Obywatelski projekt ustawy o in vitro będzie pierwszym, którym zajmie się – już w środę – nowy Sejm. Wybrane też zostaną składy kluczowych komisji. Za to uchwały o neo-KRS i TK mają poczekać na sformowanie nowego rządu koalicji demokratycznej
Wtorek 21 listopada będzie kolejnym dniem rozpoczętego 13 listopada pierwszego posiedzenia nowego Sejmu. Potrwa ono do wtorku 28 listopada 2023 włącznie.
W harmonogramie obrad znajdziemy pod wtorkową datą wyłącznie wybory składów osobowych najważniejszych komisji sejmowych. Posłowie mają wybrać skład komisji etyki poselskiej, komisji ds. służb specjalnych oraz komisji ds. Unii Europejskiej.
Może się wydawać, że to sprawa ani zbyt ważna, ani zbyt interesująca. Jednak w poprzednich dwóch kadencjach PiS pokazał, jak dużą polityczną rolę odgrywają osoby kierujące pracami komisji.
W miniony weekend politycy nowej większości ustalili podział składów komisji. Nieoficjalnie słyszymy, że PiS-owi przypadnie przewodnictw w minimalnie pięciu, a maksymalnie siedmiu komisjach.
„Kluczem jest to, by PiS nie dostał kontroli nad żadną z komisji niezbędnych w pracy nad ustawami” – mówi OKO.press jeden z ważnych polityków nowej większości. Do PiS-u mają więc trafić np. komisje Łączności z Polakami za Granicą czy Mniejszości Narodowych i Etnicznych.
We wtorek raczej nie dojdzie do przedstawienia w Sejmie dwóch opracowywanych przez demokratyczną koalicję projektów uchwał, które mają być pierwszymi aktami prawnymi rozpoczynającymi proces przywracania w Polsce praworządności. Pierwsza z tych uchwał ma stwierdzać nieważność wyboru przez PiS tzw. dublerów na miejsce sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Druga uchwała ma potwierdzać, że Krajowa Rada Sądownictwa była obsadzana za rządów PiS w sposób wadliwy.
Liderzy koalicji partii demokratycznych spotkali się w poniedziałek 20 listopada po południu. Nie tylko po to, by kontynuować rozmowy o tworzeniu nowego rządu, ale także po to, by zaplanować ostatni dzień pierwszego posiedzenia Sejmu. To właśnie wtedy przypieczętowano decyzję, by na razie nie składać w Sejmie projektów uchwał dotyczących TK i neo-KRS i czekać z nimi aż do momentu, w którym będzie już formowany nowy rząd.
„Przeważyły opinie, że z punktu widzenia pragmatyki politycznej z uchwałami lepiej będzie poczekać do momentu powołania nowego rządu. Nie ma żadnych podstaw, by sądzić, że postanowi zastosować się do ich treści na przykład obecny minister sprawiedliwości. Bo przecież wciąż jest nim Zbigniew Ziobro. W takiej sytuacji byłoby bardzo dużo krzyku ze strony PiS – i komunikacyjny chaos w oczach opinii publicznej” – mówi nam dobrze poinformowany polityk opozycji.
Z podobnych względów zapadła decyzja, by nie przedstawiać oficjalnie ani pełnego składu przyszłego rządu Donalda Tuska, ani nawet wybranych kandydatur na jego ministry i ministrów. „Czekamy z tym, aż historia z tak zwanym formowaniem rządu przez Morawieckiego zostanie ostatecznie zakończona” – mówi nam jeden z rozmówców z nowej większości.
Siłą rzeczy to jednak ministerialne personalia zarówno pozostają w centrum zainteresowania mediów, jak i wciąż są przedmiotem intensywnych koalicyjnych negocjacji. Co nieco na temat nazwisk udało się więc usłyszeć i OKO.press.
Nazwisko Agnieszki Dziemianowicz-Bąk jako ministry ma wciąż być w grze, jednak już raczej nie w kontekście resortu edukacji, o który zacięcie walczyła Lewica, a ministerstwa rodziny. Wcześniej jako możliwa szefowa tego ministerstwa była wymieniana Katarzyna Kotula.
Należy pamiętać, że przy obsadzie ministerstw rolę odgrywają też podziały na frakcje w ramach partii tworzących koalicję. Kotula to polityczka dawnej Wiosny Roberta Biedronia, podobnie jak Krzysztof Gawkowski, który ma być wicepremierem i ministrem cyfryzacji. Jest mało prawdopodobne, by Lewica zgodziła się oddać dwa ministerstwa jednej frakcji. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk reprezentuje frakcję SLD.
Wciąż nie w pełni przesądzona może być kwestia kandydatury Adama Bodnara na ministra sprawiedliwości. Od jednego z polityków Polski 2050 słyszymy, że decyzja już zapadła i Bodnar na sto procent zostanie szefem resortu. Według naszych informatorów z Lewicy temat ma jednak nie być jeszcze zamknięty.
Drugim obok Bodnara najsilniejszym kandydatem na stanowisko szefa resortu sprawiedliwości jest Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej. Z naszych informacji wynika, że jeśli ministrem sprawiedliwości miałby zostać Bodnar, Budce przypadłoby ministerstwo aktywów państwowych. Wówczas jakaś część ministerstwa miałaby zostać przeniesiona do Katowic. „To pomogłoby spełnić obietnicę Donalda Tuska dotyczącą siedziby ministerstwa przemysłu na Śląsku" – mówi nam jeden z naszych opozycyjnych rozmówców.
„Tak naprawdę nic nie jest jeszcze przesądzone i zdecydowane tak na 100 procent. Wszystko jest w tej chwili głównie w głowie Donalda Tuska” – mówi inny dobrze poinformowany rozmówca.
Na razie nowa koalicja skąpi oficjalnie podawanych nazwisk. Robi to tylko w przypadku osób, które zyskały poparcie wszystkich. W poniedziałek koalicyjni liderzy zgodzili się na wspólną kandydatkę na rzeczniczkę praw dziecka. Mikołaja Pawlaka w roli RPD miałaby więc zastąpić Monika Horna-Cieślak – prawniczka, wieloletnia obrończyni krzywdzonych dzieci popierana przez organizacje młodzieżowe i rekomendowana przez Naczelną Radę Adwokacką. O tym, że jej szanse rosną, pisał już w OKO.press Piotr Pacewicz.
Już w środę odbędzie się pierwsze czytanie ustawy o in vitro. Jednak w Sejmie są już inne ustawy. Między innymi:
Dlaczego zatem właśnie in vitro Sejm zajmie się w pierwszej kolejności?
Techniczne wyjaśnienie jest proste. „W IX kadencji nie zakończono prac nad 23 obywatelskimi projektami ustaw. Zasadzie dyskontynuacji podlega trzynaście [projektów]. Dziesięć [projektów] NIE podlega zasadzie dyskontynuacji” – poinformowała wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska. Sejm powinien zająć się tymi projektami najpóźniej w ciągu sześciu miesięcy od pierwszego posiedzenia.
Jednym z tych projektów jest „Tak dla in vitro”, a w języku legislacji: „Obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych”. Pod projektem podpisało się prawie pół miliona osób, a w prace zaangażowała się Małgorzata Rozenek-Majdan (na zdjęciu u góry – razem z posłami prezentującymi 23 marca 2023 podpisy pod projektem obywatelskim, fot. Sławomir Makonski, Agencja Wyborcza.pl). Pierwsze czytanie odbyło się 15 czerwca 2023 roku, potem projekt trafił do sejmowej zamrażarki. Aż przyszły wybory.
Jest też wyjaśnienie polityczne, dlaczego akurat in vitro trafi na pierwszy sejmowy ogień.
Chodzi o pokazanie PiS-owi, kto tu realizuje obietnice. W poniedziałek Mateusz Morawiecki ogłosił kolejne punkty Dekalogu Polskich Spraw. Wśród nich jest „Bon Rodzicielski dla rodzin, które borykają się z problemami prokreacyjnymi”. Można by było wykorzystać go np. na in vitro. Skasowanie publicznego dofinansowania dla in vitro było jedną z pierwszych i najgłośniej komentowanych decyzji rządu PiS po 2015 roku.
Dofinansowanie in vitro to jeden ze 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej.
W trakcie tego posiedzenia Sejm ma jeszcze wybrać członków Trybunału Stanu. To łącznie 18 osób (dwoje zastępców przewodniczącego TS i 16 członków TS). Zastępcy przewodniczącego i co najmniej połowa członków TS muszą mieć kwalifikacje uprawniające do pełnienia funkcji sędziego. Wybierani są spoza grona posłów i senatorów. Przewodniczącego TS się nie wybiera – tę funkcję pełni z urzędu Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego.
Opozycja
Władza
Wybory
Adam Bodnar
Borys Budka
Szymon Hołownia
Władysław Kosiniak - Kamysz
Donald Tusk
Koalicja Obywatelska
Nowa Lewica
Platforma Obywatelska
Polska 2050
PSL
Rzecznik Praw Dziecka
Sejm X kadencji
Trzecia Droga
Monika Horna-Cieślak
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze