Dyskutowano o proteście mediów nie tylko na rozpolitykowanym Twitterze, ale też na Facebooku, Instagramie, Reddicie i polskiej platformie Wykop.pl. Solidarność z protestującymi wyrażali aktorzy, blogerzy i piosenkarze.
Dyskusja pod wpisami zawierającymi najpopularniejsze hashtagi akcji: #mediabezwyboru i #protestmediów to do tej pory aż 96 tys. wzmianek, których zasięg szacunkowo określono na 37 milionów (algorytm narzędzia unamo.com szacuje liczbę odbiorców, którzy zobaczyli/mogli zobaczyć te wpisy, nie podaje jednak ich dokładnej liczby).
Do tego zestawienia trzeba dodać posty, w których nie było żadnych tagów i opisów, jedynie sama grafika z napisem „Media bez wyboru” – narzędzia monitorujące najczęściej ich nie zliczają ze względu na brak tekstu, a 10 lutego tego rodzaju publikacji pojawiło się bardzo dużo. Oznacza to, że potencjalny zasięg mógł być jeszcze większy.
Ponieważ nie wszyscy używali hashtagów, sprawdziłam także, jak wyglądała dyskusja o mediach, podatku reklamowym i proteście. Powstało 32,5 tys. wzmianek, których zasięg oszacowano na 23,3 mln.
Biorąc pod uwagę wszystkie dane oraz niedoszacowanie wpisów z samą grafiką,
można uznać, że potencjalny zasięg akcji wyniósł w Polsce ok. 60 milionów (do dużej grupy internautów treści docierały kilka lub kilkunastokrotnie, przez różne kanały komunikacji, stąd ta wysoka liczba, znacznie przekraczająca liczbę mieszkańców Polski).
To bardzo dużo – na wyższe zainteresowanie tematem politycznym mógł liczyć ostatnio jedynie październikowy Strajk Kobiet.
Liderzy przekazu: TVN24, RMF, Trzaskowski i Hołownia
Liderami sieci były oczywiście media, które często na platformach społecznościowych zamieszczały informacje wyjaśniające, dlaczego protestują. Najszerszy odbiór miały posty TVN24 i TVN, zarówno na Facebooku, jak i na Twitterze.
Szacunkowy zasięg tylko dwóch wpisów z tych kanałów, zamieszczonych na Fb, to 2 miliony. W dyskusji bez użycia hashtagów na pierwszym miejscu znalazły się wpisy radia RMF FM.
Zaraz za nimi w rankingu jest post prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego (KO), który na Facebooku wyraził swoją solidarność z protestującymi i zebrał 49 tys. reakcji pod postem. „Dzisiaj niezależne media nie poinformują o żadnej aferze, o żadnym nadużyciu władzy. Tym razem jeszcze w ramach protestu. Ale niedługo to może być polska codzienność” – napisał prezydent Warszawy.
Szymon Hołownia co prawda nie użył akcyjnego hashtagu przy porannej transmisji live, ale mówił w niej właśnie o proteście mediów. Live został (do czwartku rano) wyświetlony 740 tys. razy, zebrał 23 tys. reakcji i prawie 9 tys. udostępnień. Spośród polityków dużym zainteresowaniem cieszyły się jeszcze wpisy: europosła Roberta Biedronia i posła PO Sławomira Nitrasa.
Medialna akcja połączyła całą opozycję – głos w obronie mediów zabrała również skrajnie prawicowa Konfederacja. W jej wpisie pojawił się m.in. apel do mediów, by dołączyły do protestów przeciwko innym podatkom nakładanym lub podnoszonym przez rząd.
W zestawieniu wpisów o największym szacowanym zasięgu za TVN24 i Trzaskowskim znalazło się TVP Info – ale to jedyny kanał komunikacyjny z wpisami przeciwko całej akcji, który znalazł się w jakimkolwiek rankingu.
Tuż za publiczną telewizją były kolejne duże media lub fanpage`e konkretnych programów: „Gazeta Wyborcza”, Fakty TVN, „Rzeczpospolita”, Dzień Dobry TVN.
Wyrazista Amelia popularna na Twitterze
Warto zauważyć, że na Twitterze, na którym powstało najwięcej wzmianek na analizowany temat, trzecie miejsce pod względem zebranych reakcji zajął tweet Amelii – przedstawicielki młodego pokolenia, które na TT bardzo rzadko wchodzi w jakiekolwiek dyskusje polityczne, wyjątkiem są szczególne sytuacje, które młodzi identyfikują jako ważne dla nich.
Amelia opublikowała kilkanaście wpisów dotyczących protestu mediów, ale kluczowy był jeden, który spotkał się ze znacznym oddźwiękiem – zebrał 9,6 tys. polubień, a udostępniono go dalej 2,6 tys. razy.
Na Facebooku wyrazy solidarności z protestującymi mediami opublikowali także aktorzy, piosenkarze, celebryci. Najbardziej popularny był wpis Martyny Wojciechowskiej, ale swoje wsparcie wyrażali także choćby: modelka Anja Rubik, muzyk Muniek Staszczyk, aktor Michał Żebrowski, Kinga Rusin, Mela Koteluk, Kayah, Szymon Majewski, Ewa Wachowicz, Kabaret Neo-Nówka, blogerzy Make life harder, blogerka Nieperfekcyjna mama, popularne fanpage`e: Filmweb czy „Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka”.
Natomiast na Instagramie, jak wynika z zestawienia przygotowanego przez analityków Sotrender.com, hashtagu #mediabezwyboru użyto ponad 6,4 tys. razy.
Miliony zapytań w Google
Przez cały dzień hasła związane z protestem znajdowały się na najwyższych miejscach w Google Trends, czyli zestawieniu obrazującym liczbę zapytań, adresowanych do wyszukiwarki internetowej Google.
10 lutego był to jeden z najpopularniejszych tematów, zmieniały się tylko hasła: czasami wyszukiwano informacje, wpisując hasło akcji, czyli „media bez wyboru”, czasem używano po prostu nazw konkretnych mediów, głównie telewizji – zapewne po to, by dowiedzieć się więcej o proteście.
Telewizje emitowały informację o braku programów wraz zaproszeniem do zapoznania się ze szczegółami na stronach internetowych stacji. Stąd wysoko w wyszukiwaniach hasło: TVN, Polsat, ale także Onet.
Bardzo popularne było też hasło „media”. O godz. 19 wieczorem najpopularniejsza w Google Trends była informacja, opublikowana na wszystkich portalach należących do Grupy Onet, o proteście właśnie – 2 miliony wyszukań.
Jeszcze później, po godz. 22, czyli w czasie tradycyjnie wysokiej oglądalności programów telewizyjnych, Onet spadł na drugie miejsce, a częściej szukano informacji o samej akcji (ponad 1 mln zapytań) oraz o tym, kiedy się skończy.
Największe wrażenie robi jednak zestawienie Google Trends, w którym porównałam zainteresowanie w tym dniu trzema tematami:
- media bez wyboru,
- szczepienia
- i koronawirus.
Okazało się, że rano protest mediów wyraźnie przebił tematy zdrowotne. Co ciekawe, duże zainteresowanie było widoczne m.in. w województwie podlaskim, a przed południem – w województwie warmińsko-mazurskim. Częściej o koronawirusa niż o media pytali Google przez cały dzień mieszkańcy woj. podkarpackiego.
O proteście miał szanse wczoraj dowiedzieć się cały świat – poinformowały o nim bowiem największe zagraniczne media, m.in. BBC, Reuters, AFP, Politico, France24, Guardian, Times, Washington Post, Telegraph, Financial Times, Irish Times.
Narzędzie monitorujące sieć, Brand24.com, szacuje zasięg tych informacji na platformach społecznościowych na 2,6 miliona, a zasięg w sieci poza platformami (czyli głównie wejścia na strony internetowe) – na 7 milionów.
Przy czym część informacji ukaże się dopiero dzisiaj, liczba odbiorców, którzy mieli szanse zapoznać się z informacjami o proteście polskich mediów, będzie jeszcze rosła.
METODOLOGIA
Liczba wzmianek w sieci na danych temat, np. podczas badania popularności hashtagów, oraz ich zasięg, podawane są na podstawie analiz dokonanych przez narzędzia Unamo, Brand24 i Sotrender.
Ogólna liczba wszystkich wzmianek na dany temat to suma wszystkich wzmianek zawierających analizowane słowa kluczowe oraz komentarze do nich. Zbierane dane pochodzą tylko z profili publicznych.
Ważny wskaźnik to zasięg, inaczej: potencjał wpływu. Zasięg postu/tweeta to potencjalna liczba odsłon danego wpisu. Analizowana jest wielkość profilu: algorytm używany przez narzędzie analityczne ustala mnożnik procentowy (od 3 do 18 proc.), bada także ilość reakcji pod wpisem, aktywność konta i na podstawie tych danych szacuje zasięg. Jest to zasięg potencjalny, szacowany. W ten sposób powszechnie badane są zasięgi sieciowe w mediach społecznościowych.
Rankingi najpopularniejszych wpisów lub ich autorów prezentują najbardziej wpływowe wzmianki oraz konta, wypowiadające się w obrębie badanego tematu. Ranking powstaje po zsumowaniu wartości ze wszystkich publicznych wpisów, udostępnionych na kanałach społecznościowych w wybranym okresie.
Pani Anno, zaklinanie rzeczywistości niczego nie zmieni- ten protest był przeciwko płaceniu podatków (czytaj mniejszym zyskom firm) i tyle. Nic więcej. Taki strajk pracowniczy – przyczyna podobna jedni i drudzy protestują o kasę.
OKO.Press może się pokusi o analizę stanu (nie)wiedzy wielu Polaków o podatkach i źródłach utrzymania firm na rynku mediów, bo ten się objawił wczoraj z całą mocą. Ze szczególnym uwzględnieniem naszego bratanka z południa i pewnej fundacji z Torunia. Jak czytałem teksty typu "niech zaczną płacić podatki w Polsce", to ręce opadały.
…konkretnie przeciw podwójnemu opodatkowaniu. Słyszał Grześ o takim wynalazku? No to – jak PiS się u władzy utrzyma – Grześ o nim na pewno jeszcze nie raz usłyszy. A i pewnie zapłacić przyjdzie.
grzegorz R. oszolom z ORDO IURIS,fanatycznej sekty ,oplacanej przez kreml zawsze na posterunku,czujny jak ormo
Oko press strajkowało, a nie zarabia na reklamach, jakby Pan nie zauważył…
Cóż, media same na siebie nakręciły ten bicz. Bo do siania paniki były pierwsze. Covid tu, Covid tam, przez wszystkie przypadki, w milionach iteracji. A słupki, a "liczniki zakażeń", a "wypowiedzi ekspertów". Otwieram lodówkę a tam zamiast masła – Covid. Rządy, nie tylko ten Kaczyńskiego, musiały jakoś "zareagować". I tak to się wszystko nakręcało. A później ktoś tym łazęgom przy korycie podpowiedział, że można by przecież pod pretekstem "pandemii" trochę skubnąć nieprzychylne media. I hyc, usiłują skubać. Od razu się zakotłowało, jakby gniazdem os potrząsnąć! "Atak na wolne media!", "Wolność nam mordują!" Och? Doprawdy? A jak rząd dowalał jakieś bezprawne "noszenie maseczek", jak zamykał całe branże, które brały po tyłku znacznie więcej, niż wzięłyby media, jakby ten podatek wszedł, to co było? "Obostrzenia są niezbędne dla naszego bezpieczeństwa". No ale jak złodzieje postanowili trochę "obostrzyć" również prasę, to krzyk, lament, czarne strony i tupanie nóżkami. Piękne. Jak nie broniliście wolności, kiedy przychodzili po innych, to teraz – przyszli po was!
PIS ma spadek o 13-15 % i nie ma szans na jego odrobienie. Kasa państwowa pusta a podnoszenie podatków doprowadzi do jeszcze większego spadku popularności. Czyli PIS dobrze wie, że wybory za 2,5 roku przegra.
Nie tylko się nakraść dopóki jest z czego. jak widać trzeba podnieść podatki aby było z czego.
Wynajmowanie farm trolli nie pomaga i wmawianie, ze sondaże są wspaniałe także nic nie daje.
W USA 37 % katolików zastanawia się nad odejściem od katolicyzmu lub zmianą kościoła, najczęściej brany jest pod uwagę kościół protestancki.
Myślę, że w Polsce jest podobnie. Powołań nie ma a wykładowców w seminariach jest dwa razy tyle co studentów.
Tak `zyskuje` kk na mariażu z polityką.
Doskonałe podsumowanie 🙂
W sumie to dwa oddzielne wątki, ale w sumie fajnie 🙂
W punkt.
Hmn…. trochę mnie zdziwiło że OKO przyłączyło się do protestu. Utrzymujecie się ze zrzutek po 5 – 10 PLN. Nie macie nic wspólnego z 'gigantami' a jednak poczuliście presję że jak to Ci wielcy i bogaci zobaczą, że nie uczestniczycie w proteście i może Wam jakiś krezus ręki na raucie nie poda? 😉 jesteście grupą idealistów i to jest wspaniałe.
Brakuje nam odważnych idealistów. Jest wielu idealistów, ale nie mają odwagi zaistnieć. Wasza Redakcja natomiast to grupa ludzi, którzy za niewielkie $$ robią to co robić należy. Dawać przykład niezależnego dziennikarstwa.
Dlatego tym bardziej zdziwił mnie Wasz wczorajszy protest. Dla przykładu Radio Nowy Świat poparło protest ale sami nie protestowali. Podobnie jak Wy nie emitują reklam i daleko im do setek milionów PLN w bilansie. Nie chodzi tylko o to, że proponowana ustawa nie 'godzi' w interesy OKO ale głównie dlatego, że na rynku medialnym występuje bardzo duża dysproporcja bogactwa.
Już widzę taką sytuację: władza znalazła hak na OKO i jakimś cuchnącym fortelem zamyka redakcję. Na znak solidarności z OKO i protestu Onet, Interia, Gazeta i Money wygasiły swoje serwisy i wyświetlają czarny ekran. Podobnie TVN i Polsat wyświetlają czarny ekran z napisem, że to strajk z powodu zamknięcia OKO….
cd…
Ha ha ha! Chyba nikt w to nie wierzy, mam nadzieję że jesteście realistami i sami w to nie wierzycie. OKO wygasiło portal. Onet by tego nie zrobił choćby 5 redakcji takich jak OKO zamknięto.
Nasuwa się świetne porównanie. To tak jakby Łazarz podjął głodówkę na okruchach ze stołu Pana, na znak protestu że Panu skradziono jeden złoty kielich .. z kolekcji stu dwudziestu :D:D:D
Nie przekonacie Polaków, że 'podatek od reklam' się nie należy. Polacy nie lubią bogaczy, a właścicieli firm, które wczoraj protestowały dość łatwo znaleźć na liście Forbes'a. Oczywiście pretekst który PiS sobie wymyślił poniża inteligencję mądrzejszej części Polaków i poraża swym prostactwem. Niemniej jednak Polacy czują się biedni, dlatego lubią dowalić puszącym się bogaczom, otaczającym się blichtrem i wywyższającym się z powodu zasobności swoich portfeli. PiS po raz kolejny wie w jaką strunę uderzyć i tym razem większość ich poprze, bo większość chciała by być bogatsza. O kuriozum tę chęć bycia bogatszymi i pęd do posiadania więcej (celowo nie pisze DUŻO, bo tu chodzi o więcej) wywołują w nas właśnie reklamy. Zatem skoro reklamy szkodzą zrównoważonemu rozwojowi społecznemu, to why not ;)?