Pełny tekst wystąpienia Donalda Tuska podczas Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, 3 lipca 2021.
„Tak, wróciłem”
Tak, wróciłem. Wiem, że trochę długo czekaliście, nie żebym uwierzył, że wszyscy w Polsce czekali z utęsknieniem na mój powrót, ale wystarczająco dużo Polaków z dobrą energią, z wiarą w to, że można zmienić ten fatalny układ, który dzisiaj dusi Polskę chyba czekało z jakąś wiarą, że mogę pomóc w tym, aby właśnie ten czarny sen się skończył.
Wróciłem, jak powiedział Borys, na sto procent. Wróciłem nie tylko powodowany własną determinacją, i za chwilę wytłumaczę, jakie są takie najgłębsze powody, dla których się na to w końcu zdecydowałem, ale wróciłem także dlatego, że stanowicie zespół naprawdę niezwykłych ludzi.
Nie chcę zanudzać polskiej opinii publicznej szczegółami partyjnych gier, układanek, wszyscy mają tego powyżej uszu, ale chcę wyraźnie powiedzieć, że no, mam swoje lata i tej polityki się naoglądałem, uczestniczę w niej od końca lat 70.
Naprawdę jesteście unikatowym zespołem ludzi dobrej woli. Każdy ma ambicje, każdy ma aspiracje, każdy ma swoje przegrane i wygrane, to co mnie tutaj spotkało, począwszy od decyzji Borysa, który mi to sam zaproponował, to było mocniejsze niż wszystkie moje osobiste jakieś potrzeby ruszenia z powrotem do walki, bo dało mi wiarę, że mogę pracować z ludźmi, którzy naprawdę chcą zrobić coś dobrego, zupełnie nie patrząc na własne interesy.
Gdybym nie wierzył, a uwierzyłem w to od razu, od pierwszych naszych spotkań, że jesteście gotowi naprawdę do wyjątkowych rzeczy, wyjątkowych czynów, to bym nie wracał do polskiej polityki, a dzięki wam i dzięki waszej otwartości i gotowości podjęcia razem walki jestem tutaj dzisiaj na sto procent.
„Dlaczego powrót dzisiaj?”
Dlaczego ten powrót jest dzisiaj? Tych parę słów Polakom i wam się należy, wytłumaczenie dlaczego właśnie dzisiaj. Po pierwsze, jak wiecie ja czuję się współodpowiedzialny za losy Platformy. I nie dlatego, żebym żywił jakieś szczególne głębokie uczucia miłości do politycznych bytów, do partii, organizacji, no kocha się dzieci, żonę, rodziców, wnuki, o, to się kocha tak szczególnie i wyjątkowo.
Ale tak naprawdę tym politycznym powodem jest moja wiara i nic jej nie zmieni, że Platforma jest niezbędna, jest potrzebna, jest potrzebna jako siła, a nie jako wspomnienie, żeby wygrać z PiS walkę o przyszłość.
Nie ma bez Platformy szansy na zwycięstwo.
I o tym mówi cała nasza historia.
Wiecie, co jest dzisiaj największym politycznym problemem? Nie brak programów, wizji, idei, ich dość sporo powstało, bardzo ciekawych, o tym wspominał też przewodniczący Borys Budka, wasz dorobek tutaj też jest imponujący, będzie dużo okazji z wami o wszystkim porozmawiać, dzisiaj nie damy rady o wszystkim porozmawiać.
Mam sporo uwag do różnych, konkretnych propozycji, które się pojawiły w przestrzeni publicznej, ale to, co jest najważniejsze w polityce i to, co jest tak ważne dzisiaj, nie tylko dla Platformy, to jest odzyskanie wiary w sprawczość i w możliwość wygranej.
„Trzeba czuć, trzeba mieć tę energię”
Nie wygra ten, kto nie wierzy we własne siły. Nie wygra partia, która nie bardzo wierzy w sens własnego istnienia.
Chcę wam wyraźnie powiedzieć: ta trudna, bardzo wymagająca sytuacja dla PO, to wynik pewnych okoliczności, które Borysowi Budce, moim zdaniem, de facto uniemożliwiły wyprowadzenie Platformy na prostą do wygranych wyborów.
Gdzieś energia uszła, czy znalazła swoje miejsca, gdzie indziej, w sposób nie do końca zorganizowany. Wiecie, to brzmi trochę może metafizycznie, ale bez tej energii, którą się czuje, chociaż nie zawsze ją łatwo opisać, nie ma co iść na bój z tak groźnym przeciwnikiem, chociaż nie tak groźnym, jak niektórym się wydaje, o czym za chwilę powiem, ale żeby pójść na bój z takim przeciwnikiem, to tę energię trzeba czuć, trzeba mieć, trzeba inwestować własną energię też na sto procent w ten projekt, który nazywa się Platforma.
Bo ten projekt od samego początku swojego istnienia ma wpisane w DNA wolę zwycięstwa i umiejętność zwyciężania. Jestem tu po to też, żeby to przywrócić.
To słynne „ale”
Ale przecież nie Platformę tu tylko chodzi, nie Platforma jest istotą tego wyzwania, i też nie jest powodem naszej decyzji, jedynym, czy najważniejszym. Otóż chcę wam powiedzieć, że z oddali, chociaż oczywiście bywałem w Polsce, rodzina, ale też emocje, właściwie szczerze powiedziawszy, to od wielu lat kładę się spać i budzę się rano wyłącznie z myślą o Polsce, Europa jakoś sobie radzi.
I ja, no powiem może dość brutalnie, ja się nie przyzwyczaiłem jeszcze do tego, co się w Polsce dzieje.
Ja przede wszystkim nie przyzwyczaiłem się do tej nowej prawdy, według której nie należy straszyć PiS, trzeba walczyć z PiS, ale nie to jest najważniejsze, warto wygrać z PiS, ale… to słynne ale.
„Dzisiaj zło rządzi w Polsce”
Wszyscy dobrze pamiętamy to powiedzenie, że to, co jest przed „ale”, to się nie liczy. Więc każdy, kto uważa, że istnieje inny priorytet polityczny, że jest dzisiaj coś ważniejszego w Polsce niż na nowo z otwartą przyłbicą, z prostym tekstem, bez ściemniania, bez tysięcy zdań i skomplikowanych akapitów powiedzieć: dzisiaj zło rządzi w Polsce.
Wychodzimy na pole, żeby się bić z tym złem. I że to jest wystarczający powód, nie wymaga żadnego uzasadnienia. I każdy, kto w tej debacie publicznej, w tej przestrzeni wciska na siłę słowo „ale”, może PiS jest zły, ale parę rzeczy…
Jak ja to słyszę, to dostaję furii, bo to zło – być może czasami trzeba trochę dystansu – to zło, które czyni PiS, ono jest tak ewidentne, jest tak bezwstydne, jest tak permanentne, ono się dzieje każdego dnia w każdej właściwie sprawie.
Może właśnie taka bezwstydna determinacja w czynieniu złych rzeczy, może ona spowodowała, że ludzie w Polsce, i to dotyczy prawie wszystkich, jakby opuścili ręce, mówią – nie, no oni są tak bezczelni w tych złych sprawach, że chyba nic się nie da zrobić.
Otóż trzeba zacząć od tego pierwszego, najważniejszego przykazania: jak widzisz zło, walcz z nim i nie pytaj o dodatkowe powody.
Ja się dużo nasłuchałem, jak przyjeżdżam zawsze do ojczyzny, chodzę z rodziną na spacery, no ludzie mnie zaczepiają, rozpoznają, niektórzy się uśmiechają, niektórzy mniej, po polsku rozmawiamy o sensacji, tak między sobą i no znaczy taka jedna nuta jest jakby bez przerwy obecna.
„Panie, zrób Pan porządek, z nimi się nie da wytrzymać”
Właściwie zwykli ludzie, ja taką króciutką, minutową historię o tych zwykłych ludziach też wam będę chciał opowiedzieć, znacie ją, ale nikt jej nie przypomina.
Ci zwykli ludzie jakoś nie mają dylematów intelektualnych, nie mają jakiś filozoficznych zagadek, które by im uniemożliwiały ocenę rzeczywistości. Z reguły ci ludzie podchodzą do mnie i mówią, panie, wróć pan, zrób porządek, bo przecież z nimi się nie da wytrzymać.
Czy trzeba właściwie czegoś więcej, skoro 60, 70 proc. Polaków nie może już z nimi wytrzymać?
Bo czy można wytrzymać z władzą? I czy trzeba jakiś szczególnych opisów i interpretacji. Czy można wytrzymać z władzą, która dzisiaj się zbiera zdaje się, tak, mają swój zjazd, dziś i jutro.
Słuchajcie, oni przeczytali, i ja to wiem, przeczytali gdzieś te swoje badania, i wyszło, że ludziom się nie podoba, że kradną od rana do wieczora przy pomocy znajomych, rodzin, własnoręcznie.
Więc wymyślili, że dzisiaj naradzą się w tajemnicy, jak kraść dalej, ale żeby tego widać nie było. Przecież to jest istota tego spotkania.
Bo oni musieli badania przeprowadzić, żeby zrozumieć, że Polacy nie lubią, kiedy władza kradnie, szczególnie tak bezwstydnie i bez opamiętania, jak oni to robią od kilku lat. Ja nie mówię tylko o pieniądzach. Chociaż jedną rzecz chcę tutaj powiedzieć, bo to jest jeden z tych powodów, które tę autentyczną pasję i furię we mnie wzbudziły.
Wiecie, politycy są różni, mało kto sądzi, że politycy mają wyłącznie czyste ręce, kryształowe serca, ale nawet najbardziej krytycznie myślący o politykach ludzie, i w Polsce i w Europie, chyba nie mogli nawet w to uwierzyć, ja nie mogłem w to uwierzyć, że w samym środku pandemii, kiedy wpierw mieliśmy takie zaledwie sygnały, że ludzie chorują i mogą zacząć umierać, ale potem mieliśmy informacje, że umiera tysiące ludzi, nie ja nie mówię, że to jest wina PiS, ja nigdy nie pozwolę, ani sobie, ani Platformie żeby na żałobie, na tragedii, robić jakąkolwiek kampanię polityczną.
„A oni kombinują jak zarobić”
Ja tylko mówię o tym, że nikt na świecie nie widział takiej władzy, która w takim momencie myśli głównie o tym, jak zarobić, jak oszukać, jak sprzedać maseczki na lewo, albo kupić niefunkcjonujące respiratory. To jest tak niebywałe.
A to, co mnie najbardziej uderzyło, to to, że im się to upiekło, to znaczy, że jakoś właśnie wszyscy tak jakbyśmy uznali, że no trudno, oni tacy są, no nic z tym nie zrobimy.
Nic nie zrobimy z ludźmi, którzy na początku pandemii pozamykali lasy, ale otworzyli kasyna, zamknęli przedszkola, ale zostawili otwarte kościoły, ludzie, którzy bezwstydnie wymieniają między sobą maile, esemesy, a nawet mówią o tym w telewizji, że wpuszczają bez kwarantanny tysiące ludzi, bo się boją o swoją popularność.
Ja nigdzie na świecie – a jak się domyślacie czas pandemii to był też czas i bardzo intensywnych kontaktów, online, ale też bezpośrednich, kiedy były takie możliwości – wszędzie na świecie rządy robiły błędy, wszędzie na świecie zdarzały się pomyłki, złe strategie, ale właściwie nigdzie, a na pewno w Europie, nie spotkałem polityków, którzy mają władzę, wokół szaleje zaraza, ludzie umierają, a oni kombinują, jak zarobić.
„Ja się do tego nie przyzwyczaję”
I wiecie co, oni są ministrami, odpowiedzialnymi na przykład za zdrowie. Ja się do tego nie przyzwyczaję. Wy się do tego nigdy też nie przyzwyczaicie. To nie jest wina tego rządu i to nie jest wina PiS, ani Kaczyńskiego, że pandemia dotarła też do Polski i zebrała tu wyjątkowo okrutne żniwo: życie, zdrowie, miejsce pracy, firmy, pieniądze, ale jest problemem to, że tam, dzisiaj, jak oni będą rozmawiali o swoim nepotyzmie, tam nikomu nie przyjdzie do głowy żeby powiedzieć przepraszam za ewidentne błędy, za nieuczciwość, za koncentrację na innych sprawach niż walka z pandemią, które kosztowały, tak czy inaczej, zupełnie niepotrzebnie tysiące ofiar.
Ja na ten temat już więcej nie będę mówił, ale
prezesie Kaczyński i towarzysze z PiS, chociaż dzisiaj powinniście umieć powiedzieć Polakom „przepraszamy”.
Nie tylko za błędy, ale powiedzcie wreszcie „przepraszam” tym wszystkim, którzy w czasie, kiedy walczyli o zdrowie, kiedy tracili bliskich, kiedy tracili środki do życia, równocześnie oglądali wasze cwaniactwo, waszą niekompetencję, chaos, decyzje tak idiotyczne, że właściwie łzy leciały do oczu, takie jedno zwykłe przepraszam, to jest wasz święty obowiązek.
Jest też problem, i kiedy mówię, że oni dzisiaj będą naradzać się, jak okradać Polaków, czy Polskę, byle by to uszło im na sucho, to ja nie mówię tylko o tych trywialnych, dość obrzydliwych machinacjach spółki skarbu państwa, rodzina w każdym miejscu, etc., etc.
„Okradają Polaków z przyszłości”
Wszyscy mniej więcej to wiemy, ale oni okradają Polaków z czegoś właściwie cenniejszego. Młode pokolenie okradają z marzenia o lepszej przyszłości.
To państwo, czy ta gospodarka, ten pomysł na Polskę taki, ja go nazywam 3D, dług, daniny, drożyzna, to jest ten pomysł i to oczywiście ubrane w słowa o ich wrażliwości, znacie też ten pomysł.
Ten pomysł ma dobrze ponad sto lat na świecie, albo więcej.
To znaczy zabrać wszystkim wszystko, po uważaniu dać wybranym grupom, trochę się podzielić, resztę rozkraść.
Stara historia. Problem polega na tym, że ta metoda kosztuje właśnie te 3D. I kto będzie za to płacił? Nie Kaczyński i jego ferajna, oni wystarczająco dużo zarobią.
Zapłacą za to, co oni robią, młodzi ludzie, bo dług publiczny to jest coś, co będą spłacały moje dzieci, moje wnuki i wasze dzieci, większość z nas wnuków nie ma na szczęście jeszcze nie ten czas.
Okradają młodych ludzi z marzenia w sprawie absolutnie fundamentalnej, jaką jest uniknięcie katastrofy klimatycznej, środowiskowej, ale klimatycznej. Ja wiem, że to ciągle mało kogo ekscytuje w Polsce, ja muszę powiedzieć, że mnie też trochę czasu to zajęło, żeby to dobrze zrozumieć, że zacytuję klasyka, znaczy „ja się ciągle czegoś uczę” i nauczyłem się, jak byłem szefem Rady Europejskiej, że ten
kryzys klimatyczny, ta grożąca katastrofa klimatyczna to nie jest wymysł zapalonych ekologów, czy naukowców.
To nie jest performance młodej Szwedki, która chce robić karierę na Młodzieżowym Strajku Klimatycznym, to jest problem, kiedy pojechałem na zaproszenie duńskiego rządu na Grenlandię, kiedy byłem w Tadżykistanie i zawieźli mnie w miejsca, gdzie topnieją lodowce, to jest problem, gdzie nie naukowcy, tylko ludzie, zwykli ludzie każdego dnia widzą, że za chwilę nie będą mieli swojej ziemi, nie będą mieli wody i to będzie za rok, za dwa, za trzy, a nie za dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści lat.
Tam te znamiona katastrofy już się dzieją. Niech się tam spierają, byleby nie politycy za bardzo, ale naukowcy o konkretne przyczyny i konkretne sposoby zapobiegania tej katastrofie, ale jedna rzecz musi być oczywista,
nie można tego negować i trzeba robić wszystko żeby nas przygotować na bardzo ciężkie czasy w wymiarze globalnym, bo to będą czasy, w których będą żyli ci młodzi ludzie, 30, 40, 20-latkowie. Nie można ich okradać z tej przyszłości.
Musimy ich zacząć bardzo poważnie traktować, to jest ich sprawa, to nie jest ich fanaberia. Musimy razem z nimi być, nawet jeśli sami jesteśmy już trochę starsi i mamy trochę bardziej konserwatywne poglądy.
„Okradli nas z bezpieczeństwa”
Okradli nas z bezpieczeństwa. Ta sprawa jest fundamentalna. Jarosław Kaczyński jest wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, on jest, nie ma takiej figury retorycznej, ale to jest czysty przypadek, przykład wicepremiera od niebezpieczeństwa, czegoś, za co nie odpowiada, jest obszarem wielkiego ryzyka w Polsce.
Jest też odpowiedzialny za bezpieczeństwo w wymiarze narodowym, też nie chcę za długo o tym mówić, ale zrozummy wreszcie, nie przyzwyczajajmy się do tej sytuacji, w której Polska, nie mówię tylko o dyplomacji, mówię o wręcz takim fizycznym poczuciu, jest sama, jak nigdy w historii, mówię o tej historii ostatnich kilkudziesięciu lat.
Te idiotyczne, polityczne inwestycje w prezydenturę Donalda Trumpa. Ja miałem okazję z racji pełnionych urzędów długie godziny rozmawiać i z poprzednikiem Trumpa, z Trumpem, z Joe Bidenem jesteśmy przyjaciółmi od wielu, wielu, wielu lat.
Jak obserwowałem ten proces, może dlatego trochę inaczej wyglądam, bo włosy sobie naprawdę rwałem z głowy, bo zrobić taki majstersztyk, żeby
tradycyjnie źle z Rosją, trudno dobrze z Rosją, z niezwykłą energią źle z Niemcami i z innymi sąsiadami, nawet Czechów udało się już do tego kosza wrogów zapakować, z całą Unią Europejską i na końcu pod hasłami tylko Polska i Ameryka razem, ustanowić najgorsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi od czasów komunizmu.
I nie chodzi tutaj o upokarzające gry, czy ktoś zadzwonił, czy Biden poznał prezydenta Dudę, czy pozwolił mu przy windzie zrobić zdjęcie. Tak, ja się wstydzę, to jest dla mnie też, ale nie w tym problem.
My zostaliśmy sami i to w momencie, kiedy istota konfliktu bardzo się pogorszyła, kiedy w każdej chwili grozi nam kryzys międzynarodowy na skalę, której do tej pory nie znaliśmy.
I to nie są takie żarty, znaczy ta wielka konfrontacja, właśnie w wymiarze globalnym, ona będzie miała swój wyraz także tu, w tej części Europy, i
Kaczyński wyprowadził nas do kompletnej samotni. Żyjemy w obszarze największego ryzyka, jeśli chodzi o nasz kontynent. I mamy człowieka, który to ryzyko każdego dnia pogłębia.
„PiS realizuje rosyjską agendę w 100 proc.”
Jestem jak najdalszy od spekulacji, że PiS realizuje rosyjską agendę, chociaż ją realizuje, znaczy żeby nie było wątpliwości w stu procentach, w każdym wymiarze.
Pogarda do mniejszości i to taka najbardziej brutalna i wulgarna, te autorytarne skłonności, niechęć do wszelkiej formy wolności, NGS-ów, do wolności słowa. Nieustanny atak na Unię Europejską, jako główny problem dla Rosji, to jest agenda Putina robiona jeden do jednego.
Powiem szczerze, czy [robią to] przez głupotę, czy przez jakieś złe emocje, czy w sposób planowany? Czy to ma jakieś znaczenie dla ofiar tej polityki? Dla nas i dla naszych dzieci, które będą żyły w tym obszarze, i pozwolimy jeszcze tę politykę niebezpieczeństwa dalej prowadzić? To nie są teoretyczne i to nie są błahe pytania.
Ja też nie przyzwyczaję się, i nikt nie chce przecież żyć w kraju, gdzie tak naprawdę, nie wiem, samotna matka wychowująca dziecko jest nikim, a tłusty partyjny aparatczyk w limuzynie jest wszystkim, bez względu na wszystko. Ten obraz widzieliśmy w czasie protestów, widzimy właściwie każdego dnia.
Ja nie chcę żyć w państwie, gdzie ludzie tak zupełnie bezwstydnie, ci rządzący, wydają rozkaz żeby bić kobiety, starsze, samotnie demonstrujące kobiety, a gdzieś w mailach i tajnych rozmowach planują wysłać czołgi na demonstrujące dziewczyny, nasze żony, nasze matki, nasze córki.
„To jest zło”
Słuchajcie to jest, my żyjemy w takim miejscu! My czytamy o tym nie z plotek, czytamy na portalach, w gazetach, w ich mailach, w ich korespondencji. I się przyzwyczajamy, Chyba, no musi do nas dotrzeć, że to jest to zło, gdzie nie trzeba żadnego, ale, żeby wytoczyć temu złu walkę absolutnie na serio, na sto procent, od rana do wieczora.
Bo nie wystarczy, czasami chce się śmiać, ja oczywiście też mam, bo trudno utrzymać powagę, kiedy widzę takie, bo oni tak jakby taki stand-up prowadzili, bo to wygląda na takie przewrotne szyderstwo, zestawianie takich rzeczy,
Czarnek – oświata, Ziobro – sprawiedliwość, Kaczyński – bezpieczeństwo, Sasin – zarządzanie.
Przecież to jest, to nie może być przypadek. Oni to chyba jakoś zaplanowali sobie ten scenariusz, czy to jest takie szyderstwo? Można się czasami pośmiać. Ale tak szczerze powiedziawszy, jak zauważyliście, nawet w tym trochę emocjonalnym wystąpieniu, wiecie ja debiutuję po siedmiu latach na polskiej scenie, więc wybaczcie brak dyscypliny, to było bardzo śmieszne, ale to jest raczej straszne.
Można robić i świetnie kontrować w debacie gości, którzy promu jednego nie umieli zbudować przez sześć lat, albo zbudowali pięć razy, począwszy od tej słynnej stępki,
szczerze powiedziawszy ja się nie dziwię, jak ktoś ma kłopot z mailami, butów nie umie zawiązać, dlaczego ma prom zbudować, to w ogóle założenie bardzo, bardzo ryzykowne.
I można by tak szydzić, tylko problem polega na tym, że my szyderstwem ich nie załatwimy. Ja chcę żebyście oprócz odzyskania tej wiary, że można ich pokonać, a na szczęście ja mogę powiedzieć z czystym sumieniem, bo mamy swoją historię, spisaną, też naszym potem i naszą walką z nimi, która wyraźnie pokazuje, że ktoś to potrafi jednak zrobić.
To chciałbym żebyście zaczęli od dziś i tu zwracam się do wszystkich, do wszystkich Polaków, do wszystkich w ojczyźnie, którzy myślą o Polsce tak serio i z taką serdecznością, i którzy martwią się i boją, że jesteśmy wszyscy jakoś bezradni, że tamci są tacy silni i tacy nie do zmiany.
„Oni są silni naszą słabością”
Słuchajcie, oni są silni wyłącznie naszą słabością. Ja wszystkich, do wszystkich apeluję: otwórzcie trochę szerzej oczy, spójrzcie na nich dzisiaj, wy tam widzicie jakiegoś giganta, tytana? To jest naprawdę dość groteskowa grupa ludzi, dość taka przykra dla nas, no bo to jest dla nas wszystkich przykre, ale trochę taka parodia dyktatury. To nie jest obezwładniająca siła.
Obezwładnia nas brak wiary i nasza słabość.
Naprawdę wystarczy mocno, mocniej się im przyjrzeć i spokojnie, z przekonaniem, to co ja dzisiaj powiem, powiedzieć im: macie z kim przegrać!
Idziemy po zwycięstwo, bo się was nie boimy.
Idziemy po zwycięstwo, bo nie jesteśmy bezradni!
Bo się nie przyzwyczailiśmy do zła, które tutaj uczyniliście.
I gdybym w to nie wierzył, to bym nie rzucał ciepłego tam miejsca, znaczy to jest być może najbardziej wiarygodne dla niektórych.
Tak, to wiara w zwycięstwo jest motywacją, i wiara w to, że nie wybieramy się z motyką na słońce. To jest coś, co macie w sobie: uwierzcie w siebie.
Ja wierzę w siebie, wierzę w was i wierzę w Polskę, wygramy!
Przemówienie spisała Wanda Ostrowska
Nie ma to jak walka z fantomem – zwycięstwo murowane.
należy powołać gabinet cieni i przygotować raport o rządach pis. ze szczególnym uwzględnieniem bałaganu, chaosu i samowoli ziobry i święczkowskiego i afer pisu. kilka tysięcy stron się zbierze. dla przyszłych śledczych materiał się przyda.
Polityk drugiej świeżości jako platformiana Wunderwaffe…
powrót Tuska jest najlepszym lub najgorszym momentem. najlepszym dlatego ,że do wyborów jest dwa lata i jeśli okaże się że Tusk nie jest w stanie mocno podnieść notowań PO zawsze istnieje alternatywa w postaci Trzaskowskiego. najgorszy moment dlatego że PIS może teraz zrobić przyspieszone wybory i wykorzystać całe obciążenie Tuska co nie da PO już możliwości wymiany lidera na stanowisku przewodniczącego. Myślę że Kaczyński mimo wszystko nie będzie chciał teraz przyspieszonych wyborów bo partię obciąża duża ilość nie rozliczonych afer oraz ogromny nepotyzm które będą mocno wykorzystywane podczas wyborów. Tusk na pewno zmobilizuje twardy elektorat PO. oraz spowoduje że partia juz nie będzie leciała w dół. teraz pozostaje poczekać na pomysł Tuska na Polskę oraz co zaproponuje Polakom. wtedy będzie można powiedzieć coś więcej na możliwość powodzenia projektu TUSK.
Wątpię że Platforma coś osiągnie z Tuskiem na czele. Ludzie pamiętają Tuska jako zlodzieja, kłamce, oszusta. Afery m. in. Amber Gold, OFE, podniesienie wieku emerytalnego bez żadnych konsultacji, bardzo wysokie bezrobocie itd.
Napiszecie mi że PiS to większe złodzieje i Platforma nie była wcale taka zła tak to prawda ale PiS kupił ludzi socjalami, dodatkami przez ostatnie lata. I PiS raczej wygra następne wybory ale już nie z taką duża przewagą nad rywalami.
Ludzie pamiętają co im wciśnie pisowska propaganda, a ci co tego nie doświadczyli, dowiedzą się od znajomych: "… ludzie mówią, że oni się nachapali…" itd. itp. Ci ludzie świadomie lub nie, grzeszą "łamiąc" ósme przykazanie. Cóż, nie tylko oni, ich kapłani też.
Ludzie, to nie tylko leje bez dna do lania w ich głowy pustych kaczysowskich frazesów i pseudofilozofii uwiądu starczego. Bez rzetelnych informacji, bez dokładnych, ba nawet żadnych danych, nie pomoże pitolenie o Szopenie, kiedy już kasa na przekupstwo. się tej starej konserwie wyczerpuje. Ich bezsilność już pokazali wiele razy. Trzymam kciuki za obalenie tej patologii. Politykom nie należy wierzyć, nie ważne z jakiej frakcji są. Ale tym politykierom co wobec świata, w obliczu pierwszej takiej katastofy pandemicznej, gdy jeszcze nic nie ugrali i nic nie włożyli do tej gry – w przedbiegach, to co po piersze mają do powiedzenia, to ichnie weto, by nie patrzeć im na ręce, jak znaczą karty, kiedy rozporządzać będą kupą forsy, która nie jest dla nich i ich złodziejskiej ferajny przeznaczona, najbardziej słynna po Orbanie czołówka malwersantów -bez nich może być tylko lepiej!
Jasne Tusk był złodziejem a taki Obajtek jest genetycznym patriotą. Boisz się i stołek w spółce skarbu państwa, że tak bredzisz?
Dziś 3.VII :
Zaraz po zakończeniu Rady Krajowej PO w telewizji Bloomberg TV Europa – TOP NEWS czytamy:
"EU Veteran Tusk Returns to Battle for Poland`s European Future"
TO jest TO! Europejska przyszłość Polski [Tusk] + nasze/unijne
miasta [Trzask]!
Oni to już wiedzą – a MY???
A my sobie zawiążemy koalicję PiS, Konfa, Lewica, Hołownia przeciw PO i za 10 lat Czechy będą dla nas jak Niemcy.
"Dzisiaj zło rządzi w Polsce"? Zgadza się ale co rządziło przez 8 lat gdy PO i pan Tusk rządzili, tzn. udawali że rządzili bo wykonywali to co Berlin im kazał tak jak PiS wykonuje co im Waszyngton, Tel Awiw i Kościół każą. Głosowanie na POPiS to jest głosowanie na zdrajców ojczyzny którzy dali i dają dowód kim są i komu służą. I jedni i drudzy mają Polaków za niedorozwiniętych i tak jak ich mocodawcy są bardzo bezczelni.
Polecenia z Berlina dla Tuska były na piśmie czy ustne? Proszę pokazać jakiś dowód.
Pewno Dworczyk coś o tym wie. Trza spytać o wycieki Tuska. Jak nie on, to może Obajtek? Tyle że tego może nie męczyć, bo bardzo chory. Tourette ma. Zaraził się w San Escobar. Pewno Macierewicz, on wie wszysko. To długodystansowy poszukiwacz i badacz prawdy. Ach, źródeł w tej władzy jest tak wiele…
Ocho, jakże znana i lubiana retoryka "wstawania z kolan", gdzie już teraz Wolska może liczyć na jednego sojusznika na arenie międzynarodowej – niespełna 9-milionowe Imperium Węgierskie.
No ale przecież sojusze, przyjaźnie i dobre relacje dyplomatyczne są dla miękiszonów, czyż nie?
Szanowny kolego, jak to co Pan napisał ma się do tego co ja napisałem? Czy ja czegoś nie łapię w Pana komentarzu czy Pan nie umie czytać tego co ja napisałem? Czy ja napisałem że popieram PiS i ich "wstawanie z kolan"? To że krytykuję dokonania i rządy pana Tuska i PO to nie znaczy że jestem miłośnikiem PiSu. A jakby Pan przeczytał mój komentarz ze zrozumieniem to zauważyłby Pan że użyłem tej samej "retoryki" zarówno wobec PiSu jak i PO bo i jedni i drudzy to jest takie samo bagno tylko innym panom służą. Ale według Pana kto nie jest z nami ten jest przeciw nam i z automatu musi kochać PiS. Jeśli większość polityków opozycji w Polsce tak myśli jak Pan to nie ma po co iść na wybory bo z takimi ludźmi nie ma o czym rozmawiać nie mówiąc już o wyborze rządu który miałby stworzyć prawdziwą demokrację w Polsce. To jest tylko dowód na to że żadna partia w Polsce nie chce demokracji bo ich zagraniczni mocodawcy na to się nie godzą bo straciliby kontrolę nad "rządzącymi" kukiełkami a nie o to chodzi w walce zagranicznych i krajowych służb o władzę. "Demokracja" w Polsce ma być taka jak ją widzą w Berlinie, Waszyngtonie/Tel Awiwie lub Moskwie. Oczywiście swoje 3 grosze w tej materii ma zawsze Kościół bo zawsze się dogada z kim trzeba. Tak się składa że mnie i chyba większości Polaków taka "demokracja" nie odpowiada a więc głosowanie na POPiS lub coś wokół nich to jest stracony głos.
Coś tu tchórzem zalatuje. Powtarzam pytanie o dowody wydawania poleceń polskiemu rządowi z Berlina? Szły przez ambasadę w Warszawie?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ruskiego mentalu się nie przerobi.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Chwała wielkiej Rosji towarzyszu zdrajco.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Jankowskiemiu promieniotwórczy, kremlowski spiryt zaszkodził. Tusk nie ma co przerabiać, Ultrapopulactwa nie ma po co. To się blokuje, umniejsza i tępi.
Ludzie pamiętają co im wciśnie pisowska propaganda, a ci co tego nie doświadczyli, dowiedzą się od znajomych: "… ludzie mówią, że oni się nachapali…" itd. itp. Ci ludzie świadomie lub nie, grzeszą "łamiąc" ósme przykazanie. Cóż, nie tylko oni, ich kapłani też.
Nie byłem fanem Tuska, ale jeśli miałby wykopać Kaczora na out, to będę mu kibicował.
Debil, gość na wejściu odrzuca cały elektorat pisu. Cześć Donald, twoja inteligencja mieści sie w głowie mojej kury
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Dziś rządzi w Polsce głupota na ogromną skalę. Zero inwestycji, ogromna drożyzna i wysoka inflacja. 3000 ludków krewnych bez kwalifikacji na stołkach w sp. Straty coraz większe tak jak w Orlen gdy Obajtek zaczął dług był 3 miliardy obecny dług to 14 miliardów. Tak rządzi PIS bo jest głupi.
Kaczyński swoim głupim gadanie nie zakrzyczy faktów.
Wdzięczność elektoratu się kończy , bo prezenty nie pokrywają strat a nie ma skąd dawać.
Największą głupotą PIS było poruszenie tak zwanego kompromisu aborcyjnego. I to dopiero młodym otworzyło oczy czym ta partia jest i jakie życie nam gotuje.
Całe długie przemówienie i dosłownie zero (0) konkretów. To już nie jest 2007 rok, żeby można było pieprzyć ogólnikowe dyrdymały.
Ludzie pamiętają, że śmieciówki to zasługa przede wszystkim PO. Pamiętają podniesienie wieku emerytalnego. Pamiętają też wieczne "ni ma piniendzy", które jakoś na te 500+ znalazł PiS (proszę na trzeźwo zauważyć, że 500+ nie zwiększyło długu publicznego przez kilka lat, to zrobiła dopiero epidemia).
Myślałem, że Tusk się czegoś nauczył w Europie, ale on po prostu jeszcze bardziej oderwał się od życia przeciętnego Polaka.
Żeby pokonać PiS trzeba ludziom zaproponować konkret. A oprócz tego konkretu musi jeszcze być wiarygodność. Tusk, ani PO nie mają żadnej z tych rzeczy.
PO-PiS trzeba rozwiązać, a nie męczyć ludzi na siłę starym, śmierdzącym układem.
Zero konkretów, puste hasla i nienawiść…. To nam przyszło wracac do starego…. Jednak hestem przekonany ze nikt nirmalny juz nie da sie namówić na ta wojnę, a PO dalej b dzie umierać smiercia naturalna…..
Wszystkim malkontentom, marudom oraz sceptykom patrzącym na polską politykę z perspektywy kąsającego kundelka (czyli z pozycji walki o wpływy, koterii, wzajemnego podgryzania się i wzajemnych złośliwości) pragnę przypomnieć, że Tusk wracając do krajowego bagienka nic osobiście nie zyskuje, a może bardzo wiele stracić. Nie wraca dla pieniędzy (ma ich wystarczająco, aby nie pracować do końca życia), nie wraca dla sławy i miejsca w historii (bo już je ma), nie wraca dla słupków poparcia – wyraźnie dał do zrozumienia, że ma to gdzieś. Głupi dziennikarze (a także wielu z nas) bez sensu się zastanawia, jakie może mieć szanse, rozważamy takie lub inne scenariusze, myślimy, że może lepiej, żeby Trzaskowski zamiast Tuska itd. itd. Ludzie, Tusk jest postacią znaną na całym świecie!!! Zna wszystkich liczących się światowych przywódców i jest przez nich bardzo lubiany i szanowany. Odpuśćmy więc sobie głupie gadanie o szansach Tuska i sondażach, które i tak robi się pod konkretne zamówienie i poprzyjmy faceta, który dobrowolnie i z wewnętrznej potrzeby włazi w polskie bagienko ryzykując cały swój dorobek życiowy. Trzeba mieć nie lada odwagę, żeby podjąć takie wyzwanie. Nauczony gorzkim doświadczeniem przegranych wyborów 2015, za to bogatszy o 5 lat nieustannych negocjacji, godzenia interesów różnych narodów i społeczności, w trudnym okresie kryzysu uchodźczego i brexitu, na pewno będzie umiał być spoiwem całej opozycji. I z tej perspektywy patrzcie na Tuska, a nie kundla, którego największym zwycięstwem jest ugryzienie innego psa, nawet jeśli jest to piesek z tego samego stada.
PS. Nie jestem wielbicielem, PO, Lewicy, Polski 2050 ani PSL, ale jestem obrzydliwym lewakiem, który nienawidzi zarazy pisowskiej, Wczoraj usłyszałem z ust Tuska dokładnie to, co mnie najbardziej boli.
Gest Budki jest w świecie polskiej polityki bezprecedensowy, więc też należy go docenić. Mamy tu do czynienia ze szlachetnymi ludźmi. Jest nadzieja.
Problem w tym, że polskie partyjki i właśnie wielu z nas, już się w tej dudzie urządziło. Nie przeszkadza im, że Polska się stacza w taki system i w takie układy, z którego już wyjścia nie będzie.
Za 10 lat, kiedy jakiś polski Nawalny będzie męczony i więziony, albo jakiś polski Protasiewicz, to wówczas będą się zastanawiać, jak do tego doszło. Przecież mieliśmy demokrację. Ani Rosjanie, ani Białorusini nie byli w takiej sytuacji jak Polacy. A my to zwyczajnie spieprzymy na własne życzenie, bo prócz własnego nosa nie widzimy kompletnie nic i nikt oprócz nas samych nas nie obchodzi. Kochamy i wyznajemy polityków, którzy robią maleńkie kariery kosztem nas. Może warto wsłuchać się w polityka, który osiągnął to czego nikt inny z tych zakłamanych karierowiczów.
Niestety obawiam się, że jako naród jesteśmy tak beznadziejnie głupi, że poprzemy partyjki, które zaczną ładować w Tuska i PO.
I to jest nasz koniec jako demokracji i żegnamy się raz na zawsze z zachodnimi standardami.
No właśnie Tusk wrócił i proponuje politykę kąsającego kundelka. A ślepo zapatrzeni w niego wyznawcy brandzlują się samym jego powrotem. Przez kilka lat nie są w stanie dostrzec, że brakuje konkretów, a jedyne co wzmacnia Tusk to układ PO-PiS.
Nazywanie rzeczy po imieniu, czyli mówienie głośno, że PiS świadomie realizuje agendę Kremla, to raczej nie jest kąsanie kundelka. To jest przekaz, który powinien wstrząsnąć nieświadomą opinią publiczną. To, że Polakom nie przeszkadza fakt, że Polska odchodzi od wartości demokratycznych i zachodnich standardów, to poważny problem z postrzeganiem rzeczywistości i rozumieniem konsekwencji jakie spadną na Polaków.
Powyższy komentarz jest świadectwem odklejenia od rzeczywistości.
By tusk miał coś osiągnąć w Polsce to by musiał pojąć że Polska to nie tylko trójmiasto i warszawka.