Inga Iwasiów, literaturoznawczyni, krytyk literacki, poetka i prozaiczka, profesor nauk humanistycznych z Uniwersytetu Szczecińskiego, jest jedną z twarzy protestów w obronie praw kobiet.
Nie waha się używać języka demonstrujących kobiet: „Nie jak profesorka, tylko jak kobieta powiem: jebać i wypierdalać”; „Wzrost krzywej zakażeń idzie na wasze sumienie. Nasz system immunologiczny odpowiada krótko: wypierdalać!”; „Zwracam się do państwowej telewizji, państwowego radia i innych reżimowców – wypierdalać!”.
W rozmowie ze szczecińską „Wyborczą” mówiła: „To nie są moje słowa, lecz hasła tego strajku, ja je tylko powtórzyłam. Niestety, żałuję, że nie ja je wymyśliłam, bo chciałabym być autorką tak celnej metonimii tego, co się dzieje obecnie w Polsce”.
Oburzył się za to nowo mianowany minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek i w liście do rektora US napisał, że oczekuje podjęcia „stosownych kroków”. Zaatakowały publiczne media, a zwolennicy PiS żądają wyrzucenia jej z uczelni. W obronie Iwasiów wystąpiło 102 akademików i akademiczek uniwersytetu. To „próba publicznego linczu” – napisali w liście poparcia. List jest otwarty i można go podpisywać pod tym linkiem.
„Profesora Inga Iwasiów podczas wspomnianej demonstracji wyartykułowała nasze myśli, nauczycielek i nauczycieli akademickich. Wyartykułowała także puls rewolucji, jaką czynią kobiety i ich sojusznicy obecnie w Polsce” – piszą w przenikliwym tekście dwaj naukowcy, dr Mikołaj Iwański, prorektor Akademii Sztuki w Szczecinie, oraz dr hab. Tomasz Kitliński, filozof i działacz społeczny, z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Oto ich ocena sytuacji, w której znalazła się pani profesor i wykładowcy polskich uczelni. Warto przeczytać do końca, są cytaty wulgaryzmów utytułowanych naukowo klasyków polskiej sceny politycznej. Nas poruszył cytat z dr. Józefa Oleksego.
To nasze myśli, to puls rewolucji
Profesora Inga Iwasiów w piątek 23 października podczas demonstracji na szczecińskim Placu Solidarności użyła w swoim wystąpieniu słów „jebać PiS i wypierdalać”. Słyszymy je od kilkunastu dni codziennie z poczuciem, że oddają one trafnie frustrację i gniew związane z wiadomą decyzją Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej oraz latami rządów Zjednoczonej Prawicy.
Każda i każdy, kto uczestniczył/a kiedykolwiek w posiedzeniu rady instytutu czy wydziału dowolnej uczelni wyższej wie, że nawet najbardziej utytułowani mandaryni nauki nie zawsze komunikują się cytatami z klasycznej literatury antycznej i też potrafią się wkurzyć nie gorzej niż statystyczny obywatel.
Nie dziwi nas też fakt, że znalazła się osoba, dla której słowa profesory Iwasiów były obrazą najgłębszych uczuć akademickich i stało się to przyczyną złożenia skargi do rektora Uniwersytetu Szczecińskiego, gdzie profesora od wielu lat pracuje.
Nie dziwi to niżej podpisanych w żaden sposób – wszak obydwaj mamy doświadczenia z postępowaniami dyscyplinarnymi, które czasami stają się narzędziem do dyscyplinowania naukowców przez polityków (Tomek) lub same władze uczelni (Mikołaj).
Wzmożenie ministra
Chęć wykorzystania obecnej koniunktury związanej z postacią ministra Edukacji i Nauki, który od pierwszego dnia urzędowania pokrzykuje na środowisko naukowe, była jak najbardziej do przewidzenia. Przecież profesora uniwersytetu, która publicznie przeklina, to świetny materiał na newsy w prorządowych mediach. Nieważne w jakiej sprawie – ważne, że można napisać płomienne pismo i dać upust swojemu politycznemu wzmożeniu w walce z lewactwem.
Jednak profesora Inga Iwasiów podczas wspomnianej demonstracji wyartykułowała nasze myśli, nauczycielek i nauczycieli akademickich.
Wyartykułowała także puls rewolucji, jaką czynią kobiety i ich sojusznicy obecnie w Polsce.
Stanęła w miejscu, w którym stoją jej studentki, studenci, kobiety i wszyscy, którzy poważnie traktują kwestie praw obywatelskich. Trudno wyobrazić sobie, by badaczka, autorka prozy i poetka, od lat prowadząca krytyczne badania literackie oraz zaangażowana działaczka feministyczna była w dniach protestów w innym miejscu.
Kurwa prof. Zycha i TKM dr. Kaczyńskiego
Pretekstem do oburzenia ze strony polityków było publiczne użycie wulgaryzmu, co każe znów zastanowić się nad rolą płci i przypisywanych jej atrybutów.
Wszyscy pamiętamy jak wiele lat temu nobliwy i szanowany prof. Józef Zych, wtedy marszałek Sejmu, podczas posiedzenia izby zapytał swojego asystenta przy nieopatrznie włączonym mikrofonie „Co ty mi tu kurwa dajesz?”. Nikt się specjalnie nie oburzał, nie protestował – profesor po prostu odezwał się w sposób, który wyraził pewne zniecierpliwienie, a jednocześnie wzmocnił jego sympatyczny wizerunek.
Pewnych rzeczy bez wulgaryzmów powiedzieć się jednak nie da, doskonale obrazuje to najsłynniejszy bon mot dr. Jarosława Kaczyńskiego „Teraz kurwa my”, który nienależnie od kontekstu, w którym został wypowiedziany, był tak trafny, że wszedł na stałe do języka publicystyki pod skrótem TKM i niewielu pamięta jego autora. Żadna parafraza pomijająca popularny wulgaryzm nie będzie udana.
Klną w Sejmie mężczyźni
Na sali sejmowej regularnie padają wulgaryzmy, używane jedynie po to, by obrazić przeciwników politycznych. Są używane w sposób nieporadny, pozbawiony polotu i zwykle nie niosą istotnych treści. Warto jednak zauważyć, że jakaś drobnomieszczańska wrażliwość powoduje, iż robią to prawie wyłącznie mężczyźni.
Kobiety, polityczki unikają tego języka jak ognia i tu jest chyba przyczyna największego oburzenia na wystąpienie profesory Ingi Iwasiów.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że profesora Iwasiów na złamanie tej nieco żenującej konwencji wybrała miejsce najlepsze z możliwych. Demonstracja w obronie praw kobiet na szczecińskim Placu Solidarności była tym właśnie miejscem.
Każda i każdy, kto był/a w ostatnich dniach na polskich ulicach podczas protestów, wie, że dokonuje się historyczna kulturowa zmiana. Dlatego czasami uniwersyteckiego tytułu można, a nawet trzeba użyć jako narzędzia tej zmiany.
Obowiązkiem każdego akademika, który chce korzystać z wolności badań naukowych, jest wsparcie profesory Iwasiów. Jej gest pokazuje, na ile akademicy mogą korzystać z wolności słowa i docelowo jak będzie ustalona granica dla badań naukowych, która wprost wynika z rozumienia wolności słowa.
Nagroda, a nie kara
Inga Iwasiów to ceniona polonistka i public intellectual, której słuchają studentki i studenci oraz cała nasza społeczność. Nie powinna Jej spotkać kara, lecz nagroda za kontynuację misji takich etycznych humanistów jak Juliusz Kleiner czy Maria Janion.
Atak na profesorę Iwasiów jest w naszej opinii kolejną próbą odwracania uwagi od rzeczywistego wymiaru problemu, jakim jest piekło kobiet szykowane kobietom przez obecną władzę oraz jej politycznych klientów.
Tak, profesory, profesorzy, a nawet adiunkci i asystentki używają takiego samego języka, jak reszta społeczeństwa, gdy dzieje się coś dramatycznego, ważnego, i kiedy czują, że zagrożone są ich prawa.
Demonstracja w obronie fundamentalnych praw kobiet to nie jest spotkanie w salonie magister Przyłębskiej, gdzie znad porcelanowych filiżanek goście przerzucają się łacińskimi aforyzmami. To jest wojna o kształt naszej wspólnej przyszłości.
„Kurwa, będę jak brzytwa”
Kończąc, chcielibyśmy zacytować dr. Józefa Oleksego – byłego premiera i marszałka sejmu, który w zapisie rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym zadeklarował „Bardzo dużo czytam, odświeżam umysł i, kurwa, będę jak brzytwa”.
Tej ostrości umysłu życzymy całemu środowisku akademickiemu, które w ostatnich dniach może się wiele nauczyć od swoich studentek i studentów o zaangażowaniu, odpowiedzialności i godności.
Jeśli chcemy, żeby traktowali nas poważnie, kiedy na stałe wrócimy do sal wykładowych, to musimy teraz stać po ich stronie, po stronie demokracji.
dr Mikołaj Iwański, prorektor Akademii Sztuki w Szczecinie
dr hab. Tomasz Kitliński, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
"Nie waha się używać języka demonstrujących kobiet: „Nie jak profesorka, tylko jak kobieta powiem: je.ać i wypie.dalać”;"
– Lewacka "humanistka", więc i "kultura" lewacka. Musiałem wstawić kropki, bo wyskoczyło: "niedozwolone słowo".
"Obowiązkiem każdego akademika, który chce korzystać w wolności badań naukowych, jest wsparcie profesory Iwasiów".
– Czy "wolność badań naukowych" = "wolność bełkotu lewackiego"?
No przecież tylko bełkot prawacki,który ty reprezentujesz się liczy. Weź zamknij qrwa wreszcie mordę i wypierdal.j.
@Aleksander P., idealnie sformułowałeś myśl. Niech wy-pier-dala, prawackie trollisko.
Ne respondeas stulto iuxta stultiam suam ne efficiaris eis similis responde stulto iuxta stultitiam suam ne sibi sapiens esse videtur – Нерозумному відповідь дай за безумством його, щоб він в очах своїх не став мудрим (Vulgata)
Z rozbawieniem obserwuję, jak całkiem niedawno "niepoprawni" z ulic/wsi, "rycerze" w dresie (jak pewien europoseł) stosują dziś tanie chwyty erystyczne, których celem jest wywyższenie się nad oponentem. Zupełnie jakby należeli do tego złego salonu "elyt", gdzie je się tylko bezy i to łyżeczką 😉
Swoją drogą zarzucanie cytatem w obcym języku, w czasach automatycznych tłumaczy, dostępnych w Internecie "za darmo" naprawdę nikomu nie imponuje xD
Odpowiedniejszym określeniem niż "bełkot prawacki" byłoby moim zdaniem BEŁKOT ŁAJDACKI.
Wolność badań naukowych jest wtedy, jak minister właściwy nauce nie wypowiada się na temat tego co powinno się badać a co nie. W imię tej wartości marnujemy kasę na ewidentny bełkot teologiczny.
Uwielbiam tą "narracje", kiedy jakiś profesor na uczelni wypowiada się naukowo na tematy np. LGBT to uczelnia go zwalnia, kiedy profesorka wyrzuca z siebie wulgaryzmy bo "broni" praw kobiet – to dać jej oskara! Jak osoby po prawej stronie barykady przeklinają na manifestacjach – chamy! brak kultury, bydło, nizina społeczna, patologia, ale jak Julki i Oliwierki z lewackimi profesorkami, aktorkami i KODziarzami używają takiego samego języka – to jest ok, bo to język buntu… Ręce opadają
Naukowo na tematy LGBT? Rozwiń temat. Wyjaśnij, co po prawilnemu znaczy naukowo.
Notabene, przeglądając różne fora, dostrzegam pewne analogie w trollerskich komenatrzach, mianowicie wspomniane „Julki i Oliwierki”, „Julki i Natalki”, „Brajanki i Dżesiki” itd.
Nie dajcie się zwieść z-kurii-synom.
Ne respondeas stulto iuxta stultiam suam ne efficiaris eis similis responde stulto iuxta stultitiam suam ne sibi sapiens esse videtur – Нерозумному відповідь дай за безумством його, щоб він в очах своїх не став мудрим (Vulgata)
@Daniel Morawski, manipulujesz i konfabulujesz.
A julki zwykły zasiadać w trybunałach kucharskich, by zajmować się cudzymi pierogami.
Dama z obrazka dwukrotnie przeprowadzała moje zwolnienie z tego przybytku wiedzy wszelakiej. Jej sposób działania to zwykły bolszewizm. Reszta to lans dla mniej lub bardziej rozgarniętej publiczności. Pozdrowienia dla Pisarki i Autorytetu z Warszawy.
"Profesor" szczuje na ludzi o innej orientacji seksualnej plotąc bzdety miłe religijnym fanatykom a niektórzy zwą to naukową wypowiedzią.
tepota pisu siega zenitu : )))) pisowscy faszysci zaczynaja wszystkich ktorzy sa przeciwko ich wladzy wyzywac od lewakow, narkomanow, mlodocianych kure..ek, zydo komuny : )))) ciekawy jestem co wymysla jeszcze obelzywego przeciwko polakom : )))
Zaczynają? Przecież to już trwa od wielu lat.
A kto wołał: „gorszy sort”, „mordy zdradzieckie”, „mordercy”, „lewactwo”, „szmaty”, „komuniści i złodzieje”, „wdowy ubeckie” itd? 🙂
Ferdinandzie, życie spolecznosci ludzkich można porównać do do życia pszczelej pasieki. (Nie przypisuje sobie autorstwa tej metafory) Toczy sie ono zgodnie z pewnymi prawami, ktore przewiduja miejsce i role również dla trutni. Czasami zdarzają się jednak "okoliczności nadzwyczajne", które funkcjonowanie poszczególnych pszczelich rodzin zakłócają. Czasami cała pasieka jest zagrożona, ale pozorny chaos jest oznaką życia. Są również gabloty naukowe i ekspozycyjne, bardzo systematycznie skatalogowane. Można tam sprawnie znaleźć dzieło, autora i zgrabnie dobrany cytat na poparcie dowolnej tezy. W witrynach ekspozycyjnych, wypreparowane "osobniki" wiszą grzecznie na swoich miejscach, w narzuconych odgornie ramkach. Panuje cisza i raz na zawsze ustalony regulamin – ideal "wolności badan naukowych wolnej od lewackiego belkotu".
Należy mieć nadzieję, że tego rodzaju słownictwo nie zastąpi poprawnego, polskiego języka. Mam obawy. Od dawna językoznawcy ostrzegają, że słowa k… i wszelkie odmiany pier… zastępują znaki intrpunkcyjne. Chamienie narodu jest faktem. Stwierdził to m in J Kaczyński, jedną z niewielu swoich sensownych wypowiedzi: teraz k… my.
Bernard de Mandeville – "The Fable of the Bees" containing: "An Enquiry into the Origin of Moral Virtue".
To tylko jedna "fiszka z katalogu", jest ich więcej. Ale nadal nie wiem, czy życie społeczne (w tym naukowe) zorganizowane zgodnie z modelem "żywego ula", czy "prosektoryjnych preparatow" są Panskim zdaniem bardziej warte obrony, jako sprzyjające człowiekowi w rozumieniu gatunku i dobra jednostki. Wybór oczywiście jest subiektywny, nie musi być poparty bibliografia i przypisami.
Z tego co pamiętam, najwcześniejszym naukowcem który porównywał działanie ludzkiego społeczeństwa do pszczelego był Piotr Kropotkin. Praojciec wszelkiego lewactwa. 😉
Nie wiedziałam, szczerze mówiąc dotychczas niczego Kropotkina nie czytalam, ale dzięki za podpowiedź:) może nam się ciekawy zestaw lektur z tego zbudować. Pozdrawiam
czarnek, KUL-sonie, wiesz co robić. Pani prof. Iwasiów wyraziła się jasno i adekwatnie.
Przychodzi pani profesor do domu i słyszy od corki, co następuje. Mamusiu, to jest Jasio. Zaprosiłam go. Będziemy się je… ć. Wyp… laj z mojego pokoju. To jest stan wyższej konieczności.
PS w pierwszej wersji napisałem bez kropek, cenzura OKO nie przepuściła. Zabawne.