Po dymisji prezydent Katalin Novák oraz wycofaniu się z polityki byłej minister sprawiedliwości Judit Vargi z najwyższych władz Węgier znikają kobiety. W rządzie zostają sami mężczyźni, a nowym polityczkom trudno będzie się wybić w zdominowanej przez nich partii
Prezydent Węgier Novák ustąpiła z urzędu 10 lutego 2024 po tym, jak niezależne węgierskie media ujawniły, że niemal rok wcześniej ułaskawiła Endrego Kónyię – wicedyrektora domu dziecka w Bicske, skazanego za tuszowanie pedofilii w podległej mu placówce. Z życia politycznego w następstwie dymisji prezydent wycofała się Judit Varga, która z pierwszego miejsca na liście Fideszu ubiegała się o mandat w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jako szefowa resortu sprawiedliwości kontrasygnowała składany u prezydent wniosek o ułaskawienie.
“W ostatnim czasie Novák i Varga jako jedyne były na szczycie. Co prawda, jest jeszcze europarlamentarzystka Kinga Gál, która może stać się nową kobiecą twarzą Fideszu, ale musi zbudować swój wizerunek od zera, bo na Węgrzech nikt jej nie zna” – mówi specjalistka ds. węgierskich, adiunkt w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN, dr Edit Zgut-Przybylska.
Obserwatorzy węgierskiej polityki nie wykluczają, że obie polityczki dostały rykoszetem z powodu starć w samym Fidesz. Varga co prawda cieszyła się dużym poparciem społecznym, które wielu członkom partii stało kością w gardle, ale w państwie, w którym władza kontroluje wszystko, co ma jakikolwiek związek z polityką i pieniędzmi, mogła (tak jak prezydent) wykonywać tylko polecenia kierownictwa.
Według Zgut-Przybylskiej Novák nigdy nie miała żadnej autonomii.
“Była nominatką Orbána, która od samego początku służyła reżimowi”.
“Będzie jej naprawdę brakowało” – skomentował dymisję prezydent Węgier guru międzynarodowej alt-prawicy, Kanadyjczyk Jordan Peterson.
Po Novák nowym prezydentem Węgier został prezes węgierskiego Trybunału Konstytucyjnego Tamás Sulyok. Parlament przegłosował jego kandydaturę 26 lutego.
Urodzona w 1977 roku Katalin Novák była pierwszą kobietą, a jednocześnie najmłodszą osobą pełniącą urząd głowy państwa na Węgrzech. Była też drugim (po Pálu Schmitcie) prezydentem Węgier, który zrzekł się urzędu.
Choć węgierski prezydent (podobnie jak w Polsce) formalnie jest pierwszą osobą w państwie i zwierzchnikiem sił zbrojnych, jego urząd niemal całkowicie ogranicza się do funkcji reprezentatywnych. Niespodziewanie jednak to właśnie jedna z niewielu prezydenckich kompetencji – akt łaski – stała się zarzewiem kolejnego skandalu z udziałem partii rządzącej.
Novák ułaskawiła Kónyię i 24 inne osoby przy okazji podróży papieża Franciszka do Budapesztu pod koniec kwietnia 2023 roku. Doskonale pamiętam samą wizytę głowy Kościoła rzymskiego, gdyż tego samego dnia wyjeżdżałem z miasta: drogi zamykały zastępy policjantów i niewiele brakowało, a spóźniłbym się na pociąg. I podczas gdy wszystkie media – zarówno rządowe, jak i te nieliczne niezależne – koncentrowały się na papieskiej pielgrzymce, o ułaskawieniach nie padło ani słowo.
Sprawa Kónyi niespodziewanie wyszła na jaw niemal po roku od ułaskawienia. Odkrył ją portal 444.hu, jedno z kilku ostatnich niezależnych źródeł informacji na Węgrzech. Według portalu mężczyzna został skazany na 3 lata i 4 miesiące więzienia za to, że ukrywał wykorzystywanie dzieci przez swojego przełożonego, ponadto próbował zmusić poszkodowanych do wycofania skarg.
Ofiarami było co najmniej dziesięciu chłopców, znajdujących się pod opieką domu dziecka, nad którymi sprawca znęcał się latami i zmuszał ich do seksu.
W następstwie skandalu do dymisji z funkcji zwierzchnika Reformowanego Kościoła Węgier podał się również kalwiński biskup Zoltán Balog – niegdysiejszy minister Fideszu ds. zasobów ludzkich i były szef Novák. Jak przyznał, to on doradzał prezydent ws. ułaskawienia. Choć przestał kierować Kościołem, pozostał biskupem diecezji naddunajskiej.
Zarówno Novák, jak i Viktor Orbán są kalwinistami. Prezydent Andrzej Duda w 2018 roku odznaczył Baloga Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP.
Novák i Fidesz znalazły się nagle pod olbrzymią presją opinii publicznej. W Budapeszcie odbył się ogromny, liczący ponad 100 tysięcy uczestników protest, z żądaniem jej dymisji.
Był to kolejny już skandal na tle obyczajowym, ukazujący hipokryzję środkowoeuropejskiej prawicy, w który zamieszana była partia władzy, tak ochoczo publicznie szafująca hasłami o obronie “tradycyjnych rodzin” i szkalująca osoby nieheteronormatywne.
Tymczasem w kraju, w którym “rząd czyni wszystko dla węgierskich rodzin” i aktywnie działa “przeciw seksualizacji dzieci”, jest według nieoficjalnych szacunków najwięcej w Europie aktorów porno per capita (75,7 na milion mieszkańców), działa legendarna wytwórnia filmów dla dorosłych określana mianem „pornomiasteczka”, a Budapeszt ma opinię nieoficjalnej europejskiej stolicy pornografii.
Do tego całkiem świeża jest pamięć o pozamałżeńskich ekscesach na jachcie z młodymi dziewczętami Zsolta Borkaia – złotego medalisty z Olimpiady w Seulu, byłego przewodniczącego Węgierskiego Komitetu Olimpijskiego oraz eks-burmistrza Győru z ramienia Fideszu. Jak i o słynnym zjeździe po rynnie czołowego przedstawiciela węgierskiej partii rządzącej w Parlamencie Europejskim, bliskiego przyjaciela Orbána, Józsefa Szájera, który z gejowskiej orgii zorganizowanej w Brukseli w czasie pandemicznych obostrzeń uciekał przed policją.
Obaj politycy z dumą prezentowali się jako chrześcijanie, mężowie i ojcowie.
Novák, prywatnie matka trójki dzieci, przez wiele lat odpowiadała się za węgierską politykę prorodzinną. Od 2014 roku pełniła funkcję sekretarza stanu ds. rodzin i młodzieży w kierowanym przez biskupa Baloga Ministerstwie Zasobów Ludzkich, a w latach 2020-2022 była ministrą ds. rodzin.
Dane demograficzne pokazują kompletne fiasko jej działalności. Według Centralnego Urzędu Statystycznego KSH liczba urodzeń na Węgrzech systematycznie spada i w listopadzie 2023 roku osiągnęła najniższy poziom w historii najnowszej: urodziło się 86 011 dzieci, o 2380 albo 2,7 proc. mniej niż rok wcześniej. Dzietność spadła do 1,51 urodzeń przypadających na kobietę. Liczba zgonów to 127 581 – nieco mniej niż w szczycie pandemii, ale wciąż znacząco więcej niż urodzeń. Aż o 23 proc. spadła w ciągu roku liczba zawieranych małżeństw.
“Posiadanie dzieci uratuje świat” – mówiła Novák w czasie wizyty w USA na prowadzonym przez mormonów Uniwersytecie Brighama Younga. Przedstawiła wizję “demograficznej epoki lodowcowej” na Zachodzie i zachęcała studentów, by mieli dzieci. Siebie ukazywała jako przykład kobiety, której rodzina nie przeszkadza w karierze.
Węgierska feministka Rita Antoni uważa jednak, że ani Katalin Novák, ani Judit Varga nie reprezentują kobiet, tylko własną partię i siebie same. “Amerykanka Mona Eltahawy takie kobiety, które zamiast stać z innymi kobietami lub podejmować niezależne decyzje w oparciu o własne wartości i kompas moralny, nazywa piechotą patriarchatu: służą one władzy, ponieważ w ten sposób zapewniają sobie bezpieczeństwo, prestiż i pozycję” – tłumaczyła na łamach portalu 24.hu. – Życzyłabym sobie, żeby (...) nawet Katalin Novák mogła wycedzić nie, gdy zasugerowano jej lub przyjacielsko poproszono ją o ułaskawienie wspólnika pedofila”.
“W kwietniu ubiegłego roku podjęłam decyzję o ułaskawieniu, wierząc, że skazany nie nadużywał swej pozycji w pracy z dziećmi. Myliłam się” – oświadczyła Novák w telewizyjnym orędziu, gdy 10 lutego podała się do dymisji. “Przepraszam tych, których skrzywdziłam i ofiary, które mogą czuć, że nie stanęłam po ich stronie.Tym samym dziś po raz ostatni występuję jako głowa państwa. Ustępuję z urzędu prezydenta kraju” – powiedziała.
Choć skandal wywołał wstrząs w węgierskiej polityce i to w czasie rozkręcającej się kampanii samorządowej i europejskiej, istnieje niewielkie prawdopodobieństwo jakiejkolwiek politycznej zmiany w zabetonowanym przez Viktora Orbána systemie. Bo w jego wzorowanej na putinowskiej Rosji demokracji nieliberalnej, mimo że odbywają się wybory, zawsze wygrywa partia rządząca. Skandal może tylko zniechęcić do polityki ludzi o umiarkowanych poglądach; zwolennicy Fideszu przecież i tak zagłosują na Fidesz i jego fasadowych koalicjantów, a Orbán – pomimo ciągłej gry nie-fair – ogłosi potem kolejne wyborcze zwycięstwo.
Viktor Orbán w przemówieniu z 17 lutego już zapowiedział zmiany w konstytucji, mające na celu ochronę dzieci, prześwietlanie osób sprawujących pieczę nad dziećmi w placówkach publicznych, a także zablokowanie możliwości ułaskawienia dla pedofilów, czego domagali się zgromadzeni w Budapeszcie demonstranci.
W swym dorocznym wystąpieniu Orbán oświadczył, że nie ma litości dla przestępstw pedofilskich, a dymisję Novák uważa za słuszną. “Dymisja to zadośćuczynienie i przykład dla kraju, który daje szansę, by Węgry z kryzysu wyszły silniejsze. I tak będzie!” – powiedział węgierski premier.
Rząd teraz – jak zapowiedział – ma za zadanie przywrócenie porządku moralnego i naprawienie sytuacji na gruncie prawa.
Dziennikarz i aktywista klimatyczny, dawny wieloletni pracownik działu zagranicznego PAP, w tym korespondent w Moskwie (2006), Pradze i Bratysławie (2010-2012), były współpracownik zajmującego się Europą Środkową think-tanku Visegrad Insight. Autor książki “To nie jest raj. Szkice o współczesnych Czechach”. Od 2019 roku dzieli życie między Warszawę i Budapeszt.
Dziennikarz i aktywista klimatyczny, dawny wieloletni pracownik działu zagranicznego PAP, w tym korespondent w Moskwie (2006), Pradze i Bratysławie (2010-2012), były współpracownik zajmującego się Europą Środkową think-tanku Visegrad Insight. Autor książki “To nie jest raj. Szkice o współczesnych Czechach”. Od 2019 roku dzieli życie między Warszawę i Budapeszt.
Komentarze