0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. CARL DE SOUZA / AFP)Fot. CARL DE SOUZA /...

Wycinanie lasów to jedno z największych zagrożeń dla środowiska, a w rezultacie i rosnące zagrożenie dla nas samych. Z jednej strony przyczynia się to do utraty różnorodności biologicznej, a z drugiej do emisji ogromnej ilości gazów cieplarnianych. W ten sposób jeszcze bardziej wyprowadzamy z równowagi świat, który pozwolił gatunkowi ludzkiemu rozkwitnąć.

Choć problem znany jest od lat, nie oznacza to, że próbujemy go rozwiązać. Ostatni raport „Forrest under fire” pokazuje wręcz, że mimo wielkich obietnic najważniejszych polityków ze świata jest wręcz coraz gorzej. W skrócie: podcinanie gałęzi, na której się siedzi, jeszcze nigdy nie było tak dosłowne.

Wylesianie wystrzeliło

Na szczycie klimatycznym w 2021 roku ok. 140 państw zobowiązało się do zaprzestania wylesiania do 2030 roku. Deklarację tę poparli najwięksi światowi przywódcy, a także m.in. Brazylia, Indonezja i Malezja – czyli kraje, w których leżą największe lasy tropikalne świata.

Na szczycie klimatycznym w 2021 roku ok. 140 państw zobowiązało się do zaprzestania wylesiania do 2030 roku. Deklarację tę poparli najwięksi światowi przywódcy, a także m.in. Brazylia, Indonezja i Malezja – czyli kraje, w których leżą największe lasy tropikalne świata.

„Forest Declaration Assessment” to cykliczny raport, który monitoruje, jak wygląda realizacja tych deklaracji w praktyce. Tegoroczna edycja wskazuje, że wygląda fatalnie.

Od początku dekady wylesianie na całym świecie nie tylko zmalało, lecz wręcz wzrosło. W 2023 roku wycięto prawie 6,4 mln ha lasów, co odpowiada mniej więcej wielkości Łotwy.

Żeby podążać ścieżką zgodną z przyjętymi zobowiązaniami, wycinka powinna być o 45 proc. mniejsza.

;
Na zdjęciu Szymon Bujalski
Szymon Bujalski

Redaktor serwisu Naukaoklimacie.pl, dziennikarz, prowadzi w mediach społecznościowych profile „Dziennikarz dla klimatu”, autor tekstów m.in. dla „Wyborczej” i portalu „Ziemia na rozdrożu”

Komentarze