarze i białoruscy opozycjoniści.

"Andrzej jest już 6 miesięcy w więzieniu. Dziesięć lat temu reżim też chciał go ukarać za to, że pisał prawdę o swoim kraju. Oskarżyli go za to, że obraził na swoim blogu Alaksandra Łukaszenkę. Nie da się obrazić kogoś, kto nie ma żadnej reputacji. Andrzej, kiedy opuścił więzienie, powiedział: »Więzienie nie jest fajnym miejscem, ale wytrwałem, bo byli ze mną ludzie, którzy o mnie pamiętali«. Dziś możemy zaskandować razem: Żywie Biełaruś!" — mówił wicenaczelny "Gazety Wyborczej" Roman Imielski.

"Mamy do czynienia z pewnym paradoksem. Z tym pałacem, który został wybudowany na cześć Józefa Stalina, dziś kojarzy się bardziej Andrzej Poczobut" — dodał redaktor naczelny "GW" Adam Michnik. Przekonywał, że mimo iż Łukaszenka wszedł na drogę najgorszych dyktatorów, którzy wymazywali i mordowali najlepszych obywateli, wolna i niezawisła Białoruś, wyjdzie z tego zwycięsko.

Pod PKiN odczytano też list liderki białoruskiej opozycji, Swiatłany Cichanouskiej:

"Andrzej od sześciu miesięcy jest w więzieniu. Kiedy chorował na koronawirusa, reżim nie zapewnił mu opieki medycznej. Kiedy pogorszył się jego stan zdrowia w związku z przewlekłą chorobą serca, reżim odmówił mu leków. Umieścił go za to w rejestrze ekstremistów. Dzisiaj Andrzej zamiast zajmować się swoją ulubioną pracą, czyli dziennikarstwem, zmuszony jest do czekania na wyrok.Andrzej Poczobut stał się symbolem i przykładem białoruskiego dziennikarza nieustraszonego, odważnego, o ostrym piórze, zawsze na pierwszej linii frontu.

Andrzej Poczobut i Andżelika Borys znoszą represje i prześladowania, bo razem z resztą narodu wybrali wolną Białoruś i są gotowi o nią walczyć.

Andrzej Poczobut jest szczególnie niebezpieczny dla reżimu Łukaszenki, bo jest dziennikarzem. Międzynarodowa organizacja Reporterzy bez granic uznała Białoruś za najbardziej niebezpieczny dla dziennikarzy kraj w Europie. Niezależne media zostały rozgromione, wyjęte spod prawa. 28 dziennikarzy więzionych jest w aresztach, więzieniach i koloniach karnych. Całe redakcje zmuszone zostały do opuszczenia kraju i działalności zagranicą".

Cichanouska wyraziła też nadzieję, że tak jak Andrzej Poczobut nie jest obcy Polakom, tak samo 150 tys. Białorusinów uciekających przed prześladowaniami za zachodnią granicę zostanie dobrze przyjętych w naszym kraju. "Jestem wdzięczna za dotychczasową solidarność i wsparcie" — podkreślała.

"Na Białorusi trwa reżim wojskowy, nie działa prawo, nie ma wolności słowa, nie ma swobód obywatelskich. Apeluję do wszystkich europejskich władz: trzeba w końcu podjąć decyzję i uznać reżim Łukaszenki za międzynarodową organizację terrorystyczną. Ten człowiek daje rozkazy zabijania, gwałcenia i torturowania setek tysięcy Białorusinów" - mówił opozycjonista, były ambasador Białorusi w Polsce Pawieł Łatuszka.

Medal Wolności słowa

30 sierpnia 2021 roku, w przededniu rocznicy Porozumień Gdańskich, Fundacja Grand Press po po raz pierwszy przyznała Medale Wolności Słowa. W kategorii media nagrodę otrzymał Andrzej Poczobut

Odbierający statuetkę Bartosz Wieliński z „Gazety Wyborczej” w przejmującym wystąpieniu apelował m.in. do obecnego na sali Donalda Tuska i wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Věry Jourovej o to, by interweniować w obronie jego kolegi i przyjaciela. Uznał, że to wstyd nas wszystkich, że Poczobut siedzi w więzieniu.

„Jesteśmy w miejscu, gdzie zaczęła się wolność Europy. Na sali jest komisarz Jourová, Donald Tusk i wybitni przedstawiciele demokratycznej Polski. To jest moja prośba do was, prośba dziennikarza, kolegi Andrzeja Poczobuta, zróbcie, co możecie, żeby on wyszedł z więzienia i wszyscy inni białoruscy dziennikarze także zobaczyli wolność. Błagam was, zróbcie coś. Niech to się po prostu skończy. Andrzeju jesteśmy z tobą” — mówił.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze