0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Palestyńczyk bada się pod kątem ran, gdy dym unosi się po izraelskim ataku na obóz dla palestyńskich uchodźców w środkowej części Strefy Gazy 15 czerwca 2025 r. Agencja Obrony Cywilnej Strefy Gazy poinformowała, że 15 czerwca w izraelskich operacjach wojskowych na terytorium palestyńskim zginęło 16 osób, z których większość oczekiwała na pomoc. (Zdjęcie Eyad BABA / AFP)Palestyńczyk bada si...

Na zdjęciu: Mieszkaniec Gazy sprawdza, czy nie został ranny podczas izraelskiego ataku, obóz Burejdż w środkowej Strefie Gazy, 15 czerwca 2025.

Druga Intifada (2000-2005), była jednym z bardziej traumatycznych epizodów w starciach Palestyńczyków z Izraelem. Nie tyle z racji samej liczby ofiar, ile brutalnego charakteru, dużej liczby ofiar cywilnych oraz eskalacji taktyk wykraczających poza standardową praktykę wojenną. Protesty Palestyńczyków przeciwko okupacji i niszczeniu arabskich domów spotkały się z brutalną odpowiedzią izraelskiej policji i wojska, które zabiły około 100 Palestyńczyków w samej tylko Jerozolimie.

Kolejne lata przyniosły masakry cywili czy stosowanie „nowatorskich” taktyk jak „przechodzenie przez domy”, skrytobójstwa dokonywane przez Izrael oraz palestyńskie lincze na żołnierzach i zamachy terrorystyczne. W Izraelu liczba ofiar przekroczyła tysiąc, po stronie palestyńskiej 3 tysiące, w większości byli to cywile. Walki toczono w miastach, z bezpośredniej bliskości. W przeciwieństwie do obecnej wojny w Gazie, którą zdominowały bombardowania, AI i drony, w Drugiej Intifadzie śmierć zadawano z bliska. Strach i silne emocje często doprowadzały żołnierzy i bojowników do błędnych i tragicznych decyzji.

Konflikt ten też różnił się znacznie od wcześniejszych doświadczeń jak wojna domowa w Libanie (1975-1989) czy wojna w Południowym Libanie (1985-2000) tym, że nie walczono z jasno określonym, zmilitaryzowanym przeciwnikiem. Większość zadań żołnierzy sprowadzała się do kontroli ludności cywilnej – pracy na checkpointach, przeszukiwania domów, aresztowań. Często wymagało to brutalnego traktowania kobiet, dzieci czy osób starszych, co dla niektórych żołnierzy miało być źródłem szczególnego dyskomfortu psychicznego.

Konflikt ten też różnił się znacznie od wcześniejszych doświadczeń jak wojna domowa w Libanie (1975-1989) czy wojna w Południowym Libanie (1985-2000) tym, że nie walczono z jasno określonym, zmilitaryzowanym przeciwnikiem. Większość zadań żołnierzy sprowadzała się do kontroli ludności cywilnej – pracy na checkpointach, przeszukiwania domów, aresztowań. Często wymagało to brutalnego traktowania kobiet, dzieci czy osób starszych, co dla niektórych żołnierzy miało być źródłem szczególnego dyskomfortu psychicznego.

50 batalion brygady piechoty Nahal stacjonował wtedy w Hebronie, a jego żołnierze – rekrutowani głównie z małych miejscowości i kibuców, często znający się sprzed służby i prawdopodobnie nie do końca „znieczuleni” wojskowym szkoleniem – mieli ochraniać grupę 500 izraelskich osadników, którzy zakładali nielegalne osiedle w tym liczącym wtedy ponad 160 tysięcy palestyńskich mieszkańców mieście na Zachodnim Brzegu. Kontakt i konflikty z palestyńską populacją cywilną były tam codziennością. Przemoc wobec niej i jej złe traktowanie było niejako częścią powierzonego żołnierzom zadania.

Specyficzny klimat, który miał odróżniać 50 batalion od innych, spowodował, że niektórzy żołnierze zaczęli dyskutować o sensie otrzymywanych rozkazów, ich niezgodności z prawem i konieczności rozwiązania dwupaństwowego. Część z nich fotografowała i dokumentowała codzienność swojej pracy i wynikające z niej niewłaściwe czy nawet zbrodnicze zachowania.

W 2004 trzech byłych żołnierzy z 50 batalionu zorganizowało w Jerozolimie wystawę Breaking The Silence, dokumentującą ich doświadczenia.
;
Paweł Jędral

Analityk Fundacji Kaleckiego, absolwent MISH, realizował projekty badawcze m.in. związane z Partnerstwem Wschodnim

Komentarze