0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Marcin Stepien / Agencja GazetaMarcin Stepien / Age...

W piątek 22 stycznia o 06:00 rano rozpocznie się rejestracja na szczepienie wszystkich osób z polskim obywatelstwem i cudzoziemców z prawem pobytu, którzy ukończyli 70 lat.

Ciągle trwa również rejestracja osób 80 plus.

Szczepienia nie są rejonizowane, czyli można się zgłosić w dowolnym punkcie szczepień w całej Polsce. Można też anulować lub zmienić termin szczepienia – ale tylko pierwszej dawki.

Jak zarejestrować się na szczepienie?

Można to zrobić trzema kanałami:

Poprzez stronę pacjent.gov.pl

W tym celu trzeba mieć profil zaufany, taki rodzaj elektronicznego podpisu, który wyrabia się w punktach potwierdzających, np. w urzędzie gminy albo poprzez internetowe konto swojego banku.

Rząd uruchomił w zeszłym tygodniu ułatwiony tymczasowy profil zaufany dla seniorów. Aby go uzyskać, nie trzeba wychodzić z domu, wystarczy umówić się z urzędnikiem na rozmowę wideo. Urzędnicy są przeszkoleni jak tłumaczyć zawiłości systemu osobom, które urodziły się jeszcze w czasach analogowych.

Oczywiście nie każdy senior ma sprzęt, który mu na to pozwoli i odpowiednie umiejętności. Do tej pory wielu 80-latków przy zakładaniu profilu korzystało więc z pomocy młodszych członków rodziny lub znajomych.

Podczas rejestracji na pacjent.gov.pl trzeba się będzie zalogować profilem zaufanym, czyli podać jego login i hasło. System na początek przedstawia pięć propozycji punktów szczepień najbliżej miejsca zamieszkania. Terminy do szczepienia są na razie do 31 marca. Nie wiadomo, czy od 22 stycznia będzie można się umawiać na II kwartał roku.

Logowanie się na pacjent.gov.pl można przećwiczyć już teraz – na kontach osób 70 plus są już nawet e-skierowania na szczepienia, choć jeszcze nie są aktywne.

Poprzez infolinię 989

Tu miejsce szczepienia zaproponują konsultanci. Do zarejestrowania się wystarczy PESEL, trzeba będzie podać także adres mailowy i numer telefonu komórkowego. Jeśli ktoś ich nie ma, może podać numer telefonu kogoś z rodziny i ten ktoś dostanie sms-a z potwierdzeniem terminu szczepienia i przypomnienie o nim dzień przed.

Według jednej z rejestratorek, z którą rozmawiało OKO.press, można też podać numer telefonu stacjonarnego, potwierdzenie przyjdzie wtedy w postaci wiadomości głosowej. Nie udało nam się jednak potwierdzić tej zmiany reguł gry, która byłaby bardzo korzystna dla seniorów.

Na stronach rządowych można z kolei przeczytać, że "numer telefonu komórkowego nie jest wymagany, ale jeśli go podasz, otrzymasz SMS z potwierdzeniem umówienia wizyty na szczepienie". W dotychczasowej praktyce osoby zapisujące na szczepienie nie przyjmowały jednak zgłoszenia bez numeru komórkowego.

Bezpośrednio w punkcie szczepień

Mapę punktów szczepień działających w całym kraju można znaleźć na stronie www.gov.pl/szczepimysie. Wraz ze szpitalami tymczasowymi i tzw. szpitalami węzłowymi szczepiącymi medyków to ponad 6 tys. punktów.

A teraz zaczynają się schody

Pierwszy schodek: szczepionek może nie starczyć dla wszystkich chętnych

Według harmonogramu rząd chce zaszczepić w pierwszym kwartale, czyli do końca marca, 3,1 mln osób przynajmniej pierwszą dawką. Niestety, takie są realia: koncerny farmaceutyczne dopiero zaczęły masową produkcję szczepionek.

W ramach ich solidarnościowego zakupu przez Komisję Europejską dostaliśmy w I kwartale zgodnie z parytetem ludności tylko 5,8 mln dawek (było ich 366 tys. więcej, ale Pfizer postanowił zmodernizować linię produkcyjną i ma przerwy w produkcji).

Z tego 2,4 mln jest przeznaczone na drugą dawkę, którą należy podać w odstępie trzech tygodni.

Pozostałe 3,1 mln dawek ma więc wystarczyć w I kwartale dla:

  • pracowników służby zdrowia z przyległościami (także pracownicy administracyjni, techniczni). Ta grupa według rządu liczy 1,3 mln osób, z których zarejestrowało się 1,055 mln.
  • osób w wieku 80 plus, których według najnowszych danych zarejestrowało się 670 tys., ale jak podał min. Dworczyk razem z 80-latkami ich liczba przekroczyła już 700 tys., a rejestracja trwa.

Oznacza to, że

dla osób w wieku 70-79 lat , których jest w Polsce 2,975 mln zostanie maks. 1,3-1,4 mln szczepionek, czyli wystraczy dla maksymalnie 40 proc.

W piątek okaże się, czy system będzie przyjmować rejestrację na późniejsze terminy niż 31 marca. Jeśli nie, nawet setki tysięcy osób może odejść z kwitkiem.

Drugi schodek: rejestracja na szczepienie może być drogą przez mękę

Rano 22 stycznia na 99,99 proc. zatka się infolinia. Zatkała się 15 stycznia, kiedy zaczęły się rejestrować osoby 80 plus. Dopiero po kilku dniach można było dodzwonić się bez problemu.

"Przez pierwsze kilka dni odbieraliśmy telefon za telefonem" – opowiada OKO.press jedna z rejestratorek. Dzwoniący słyszeli komunikat, że są daleko w kolejce, a czasem nawet, że numer nie działa.

Dla wielu osób kłopotem może być rejestrowanie się przez internet – oprócz trudności technicznych związanych z logowaniem się profilem zaufanym, wyzwaniem może być również obsługa wyszukiwarki.

Co najważniejsze, może się okazać, że system już wkrótce nie będzie pokazywał punktów szczepień w pobliżu miejsca zamieszkania. Już bowiem jest wiele miast, w których nie ma wolnych terminów szczepień w systemie.

„Na pewno taka sytuacja jest w Bydgoszczy, ale nie tylko" – opowiada rejestratorka z infolinii. Potwierdza to wiadomość od naszej czytelniczki, która próbowała bezskutecznie zarejestrować na szczepienie babcię właśnie w tym mieście. Rejestratorka zaleca w takiej sytuacji wybór punktu szczepień w miejscowości podmiejskiej, gdzie miejsca wyczerpują się później.

Przeczytaj także:

Największe perypetie mogą mieć jednak osoby, które zdecydują się spróbować zarejestrować w swojej przychodni lub innym punkcie szczepień w pobliżu domu. Wiele przychodni zapisało już swoich stałych pacjentów 80 plus do końca marca i ma długie listy rezerwowe. Są i takie, które przyjmowały już wstępne zapisy osób, które ukończyły 70. rok życia.

WAŻNE. W dodatku wszystkie e-skierowania na szczepienie są ważne przez tylko 90 dni. O wystawienie kolejnego e-skierowania trzeba będzie poprosić lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Wygodniej będzie więc nie przekroczyć tego terminu.

Trzeci schodek: zespoły mobilne i dowóz niepełnosprawnych

„To w tej chwili zdecydowanie największy problem" – mówi rejestratorka z 989. Do osób, które ze względu na swoje schorzenie leżą w domu powinien przyjechać wyjazdowy zespół szczepienny.

Niestety, w centralnym systemie nie ma informacji, który z 6 tys. punktów posiada taki zespół. Osoby tym zainteresowane muszą więc dzwonić po kolei do punktów szczepień. „Ja mogę tylko na chybił trafił wybrać jakieś punkty z listy i zaproponować potrzebującym" – tłumaczy nasza rozmówczyni.

Chaos pogłębia fakt, że na stronie gov.pl/szczepimy się wciąż jest informacja, że pod numerem 989 wskażą nam punkt szczepień z zespołem mobilnym.

Tylko trochę lepsza jest sytuacja z dowozem osób niepełnosprawnych i mających kłopoty z poruszaniem się do punktów szczepień. Odpowiadają za to gminy i teoretycznie już każda powinna mieć infolinię, pod którą można umówić transport. Listę tych numerów mają już operatorzy 989, jest ona jednak wciąż niepełna.

Jak zwracała uwagę w niedawnym wywiadzie dla OKO.press wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska, negocjacje z rządem na temat finansowania tych przejazdów zakończyły się bez konkluzji. Ostatecznie w ostatnim momencie przyszło polecenie wojewody, żeby taki transport zorganizować, i dopiero wtedy miasto mogło się zabrać za zorganizowanie przetargu na taką usługę.

Czwarty schodek: czy zadziała logistyka?

Szczepionka Pfizera/BioNTechu, której używamy najwięcej, musi być przechowywana w temperaturze -70 stopni C, a po rozmrożeniu przez pięć dni w lodówce.

Dawki składowane w Agencji Rezerw Materiałowych trafiają do punktów szczepień już rozmrożone, gotowe do użycia. Do tej pory przy szczepieniu medyków jechały trzy razy w tygodniu tylko do 800 szpitali węzłowych. Teraz będą musiały dojechać do 6 tys. punktów, także oddalonych od głównych dróg.

Przeszkodą w szybkim przebiegu tego procesu jest także dystrybucja szczepionki: rząd postanowił, że na początek każdemu punktowi szczepień będzie dawał zaledwie 30 szczepionek na tydzień.

Jednak doniesienia o tym, że w większych ośrodkach nie ma już miejsc powinny skłonić do zmiany strategii i przerzucenia większej liczby dawek tam, gdzie jest większe zapotrzebowanie.

Nie we wszystkich częściach Polski do programu zgłosiła się wystarczająca liczba punktów, a poza tym zwłaszcza seniorzy 80 plus nie rejestrują się w miejscach odległych od domu. Nie mają sił i możliwości, żeby do nich dotrzeć.

Szef Kancelarii Premiera minister Michał Dworczyk zapowiadał co prawda, że władze będą obserwować sytuację i być może podejmą taką decyzję. Zanim to jednak nastąpi, tysiące sfrustrowanych osób może odbijać się od rejestracji.

Tempo szczepień? O 95 tys. w tyle za harmonogramem

W czwartek 21 stycznia podano, że (w środę) zaszczepiono 45 647 medyków, mniej niż poprzednią środę, więc średnia krocząca z ostatnich siedmiu dni po raz trzeci z rzędu spadła do 32,1 tys.

To skutek decyzji władz, by skoro w czwartym tygodniu szczepień Pfizer ograniczył dostawy, "dla bezpieczeństwa" zmniejszyć wysyłkę dawek szczepionki do punktów szczepień.

Łącznie zaszczepionych zostało 591 785 "medyków", w tym kilka procent drugą dawką. Według zmodyfikowanego przez rząd harmonogramu w niedzielę 24 stycznia liczba szczepień (zostanie ogłoszona w poniedziałek) - powinna wynieść już 853 tys., w tym 52 tys. drugich dawek.

Oznacza to, że w czasie najbliższych czterech dni trzeba by zaszczepić ok. 261 tys. osób, czyli średnio dziennie 65,3 tys. Może to być trudne, bo średnia dotychczasowa jest o połowę mniejsza.

Możemy oszacować opóźnienie. Jak informuje ministerstwo, do szpitali wysłano łącznie 758 tys. dawek. Jeśli uda się je zużyć, będziemy w tyle za harmonogramem o 95 tys. dawek.

Co ciekawe, w skorygowanym 19 stycznia harmonogramie suma dawek, na które rząd liczy w I kwartale, spadła z 6,16 mln do 5,79 mln, ale liczba przewidywanych zaszczepień minimalnie się zwiększyła: z 5,4 mln do 5,5 mln (w tym 3,1 pierwszych dawek i 2,4 drugich).

Rząd (słusznie) zmniejszył nieco zapas przechowywany "na wszelki wypadek".

Dane z harmonogramu szczepień przedstawiamy poniżej w przyjaznej formie wykresu, który zestawia prognozowane dostawy szczepionki (literka D; słupki niebieskie) oraz liczby zaszczepień pierwszych (część żółta) i drugich (pomarańczowa) na jednym słupku (Z).

Jak widać, w obecnym, czwartym tygodniu - szczepionki ma dostać 341 tys. osób, a dawek od Pfizera dostaliśmy tylko 176 tys.

Jeśli ktoś by zaniepokoił się, że w określonym tygodniu szczepimy więcej niż dostajemy dawek, może spojrzeć na poniższy wykres z rosnącą sumą wykonanych szczepień (linia granatowa) w zestawieniu z liczbą dawek, jakie dotarły do Polski (kolor zielony).

Sporo (81 proc.) "medyków", wciąż mało (40 proc.) osób 80 plus

W poniedziałek, kiedy zaszczepionych medyków było 475 tys., rząd poinformował, że w tej grupie jest 1,3 mln osób i że poza już zaszczepionymi zgłosiło się dodatkowe 580 tys., co oznaczało, że szczepienia obejmą 1,055 mln. czyli aż 81 proc. chętnych "medyków" z etapu zero.

Warto zwrócić uwagę, że poprzednio była mowa o 1,0 mln osób, co źle świadczy o precyzji rządowych danych.

Jak długo potrwają ich szczepienia? Jak wynika z harmonogramu (patrz wyżej), drugą dawkę 1,021 tys. osób dostanie 28 lutego, co oznacza, że mniej więcej wtedy zakończą się szczepienia medyków. Pod warunkiem, że tempo szczepień wzrośnie i nadgonimy straty z czwartego tygodnia.

Są na to szanse, bo władze pod presją lekarzy i mediów (w tym OKO.press) podjęły decyzję, by szpitale mogły zamawiać szczepionki trzy razy w tygodniu (a nie jak wyjściowo tylko raz - w czwartek).

Gorzej z seniorami.

Jak podał w środę minister Dworczyk, "do dzisiaj zarejestrowało się na szczepienia 669 tys. seniorów powyżej 80. roku życia". Oznacza to odsetek 40 proc. z 1 mln 685 tys. osób.

To wciąż mało, bo jest to grupa najbardziej narażona na śmierć od COVID-19, ale optymistyczne jest to, że odsetek rośnie, mimo tego, że minął tydzień od startu rejestracji 15 stycznia. Być może sporo osób zapisało się w swoich przychodniach i te dane jeszcze nie zostały wpisane do systemu. Poza tym dla części starszych osób proces zapisywania się może trwać wolniej z powodu barier technologicznych.

Szczepienia to walka z czasem – a „brytyjska" mutacja już w Polsce

Wszystkie bariery, które opóźniają szczepienia, grają na naszą niekorzyść. Nie wiemy jeszcze, ile osób powinno zostać zaszczepionych, żeby utworzyła się odporność zbiorowiskowa - najczęściej eksperci mówią o 70 proc. populacji (czyli także mieszkających lub pracujących w Polsce cudzoziemców).

Im dłużej jednak wirus krąży, tym większe ma szanse na mutacje.

Jedno z laboratoriów wykryło już w Polsce groźną „brytyjską" mutację B.1.1.7, która odpowiada za gwałtowny wzrost zakażeń w Wielkiej Brytanii. Znaczące mutacje pojawiły się również w Brazylii i w RPA. Nie wiemy jeszcze na ich temat wystarczająco dużo, ale mogą one spowodować, że konieczny będzie "update" szczepionki, która stopniowo będzie traciła skuteczność.

Dlatego we wspólnym interesie jest, żeby rzeczywiście jak najszybciej zaszczepiło się jak najwięcej osób.

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Na zdjęciu Miłada Jędrysik
Miłada Jędrysik

Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".

Komentarze