Czy można zakazać manifestacji osób LGBT, wieszania tęczowej flagi w przestrzeni publicznej, czy artystycznego przerabiania godła, symboli religijnych i pomników związanych z historią Polski?
Obywatelski projekt ustawy w tej sprawie 18 sierpnia przedstawiła Fundacja „Życie i Rodzina” Kai Godek. Inicjatorzy projektu domagają się zmian w ustawie prawo o zgromadzeniach. Niezgodne z prawem miałyby być wszelkie manifestacje, których celem jest: kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, a także propagowanie:
- związków partnerskich;
- małżeństw jednopłciowych;
- adopcji i przysposobienia dzieci przez pary jednopłciowe;
- innej niż heteroseksualna orientacji płciowej;
- płci jako bytu niezależnego od uwarunkowań biologicznych;
- a także aktywności seksualnej dzieci i młodzieży przed ukończeniem 18 r.ż.
Ustawa wprowadza też definicję propagowania. Pod pojęciem kryją się: „wszelkie formy upowszechniania, rozpowszechniania, agitowania, lobbowania, twierdzenia, oczekiwania, żądania, zalecania, rekomendowania lub promowania”.
To zapis wprost wyjęty z putinowskiej Rosji, gdzie zakaz homoseksualnej propagandy rozciągnięty jest na całą sferę życia publicznego.
Ustawa szczegółowo doprecyzowuje, co podczas manifestacji jest zakazane. Chodzi przede wszystkim o posiadanie jakichkolwiek transparentów lub symboli, które nawiązują do czynności objętych zakazem propagowania.
Projektodawcy nie wskazują wprost, że niezgodne z prawem jest maszerowanie z tęczową flagą, ale można się domyślać, że właśnie międzynarodowy symbol praw osób LGBT musiałby zniknąć z ulic polskich miast.
Zakazane ma być też wykorzystywanie lub przetwarzanie symboli religijnych, godła, barw narodowych, a także symboli historycznych związanych z historią Polski.
W przestrzeni publicznej nie będzie można też posiadać i wykorzystywać jakichkolwiek przedmiotów o charakterze erotycznym lub seksualnym, szczególnie tych, które „imitują narządy rozrodcze”.
Projekt narusza wolność zgromadzeń i wolność słowa
Autorzy projektu twierdzą, że ustawa gwarantuje ochronę wartości konstytucyjnych. Chodzi przede wszystkim o art. 18 Konstytucji, który mówi o tym, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny znajduje się pod szczególną ochroną państwa.
Według dr Anny Błaszczak-Banasiak z biura Rzecznika Praw Obywatelskich jest wprost odwrotnie — projekt rażąco narusza wartości zapisane w ustawie zasadniczej.
„Po pierwsze, zgodnie ze standardem konstytucyjnym nie ma możliwości przedmiotowego ograniczania wolności zgromadzeń, czyli takiego, który dotyczy określonej tematyki. Wyjątkiem jest naruszenie prawa. Możemy więc ograniczyć wolność zgromadzeń tylko wtedy, gdy propaguje treści zakazane w drodze kodeksu karnego czy nawołuje do przestępstwa” — tłumaczy prawniczka.
Podobnie nie ma też mowy o podmiotowym ograniczaniu wolności zgromadzeń, czyli wyłączeniu z przepisów określonej grupy społecznej.
„Po trzecie, co szczególnie rzuca się w oczy, projekt nie tyle sprzeciwia się respektowaniu czy przyznawaniu osobom LGBT praw, ile kompletnie zakazuje ich domagania się. A to oznacza, że nie mamy do czynienia tylko z naruszeniem wolności zgromadzeń, ale też wolności słowa.
Nie można w demokratycznym państwie prawa zabronić domagania się swoich praw. Możemy wyobrazić sobie, że z mniej lub bardziej uzasadnionych przyczyn nie zostaną one przyznane, ale nie możemy pozwolić na kneblowanie określonych grup osób”
— dodaje Błaszczak-Banasiak.
Polską zainteresowałby się Trybunał w Strasburgu
W praktyce projekt przesuwa Polskę do państw, w których obowiązuje jawna lub pośrednia kryminalizacja homoseksualizmu. Innymi słowy, otwarte manifestowanie swojej tożsamości jest w jakiś sposób nielegalne.
Do tej pory polska przodowała w rankingach krajów, które nie dość chronią osoby LGBT przed dyskryminacją i przemocą. Gdyby projekt ustawy wszedł w życie Polska znalazłaby się w homofobicznej awangardzie z Rosją.
Władze w Moskwie choć nie penalizują kontaktów homoseksualnych per se, to nie dopuszczają manifestacji LGBT, stowarzyszania się w organizacjach, publicznego okazywania uczuć czy prowadzenia kampanii zdrowotnych dotyczących prewencji HIV/AIDS.
W związku z tymi zakazami rosyjskie organizacje walczące o równe prawa mniejszości seksualnych wytoczyły Rosji sprawy w Europejskim Trybunale Praw Człowieka – i wygrały. W lipcu 2019 roku ETPCz nałożył na Rosję karę finansową wysokości 42,5 tys. euro za naruszenie prawa wolności zgromadzeń z powodu zablokowania możliwości rejestrowania stowarzyszeń LGBT oraz za naruszenie zakazu dyskryminacji.
W 2018 roku Trybunał stwierdził, że Rosja narusza prawa człowieka zakazując organizacji marszów równości, a w 2017 – że rosyjska ustawa zakazująca „promocji homoseksualizmu” jest niezgodna z prawem międzynarodowym.
Dr Anna Błaszczak-Banasiak nie ma wątpliwości, że także polski projekt nie odpowiada standardom zapisanym w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a gdyby został uchwalony szybko stałby się obiektem kontroli Trybunału w Strasburgu. „I tej weryfikacji, jako jawnie naruszające wolność zgromadzeń i wolność słowa, nie przeszedłby pozytywnie”.
Co dalej?
Akcja zbierania podpisów pod projektem potrwa do końca października. Aby zajął się nią Sejm, potrzebnych jest 100 tys. sygnatariuszy.
Co z projektem mógłby zrobić Sejm? Wydaje się, że projekt ustawy tak rażąco godzi w polskie i europejskie regulacje prawne, że powinien utknąć w zamrażarce lub zostać odrzucony w pierwszym czytaniu. Jednak sam fakt, że toczy się nad nim poważna debata oznacza, że nie został wyciągnięty z marginesu polskiego życia publicznego.
O zakazie marszów równości już w 2019 roku fantazjował m.in. minister edukacji Dariusz Piontkowski. Po brutalnym ataku na uczestników tęczowej manifestacji w Białymstoku, szef resortu edukacji uznał, że w związku z oporem, który budzą manifestacje, powinno się ich zakazać.
Podobne zdanie wielokrotnie wyrażała małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. A także, prezes PiS Jarosław Kaczyński, który chciałby „jak świętej pamięci brat” ograniczyć wolność zgromadzeń dla tej konkretnej grupy.
W projekcie przemycone są też zapisy dotyczące zakazu propagowania tzw. rzekomej ideologii LGBT, której walkę wytoczył nie kto inny, jak urzędujący prezydent Andrzej Duda. Podobny zapis znalazł się jego przedwyborczej deklaracji ideowej zwanej „Kartą Rodziny”.
Optymizmem nie napawa też krucjata ideologiczna ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który wykorzystuje służby – szczególnie prokuraturę – do represjonowania aktywistów LGBT.
Choć więc projekt wydaje się obłędny, ciężko dziś bagatelizować nawet najbardziej szalone pomysły grup, którymi inspiruje się władza.
Katotaliban za progiem.
Niestety, ale już chyba przynajmniej jedną nogą w środku…
Za progiem? Chyba bardziej jak ten mickiewiczowski lis witający się z gąską. Tylko odpowiednio głębokiej beczki brak, niestety.
Pani Godek nie jest klaunem, jest całym cyrkiem. Jednak zważywszy na obecną sytuację w Polsce obawy są raczej uzasadnione. Czemu się tak uwzięli na to LGBT? A no tak, bo winę za całe zło świata trzeba na kogoś zwalić. Na Żydów już nie można, bo teraz mogą się obronić a za ludźmi innej orientacji nic nie stoi. Żadne państwo, żadna licząca się organizacja. Nie wiem jak czują się osoby LGBT wiedząc że nie mogą się czuć bezpieczne i szanowane we własnej ojczyźnie. Instytucja która ma cię chronić traktuje cię jak najeźdźcę. Napewno jest im z tym świetnie 🙃
Powinno się szanować ludzi, którzy na to zasługują. Orientacja seksualna nie ma z tym żadnego związku.
Głupiutkie dziewczę chce zaistnieć w mendiach więc się stara. Włosek jej z głowy nie spadnie więc szaleje.
Osoby LGBT+ i ich sojusznicy czują się w najlepszym przypadku przygnębione; w najgorszym – są zrozpaczone, w depresji, planują wyjazd z kraju. I, oczywiście, nie czują się bezpiecznie. Zresztą kto w obecnych czasach może czuć się bezpiecznie? Żeby podpaść jakimś agresywnym typom wystarczy mieć na sobie za dużo kolorów – np. mieć niebieskie włosy albo włożyć sukienkę w kolorowe paski, które nawet nie układają się w tęczę.
Możesz zresztą poczytać wywiady, oko.press rozmawiało z niejedną osobą.
Po raz pierwszy w życiu zgadzam się z p. Godek.
Alicja doskonale nazwisko Nieszczególna. Jak Twój umysł podejrzewam…
Alicja w niedzielę pójdzie do kościółka tak jak to coś Godek.
tak i pierwsze padną na kolana i przekażą sobie znak pokoju, będą klepać formułki o miłości bliźniego jak siebie samego
ale po mszy już można przez kolejnych 6 dni zaszczuwać, odczłowieczać, pozbawiać praw
jak kogoś zabiją to się wyspowiadają …
Nieszczególnie szczere to będzie
Piękny łacuszek lizania własnych odbytów.
Najbardziej podoba ci sie zakaz edukacjii seksualnej?
Czyli mlodziez do osiemnastki ma wiezyc w bociany, kapuste,
Do 18 odciąć od iternetu ,telewizjii, a nawet ksiazki bo zobacza jak caluje sie dwoje ludzi
Dlaczego?
Nareszcie! Dość bezwstydu i bezczelności zboczeńców!
Jakiś czas mieszkałem w Edynburgu. Na jednym z pobliskich pubów wisiała tęczowa flaga. Pomyślałem, że to pub gejowski. Po kilku dniach jednak flaga znikła.
Nie śledziłem wówczas wiadomości ze świata. Dopiero po jakimś czasie dowidziałem się o zamachu na klub gejowski w Miami. Pub wywiesił tę flagę w solidarności z ofiarami terroru. Ciekawe czy coś takiego byłoby tolerowane przez polskie społeczeństwo.
Krótko: nie byłoby.
Dłużej: część pewnie nawet by się z tego cieszyła, ale szybko znalazłby się ktoś, kto taką flagę by usunął. Policja oczywiście umyłaby ręce.
Co za bzdura z tą "płcią jako bytem niezależnym od uwarunkowań biologicznych"… To właśnie lata badań biologicznych nad mechanizmami determinacji płci pokazały że są one na tyle pokręcone i niekonsekwentne że trzeba przyjąć niebinarność i uznać autodeklarację za praktycznie najbardziej obiektywne kryterium, nawet pomijając kwestie moralne.
tak tylko to jest nauka i nauka jasno mówi, że płeć ani nie jest binarna ani nawet dana raz na całe życie… ale Kaja G. ona wierzy w to w co jest jej wygodnie wierzyć a wiara … to nie opiera się na przewodzie naukowym, latach badań … wystarczy widzi mi się i Kai G. wydaje się
Kalifat polskokatolicki jak faszyzm w niemczech rozwija swoje skrzydła. Godek zarabia na swoim cudowaniu. Płaci jej PiS stołkami w radach nadzorczych jak i korporacja watykańska Komitetu Centralnego Episkopatu Polski. Godek za przykładem innych jak Gowin uczyniła sobie z ujadania i wymyślania głupot sposób na zarobek…
A gdyby tak zakaz wypowiedzi dla Godek?
tak jestem za
zakaz myślenia to Kaja G. respektuje od dawna
tylko patrzeć a Kaja G. i jej podobni faszyści rozpalą piece i kominy zadymią
nie mam wątpliwości kim teraz będą palić
Duda zapewne przetnie dumnie wstęgę, już podpisał "Kartę Rodziny" czym ogłosił, że Polska jest "Strefą wolną od LGBT"
Ciekawe, kto finansuje fundację pani Godek? Google nie znajduje niczego na ten temat.
Stawiam na ordo cośtam.
Przypominam, że nie wolno pisać, iż Fundacja Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. 😉
Nie wiem, ale wiem, że na zakazie aborcji zarabiają przede wszystkim zagraniczne (pewnie głównie niemieckie, albo czeskie), prywatne gabinety ginekologiczne.
Tak więc podejrzani są. Dotąd się dziwię, że dziennikarze np. Oko.press nie drążą tego tematu.
głównie Czeskie i Słowackie gdyż tam jest prosta procedura, jedziesz masz zabieg i praktycznie tego samego dnia wracasz do domu maksymalnie następnego cena wraz z dojazdem około 4-5 tys zł natomiast w Niemczech jest trochę bardziej upierdliwa procedura i minimum 3 wizyty u psychologa więc zajmuje to około 4 dni i koszt jest wyższy, no i oczywiście mafia wykonująca nielegalne zabiegi w Polsce najtaniej ale to jest rzeźnia bez żadnych standardów medycznych. Polki wykonują około 2500 legalnych aborcji w kraju, tych nielegalnych jest około 100000 i mniej więcej tyle samo wykonują się za granicą, dlatego ten zakaz nie ma najmniejszego sensu, skoro bez problemu za wcale nie jakąś niesamowitą kwotę można tego dokonać u naszych najbliższych sąsiadów a jedyna różnica jest taka że zamiast dać zarobić Polskim kliniką i mieć z tego podatek oddajemy te pieniądze zagranicznym i mafii
Czy ultrapobożnej pani Kai Godek nie przyszło do tępej główki, że bez woli bożej nic się nie ma prawa wydarzyć i że tej woli kwestionowanie jest grzechem śmiertelnym?
OKO.press, proszę o wyjaśnienie tego zdania:
> W związku z tymi zakazami rosyjskie organizacje walczące o równe prawa mniejszości seksualnych wytoczyły Rosji sprawy w Europejskim Trybunale Praw Człowieka – i wygrały. W lipcu 2019 roku ETPCz nałożył na Rosję karę finansową wysokości 42,5 tys. euro za naruszenie prawa wolności zgromadzeń z powodu zablokowania możliwości rejestrowania stowarzyszeń LGBT oraz za naruszenie zakazu dyskryminacji.
Czy Rosja należy do EU? Czy pozwy złożyły osoby które były źle traktowane przez Rosję ale byli to obywatele EU? Jak osoba mieszkająca w Rosji może się skarżyć do ETPCz?
Projektu ustawy nie skomentuję, bo brzmi on jak ustawa kagańcowa i ustawa o zalegalizowaniu cenzury.
Rosja nie należy do UE, ale należy do Rady Europy. Dzięki temu podlega jurysdykcji ETPCz.
I to jest naprawdę szalenie delikatna sprawa, bo reżim Putina wyprawia takie rzeczy – i nie mówię tu tylko o homofobii, ale także np. o zbrodniach wojennych – że członkostwo Rosji w Radzie Europy, jej możliwość wpływu na decyzje, słusznie wydaje się nie w porządku. A z drugiej strony – gdyby Rosję definitywnie wyrzucić, to właśnie pozbawi się Rosjan tej cząstkowej ochrony przed własnym państwem, jaką daje ETPCz. Rosja mogłaby też wtedy np. znieść moratorium na wykonywanie kary śmierci, bo do moratorium zmusza ją właśnie członkostwo w Radzie Europy.
Pierwszy raz w historii zgadzam się z tą Godek. Kobiecina wreszcie powiedziała coś mądrego.
Prawda jest oczywista.
Ani putiniści, ani kaczyści nie boją się hord hardcoreowych gejów polujących na ulicach, by ich rozdziewiczyć (by się ich mary ziściły, nie miałbym nic przeciwko).
Oczywiste jest, że to obecni dyktatorzy, się spedalili.
Dzisiejsi zmiękczeni dyktatorzy populistyczni, w odróżnieniu do takiego Pinocheta, czy Idi Amina, pragną by ich dyktatury nazywać demokracjami i by ten status wyglądał koniecznie wiarygodnie.
Konflikt praw mniejszości, w globalnym medialnie połączonym świecie, wystawia takie \"demokratury\" na próby wizerunkowe.
By te próby, jako tako przejść i swojej \"demokracji\" nie zdemaskować jako \"demokratury\", potrzebna jest elastyczność polityczna, kultura dyskursu, dialog społeczny i inteligencja, której zawsze dyktatorom brakuje. Także i tym, którzy roją sobie, że są nowoczesnymi despotami.
Jeśli podziały są obecne w życiu społeczeństw, aktualnie komentowane i uwidaczniane przez media, to stan zapalny jest widoczny i atrapa traci na tym.
Odpadają inwestorzy, licencje na nowe technologie nie są łatwo osiągalne, współpraca międzynarodowa zanika w sektorach jak np. umowy ekstradycyjne, dochodzą sankcje i kary ze Strasburga i Hagi.
Izolowana demokratura nie jest już w stanie grać swej roli jako demokracja.
Na rękę jest więc demoktatorom, taki indykacyjny problem ukrócić w przestrzeni publicznej i już są ich autorytarne konstrukcje \"wyspami wolności\". To tylko ich iluzja.
Liczne pro-demokratyczne społeczności, wiedzą, że putinowska Rosja nie jest \"wyspą wolności\", a Węgry coraz bardziej oddalają się od standardów europejskiego pojęcia demokracji.
Do tego dochodzą jeszcze jawne gesty poparcia między demoktatorami, jak ostatnie gratulacje dla Łukaszenki od Putina i Xi Penga, oraz przyjacielska wizyta i sojusznicze słowa ze strony Orbana.
Demoktatorzy mogą się przemalowywać, tylko i wyłącznie dla swojego własnego odbicia w lustrze, podziwiane przez ich dwór, nigdy światowo.
"- Jeżeli reżimy n i e d e m o k r a t y c z n e doświadczają pewnych problemów u siebie w kraju, to jednocześnie wskazują na jakiegoś przeciwnika zewnętrznego"- premier Morawiecki 19.08.2020
Teraz jasne???
Dla ciężko kapujących:
Wygląda na to, że reżim w którego składzie, Morawiecki ma zaszczyt być "premierem" uważa on w odróżnieniu do "niedemokratycznego reżimu" Łukaszenki za reżim d e m o k r a t y c z n y.
Jako, że on też już nie raz skarżył się na przeciwnika zewnętrznego w postaci UE, powinien skorygować i też Rzeczpopulistyczną do tych innych reżimów zaliczyć.
Jak suwerenność to suwerenność, czy nie?
Jezuss Akbarr!
Los pokarał godek dzieckiem z Downem to teraz musi się mścić na innych kobietach. A że toto jeszcze nikt nie skrzywdził tak dosłownie i dotkliwie.
Po mniejszościach będą cykliści.
Co też siedzi w głowie takich osób jak Pani Godek? Szatan?
A może tak odwrócić sytuację i przyjąć, że Polską rządzi skrajna lewica. I taka lewicowa Godek występuje z postulatem wprowadzenia zakazu dla procesji na Boże Ciało.
Jak by się wtedy poczuła ta prawdziwa Godek?