Ukraińskie siły informują o zabiciu szefa wojsk radioelektronicznych Rosji gen. Andrieja Simonowa. W sobotnim ostrzale zginęło ok. 200 oficerów, w tym 30 wyższych rangą - potwierdza doradca Zełenskiego. Kijów odwiedziła przewodnicząca Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Nancy Pelosi.
Na zdjęciu: żołnierz ukraiński wycofywany na tyły po dwóch miesiącach walk pod Kramatorskiem, 30 kwietnia 2022 r., Foto Yasuyoshi CHIBA / AFP)
Mówił o tym doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, Oleksij Arestowicz, podczas codziennej relacji o przebiegu działań wojennych w programie Marka Fejgina, rosyjskiego prawnika i byłego polityka, Program oglądało pół miliona widzów.
Według Arestowicza, ukraińskie wojsko ostrzelało w sobotę rosyjskie punkty dowodzenia - w czego wyniku zginęło co najmniej 200 oficerów, w tym, co najmniej 30 wyższych rangą. Arestowicz zastrzegł, że wcześniejsze doniesienia o rannym szefie sztabu generalnego Rosji generale Gerasimowie nie są jeszcze potwierdzone. Ale ktoś bardzo wysokiej rangi musiał tam być, bo zginął szef ochrony najważniejszych osób w państwie.
Arestowicz opowiedział także o rosyjskich wojskowych, którzy przeszli na stronę ukraińską i walczą w Legionie Swobodna Rossija. Powiedział, że po kilku tygodniowym sprawdzaniu na front trafiło ich już około 30. Część to osoby, który przeszły na stronę Kijowa w czasie walk, ale że obecnie więcej jest takich, którzy przyjeżdżają samodzielnie z Rosji. Większość do doświadczeni żołnierze, którzy postanowili bronić Ukrainy przed wojskami Putina.
To chyba pierwsze oficjalne potwierdzenie z takiego szczebla, że istnieje Legion Swobodna Rossija.
Minister gospodarki Niemiec Sebastian Fischer zamieścił tweeta z informacją o radykalnym zmniejszeniu importu paliw z Rosji. W nadchodzącym tygodniu UE ma podjąć decyzję o tempie odchodzenia od importu tych surowców.
Jak szybko UE będzie w stanie odejść od importu ropy i gazu analizował w OKO.press Jakub Szymczak.
Według Prokurator Generalnej Ukrainy Iryny Wenediktowej, otwarto ponad 9 tysięcy dochodzeń w sprawie zbrodni wojennych dokonanych w Ukrainie przez rosyjskich żołnierzy. Zidentyfikowano już 25 żołnierzy, którzy mordowali Ukraińców w obwodzie kijowskim. A wobec 620 Rosjan pracujących w rosyjskim systemie władzy na wysokich stanowiskach wszczęto postępowania zaoczne.
Po Międzynarodowym Czerwonym Krzyżu i ONZ, informacje o ewakuacji cywili uwięzionych w oblężonej hucie potwierdził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W krótkim oświadczeniu na Twitterze napisał, że grupa pierwszych 100 osób zmierza w stronę kontrolowanych przez Ukrainę terenów. "Jutro spotkamy się z nimi w Zaporożu" — napisał.
Na miejscu wciąż pracują siły ukraińskie, przy wsparciu ONZ, które pomagają wydostać pozostałych cywili.
Informację podał szef władz obwodu kurskiego Roman Starowojt. "Dziś o godz. 11:20 na 67 kilometrze trasy kolejowej Sudża - Sosnowy Bór odkryto częściowe zawalenie się konstrukcji mostu" — napisał w mediach społecznościowych.
Dodał, że most stanowi część linii kolejowej wykorzystywanej do ruchu pociągów towarowych. Np. w kierunku położonej nieopodal Ukrainy.
Gubernator przekazał, że most zawalił się w wyniku "sabotażu". "Dlatego wszczęto sprawę karną" - powiedział Starowojt.
Obserwując wydarzenia w Naddniestrzu w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, trudno nie dojść do wniosku, że ostatnie ataki są częścią działań mających na celu destabilizację tego regionu i być może wciągnięcie go w konflikt.
Na początku wojny na platformie Telegram krążyły pogłoski, że mężczyźni w wieku wojskowym są proszeni o wyjazd do Tyraspolu żeby zaciągnąć do wojska. Plotki te rozeszły się tak szeroko, że Wadim Krasnosielski, prezydent Naddniestrza, poczuł się zmuszony publicznie je zdementować.
Następnie, 21 marca, prawie każda szkoła w Naddniestrzu otrzymała e-mail z informacją, że wokół budynku zostały podłożone miny. W ciągu następnych dni pojawiło się jeszcze kilkadziesiąt tego typu pogróżek; kilka fabryk, centrów handlowych, szpitali, a nawet Uniwersytet Naddniestrzański otrzymały informacje, że ich budynki zostały zaminowane.
Chociaż nie znaleziono żadnych bomb, władze separatystyczne potraktowały te pogróżki poważnie. Wiele instytucji edukacyjnych powróciło do nauczania zdalnego, a Krasnosielski obiecał postawić „mailowych terrorystów” przed sądem.
Więcej o tym, co dzieje się w separatystycznej republice Mołdawii, a także o tym, jak lokalne władze starają się uspokoić sytuację w analizie Keith Harrington:
"Wśród obywateli Ukrainy, którzy zostali wypuszczeni z niewoli są osoby ciężko ranne, chore na sepsę, bądź po amputacji kończyn" — przekazała na Facebooku ukraińska Rzeczniczka Praw Obywatelskich, Ludmiła Denisowa. Z relacji jeńców wynika, że byli przetrzymywani w nieludzkich warunkach, wielu z nich opowiada też o maltretowaniu i poniżaniu.
"Mężczyzn z odmrożonymi nogami, po zawiązaniu im oczu, przewożono do obozów rosyjskich, a potem do aresztu śledczego nr 1 do więzienia w Kursku. Nie zapewniano im tam żadnej pomocy lekarskiej. Jeńcom wojennym dawano odzież więzienną i strzyżono. Ukraińcy musieli na rozkaz nadzorców śpiewać patriotyczne pieśni rosyjskie" — relacjonuje Denisowa.
Przesłuchania miały odbywać się dwa, trzy razy dziennie. Mężczyźni byli brutalnie bici, a potem zmuszano ich do podpisywania dokumentów poświadczających, że obchodzono się z nimi dobrze.
Denisowa dodała, że trzymani w niewoli mężczyźni zostali przewiezieni na Ukrainę wagonami towarowymi, a nie specjalistycznym transportem medycznym.
Gubernator obwodu biełgorodskiego Wiaczesław Gładkow potwierdził, że w okolicach Biełgorodu przy granicy z Ukrainą doszło do wybuchu. Jak przekazał Gładkow, pożar zajął „obiekt Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej".
Jedna osoba została lekko rana, nikt nie zginął.
Na zdjęciach opublikowanych przez kanał NEXTA widać kłęby dymu unoszące się nad budynkami w rejonie miejscowości Streletsk.
Jak podaje ukraińska agencja informacyjna UNIAN, cytując dziennikarza wojennego Alexandra Shulmana, pod Iziumem ranny miał zostać generał Walery Gierasimow — szef rosyjskiego sztabu generalnego. Generał został trafiony odłamkiem pocisku w prawą rzepkę, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Według wstępnych informacji w ataku Sił Zbrojnych Ukrainy na kwaterę rosyjskiego dowództwa zginęło 20 oficerów. Bardzo możliwe, że był wśród nich Andriej Simonow, szef wojsk radioelektronicznych Federacji Rosyjskiej.
Informacje o eksplozji w rosyjskim sztabie potwierdził też doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko.
Gierasimow ma domagać się zabrania do Rosji. Wczoraj media spekulowały, czy wysłanie szefa sił zbrojnych Rosji w miejsce, gdzie toczą się najcięższe walki, nie jest przypadkiem "karnym zesłaniem" za dotychczasowe niepowodzenia "specjalnej operacji".
To część specjalnej akcji ewakuacyjnej, którą od soboty prowadzi ONZ i Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Żadne szczegóły nie mogą jednak zostać ujawnione, bo mogłoby to zagrażać bezpieczeństwu osób, które znajdują się w oblężonej hucie. Informacje przekazał rzecznik Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej Saviano Abreu.
W zakładach ma znajdować się nawet 1 000 cywili, którzy potrzebują pomocy.
Izium – to tam może rozstrzygnąć się wojna, twierdzili eksperci. Czy rzeczywiście tam? I gdzie to jest? Jakie znaczenie ma tamten odcinek frontu? "Rosjanie zaatakowali, a Ukraińcy bronili się przez atak" - mówi dziennikarz OKO.press Witold Głowacki. To kto wygrywa? I po co budowano mosty?
Posłuchaj rozmowy Agaty Kowalskiej z Witoldem Głowackim, który niestrudzenie tłumaczy sytuację na frontach
Ukraińska rzeczniczka praw obywatelskich Ludmyła Denisowa poinformowała, że w obwodzie chersońskim z rąk Rosjan zginął weteran wojny w Donbasie. Mężczyzna był torturowany i zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Nazar Kagalniak miał zostać uprowadzony ze wsi Abrykosiwka w obwodzie chersońskim. Po operacji antyterrorystycznej, która rozpoczęła się w Donbasie w 2014 roku, przeszedł dwa zawały i skomplikowaną operację serca.
"Weteran został dotkliwie pobity i był torturowany za to, że był kombanantem. Okupanci przywieźli torturowanego Nazara do domu. Jego stan bardzo się pogorszył, po czym mężczyzna został przewieziony do szpitala w mieście Aleszki, gdzie później zmarł" - oświadczyła Denisowa.
Reuters: Grupa około 40 cywilów przybyła w niedzielę do tymczasowego centrum zakwaterowania po opuszczeniu obszaru wokół huty Azowstal w ukraińskim Mariupolu.
Zdjęcia agencji przedstawiają cywilów przybywających do wsi Bezimenne w obwodzie donieckim autobusami z ukraińskimi tablicami rejestracyjnymi, w konwoju sił rosyjskich i pojazdami z symbolami ONZ.
Wcześniej o pierwszej udanej ewakuacji z terenów huty informowały rosyjskie agencje informacyjne - najpierw mowa była o 25, potem o 46 osobach.
Rada Miasta Mariupola poinformowała też, że o godzinie 16 czasu lokalnego będzie też możliwość bezpiecznej ewakuacji na tereny Zaporoża.
Aleksander Karasev prowadzący naddniestrzański "Pridniestrowj" zaprzecza, by 2 maja miał ukazać się specjalny numer gazety, w którym opublikowany zostanie apel mieszkańców prorosyjskiej republiki w Mołdawii do prezydenta Władimira Putina z prośbą o włączenie sił zbrojnych regionu do armii rosyjskiej.
Karasev informacje ukraińskiego wywiadu nazywa "fałszywką" i dodaje, że kolejny numer gazety zostanie opublikowany 5 maja.
Napięcie w regionie otwarcie sympatyzującym z Moskwą rośnie od tygodnia, gdy lokalne władze zaczęły informować o serii ataków terrorystycznych na infrastrukturę cywilną i wojskową w Naddniestrzu.
Szef administracji regionalnej Ołeh Synehubow zalecił mieszkańcom Charkowa, by przez cały dzień nie wychodzili z domów z powodu intensywnego ostrzału północnych i wschodnich części miasta. Właśnie tych, w których ukraiński sztab sił zbrojnych ogłosił w sobotę udaną kontrofensywę.
Miasto oblegane jest niemal na całej linii. Jak pisali reporterzy BBC, którzy z ukraińską armią spędzili tydzień na froncie w Charkowie, nie ma się co dziwić, że nie jest bezpiecznie, bo scenariusz działań wojennych Rosja szlifowała już w Syrii: otoczyć, oblegać, terroryzować ludność.
Ukraińscy wojskowi pytani, jak walczą Rosjanie odpowiadali: "Walczą jak głupie zwierzęta. Walczą jak w 1941 roku - nie manewrują, tylko posuwają się do przodu i to wszystko. Mają dużo ludzi, dużo czołgów, dużo samochodów, ale my walczymy o naszą ziemię, chronimy nasze rodziny. Nie ma znaczenia, jak walczą, ponieważ walczymy jak lwy, a oni nie wygrają”.
Rada Miasta poinformowała, że o godzinie 16 czasu lokalnego w pobliżu centrum handlowego "Port City" cywile będą mogli ewakuować się w stronę Zaporoża.
"Jeśli masz krewnych lub znajomych w Mariupolu, spróbuj skontaktować się z nimi na wszystkie sposoby. Zadzwoń, napisz i powiedz, że można jechać do Zaporoża, gdzie jest bezpiecznie" — apelują lokalne władze.
"Modlimy się, aby wszystko się udało" — dodają.
Jak podaje Ukraińska Prawda, przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin zaproponował, by w odpowiedzi na amerykańską inicjatywę sprzedaży zamrożonych aktywów rosyjskich oligarchów, wprowadzić konfiskatę majątku biznesmenów z "nieprzyjaznych" krajów. Pieniądze ze sprzedaży należałoby według niego przekazać na rozwój Federacji Rosyjskiej. Wołodin o inicjatywie poinformował w serwisie Telegram.
Przypomnijmy, że 28 kwietnia amerykańska Izba Reprezentantów w przeważającej większość przyjęła uchwałę, w której wzywa prezydenta USA Joe Bidena do sprzedaży zamrożonych luksusowych aktywów rosyjskich oligarchów. Chce w ten sposób przeznaczyć środki na udzielenie dodatkowej pomocy wojskowej i humanitarnej Ukrainie.
Jak zwracał uwagę "The New York Times" choć uchwała nie jest wiążąca, ma jednak silne znaczenie symboliczne. Pokazuje bowiem, jakie są oczekiwania wobec prezydenta USA.
Dzień wcześniej, 27 kwietnia, prokurator generalny Merrick Garland powiedział, że administracja poprosi Kongres o rozszerzenie uprawnień do konfiskaty i likwidacji rosyjskiej własności. "Popieralibyśmy prawodawstwo, które pozwoliłoby, aby część tych pieniędzy trafiła bezpośrednio na Ukrainę" – mówił.
Amerykański think tank "Institute for the study of war", który zajmuje się analizą informacji dotyczących obronności i spraw zagranicznych, opublikował nowy raport z sytuacji na wschodnim froncie.
Według badaczy, ukraińska kontrofensywa przeprowadzona w ciągu ostatnich 72 godzin w okolicach Charkowa nie tylko złagodzi presję na te części miasta, które najbardziej ucierpiały w wyniku ostrzału, ale może też związać rosyjską obronę na dłużej w okrążeniu miasta.
Co więcej, udane kontrataki mogą zmusić Rosjan do rozmieszczenia posiłków docierających pod Izium na północ od Charkowa, by utrzymać pozycje. To oznacza, że wzmocnienia batalionów niekoniecznie pomogą w postępach na wschodnim froncie. Według think tanku, Rosjanie ograniczają się teraz do ataku dwóch głównych autostrad (w kierunku Słowiańska i Barwinkowa).
Rosyjskie wojska nie poczyniły też żadnych potwierdzonych postępów na południowy zachód lub południowy wschód od Izium ani na zachód od frontu Donieck-Ługańsk.
W Chersoniu Rosjanie wstrzymują główne operacje ofensywne, aby poprawić swoje pozycje taktyczne i przegrupować się, aby przygotować się do nowej ofensywy mającej na celu zdobycie granic administracyjnych całego obwodu.
Za to siły okupacyjne w Mariupolu ogłosiły plany konsolidacji kontroli nad miastem i zamierzają ponownie zasiedlić miasto obywatelami Ukrainy przymusowo deportowanymi w ostatnich dwóch miesiącach do Rosji.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony potwierdziło sobotni atak na lotnisko w Odessie. Zniszczeniu miały ulec pas startowy i hangar, w którym znajdowała się broń przekazana Ukrainie przez inne kraje.
Rosyjski MON upiera się, że celem było lotnisko wojskowe. Ukraińskie siły zbrojne przekazały wczoraj, że trafiony został kolejny obiekt infrastruktury cywilnej. Pocisk miał zostać wystrzelony z terytorium Krymu.
Polskojęzyczne strony internetowe codziennie rozsiewają antyukraińską i prorosyjską dezinformację wojenną. Część z nich prezentuje stricte rosyjskie narracje, inne włączają kremlowski przekaz do znanych teorii spiskowych. Największe mają po kilka milionów odsłon miesięcznie.
Anna Mierzyńska w kolejnym raporcie z sieci przygląda się dezinformacji w Polsce.
Po wizycie w Kijowie delegacja Kongresu Stanów Zjednoczonych, na czele z Nancy Pelosi przewodniczącą Izby Reprezentantów, przyjechała do Rzeszowa, gdzie wzięła udział w konferencji prasowej.
Pelosi, odznaczona dziś przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Orderem Księżnej Olgi za "znaczący wkład osobisty" we wzmacnianie współpracy ukraińsko-amerykańskiej i "wspieranie suwerennej, niezależnej i demokratycznej Ukrainy", przekazała, że "Ameryka stoi ramię w ramię z Ukrainą. Aż do zwycięstwa".
Jak dodała, tematami spotkania amerykańskiej delegacji w Kijowie były: bezpieczeństwo, pomoc humanitarna, pomoc gospodarcza, a także odbudowa Ukrainy po zwycięstwie. Przewodnicząca Izby Reprezentantów mówiła też o podziwie dla przywództwa prezydenta Zełenskiego, a także odwagi Ukraińców.
Pelosi powiedziała, że delegacja spotka się też dziś z przedstawicielami polskich władz. "Będziemy dziękować rządowi RP za ich gościnność" — mówiła.
Jim McGovern, Demokrata i członek Izby Reprezentanów z Massachusetts, powiedział, że rosyjska wojna nie jest tylko wojną toczoną przeciwko narodowi Ukrainy, ale przeciwko najsłabszym na świecie. Tłumaczył, że wojna wpłynęła na dostawy krytycznych produktów, takich jak zboże (Ukraina jest uważana za spichlerz Europy) i „zaostrzyła głód na całym świecie”. McGovern dodał, że "nie myśli, że Putina obchodzi to, czy zagłodzi Ukrainę lub świat”.
Jason Crow z Kolorado powiedział, że udał się na Ukrainę z trzema obszarami zainteresowań: "Broń, broń, broń". "Musimy upewnić się, że Ukraińcy mają to, co jest niezbędne do wygrania" — mówił.
Crow dodał, że celem delegacji było wysłanie jasnego sygnału, że niemożliwy jest powrót do statusu quo w relacjach z Rosją.
Pelosi zapytana przez dziennikarza o to, gdzie Stany Zjednoczone wyznaczają granicę w kwestii retoryki i dostarczania broni bez "prowokowania czegoś znacznie gorszego", odpowiedziała: "Nie dajcie się zastraszyć. Jeśli oni grożą, nie można się wycofać. Jesteśmy tam po to, by walczyć, nie można się podporządkować tyranowi".
W komunikacie opublikowanym w niedzielę ukraińskie służby wywiadowcze ostrzegają przed włączeniem się w wojnę prorosyjskiej, nieuznawanej na arenie międzynarodowej, separatystycznej republiki w Mołdawii.
Dowodem ma być okładka specjalnego wydania naddniestrzańskiej gazety "Pridniestrowj", która choć wydrukowana w sobotę 30 kwietnia, miałaby się ukazać dopiero w poniedziałek, 2 maja.
Na pierwszej stronie znajduje się apel mieszkańców regionu do Władimira Putina o "przyłączenie lokalnych sił zbrojnych w działania armii rosyjskiej". Powodem mają być "krwawe ataki terrorystyczne na Naddniestrze, z dziesiątkami zabitych, w tym osobach starszych, kobietach i dzieciach", do których miało by dojść podczas majowych świąt.
Ukraiński wywiad interpretuje te działania jako zapowiedź prowokacji, która byłaby uzasadnieniem włączenia Naddniestrza do wojny, a także pozwoliłaby zrekrutować ochotników do armii Federacji Rosyjskiej.
Na nagraniu z soboty 30 kwietnia widać skalę zniszczeń w podkijowskim Irpieniu. Obok Buczy i Hostomela to jedna z najbardziej doświadczonych wojną miejscowości w regionie.
Przypomnijmy, że to m.in. w Irpieniu udokumentowano historie brutalnych gwałtów i zbrodni na kobietach i dzieciach. A mer miasta, tuż po wyzwoleniu z rosyjskiej okupacji, opowiadał o "zbieraniu łopatami rozjechanych czołgami szczątek zwłok z asfaltu".
Nowe zdjęcia z Irpienia opublikował fotoreporter agencji Associated Press, Emilio Morenatti.
Brytyjski wywiad opublikował nowy raport z sytuacji w Ukrainie, skupiając się tym razem na okupowanym Chersoniu.
Zdaniem Brytyjczyków Rosja stara się legitymizować swoją obecność w regionie ustanawiając prorosyjską administrację. Marionetkowy rząd ogłosił, że powrót do ukraińskiej kontroli jest "niemożliwy" i "zapowiedział czteromiesięczne przejście z ukraińskiej hrywny na rosyjskiego rubla".
Według brytyjskiego wywiadu proces przechodzenia na rubla ma rozpocząć się 1 maja. "Te wypowiedzi prawdopodobnie wskazują na rosyjskie zamiary długoterminowego wywierania silnych wpływów politycznych i gospodarczych w Chersoniu" — czytamy w raporcie.
Chersoń ma być też ważny ze względów wojskowych. "Kontrola nad Chersoniem i jego węzłami transportowymi zwiększy zdolność Rosji do wspierania jej natarcia na północ i zachód Ukrainy. Ponadto pozwala zwiększyć bezpieczeństwo kontroli Rosji nad Krymem" — twierdzą Brytyjczycy.
Przypomnijmy, że 24 lutego, podczas wystąpienia ogłaszającego rosyjską inwazję na Ukrainę, prezydent Władimir Putin powiedział: "Nasze plany nie obejmują okupacji Ukrainy. Nikomu niczego nie narzucamy siłą".
BBC prześledziło komunikaty prorosyjskich nadawców, którzy przedstawiają życie na okupowanych terenach. W blokach informacyjnych głównym terminem są "terytoria wyzwolone", która mają być pod kontrolą nowej "administracji cywilno-wojskowej". Propaganda w ostatnich dwóch tygodniach przedstawiała najchętniej trzy rodzaje "krzepiących" historii:
Państwowa Służba ds. Łączności Specjalnej i Ochrony Informacji donosi, że od soboty na dużych obszarach obwodów chersońskiego i zaporoskiego została wyłączona łączność internetowa i komórkowa. W Kijowie nazywa się to „próbą pozostawienia Ukraińców bez dostępu do prawdziwych informacji o przebiegu wojny”.
Prokremlowskie media podały, że 25 cywilom - w tym dzieciom poniżej 14. roku życia - pozwolono opuścić oblężoną hutę w Mariupolu, która służy jako ostatni punkt obrony w mieście.
O ewakuacji około 20 cywili w rozmowie z Reutersem poinformował też Światosław Palamar, jeden z ukraińskich obrońców huty z pułku Azow. "Linami wyciągamy cywili spod gruzów - to osoby starsze, kobiety i dzieci" — mówił.
Dane dotyczące liczby cywili, którzy schronili się w zakładach Azowstal różni się. Ukraińskie władze twierdzą, że przebywać może tam nawet 1000 nieuzbrojonych osób.
Mer Mariupola Wadym Bojczenko w sobotnim oświadczeniu przekazał, że Rosjanie zabili w mieście więcej osób niż naziści w trakcie II Wojny Światowej.
"W ciągu dwóch lat naziści zabili w Mariupolu 10 tys. cywilów. Natomiast rosyjscy okupanci w ciągu dwóch miesięcy zabili ponad 20 tysięcy mieszkańców Mariupola. Ponad 40 tysięcy osób zostało siłą wywiezionych z miasta" — stwierdził Bojczenko.
I dodał: "Jest to jedno z najstraszliwszych ludobójstw pokojowej ludności we współczesnej historii. Armia rosyjska celuje i bezlitośnie dziesiątkuje nasze miasto i jego mieszkańców".
1 maja stolicę Ukrainy odwiedziła spiker Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, polityczka Demokratów Nancy Pelosi. O spotkaniu poinformował z serwisie Telegram prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W krótkim wideo opublikowanym w sieci Pelosi przekazała, że wizyta jest podziękowaniem za walkę narodu ukraińskiego o wolność. "Wasza walka jest walką za nas wszystkich. Dlatego naszym zobowiązaniem jest być tutaj, dopóki wojna się nie skończy" — mówiła.
Prezydent Ukrainy w komentarzu napisał, że Stany Zjednoczone są "liderem silnego poparcia Ukrainy w walce z rosyjską agresją". "Dziękujemy za pomoc w ochronie suwerenności i integralności terytorialnej naszego państwa!" — dodał Zełenski.
Z najnowszych danych polskiej Straży Granicznej wynika, że w ciągu ostatnich 24 godzin 23,5 tys. osób z Ukrainy dotarło do Polski. Za to wyjechało — 26,8 tys. Od początku wojny polską granicę przekroczyło już 3,067 mln uciekinierów.
Szef administracji obwodu ługańskiego Sergiej Gajdaj poinformował, że pociski spadły na dzielnice mieszkaniowe. W Lisiczańsku uszkodziły gazociąg, 12 domów zostało zniszczonych, dzielnica Zołotoje w Lisiczańsku zniszczona w 70 proc.
Były prezydent, a obecnie wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji, w przedziwny sposób przekazał obywatelom Rosji życzenia z okazji 1 maja. Na swoim kanale w Telegramie umieścił nagranie, na którym na tablicy pisze markerem "Z 1 maja i ze zbliżającym się Dniem zwycięstwa", następnie rysuje literę Z i nic nie mówiąc przez minutę do kamery.
30 kwietnia Lwów odwiedziła amerykańska aktorka i specjalna wysłanniczka Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców Angelina Jolie. Spotkała się z ofiarami ataku bombowego w Krematorsku, ukraińskimi uczniami przebywającymi w internatach, a także wolontariuszami niosącymi pomoc medyczną. Jak donosiły ukraińskie media, po wieczornych syrenach przeciwlotniczych, Jolie razem z mieszkańcami Lwowa musiała udać się do schronu.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze