Trzy czwarte elektoratu Lewicy (72 proc.) chce powstania jednej partii, która połączyłaby SLD, Wiosnę i Razem - wynika z sondażu Ipsos dla OKO.press. Sympatie lewicowych wyborców są podzielone równo: pozycja dotychczasowych outsiderów z Razem jest tylko trochę słabsza od Wiosny i SLD. A Zandberg jako lewicowy kandydat na prezydenta dogania Biedronia
Wynik sondażu Ipsos dla OKO.press przynosi odpowiedź na kluczowe pytania dla przyszłości Lewicy. Razem czy osobno? Zachować odrębne struktury i łączyć się w koalicyjnym układzie tylko na czas wyborów, czy dążyć do połączenia trzech lewicowych formacji?
Wskazanie wyborców Lewicy jest jednoznaczne: trzy czwarte z nich opowiada się za stworzeniem jednej, wspólnej partii.
O projekcie jednej partii lewicowej mówiło się w kuluarach praktycznie od momentu zawarcia wyborczego porozumienia przez SLD, Wiosnę i Razem. Temat nie był jednak eksponowany podczas kampanii, by nie antagonizować żadnego z partnerów. Wiadomo bowiem, że o ile partie Czarzastego i Biedronia właściwie od początku chciały połączyć się w jedno ugrupowanie, to Razem wolało zachować podmiotowość organizacyjną i luźniejszą formę współpracy.
Po wyborach rozmowy zjednoczeniowe między SLD i Wiosną przyspieszyły - nowa partia może powstać nawet jeszcze w tym roku. O sytuacji na lewicy mówi OKO.press Włodzimierz Czarzasty:
"SLD jest dogadane z Wiosną. Chcemy budować wspólną partię.
Będziemy Partię Razem namawiać na wspólny klub, może się uda, jak nie teraz, to za pół roku. Na razie Razemici są na »nie«, jeśli chodzi o wspólną partię. I dobrze, bo nie mogą złamać swej tożsamości, którą budowali latami. Ale czas pracuje na korzyść dużej lewicowej formacji".
Dlaczego Razem nie prowadzi rozmów zjednoczeniowych z SLD i Wiosną? Zandberg i inne liderki i liderzy partii unikają publicznych wypowiedzi na ten temat. Podkreślają zawsze, że siłą lewicowego porozumienia jest jego różnorodność.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że po pierwsze, Razem obawia się roztopienia we wciąż silnych strukturach Sojuszu. Po drugie, nie chce tracić z mozołem budowanej przez ostatnie cztery lata tożsamości. Po trzecie, już porozumienie wyborcze było trudne do przełknięcia dla aktywistów i aktywistek Razem, formalne zjednoczenie nie miałoby dziś szans na uzyskanie poparcia wewnątrz partii.
Sondaż OKO.press pokazuje jednak, że te obawy mogą być na wyrost. Jeśli ktoś zyskał na lewicowym porozumieniu, to właśnie jego najsłabszy element: Razem. I to zarówno pod względem poparcia wyborców, jak i pozycji lidera partii Adriana Zandberga.
W wyborach samorządowych i europejskich Razem z trudem przekraczało próg 1 proc. głosów. A teraz?
Jak już podawaliśmy, w powyborczym sondażu OKO.press zamiar głosowania na Lewicę zadeklarowało 15 proc. badanych, co przełożyłoby się na wzrost mandatów w Sejmie z obecnych na 49 na 67. Aby określić rozkład poparcia wewnątrz elektoratu Lewicy, jej wyborcom zadaliśmy dodatkowe pytanie:
Jak widać, zwolenników Razem jest więcej niż wynikałoby z wcześniejszych sondaży i wyborów 2018-2019.
Jeśli przeliczyć proporcję sympatyków Razem wśród wyborców Lewicy na poparcie w wyborach,
w naszym sondażu dałoby to partii Zandberga 4,1 proc. głosów. Pozostałe dwie partie mogłyby liczyć na niewiele więcej: Wiosna na 5,5 proc., a SLD na 4,9 proc.
Oznacza to, że poparcie dla Razem byłoby dziś wyższe niż w wyborach 2015, gdy wyniosło 3,62 proc. i 550 tys. głosów. Przy o ponad 3 mln wyższej dziś frekwencji 4,1 proc. przełożyłoby się na 758 tys. głosów.
Jeszcze inne wyniki daje podliczenie wyników kandydatów trzech partii Lewicy w wyborach 13 października. Tutaj Razem jest na drugiej pozycji. Kandydaci SLD uzyskali niemal 875 tys. głosów, Razem - prawie 510 tys., natomiast Wiosny - blisko 450 tys. głosów.
Na kampanii wyborczej i wyniku wyborów zyskał również Adrian Zandberg. Wcześniej mogła zniechęcać jego pozycja outsidera: przywódcy niszowej partii trudno przekonać do siebie nawet tych wyborców, którzy się z nim zgadzają.
Kiedy Zandberg wszedł do gry jako jedna z twarzy formacji bijącej się o kilkanaście procent poparcia, jego pozycja urosła.
Jeszcze zbyt krótko jest w grze o najwyższą stawkę, by zyskać masową rozpoznawalność - wg październikowego badania CBOS 48 proc. Polaków nie ma zielonego pojęcia, kim jest polityk Razem - ale nasz sondaż pokazuje, że w elektoracie Lewicy ma już pozycję niemal równą z Robertem Biedroniem.
Pytanie, co lider Razem zrobi z tym kapitałem.
Należy jednak podkreślić, że wynikająca z naszego badania silna pozycja Adriana Zandberga w elektoracie lewicy może być pochodną braku w zestawieniu Włodzimierza Czarzastego. Nie umieściliśmy lidera SLD jako potencjalnego kandydata, ponieważ wielokrotnie deklarował, że nie interesują go "indywidualne zaszczyty", a prawdopodobieństwo, że będzie kandydował jest ekstremalnie niskie.
W efekcie część sympatyków SLD mogło wskazywać Zandberga z niechęci do Roberta Biedronia. Na taką zależność wskazuje analiza poparcia według wieku respondentów: lider Razem zyskuje wyraźnie wśród najstarszych wyborców, czyli, jak wynika z sondażu OKO.press, głównie wśród zwolenników Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Jak już powiedzieliśmy, wszystko wskazuje na to, że oczekiwanie lewicowych wyborców nie zostanie na razie spełnione i jednego lewicowego ugrupowania nie będzie. Od 2020 roku będziemy mieli zapewne dwie lewicowe partie: Sojusz SLD i Wiosny oraz odrębne Razem.
To jeszcze może być względnie zrozumiałe dla pragnącego zjednoczenia elektoratu, o ile powstanie wspólny klub parlamentarny. Ale jak słychać, również to nie jest pewne: Razem rozważa stworzenie w Sejmie odrębnego koła.
Ostateczny rezultat tych rozważań będzie również odpowiedzią o przyszłość samego Zandberga: czy chce "w trudzie i znoju" umacniać pozycję w głównym nurcie polskiej polityki, czy wybierze dotychczasową rolę "polityka recenzenta" na obrzeżach sceny politycznej.
Do tej pory na zjednoczenie namawiali Lewicę publicyści. Wyników sondażu OKO.press wskazują, że dołączenie Razem do inicjatywy byłoby decyzją racjonalną: wyborcy Lewicy chcą zjednoczenia, pozycja Zandberga i jego partii rośnie, a do tego Wiosna, SLD i Razem "obsługują" tak różne grupy społeczne, że ich współpraca jest niemal skazana na sukces.
Z jednej strony to połączenie jak z kolorowego snu stratega politycznego: takie proporcje w elektoracie pozwalają walczyć właściwie o każdą grupę wyborców. Wiele wskazuje, że porozumienie lewicowe miałoby zatem szanse stać się formacją naprawdę masową.
Z drugiej strony, każdy zgrzyt, przechył, konflikt może uszczuplić poparcie dla Lewicy, bo wielu z jej wyborców ma dokąd odejść.
Dotyczy to zwłaszcza "Wiosennych", którzy mogą przejść do Koalicji Obywatelskiej, albo nowej centro-lewicowej formacji, o której coraz częściej słychać w nieoficjalnych rozmowach.
Sondaż Ipsos dla OKO.press pokazuje spory potencjał Lewicy: po wyborach jest na fali wznoszącej, ma silnych i różnorodnych liderów, każde z jej skrzydeł komunikuje się z trochę inną grupą elektoratu.
Ale jak wiadomo, w polityce dobry wiatr w żagle nie wystarczy. Najkorzystniejsze warunki można zmarnować, sterując nie w tą stronę, albo wyskakując z łódki.
Politycy i polityczki Lewicy pokazali dojrzałość podczas kampanii wyborczej. Przed nimi dużo trudniejszy egzamin.
Sondaż IPSOS dla OKO.press 21-23 października 2019, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1004 osoby
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze