0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Ukraińcy mimo lokalnych rosyjskich kontrataków odnotowali nowe postępy na pograniczu obwodów charkowskiego i ługańskiego, zbliżając się do szosy R-66 łączącej Rubiżne, Kreminną i Swatowe. Według niepotwierdzonych jeszcze informacji mogło dojść do kolejnego przełamania przez Ukraińców frontu na wschód od Kupiańska.

W obwodzie chersońskim nadal trwają ciężkie walki, lecz w ostatnich dniach nie doszło tam do bardziej znaczącego przesunięcia linii frontu. Rosjanie z kolei powrócili do działań ofensywnych pod Bachmutem – obecnie próbują ponownie zdobyć tereny na przedpolach miasta, z których na początku tygodnia wyparli ich Ukraińcy.

Rosjanie kontynuowali ataki rakietowo-dronowe na infrastrukturę energetyczną i ciepłowniczą Ukrainy. W ostatnich dniach ich intensywność nieco osłabła – jednak rosyjska armia wciąż ma znaczne zapasy irańskiej produkcji dronów Szahid, które z całą pewnością jeszcze długo będą nękać Ukraińców, ich energetykę i… obronę przeciwlotniczą. Rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat poinformował dziś, że w ciągu ostatnich tygodni zestrzelonych zostało już ponad 300 Szahidów.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podał dziś dane dotyczące liczby rosyjskich ataków powietrznych i rakietowych od początku wojny. Rosjanie mieli już przeprowadzić ponad 8 tysięcy ataków z powietrza i wystrzelić przeciwko Ukrainie ponad 4,5 tysiąca rakiet różnych typów.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden stwierdził natomiast w czwartkowym wywiadzie dla NewsNation, że jest sceptyczny wobec ostatnich deklaracji Władimira Putina, że Rosja nie zamierza użyć przeciwko Ukrainie broni nuklearnej. „Jeśli Putin nie ma zamiaru tego zrobić, dlaczego bez przerwy mówi o możliwości użycia taktycznej broni jądrowej? Podejście prezydenta Rosji do tego tematu jest niezwykle niebezpieczne” – mówił Biden.

Rosja przeprowadziła w tym tygodniu ćwiczenia swych sił nuklearnych, odpalając międzykontynentalne pociski balistyczne. Wcześniej minister obrony narodowej Siergiej Szojgu „ostrzegał” Zachód, jakoby Ukraina miała przygotowywać prowokację z użyciem „brudnej” bomby jądrowej po to, by oskarżyć Rosję o przeprowadzenie nieudanego ataku nuklearnego. Zostało to powszechnie odczytane jako zawoalowana groźba użycia „brudnej bomby. Pisaliśmy już o tym w poprzednim odcinku SYTUACJI NA FRONCIE.

Do rosyjskiej opowieści o „brudnej bombie” ustosunkował się Waszyngton. „Rosjanie często obwiniają innych o to, co sami robią lub mają zamiar zrobić. Dlatego musimy traktować to poważnie” – stwierdził rzecznik Białego Domu John Kirby. „Nawet dzisiaj jednak nie widzimy żadnych oznak, żeby Rosjanie planowali użyć brudnej bomby, a nawet czynili jakiekolwiek do tego przygotowania” – zaznaczył jednak Kirby.

Rosjanie usłyszeli też „sprawdzam” od ONZ. Podporządkowana jej Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej wysyła na prośbę Ukrainy inspektorów nuklearnych do dwóch konkretnych miejsc na terenie kraju wymienionych przez Rosjan w związku z opowieścią o “brudną bombą”. “Celem wizyt kontrolnych jest wykrycie wszelkich możliwych niezgłoszonych działań nuklearnych i materiałów związanych z rozwojem „brudnych bomb” – ogłosił Rafael Grossi, szef MAEA. Grossi zaznaczył, że spodziewa się wyników kontroli w ciągu “kilku dni”.

Jest też odpowiedź USA na rosyjskie groźby uderzenia w satelity (wywiadowcze i odpowiadające za system łączności internetowej Starlink) sformułowane na forum ONZ przez wysokiego rangą rosyjskiego dyplomatę Konstantina Woroncowa - “Infrastruktura quasi-cywilna może być uzasadnionym celem ataku odwetowego” – mówił Woroncow, wskazując na satelitarne wsparcie udzielane przez Stany Zjednoczone Ukrainie. W odpowiedzi rzecznik Białego Domu John Kirby stwierdził, że każdy atak na infrastrukturę USA spotka się z twardą reakcją.

Z kompleksowego szkolenia w Wielkiej Brytanii powróciły właśnie do kraju dwie ukraińskie brygady desantowe – 77 Aeromobilna i 46 Powietrzno-Desantowa. Będą one znaczącym wsparciem dla walczących na froncie jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy.

A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 247. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do piątku 28 października do godziny 16:00.

MAPA przebiegu działań wojennych w Ukrainie

O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.

Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek Doniec i Ingulec.

*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę, korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.

Na północ od Dońca

W pierwszej połowie tygodnia Ukraińcom udało się zająć miejscowość Newskie położoną na północny zachód od Kreminnej oraz kilka pobliskich wsi. W ten sposób ukraińska armia jeszcze bardziej przybliżyła swoje pozycje do kluczowej dla Rosjan drogi R-66 Rubiżne-Kreminna-Swiatowe. Według niektórych przekazów droga miała zostać nawet na moment przecięta przez Ukraińców – jednak po walkach mieli się oni cofnąć do rejonu Newskiego. Rosjanie podjęli następnie serię nieudanych kontrataków w kierunku Newskiego i leżącej dalej na południe miejscowości Terny.

Rosjanie usiłują też nie dopuścić Ukraińcow na bezpośrednie przedpola Kreminnej. W tym celu kontynuowali lokalne kontrataki wyprowadzane na zachód od Kreminnej, w kierunku miejscowości Torśkie.

Według nie w pełni jeszcze weryfikowalnych doniesień rosyjskich źródeł, do kolejnego przełamania frontu mogło dojść na wschód od Kupiańska. Byłby to ukraiński sukces o dużym znaczeniu — za wcześnie jednak, by uznać tę wiadomość za potwierdzoną.

Donbas

Pod Bachmutem Rosjanie nieco otrząsnęli się po porażce z początku tygodnia – gdy Ukraińcy wyparli ich z bezpośrednich obrzeży miasta. Obecnie rosyjscy najemnicy z grupy Wagnera wznowili tam aktywność ofensywną i przeprowadzają natarcia w rejonie miejscowości Bachmutśkie oraz w kierunku kilku wsi leżących na południe od Bachmutu (m.in. Iwangrad i Andrijiwka). Ataki są jak dotąd z powodzeniem odpierane przez Ukraińców.

Rosjanie podjęli także natarcie w kierunku Majorśka – na odcinku frontu, na którym ukraińskie linie nie zostały przełamane od pierwszego dnia wojny. Atakowali również pod Awdijewką i Marijnką.

Południe Ukrainy

W prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego trwają ciężkie walki, jednak Ukraińcom nie udało się jak dotąd trwale przełamać nowej rosyjskiej linii obrony ciągnącej się od rejonu miejscowości Myłowe nad Dnieprem do rzeki Ingulec i Snihurywki. Również na północ od Chersonia nie doszło do żadnych zmian w przebiegu linii frontu. Działania ofensywne w obwodzie chersońskim utrudniały w ostatnich dniach dość intensywne opady deszczu w tym regionie – na południu Ukrainy zaczyna się już jesienna „rasputica”.

Rosjanie ściągają natomiast do Chersonia posiłki – szacowane jak dotąd na ok. 1-2 tysiąca żołnierzy. Są to głównie nowo zmobilizowani rekruci.

Zakończono prace nad zorganizowaniem wyjazdu mieszkańców obwodu chersońskiego na lewy brzeg Dniepru i do bezpiecznych regionów Rosji” - poinformował szef Krymu Siergiej Aksionow. Miało to bezpośredni związek z wizytą w Chersoniu zastępcy szefa kancelarii Władimira Putina – Siergieja Kirijenki.

„Rosja jest przygotowana na ukraińską ofensywę w Chersoniu i wezwała mieszkańców do ewakuacji. Mężczyźni, którzy pozostali w mieście, zostali zaproszeni do wstąpienia do miejscowej milicji” – dodał Aksionow. Razem z inspekcją dokonaną przez Kirijenkę może to oznaczać, że Rosjanie zamierzają podjąć próbę utrzymania Chersonia jak najdłużej – i z własnej woli nie rozpoczną wycofywania się na lewy brzeg Dniepru.

***

Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,6:1. Rosjanie stracili dotąd 7616 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 2113 – wciąż trwa inwentaryzowanie strat poniesionych przez Rosjan w wyniku ukraińskich działań kontrofensywnych. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i sceptycyzmem.

Odpowiedź społeczności międzynarodowej na rosyjską narrację o „brudnej” bombie nuklearnej jest jednoznaczna i zdecydowana – co może studzić zapędy Moskwy do ewentualnego przeprowadzenia prowokacji o takim charakterze. Na froncie natomiast mamy do czynienia ze spowolnieniem ukraińskich działań ofensywnych, spowodowanym po części warunkami atmosferycznymi, a po części koniecznością regeneracji i rotacji biorących w nich udział jednostek. Jak dotąd taka chwilowa „cisza” niemal zawsze zapowiadała Rosjanom nadchodzącą kolejną burzę.

***

Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ. Następny odcinek cyklu ukaże się w środę 2 listopada.

;
Na zdjęciu Witold Głowacki
Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze