0:00
0:00

0:00

Wyścig w wyborach prezydenckich właśnie ruszył, dlatego sprawdzamy pozycje startowe kandydatów na prezydenta w internecie. Który z szóstki kandydatów cieszy się największą popularnością w mediach społecznościowych, czyje posty wywołują najwięcej reakcji, u kogo się dyskutuje na koncie, a u kogo tylko klika lajki? Kto jest na fali wznoszącej, a kto spada w dół?

Pierwsza prezydencka analiza już dziś w OKO.Press, a o zmianach w sieciowych nastrojach będziemy informować regularnie przez całą kampanię.

Pięć lat temu wiele mówiło się o tym, że Andrzej Duda wygrał wybory na prezydenta m.in. dzięki wykorzystaniu internetu i mediów społecznościowych. Był pierwszym polskim politykiem, który tak intensywnie korzystał z social media w kampanii.

Jego aktywność spodobała się Polakom i pomogła w zwycięstwie. Jak będzie tym razem, gdy obecność w mediach społecznościowych jest już normą dla wszystkich liczących się polityków? Będziemy przyglądać się sieciowym trendom na bieżąco.

A ponieważ wizerunek polityka w mediach społecznościowych to nie tylko liczba fanów na koncie, ale także aktywność użytkowników wobec wpisów pojawiających się w sieci, wzrost lub spadek zainteresowania, trafne dobieranie tematów lub też nieumiejętność budzenia emocji w sieci – o tym wszystkim przeczytacie w naszych analizach.

Dane z mediów społecznościowych nie są oczywiście prognozą wyników wyborów. Natomiast obserwowanie sytuacji w sieci może dać wskazówki, czyje szanse na dobry wynik rosną – i dlaczego.

Największe konta ma Andrzej Duda, najszybciej rosnące - Kidawa-Błońska

Dziś diagnoza startowa: w którym miejscu znajduje się każdy z szóstki kandydatów w momencie, gdy wyścig się rozpoczyna?

Za pomocą narzędzia SoTrender przeanalizowałam ostatnie 30 dni na kontach kandydatów na Facebooku i Twitterze. Jedno jest jasne: na starcie kampanii najwięcej fanów w sieci mają Andrzej Duda i Robert Biedroń.

Liczba obserwujących konta kandydatów:

- Andrzej Duda: FB – 654,6 tys.; TT – 1,01 mln

- Robert Biedroń: FB - 561 tys.; TT – 201,4 tys.

- Szymon Hołownia: FB – 251,5 tys.; TT – 15,7 tys.

- Krzysztof Bosak: FB – 128 tys.; TT – 160 tys.

- Władysław Kosiniak-Kamysz: FB – 49,5 tys.; TT – 85,7 tys.

- Małgorzata Kidawa-Błońska: FB – 44,7 tys.; TT – 65,2 tys.

Przeczytaj także:

Jednak te dane nie mówią wszystkiego, ba, nie mówią nawet połowy o zainteresowaniu kandydatami w sieci. Bo choć konta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej należą do najmniejszych, to w ciągu ostatnich 30 dni to właśnie ona może się pochwalić największym procentowo przyrostem fanów na FB – o prawie 28 proc., gdy w tym samym czasie Andrzej Duda – o zaledwie 0,25 proc., a Robert Biedroń – o 0,56 proc.

Na Facebooku rosły ostatnio także konta: Krzysztofa Bosaka (o 8,3 proc.) oraz Kosiniaka-Kamysza i Hołowni o ok. 5 proc.

Na Twitterze największy przyrost fanów odnotował Szymon Hołownia (prawie 60 proc.) oraz Kidawa-Błońska (prawie 13 proc.). Pozostałym przybyło po 3 proc. i mniej (np. Andrzejowi Dudzie – tylko o 0,92 proc.). Specjalnie podaję te dane w procentach, a nie w liczbach bezwzględnych – ważny jest bowiem trend, który pokazuje zainteresowanie politykiem lub jego brak.

Kto budzi największe zainteresowanie w sieci?

Jeszcze więcej o zainteresowaniu, a także o zaangażowaniu odbiorców w treści przekazywane przez kandydatów, mówi wskaźnik aktywności odbiorców. W narzędziu SoTrender wskaźnik ten tworzony jest na podstawie zliczania wszystkich reakcji pod postami oraz ich priorytetyzacji, tzn. uznania np., że lajki wskazują na niższe zaangażowanie niż np. retweety czy komentarze.

Kiedy spojrzymy na te wskaźniki u szóstki kandydatów na prezydenta, okaże się, że na Facebooku największe zainteresowanie budzą wpisy Roberta Biedronia oraz Szymona Hołowni. Mimo że Hołownia ma dwa razy mniej fanów niż Biedroń, osiąga porównywalne do niego wyniki.

W ciągu ostatnich 30 dni wskaźnik aktywności na jego koncie wyniósł ponad 839 tys. (z rekordowym dniem 31 stycznia – wskaźnik 85,5 tys.), gdy u Roberta Biedronia – 851 tys. W tym samym czasie ten sam wskaźnik na koncie Andrzeja Dudy (który ma najwięcej obserwujących) wyniósł zaledwie 61 tys.

Różnica w poziomie zainteresowania wpisami urzędującego prezydenta a postami Biedronia i Hołowni jest więc ogromna.

Na trzecim miejscu jest Małgorzata Kidawa-Błońska, ze wskaźnikiem na poziomie 628 tys. To świetny wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Kidawa-Błońska ma najmniej fanów ze wszystkich kandydatów. To zresztą specyfika aktywności Kidawy-Błońskiej także na Twitterze.

Tu jej konto jest (pod wzg. liczby obserwujących) dopiero piąte w stawce, za to jej tweety wygenerowały największą aktywność odbiorców - 362 tys. reakcji; większa niż wpisy Andrzeja Dudy, który ma konto szesnastokrotnie większe od konta kandydatki PO (a zdobył 359 tys. reakcji)!

Na Twitterze na trzecim miejscu znalazł się Krzysztof Bosak (242 tys. reakcji), a na czwartym – Robert Biedroń (227 tys.).

Tak naprawdę najwięcej mówią nie same liczby, lecz wykresy pokazujące trend w zaangażowaniu odbiorców: czyje wpisy okazują się coraz bardziej interesujące, a czyje budzą najmniej emocji.

Okazuje się, że na Facebooku wskaźnik aktywności wzrósł, w ciągu ostatnich 30 dni, u Szymona Hołowni (od 28 stycznia) oraz Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (od 23 stycznia).

Na koncie Roberta Biedronia widać wzrost w styczniu, ale od początku lutego poziom zaangażowania nieco spadł. Cały czas niski wskaźnik mają dwaj kandydaci: Andrzej Duda i Władysław Kosiniak-Kamysz.

Krzysztof Bosak zanotował natomiast wzrost zainteresowania w ostatni weekend. Przyczyniła się do tego informacja o jego ślubie – to właśnie ten post miał najwięcej reakcji w ostatnim miesiącu.

Na Twitterze sytuacja wygląda podobnie. Wzrost zainteresowania widać przede wszystkim na koncie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Rośnie też aktywność u Szymona Hołowni, ale mniej niż u Kidawy-Błońskiej.

Robert Biedroń, Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Bosak nie odnotowali większych zmian. Konto Andrzeja Dudy ma natomiast krótkotrwałe wzrosty, po których zaangażowanie spada do średniego poziomu, który jest obecnie niższy niż zainteresowanie wpisami kandydatki PO.

Duda zostaje w tyle, Kidawa-Błońska budzi emocje, Hołownia rośnie na FB

Co to wszystko oznacza? Przede wszystkim to, że ta kampania dla Andrzeja Dudy nie będzie już taka sama jak pięć lat temu. Jego wpisy w sieci co prawda nadal zdobywają dużo lajków, ale nie budzą takich emocji jak w 2015 roku.

Treści z konta urzędującego prezydenta można polubić, ale już żeby dyskutować czy podawać dalej - niekoniecznie. I nie zmienia tego ogromna liczba obserwujących. Jeśli Duda nie przełamie spadku emocjonalnego zaangażowania, może zostać w sieci w tyle, za innymi kandydatami.

Być może właśnie przełamaniu braku zainteresowania mają służyć pojawiające się ostatnio reakcje prezydenta na tweety osób związanych z opozycją, z którymi do tej pory nie wchodził on w żadne relacje. Kilka dni temu Duda zareagował pozytywnie na wpis Tomasza Lisa na temat jego córki oraz na tweet jednego z sędziów, Pawła Strumińskiego, na temat sędziowskiej niezawisłości.

Dyskutowanie ze zdeklarowanymi oponentami raczej nie zmieni ich nastawienia do Dudy – ale może wywołać emocje (nawet jeśli negatywne) i zwiększyć zainteresowanie obserwujących.

Drugi wniosek: chociaż przez wielu komentatorów Małgorzata Kidawa-Błońska uznawana jest za osobę mało wyrazista, może nawet nieco nijaką – okazuje się, że jej wpisy w sieci wcale nie są w ten sposób odbierane. Kandydatka PO od ok. dwóch tygodni zaczęła budzić emocje użytkowników sieci i może liczyć na ich duże zaangażowanie.

Trzecia sprawa: bardzo duże zainteresowanie na Facebooku budzi Szymon Hołownia. Jego wyniki (jeśli chodzi o reakcje odbiorców) na tej platformie społecznościowej już teraz zbliżają się do wyników Roberta Biedronia, niekwestionowanego od przynajmniej roku lidera FB wśród polskich polityków, jeśli chodzi o poziom zaangażowania fanów.

Przy czym wydaje się, że Facebook jest istotniejszą wskazówką niż Twitter w kontekście wyborów powszechnych – FB to medium znacznie bardziej masowe, są na nim aktywni ludzie z różnych grup społecznych.

Twitter jest raczej jednorodny i skupia głównie osoby zainteresowane polityką. Co ciekawe, w wyścigu prezydenckim na FB Andrzej Duda w ostatnim miesiącu zajmował ostatnie miejsce, a pierwsze dwa przypadły Biedroniowi i Hołowni. Na Twitterze układ jest odwrotny: stawkę otwiera Andrzej Duda, a zamyka Hołownia, zaś Biedroń jest dopiero na czwartym miejscu.

Ten rozdźwięk między jedną a drugą platformą społecznościową pokazuje nie tylko to, w które medium każdy z kandydatów bardziej inwestuje. Pokazuje także, że

Duda jest uważany za kluczową postać przez środowiska zaangażowane w politykę, a Hołownia jest przez nie traktowany raczej mało poważnie. Do Biedronia natomiast komentatorzy zachowują dystans.

Natomiast w masowym odbiorze to właśnie Biedroń i Hołownia budzą największe zainteresowanie.

W tym układzie najbardziej stabilne, wysokie wyniki zaangażowania na obu platformach społecznościowych osiąga Małgorzata Kidawa-Błońska (poza liczbą fanów, których ma prawie najmniej). Widać również, że w ostatnim miesiącu rośnie zainteresowanie Krzysztofem Bosakiem, natomiast nie rośnie – Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

A jednak to praworządność rozpala Polaków!

Spójrzmy jeszcze, które posty wywołały największe zainteresowanie. To o tyle ciekawe, że pokazuje, jakie tematy z wielu poruszanych przez kandydatów mają znaczenie dla Polaków.

I tu – zaskoczenie. W ostatnim miesiącu wśród najpopularniejszych wpisów najwięcej jest tych, które dotyczą praworządności i sądów. Widać to zarówno na koncie Andrzeja Dudy, jak i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, na Twitterze (co akurat nie zaskakuje), jak i na Facebooku. A więc inaczej niż twierdzi wielu komentatorów - temat praworządności i wymiaru sprawiedliwości nie tylko interesuje, ale wręcz rozpala Polaków.

Na FB dwa najpopularniejsze posty spośród wpisów wszystkich kandydatów to wpisy Kidawy-Błońskiej: jeden o przyjęciu tzw. ustawy kagańcowej przez Sejm, drugi – o podpisaniu jej przez prezydenta Dudę.

Na TT w czołówce są dwa tweety Andrzej Dudy oraz jeden Roberta Biedronia, wszystkie związane z sytuacją w polskim wymiarze sprawiedliwości. Także w pierwszej dwudziestce najbardziej angażujących tweetów kandydatów wiele dotyczy tego tematu.

Można powiedzieć, że jeśli któryś kandydat dziś nie odnosi się do praworządności, ten nie uczestniczy w najgorętszym sporze politycznym w Polsce.

Jakie treści jeszcze mają znaczenie dla odbiorców? Na Facebooku bardzo dużo reakcji wzbudziły posty Hołowni i Biedronia dotyczące praw zwierząt, a na Twitterze – komentarz Kidawy-Błońskiej na temat brexitu.

Poza tym dużo lajków zbierają tweety Dudy z gratulacjami dla polskich skoczków, zainteresowanie wzbudziły też dwa bardzo osobiste wpisy Krzysztofa Bosaka: jeden dotyczył jego ślubu, drugi był komentarzem do opublikowania przez anonimową twitterowiczkę zdjęcia Bosaka jako nastolatka. Warto zauważyć, że wśród najpopularniejszych postów na Facebooku nie ma ani jednego z konta urzędującego prezydenta.

Nowe czasy

Rozpoczynająca się właśnie kampania prezydencka internetowo będzie zupełnie inna niż ta, która pamiętamy sprzed pięciu lat. Wtedy wykorzystanie mediów społecznościowych było nowością, teraz jest standardem. Pytanie, kto lepiej potrafi z tego standardu korzystać.

Reakcje użytkowników social media nie powiedzą nam co prawda, jaki będzie wynik wyborów – ale mogą pokazać, co interesuje wyborców i kto wzbudza w nich największe emocje. Oraz czy są to emocje pozytywne czy negatywne.

Na razie w sieci dobrze sobie radzą kandydaci opozycji, natomiast Andrzej Duda musiałby zmienić sposób komunikacji, by obudzić swoich raczej uśpionych sympatyków.

Czy ten trend się utrzyma? Czym zdołają zainteresować użytkowników sieci kandydaci w nadchodzącym tygodniu – pierwszym w całości kampanijnym? O tym już w następnym raporcie.

;
Na zdjęciu Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze