„W obronie chrześcijan", projekt Solidarnej Polski, który zmienia przepisy karne dotyczące przeszkadzania w aktach religijnych oraz obrazy uczuć religijnych, przeszedł pierwsze czytanie w Sejmie. Protestuje opozycja, protestują NGO-sy.
"W obronie chrześcijan", ustawa autorstwa Solidarnej Polski, ale zgłoszona jako projekt obywatelski, przeszła w czwartek 15 grudnia pierwsze czytanie w Sejmie.
Kluby i koła Lewicy, KO, Polski 2050, Porozumienia i PPS w całości zagłosowały za odrzuceniem ustawy. Klub Koalicji Polskiej podzielił się. Siedmioro posłów chciało odrzucenia (m.in. Jacek Protasiewicz, Bożena Żelazowska), aż piętnaścioro wstrzymało się od głosu (w tym Władysław Kosiniak-Kamysz, Piotr Zgorzelski, Urszula Pasławska). Podzieliła się także Konfederacja. Za odrzuceniem zagłosował Stanisław Tyszka i Dobromir Sośnierz, za dalszym procedowaniem był Artur Dziambor. Pozostali Konfederaci wstrzymali się od głosu lub nie głosowali wcale.
"W obronie chrześcijan", bo taką nazwę nosi ustawa, zakłada trzy zmiany w kodeksie karnym. Po pierwsze, wykreślenie słowa "złośliwie" z art. 195 kodeksu karnego, który zakazuje "złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła"
Zmienione ma być także brzmienie artykułu 196 kodeksu karnego, który obecnie zezwala na karanie tego, "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych". Zgodnie z propozycją ziobrystów przepis ten miałby penalizować "publiczne lżenie lub wyszydzanie Kościoła, lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmatów, lub obrzędów" oraz "publiczne znieważanie przedmiotu czci religijnej, lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych".
Trzecią zmianą ma być dodanie w kodeksie karnym artykułu 27a, który ma stanowić, że:
"Nie popełnia przestępstwa, kto wyraża przekonanie, ocenę lub opinie związane z wyznawaną religią głoszoną przez Kościół, lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jeżeli nie stanowi to czynu zabronionego przeciwko wolności sumienia i wyznania lub publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa, lub pochwały jego popełnienia".
O co chodzi projektodawcom? W przypadku art. 195 kk oraz 196 kk ziobryści w uzasadnieniu do ustawy wprost wskazują, że nie podoba im się, że polskie sądy umarzają sprawy lub uniewinniają oskarżonych w związku z protestami w kościołach, lub w związku z wykorzystaniem symboli religijnych w przestrzeni publicznej. Nowe prawo ma zagwarantować częstsze skazania.
W przypadku art. 27a Solidarna Polska klarownie wyjaśnia swoje motywacje na stronie projektu: „Osoby, które powołują się na Pismo Święte, bronią prawa do życia i postępują wedle chrześcijańskich wartości, narażone są na poważne problemy. Tak było np. w głośnych przypadkach pracownika IKEI, czy drukarza z Łodzi”.
Szczegółowo ustawę analizowaliśmy w tekście:
Sąd Najwyższy w całości negatywnie zaopiniował projekt ustawy Solidarnej Polski, wskazując, że jest nie uzasadniono w wiarygodny sposób realnej potrzeby nowelizacji kodeksu karnego, a do tego przepisy zostały wadliwie skonstruowane.
Przeciwko projektowi "W obronie chrześcijan" protestuje także szereg organizacji społecznych. Fundacja Instytut Spraw Społecznych, która monitoruje sprawy z art. 196 k.k., wskazuje, że “zgłoszony projekt jest próbą instrumentalizacji prawa karnego, aby łatwiej było skazywać osoby biorące udział w debacie publicznej dotyczącej społecznej roli kościoła katolickiego, systemowego ukrywania duchownych dopuszczających się czynów pedofilnych, wspierania przez kościół katolicki homofobicznej i transfobicznej nagonki na osoby LGBT+ czy zaostrzania przepisów antyaborcyjnych.
Proponowane przepisy stanowią również zagrożenie dla wolności słowa, zgromadzeń i protestu”.
Co więcej, “postulowany art. 27a k.k. to nic innego, jak wprowadzenie systemowej bezkarności dla wypowiedzi, które mogą być oceniana jako przejawy mowy nienawiści (wypowiedzi o charakterze homofobicznym, transfobicznym etc.)”.
Wielka Koalicja za Równością i Wyborem (WKRW) wystosowała do posłów i posłanek apel o odrzucenie w całości projektu “W obronie chrześcijan”:
“Uzasadnienie projektu jasno wskazuje, iż nowe przepisy są stworzone instrumentalnie, aby zwiększyć liczbę skazań aktywistów i aktywistek, artystów i artystek, polityków i polityczek – tych osób, które publicznie będą krytykować polityczne zaangażowanie kościoła katolickiego w Polsce, a także systemowe ukrywanie duchownych dopuszczających się czynów pedofilnych, wspieranie przez kościół katolicki homofobicznej i transfobicznej nagonki na osoby LGBT+ czy zaostrzenie przepisów antyaborcyjnych. Proponowane przepisy stanowią realne zagrożenie dla wolności słowa i wyrażania poglądów, a także zgromadzeń i protestu. Mają być kneblem dla sygnalistów i stanowią poważne zagrożenie dla wolności debaty publicznej w Polsce”.
Pod apelem podpisało się ponad 120 organizacji, m.in. Fundacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA, Fundacja Centrum Praw Kobiet, Fundacja Feminoteka, Ogólnopolski Strajk Kobiet i Kongres Świeckości.
"O ile sfera wolności osób LGBT jest stale poszerzana, to sfera praw chrześcijan jest ograniczana. I przykłady są niezwykle bulwersujące. Za granicą, jak i niestety w naszym kraju" - mówił w środę 14 grudnia podczas debaty sejmowej Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
"Czy wolno być antysemitą? Nie wolno. Antyislamistą? Nie wolno być. Antybuddystą? Nie wolno. To dlaczego część środowisk lewicowych uważa, że można być antychrześcijaninem? Atakować kościoły, przerywać mszę i dewastować to, co świętę? Cieszę się na ten projekt obywatelski (...) Teraz młodych ludzi w Polsce przekonuje się, że nie warto wierzyć w to, co dobre i to atakować. Środowiska lewicowe nakłaniają młodych ludzi, żeby odchodzić od tego, co dobre, od wiary" - przekonywał Mariusz Kałużny, poseł PiS.
Rafał Grupiński, Koalicja Obywatelska: "Autorzy tego projektu wykorzystują ludzi wierzących wmawiając im, że w Polsce chrześcijaństwo jest prześladowane. W Polsce, gdzie 100 mln zł idzie na szkoły niepubliczne wyłącznie katolickie? A 360 mln zł idzie do Rydzyka? To wodospad pieniędzy, który idzie do instytucji katolickich".
Głos zabrała także Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. W listopadzie większość Sejmowa zdecydowała o uchyleniu jej immunitetu w związku z protestami Strajku Kobiet. W listopadzie 2020 roku Scheuring-Wielgus stanęła w kościele z napisem: „Kobieto, sama umiesz decydować”. Toruńska prokuratura chce postawić posłance Lewicy dwa zarzuty: złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego oraz obrazy uczuć religijnych.
"Trzeba mieć bujną wyobraźnię, żeby postawić tezę, że chrześcijanie są w Polsce dyskryminowani i trzeba ich bronić specjalną ustawą. Dyskryminacja to ograniczenie przywilejów, praw i prześladowanie części społeczności. Według tej definicji w Polsce dyskryminowane są kobiety, które zmusza się do rodzenia nieuleczalnie chorych płodów albo osoby ze społeczności LGBT, które nie mogą wziąć ślubu czy dziedziczyć po sobie. Chrześcijan nikt nie prześladuje, mają w Polsce pełnię praw, a Kościół Katolicki ma niebywałe przywileje, na których czele stoi dotowanie z budżetu państwa" - mówiła Joanna Scheuring-Wielgus.
"Nie chodzi o ochronę chrześcijan. Minister Ziobro ze swoją szajką wykorzystując ochronę chrześcijan chce cynicznie budować swoją pozycję na prawo od PiS.
Mówicie, że jesteście chrześcijanami. Chrześcijanin wyzywa ludzi uciekających przed wojną i mówi, że są pasożytami? Pozbawia godności, wyzywa gejów i lesbijki? Pokazuje palec wskazujący do ludzi, bo się z nimi nie zgadza? Jesteście hipokrytami. Ta ustawa to knebel na wszystkich, którzy mają odwagę się sprzeciwić. Karane będzie mówienie o nadużyciach kleru, robienie memów z papieżem".
Pełny zapis relacji z posiedzenia Sejmu i debaty nad ustawą znajdziecie w tekście: To był gorący dzień w Sejmie. Smoleńsk wrócił do uchwały o Rosji, PiS liczy na KPO [ZAPIS RELACJI]
Ustawa przeszła pierwsze czytanie i trafi teraz do prac w komisji. Kiedy należy się spodziewać jej ostatecznej uchwalenia przez Sejm? Niewykluczone, że nigdy. Prawo i Sprawiedliwość bardzo często gra politycznie kartą "obrony chrześcijan i Kościoła katolickiego". W ostatnich latach to jednak Solidarna Polska wyspecjalizowała się w niszy "walki z chrystianofobią", przeznaczając na ten cel miliony złotych z Funduszu Sprawiedliwości. Ostatecznie uchwalenie tej ustawy byłoby zatem wzięte przez partię Ziobry na sztandary jako wielki sukces i zasługa dla Kościoła i wiernych, a tym samym oznaczałoby pobicie PiS-u w ich własnej grze. Również w obecnej, niezwykle napiętej sytuacji w koalicji takie robienie prezentów ministrowi sprawiedliwości nie ma większego sensu. Jest zatem duża szansa, że po zwycięstwie w pierwszym czytaniu projekt zostanie bezterminowo zamrożony w pracach komisji.
Kościół
Prawa człowieka
Marcin Warchoł
Zbigniew Ziobro
obraza uczuć religijnych
Solidarna Polska
wolność słowa
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze