Minister Witold Waszczykowski powiedział w "Trójce", że Europa - zamiast przyjmować uchodźców - powinna "podjąć skuteczne próby" rozwiązania konfliktu w Libii i w Syrii oraz pomagać na miejscu. Sęk w tym, że Europa pomaga na miejscu. Próbuje też od lat rozwiązać konflikt w Syrii. Jeśli minister Waszczykowski wie, jak to zrobić, niech tam pojedzie i to zrobi
W radiowej "Trójce" minister spraw zagranicznych mówił niedawno m.in. o planowanej na lipiec wizycie prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce. Zapytany o to, czy w rozmowach z Trumpem będzie podnoszona sprawa praworządności w Polsce, oświadczył: "nie ma takiej kwestii" i dopowiedział, że w zasadzie dziś już w rozmowach międzynarodowych nikt do tego nie wraca.
Potem rozmowa przeszła na sprawę relokacji uchodźców - tym bardziej aktualną, że Komisja Europejska wszczyna procedurę nakładania kar na kraje, które nie wypełniają swoich zobowiązań i nie przyjmują uchodźców. Polska, jak wiadomo, nie przyjęła ani jednego — a politycy PiS deklarują, że nawet kary finansowe nie skłonią do tego ich rządu.
Minister Waszczykowski konsekwentnie nazywał też uchodźców "imigrantami", dodając, że przytłaczająca większość przyjeżdża do Europy z powodów ekonomicznych. Jest to nieprawda: według danych ONZ, wśród migrantów, którzy dotarli do Europy w 2015 roku, znajdowali się przede wszystkim Syryjczycy (49 procent), Afgańczycy (21 procent) i Irakijczycy (8 procent) — a więc ludzie z krajów ogarniętych wojną.
Co jednak z nimi zrobić? Minister Waszczykowski zdradził swój oryginalny pomysł.
Ta wypowiedź jest manipulacją - ponieważ sugeruje, że Europa na pomysły ministra Waszczykowskiego nie wpadła i z założonymi rękami przygląda się falom uchodźców zmierzających do niej przez Morze Śródziemne i Bałkany.
Dyplomacja europejska (i amerykańska) od lat próbują znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu syryjskiego. Jest ono utrudnione przez wsparcie Rosji oraz Iranu dla reżimu syryjskiego prezydenta Assada oraz podział wśród opozycji (część z niej to radykalni islamiści, część - demokraci). Rozmowy prowadzone pod auspicjami ONZ toczą się cały czas. Ostatnie doniesienia z maja 2017 roku mówiły o impasie - wywołanym sprzecznymi interesami stron.
Jeśli minister Waszczykowski ma pomysł na to, jak skłonić strony konfliktu w Syrii do porozumienia, niech tam pojedzie i to załatwi - pokojową nagrodę Nobla ma wtedy w kieszeni.
Jest także nieprawdą, że Europa nie pomaga na miejscu. O miliardach dolarów przeznaczonych na pomoc uchodźcom w Libanie, Syrii czy Turcji pisaliśmy w OKO.press wielokrotnie. Pisaliśmy także o tym, że Polska jest wyjątkowo skąpym darczyńcą na tle reszty Europy.
Panie ministrze! Do dzieła! Niech pan zaprowadzi w końcu pokój w Syrii! Świat będzie wdzięczny. Dozgonnie, a może nawet dłużej. W Aleppo stanie pomnik ministra Waszczykowskiego, a Trump z Putinem będą pana nosić na rękach.
Udostępnij:
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze