Rafał Trzaskowski stara się przekonać wyborców PiS, że nie jest taki straszny jak go TVP maluje. I sprawić, żeby zostali w domu. A TVP oskarża go, że ukradł hasła wyborcze Lechowi Kaczyńskiemu i Aleksandrowi Kwaśniewskiemu
W poniedziałek 8 czerwca poznaliśmy hasło wyborcze Rafała Trzaskowskiego: „Silny prezydent, wspólna Polska”. Hasło jak hasło, pozornie dość nijakie, jakby wyprodukował je generator ze zbioru wszystkich haseł używanych w historii kampanii politycznych w III RP.
Nieoczekiwanie jednak wzbudziło emocje - przynajmniej w obozie Andrzeja Dudy. A w akcję promocyjną wyborczego sloganu Trzaskowskiego zaangażowały się „Wiadomości” i TVP Info.
„Niemal kopia hasła Lecha Kaczyńskiego, niemal, bo zmieniło się jedno słowo: uczciwość” — rozpoczął główne wydanie poniedziałkowych „Wiadomości” Michał Adamczyk. Lech Kaczyński startował w 2005 roku z hasłem: „Silny prezydent, uczciwa Polska”. Materiał „Wiadomości” na temat hasła kandydata KO był zatytułowany „Trzaskowski zrezygnował z uczciwości”.
„Wiadomości” przypomniały też, że „Wspólna Polska” to było hasło Aleksandra Kwaśniewskiego. Były prezydent posługiwał się nim w 2000 roku podczas kampanii, która doprowadziła go do reelekcji i bezapelacyjnego, historycznego zwycięstwa już w pierwszej turze wyborów.
Wcześniej na antenie TVP Info hasłem Trzaskowskiego oburzał się Michał Karnowski z bliskiego rządowi tygodnika "Sieci" i portalu wPolityce. „Czy z tego dziedzictwa [Lecha Kaczyńskiego] chce czerpać Rafał Trzaskowski?” - pytała prowadząca popołudniowy program TVP Info.
„Wilk przebiera się w owczą skórę, mamy próbę oszukania Polaków” - grzmiał w odpowiedzi Karnowski.
„[Trzaskowski] próbuje się przedstawiać jako ktoś, kto będzie rzekomo zasypywał podziały. Wara od dziedzictwa świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego, który został prezydentem wbrew środowisku, za które stoi za RT” - mówił Karnowski.
Padły też obowiązkowe słowa o tym, że w Warszawie nie ma ulicy Lecha Kaczyńskiego, a jest "komunistycznej" Armii Ludowej. Ten sam motyw znalazł się później w materiale "Wiadomości".
Na koniec swojej wypowiedzi Karnowski do zaplecza Trzaskowskiego zapisał... lewicową partię Razem, która w rzeczywistości popiera Roberta Biedronia.
„To jest jeden z najbardziej skrajnych polskich polityków" - mówił o Trzaskowskim Karnowski. I dalej: "Weźmy Antifę, która w tej chwili urządza w Stanach ogromne zamieszki, która potrafi palić domy, napadać na sklepy, padają ofiary. Te środowiska sympatyzujące z Antifą są na zapleczu pana Rafała Trzaskowskiego. Partia Razem mówi, że Antifa jest fajna”.
Prezenterka TVP Info nie prostowała. Środowisko Karnowskiego konsekwentnie przedstawia Trzaskowskiego jako ekstremistę, tak określa go w okładkowym materiale w ostatnim numerze:
Należy wspomnieć, że nie ma takiej organizacji jak "Antifa". Tym mianem zwykło się określać lewicujące organizacje antyfaszystowskie. "Antifa" jako konstrukt polityczny w kampanii wyborczej PiS to kopia z propagandy prezydenta USA Donalda Trumpa, który tę samą mityczną "Antifę" obwinia o gwałtowne protesty przeciwko rasizmowi na ulicach amerykańskich miast.
Trump zagroził nawet, że wpisze "Antifę" (jakkolwiek ją sobie Trump wyobraża) na listę organizacji terrorystycznych. Póki co tego nie zrobił. Być może dlatego, że trudno wciągnąć na listę organizacji coś, co nie jest organizacją.
Czy Trzaskowski faktycznie zainspirował się hasłami Kaczyńskiego i Trzaskowskiego?
Oficjalnie politycy Koalicji Obywatelskiej zaprzeczają, jakoby pożyczyli hasło od byłego prezydenta z PiS. Adam Szłapka, przewodniczący Nowoczesnej, który według „Gazety Wyborczej” należy do „sztabu cieni” kandydata KO, mówi OKO.press:
„Inspiracje i nawiązania każdy może odczytać sam”. Polityk uważa, że nie można zabronić używania pewnych słów, zwłaszcza po 15 latach.
„Taka jest rzeczywistość, jest potrzebny silny prezydent. O Dudzie można wiele powiedzieć, ale nie to, że jest silny i podmiotowy. Nic nie może. Próbował zablokować Jacka Kurskiego przy okazji podpisywania haniebnej ustawy o 2 mld zł dla TVP i nie mógł” - mówi OKO.press Szłapka.
A część dotycząca wspólnoty? „PiS zdewastował wspólnotę. Rafał Trzaskowski stara się ją odbudować. Czy to w Poznaniu, czy w Gdańsku, ma przesłanie do wyborców PiS. Nie muszą się obawiać prezydenta Trzaskowskiego. Nie będzie odbierał świadczeń socjalnych ani zakłamywał historii, jest w niej miejsce i dla Lecha Kaczyńskiego, i dla Anny Walentynowicz”.
Jednak Rafał Trzaskowski wielokrotnie w swoich wypowiedziach nawiązywał i do Lecha Kaczyńskiego, i do Aleksandra Kwaśniewskiego. Obu podaje jako przykład prezydentów, którzy byli aktywni i potrafili działać ponad podziałami.
W trakcie przemówienia w Poznaniu kandydat KO z szacunkiem mówił o zaangażowaniu Kaczyńskiego w sprawy Gruzji, a Kwaśniewskiego w budowanie prozachodniej polityki zagranicznej.
"Pamiętam, jak w Tbilisi bronił gruzińskiej demokracji, byłem z niego dumny" – mówił 30 maja 2020 w Poznaniu o Kaczyńskim Trzaskowski.
To ewidentna próba pokazania wyborcom PiS-u, że "nie taki Trzaskowski straszny, jak go TVP maluje". To jeden z elementów strategii Trzaskowskiego, który stara się pokazać, że nie jest kandydatem "totalnej opozycji".
Zwraca na to uwagę szef pracowni sondażowej IBRiS, Marcin Duma, w wywiadzie dla Gazeta.pl: "Trzaskowski może osiągnąć efekt demobilizacji w elektoracie PiS i na to gra".
Poniedziałek, 20 dni przed wyborami, był dniem wielu obietnic. Niektórych zaskakujących.
Andrzej Duda: bon turystyczny. Czyli dla każdego dziecka w rodzinie 500 złotych na wakacje. Ale niekoniecznie te, które zaraz się zaczną. Bon to jednorazowa zapomoga, można by wykorzystać do końca 2021 roku na usługi z listy, mają się na niej znaleźć hotele. Ma to być wsparcie jednocześnie dla rodzin i dla branży turystycznej. Szczegółowo o tym pomyśle napiszemy w OKO.press o poranku we wtorek 9 czerwca. Zapraszamy na naszą stronę!
Władysław Kosiniak-Kamysz: stypendium prezydenckie. Każdy student miałby otrzymywać co miesiąc 1 tys. zł. Pod warunkiem jednak że po zakończeniu studiów przez 10 lat będzie pracował w Polsce. „To inwestycja państwa polskiego, odpowiedzialność za młode pokolenia i zachęta do studiowania, ale też do pozostania w Polsce”.
Opublikowany w poniedziałek ranking zaufania do polityków Ibrisu pokazał, że lider ludowców cieszy się największym zaufaniem wśród polityków opozycji. Jest też jedynym, w przypadku którego zaufanie przeważa nad nieufnością (38 proc. do 34 proc.).
Robert Biedroń w różnych miastach rozstawia meble. W weekend w Warszawie - czerwoną kanapę. W poniedziałek w Bielsku Białej - okrągły stół. Rozmawiał przy nim o przyszłości branży motoryzacyjnej.
Ale kandydat Lewicy mówił też o doposażeniu szpitali powiatowych: „Wielki plan inwestycji, w ramach którego chcielibyśmy wyremontować, doposażyć ponad 400 szpitali powiatowych, samorządowych, w których będziemy będą sale na maksymalnie trzech pacjentów, w których sale będą odpowiadały standardom XXI wieku”.
W szpitalach miałaby się pojawić klimatyzacja. Skąd na to pieniądze? Biedroń chce, by Polska przeznaczała 7,2 proc. PKB na ochronę zdrowia.
Dwóch kandydatów nie przedstawiło żadnych nowych obietnic. Ale też nie próżnowali.
Szymon Hołownia ściga się z Rafałem Trzaskowskim na liczby. Trzaskowski chce w rekordowym czasie zebrać rekordową liczbę podpisów, Hołownia - rekordową ilość pieniędzy. W niedzielę ogłosił, że zebrał na kampanię pół miliona złotych w 24 godziny. Chce zebrać milion.
Wezwał też swoich zwolenników do masowego śledzenia jego live czata na FB: "Niech nas będzie 100 tysięcy". Do momentu publikacji tego tekstu czat wyświetliło prawie 230 tys. osób.
Krzysztof Bosak żadnej konkretnej obietnicy nie przedstawił, wezwał za to do odrzucenia Pakietu Mobilności UE. Ma on jego zdaniem chronić rynki niemiecki i francuski „przed sprawniejszą, bardziej efektywną ekonomicznie polską konkurencją”. Kandydat Konfederacji wygłosił też dość zaskakującą deklarację. Zapytany o to, czy zamierza wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, odpowiedział:
"Mamy 80-90 proc. Polaków za obecnością w Unii, ja zawsze byłem w tej 10-procentowej mniejszości, natomiast szanuję zdanie większości Polaków. Uważam, że rolą prezydenta RP nie jest zmiana większościowej opinii w danym społeczeństwie, tylko w zastanym społeczeństwie reprezentowanie racji stanu. Najistotniejsze to skupić się na konkretach”.
Bosak stwierdził, że gdyby sondaże pokazały, że "będzie pół na pół, wówczas można robić referendum. W tej chwili takiej sytuacji nie ma".
Jak pisał w OKO.press w szczegółowej analizie programu Bosaka Przemysław Witkowski, niektóre pomysły kandydata Konfederacji wyprowadziłyby Polskę poza Unię Europejską.
Wybory
Robert Biedroń
Andrzej Duda
Szymon Hołownia
Władysław Kosiniak - Kamysz
Rafał Trzaskowski
Telewizja Polska
Wybory prezydenckie 2020
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze