0:00
0:00

0:00

Elektrownia w Bełchatowie, która dostarcza ok. 20 proc. energii elektrycznej produkowanej w Polsce, spala węgiel brunatny z odkrywki Bełchatów i odkrywki Szczerców. Według prognoz złoża pierwszej z nich skończą się już za trzy lata, a drugiej – w 2030 roku.

Stąd, aby dalej funkcjonować, olbrzym z Bełchatowa pilnie potrzebuje pomysłu na nowe źródło zasilania. Dotychczas planowano otworzenie w niedalekim Złoczewie nowej odkrywki węgla brunatnego.

Teraz pojawiają się informacje, że rząd najpewniej zrezygnuje z budowy nowej kopalni w Złoczewie w województwie łódzkim. To oznacza, że elektrownia w Bełchatowie w latach 30. straci zdecydowaną większość zasilania węglem i jeśli nie znajdzie się inne rozwiązanie, będzie musiała zostać zamknięta.

Reuters: nikt nie chce Złoczewa

O porzuceniu pomysłu budowy kopalni w Złoczewie donosi agencja Reuters, powołując się na źródła w rządzie i wśród ludzi związanych z sektorem energetycznym w Polsce. Powód? Unijna polityka, która dąży do neutralności emisyjnej. Na bełchatowską kopalnię nie ma w niej miejsca.

„Nikt nie chce Złoczewa. PGE musi się skupić na projektach o niskiej lub zerowej emisji, które przyniosą zysk operacyjny” – powiedziała Reutersowi osoba, zaznajomiona z sytuacją wokół kopalni w Złoczewie.

Plany na odkrywkę w Złoczewie były ambitne. Chociaż PGE mówiło o „wykupie nieruchomości”, to w praktyce oznaczało to wysiedlenie 3 tys. osób z terenu 33 wsi. Złoczewskie złoża miałyby starczyć do 2060 roku.

Jeśli kopalnia rzeczywiście nie powstanie, to cieszyć się mogą mieszkańcy, którzy przeciwko jej budowie protestowali.

Macierewicz obiecał

Niezadowoleni mogą być za to wyborcy PiS, którym partia obiecała, że kopalnia powstanie. W kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku na spotkaniu w Bełchatowie Antoni Macierewicz mówił:

„Miałem zaszczyt cztery lata temu, gdy zaczynała się ta kadencja, w imieniu posłów PiS z okręgu numer 10 [Piotrków Trybunalski] złożyć pewne zobowiązanie. To zobowiązanie dotyczyło tego, że na pewno zostanie wydana koncesja, na pewno ruszy odkrywka w Złoczewie”.

W 2016 powstał zespół parlamentarny do spraw inwestycji Złoczew. W jego skład wchodziło 16 posłów PiS oraz Łukasz Rzepecki z Kukiz’15, Elżbieta Radziszewska z PO i Paweł Bejda z PSL. W 2018 i 2019 zebrał się po jednym razie. Tematem ostatniego spotkania w lutym 2019 było „Bełchatów - Złoczew - węgiel brunatny czy atom?”.

Na tym samym spotkaniu w Bełchatowie Grzegorz Tobiszewski, europoseł PiS i były wiceminister energii, dodawał:

„W tym roku myślę, że powinna się pojawić koncesja, która otwiera nam już nie tylko prace, które są pracami technicznymi, przygotowującymi rozpoczęcie całej odkrywki, ale również rozpoczyna nam realność całego przedsięwzięcia”.

Złoczew znajduje się w innym okręgu wyborczym niż Bełchatów. Ale politycy PiS mówili do mieszkańców Bełchatowa, bo inwestycja w Złoczowie jest kluczowa, aby podtrzymać życie elektrowni bełchatowskiej. W 2015 roku PiS w okręgu piotrkowskim, w którym znajduje się Bełchatów, zdobył 47 proc. głosów. W 2019 – 56,2 proc.

Tobiszewski dodawał też: „Jeśli się okaże, że nie zdążymy ze Złoczewem, pojawia nam się luka w systemie energetycznym”.

Wygląda więc na to, że rząd będzie musiał poważnie zastanowić się, jak tę lukę zapełnić.

Największy producent, największy emitent

Elektrownia w Bełchatowie to dziś największy emitent CO2 w Europie i największa elektrownia w Polsce. Emituje 100 tys. ton CO2 dziennie. Rocznie to ekwiwalent emisji mniej więcej 6,5 miliona samochodów.

Na świecie znajdują się tylko trzy elektrownie węglowe o większej mocy zainstalowanej: Tuoketuo w Chinach, Dangjin w Korei Południowej i Taichung na Tajwanie. Wszystkie działają jednak na węgiel kamienny, Bełchatów jest więc największą na świecie elektrownią na węgiel brunatny. Biorąc pod uwagę wszystkie źródła energii (największe na świecie są elektrownie wodne w Chinach i Ameryce Południowej), Bełchatów jest 25. na świecie.

Według danych Urzędu Regulacji Energetyki na koniec czerwca 2019 moc zainstalowana OZE w Polsce wyniosła 8,82 GW. W marcu 2017 roku moc bełchatowskiej elektrowni wzrosła do 5,47 GW.

Uwaga! Nie znaczy to, że mamy więcej prądu z OZE niż z Bełchatowa, wręcz przeciwnie. Odnawialne źródła energii mają mniejszy współczynnik wykorzystania mocy. Farmy wiatrowe na lądzie to zwykle około 15-20 proc., elektrownie węglowe mogą osiągnąć nawet 90 proc. To znaczy, że chociaż Bełchatów dysponuje mniejszą mocą niż wszystkie instalacje OZE w Polsce, to produkuje więcej prądu.

Nasza największa elektrownia dostarcza około 20 proc. całego prądu produkowanego w Polsce. Według GUS, w 2018 roku w Polsce z OZE ogółem (czyli nie tylko wiatru, ale też fotowoltaiki, biomasy itp.) wyprodukowano 21,6 TWh energii elektrycznej. To najmniej od 2014 roku! Według PGE bełchatowska elektrownia wyprodukowała w tym samum 2018 roku 32,6 TWh energii. Czyli sama elektrownia Bełchatów w 2018 roku odpowiadała za 1,5 razu więcej energii niż wszystkie źródła odnawialne w Polsce.

To pokazuje skalę wyzwań stojących przed polską transformacją energetyczną. Pojawia się konieczność zbudowania większej mocy w OZE niż w elektrowniach węglowych. To jednak ruch, który jest nieunikniony. Unia zobowiązuje nas do rezygnacji z węgla, a ceny jego eksploatacji są coraz wyższe.

Transformacja przypadkowa

22 grudnia na naszych łamach opublikowaliśmy tekst Izabeli Zygmunt „Polscy politycy nie mają pojęcia, czym naprawdę jest sprawiedliwa transformacja”, w którym autorka przekonywała, że transformacja energetyczna w wielu miejscach w Polsce już się dzieje, ale bez planu.

Zygmunt opisała przykłady

  • Kopalni węgla kamiennego Makoszowy w Zabrzu. W kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi 2015 Beata Szydło obiecywała, że kopalnia zostanie uratowana. Pod koniec 2016 roku została zamknięta, bo aby mogła dalej funkcjonować, musiałaby zwrócić rządową pomoc – unijne przepisy pozwalają tylko na przekazywanie środków na likwidację kopalń, nie na ich ratowanie.
  • Huty należącej do korporacji ArcelorMittal na Nowej Hucie w Krakowie. Politycy do ostatniej chwili zapewniali, że ostatni zasilany węglem piec nie zostanie wygaszony, odbierając pracownikom szansę na przygotowanie się do zwolnień. W listopadzie 2019 firma ogłosiła, że będzie wygaszać piec.
  • Nowego bloku węglowego w elektrowni w Ostrołęce. Przez kilka lat był przez polityków przedstawiany jako szansa dla regionu. Najpewniej jednak nie powstanie.

Brak planu na transformację

Chociaż informacje Reutersa są wciąż nieoficjalne, to na podstawie tych przykładów można podejrzewać, że kopalnię w Złoczewie czeka podobny los, bo w obecnych warunkach utrzymywanie węgla staje się nieopłacalne. A to oznaczałoby, że wygaszenie czeka też elektrownię w Bełchatowie.

A w takim wypadku potrzebny jest plan. Przeciętnie w 2017 roku w bełchatowskiej elektrowni zatrudnione były 3192 osoby. Zastąpienie 5,5 GW mocy elektrowni węglowej czystymi źródłami energii to zadanie na lata, tymczasem rząd na razie wygasza wiatraki na lądzie, a farmy na morzu zaczną działać dopiero za około 10 lat.

Reuters wspomina, że jedną z rozważanych opcji jest wybudowanie w Bełchatowie elektrowni atomowej. Temat ostatniego spotkania zespołu parlamentarnego do spraw Złoczowa pokazuje, że nie jest to pomysł nowy. Budowa elektrowni atomowej to jeden z koniecznych ruchów, aby skutecznie w Polsce odejść od węgla.

W dokumencie „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku”, nieistniejącego już ministerstwa energii, zakładano 10 proc. udziału energii atomowej w miksie energetycznym do 2035 roku i 18 proc. do 2040 roku. Na razie jednak w Polsce nie powstała i nie powstaje żadna elektrownia atomowa.

;
Na zdjęciu Jakub Szymczak
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze