0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Zrzut ekranuZrzut ekranu

W wieczornych „Faktach po faktach” w telewizji TVN wystąpił w sobotę 21 października 2023 b. szef CBA Paweł Wojtunik. W rozmowie z Piotrem Kraśko ujawnił, że wie od byłych współpracowników ze służb, że służby miały dostać zlecenie stosowania kontroli operacyjnej wobec kandydatów na posłów opozycji.

„Najlepszym adresatem pytań dotyczących tej kwestii powinien być koordynator służb, szef MSWiA, Mariusz Kamiński. Myślę, że mógłby pan zadać kilka pytań w związku z tym, co się obecnie dzieje w CBA i w służbach specjalnych. Ja chciałbym, żeby padło pytanie, a mam prawo to pytanie zadać i kieruję się, sugerując zadanie tego pytania, interesem państwa i troską o demokrację” – powiedział Wojtunik.

A potem zadał cztery pytania:

  • Czy prawdą jest, że podczas odprawy w Lucieniu dwa dni przed wyborami zapadły decyzje, aby w kontekście wyborów parlamentarnych masowo stosować kontrolę operacyjną wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych?
  • Czy koordynatorzy, koordynator lub zastępca, w takim spotkaniu, w naradzie uczestniczyli? Czy te zalecenia płynęły z góry, czy o takich ewentualnych zaleceniach i pomysłach wiedzieli, akceptowali, czy się ewentualnie na nie godzili?
  • Czy podobne zalecenia i podobne pomysły masowego stosowania kontroli operacyjnej, przypominam na zasadzie podsłuchów pięciodniowych, w ramach których nie uzyskuje się zgody sądu, a jedynie akceptację ze strony prokuratora generalnego? Czy takie polecenia również były przekazywane i takie podsłuchy były realizowane przez ABW, SKW, policję czy inne służby, inne służby posiadające uprawnienia operacyjne?
  • Czy informacje z tych kontroli operacyjnych, były przekazywane innym politykom i były wykorzystane w prowadzonych negocjacjach politycznych, w działaniach politycznych?

Przeczytaj także:

„Ryzyko powstania spisku i zamachu”

„Jeżeli odpowiedź na którekolwiek z tych pytań jest pozytywna, to możemy mówić o ryzyku powstania spisku i zamachu ze strony przedstawicieli władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej przy użyciu służb specjalnych, na legalnie, demokratycznie wybranych przedstawicieli władzy ustawodawczej” – mówił Wojtunik do zaskoczonego Piotra Kraśki.

„I dobrze, żebyśmy wszyscy jako i społeczeństwo, i obywatele, ale również politycy, którzy, a wiem to z dzisiejszych kilku rozmów telefonicznych, są bardzo zaniepokojeni tymi informacjami, żebyśmy mieli gwarancję i zapewnienie, że do takiej sytuacji nie doszło” – zaznaczył gość TVN24.

„Ja się nie chcę zajmować i nie zajmuję się plotkami. Natomiast proszę mi wierzyć, to są informacje, o których powiedziało mi kilka osób od siebie niezależnych. Natomiast oczywiście nie ma żadnego mechanizmu, żeby te informacje zweryfikować. Oprócz tego, żeby rządzący, koordynatorzy tę sprawę wyjaśnili” – dodał.

Jak stwierdził były szef CBA i CBŚ, jest też pytanie o odpowiedzialność polityczną: „Czy o tej sprawie, o takich pomysłach, wiedział Prezes Rady Ministrów czy inne osoby?”.

Byle nie oddać władzy

„Z tego, co wiem, założenie stosowania tychże kontroli poprzez zaufanych funkcjonariuszy miało być z góry takie, że chodzi o to, aby nie oddać władzy i nie doprowadzić do możliwości powstania koalicji wyborczej po wyborach” – wskazał Wojtunik.

„Nie ukrywam, że kiedy pierwszy raz uzyskałem tę informację, brzmiało to dosyć kosmicznie, bo brakuje mi innego słowa. Natomiast jeszcze raz podkreślę, to jest informacja pochodząca z kilku źródeł. Informacja, która wiem, że dotarła już dzisiaj również do niektórych dziennikarzy i polityków” – zaznaczył.

W rozmowie z „Wyborczą” – po nadaniu programu przez TVN24 – Paweł Wojtunik powiedział, że informacje ma z kilku niezależnych źródeł, od swoich dawnych podwładnych pracujących w różnych służbach specjalnych.

„Możemy mieć do czynienia z kroczącym zamachem stanu”

„Moje wystąpienie w TVN24 nie było przypadkowe. Długo zastanawiałem się, co z tym zrobić i wreszcie uznałem, że jedyny sposób, to publiczne zadanie pytań. Komu miałem to przekazać? Komisji służb specjalnych, która nie działa? Prokuratorowi Generalnemu, który podpisywał zgody na te podsłuchy?” – mówił Wojciechowi Czuchnowskiemu z „Wyborczej”.

Miał dodać, że gdyby uzyskane przez niego informacje „chociaż częściowo znalazły potwierdzenie„, to „mielibyśmy do czynienia ze spiskiem konstytucyjnym i kroczącym zamachem stanu”.

Chodziło o kompromaty na Polska 2050?

„Wyborcza” pisze, że Wojtunik nie chciał ujawnić nic więcej. „Nieoficjalnie wiadomo jeszcze, że chociaż podsłuchiwani mieli być politycy wszystkich ugrupowań opozycyjnych, to chodziło głównie o działaczy Polski 2050. Chodziło o zdobycie kompromitujących materiałów mających przeszkodzić w rozmowach koalicyjnych lub nawet je uniemożliwić” – pisze Wyborcza.

Kontekstem ujawnionych przez Wojtunika informacji, są zapowiadane rozmowy koalicyjne trzech zwycięskich komitetów wyborczych – KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.

Przypomnijmy, że niejasne sugestie różnych działań, by skłonić któreś z opozycyjnych ugrupowań do stworzenia koalicji z PiS, padały z ust czołowych polityków tej partii.

Kobosko do służb PiS: „Niszczarki ani palenie akt was nie uratuje”

Na wywiad Wojtunika zareagował na platformie X (dawniej Twitter) wiceszef Polski 2050 Michał Kobosko.

„Pytania zadane przez @PawelWojtunik są wstrząsające. Wiele wskazuje na to, że policja polityczna CBA podjęła nielegalne działania wobec nas, polityków #TrzeciaDroga na 5 min przed wyborami. Niszczarki ani palenie akt was nie uratuje”.

Kaczyński o „obcych siłach”

Być może stąd Jarosław Kaczyński czerpał w wystąpieniu na zjeździe Klubów „Gazety Polskiej” w Spale 20 października swoje twierdzenia o obcych siłach stojących za powołaniem Polski 2050. Pisaliśmy o tym w relacji z wystąpienia Kaczyńskiego:

Oto cytat z jego wystąpienia:

„Jest też pytanie, które powinno być przedmiotem opracowań historyków i służb specjalnych, ale nie będzie wobec prawdopodobnego przejęcia władzy przez opozycję – o źródła powstania pewnych formacji. Jak bardzo nasze państwo jest oporne na wpływy zewnętrzne. To oczywiście na świecie jest nie do uniknięcia. Ale w Polsce ewidentnie działają siły związane z naszymi sąsiadami. I nie mówię o Czechach i Słowakach, ale Niemcach i Rosjanach”.

„Źródła powstania PO są oczywiste z tego punktu widzenia i były weryfikowane przez politykę, która wpisywała się w interesy niemieckie. Ale czy powstanie Polski 2050 było wynikiem tego, że pewien prezenter wpadł na taki pomysł, czy czegoś głębszego? Czy generałowie, którzy się tam znaleźli, polubili tego człowieka, czy raczej przyczyny są głębsze? No, ta druga strona szuka tam czegoś, by doprowadzić do stanu, jaki w przekonaniu Moskwy być powinien. Mamy tu do czynienia z rozgrywką sił zewnętrznych”.

;

Udostępnij:

Edward Krzemień

Redaktor w OKO.press. Inżynier elektronik, który lubi redagować. Kiedyś konstruował układy scalone (cztery patenty), w 1989 roku zajął się pisaniem i redagowaniem tekstów w „Gazecie Wyborczej”. W latach 80. pomagał w produkcji i dystrybucji „Tygodnika Mazowsze” i w prowadzeniu podziemnej Wszechnicy „Solidarności”. Biegle zna pięć języków, trzy – biernie. Kolekcjonuje wiedzę na każdy temat. Jego tekst „Zabić żubra” rozpoczął jeden z najgłośniejszych cykli w OKO.press.

Komentarze