W niedzielę 31 marca 2019 w parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej w Gdańsku ksiądz w towarzystwie ministrantów spalił „przedmioty związane z magią i okultyzmem”. Tak proboszcz parafii, ks. Jan Kucharski określił m.in. literaturę dziecięco-młodzieżową: „Harry’ego Pottera” czy „Zmierzch”, afrykańską maskę-pamiątkę, a także bibeloty (figurka sowa), które znalazły się na stosie.
Biblioteka Narodowa wydała 2 kwietnia 2019 oświadczenie w tej sprawie:
„Dokonując aktów publicznych należy rozważyć ich konsekwencje i przewidzieć możliwe reakcje. Publiczne spalenie książek w Polsce budzi wyjątkowe skojarzenia. Odsłania historyczne konteksty, zwłaszcza tu –
- w kraju dotkniętym w sposób wyjątkowo okrutny barbarzyństwem totalitaryzmów, które z palenia książek uczyniły symbol zniszczenia,
- w kraju, w którym w czasie drugiej wojny światowej zniszczono 70 proc. zasobów bibliotek,
- którego Biblioteka Narodowa jako symbol niepodległości została świadomie podpalona przez niemieckich okupantów i w rezultacie niemal całkowicie unicestwiona
– właśnie tu palenie książek, bez względu na pobudki i intencje, musi zostać uznane za nieodpowiednie i wzbudzić słuszny sprzeciw. To niebezpieczna forma działalności duszpasterskiej.
Jak słusznie pisał św. Tomasz z Akwinu: „Nie można usprawiedliwić złego działania podjętego w dobrej intencji”.
Cnota roztropności kształtuje zdolność do rozeznawania dobra i wyboru właściwych środków do jego czynienia. Aby się świadomie kierować cnotą roztropności, należy korzystać z nabytego doświadczenia, również wcześniejszych pokoleń. Konieczna jest formacja zdrowego sądu i zdolność przewidywania, oparta nie tylko na wiedzy, ale i na wyobraźni, co pozwala uniknąć ostrej krytyki i publicznego zgorszenia”.
O spaleniu książek przez księży pisaliśmy w OKO.press kilku tekstach:
- „Palenie książek było ulubionym zajęciem totalitarnych reżimów i dyktatur. Palili je hitlerowcy, Serbowie Miloszewicia, Irakijczycy za Saddama i Chińczycy za Mao. Palił je od wielu stuleci także Kościół, chociaż z nieco innych powodów niż hitlerowcy. O co chodzi tym, którzy palą książki?” – Adam Leszczyński, „Kto w historii palił książki? Kościół ma 1500 lat doświadczenia. Ale nie tylko on„;
- „Fundacja, która promowała palenie książek pod kościołem, ma od 2017 roku status organizacji pożytku publicznego. Oznacza to, że można na nią przekazać 1 proc. podatku PIT. W 2018 roku pieniądze przekazało jej 300 podatników, co dało kwotę 15 tys. 046 zł” – Witold Mrozek, „1 proc. na palenie książek. Przykościelna Fundacja wysłała Harry’ego Pottera na stos„;
- „Spalenie książek o Harrym Potterze przed gdańskim kościołem oburza. Ale umknęła rzecz bardziej konkretna: spalanie w ten sposób czegokolwiek jest niezgodne z polskim prawem, szkodliwe dla środowiska i ludzi, a przez to karalne. To wykroczenie, za które grozi areszt albo nawet 5 tys. zł grzywny” – Robert Jurszo, „Za palenie książek ksiądz może pójść do aresztu lub zapłacić grzywnę. Ale z innych powodów niż myślisz„.