0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Marcin Stepien / Agencja GazetaMarcin Stepien / Age...

Fejsbukowa grupa Apostazja 2020, o której niedawno pisałem w OKO.press, liczy już przeszło 6 tysięcy członków, choć ma zaledwie miesiąc. Skupia apostatów i chętnych do apostazji. Niemal wszystkie zamieszczone cytaty z aktów apostazji pochodzą ze strony tej grupy i zostały wykorzystane za zgodą autorów.

Wiele opinii się w tych cytatach powtarza, co jest zrozumiałe – są tylko wyrażone innymi słowami i występują w innych konfiguracjach. Mimo to zdecydowałem się przytaczać w całości niemal wszystkie uzasadnia decyzji o formalnym wystąpieniu z Kościoła, żeby udokumentować nie tylko o czym mówią akty apostazji, ale i jak w rzeczywistości wyglądają.

Zapewne kiedyś te akty apostazji – podobnie jak kartony z hasłami z ostatnich protestów – staną się dla historyków przedmiotem badań i opisu. Obiektywnie rzecz biorąc jest to rodzaj doraźnej, „ulicznej” publicystyki politycznej, z jaką mieliśmy do czynienia podczas każdej rewolucji.

Formalne wystąpienie z Kościoła, zwane powszechnie – czasem niesłusznie – apostazją, utraciło na naszych oczach swój głównie religijny charakter. Od kilku lat, a dzisiaj w szczególności, Polacy występują z Kościoła w ramach protestu przeciw jego nadużyciom i roli, jaką odgrywa w niszczeniu polskiej demokracji. Nie zaś głównie dlatego, że potrzebują podkreślić w ten sposób swój ateizm.

Honorowany przez władze jako prawo państwowe „Dekret ogólny Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień z Kościoła” z 2016 narzuca wymóg zamieszczenia w oświadczeniu woli motywów formalnego odejścia z Kościoła i odbycia z proboszczem rozmowy. Ma on w niej obowiązek starać się te powody podważyć i „nawrócić” apostatę.

Wymóg ten, wynikający wprost z ewangelii i prawa kanonicznego, przez lata budził słuszny sprzeciw obywateli chcących wystąpić z Kościoła jako niezgodny z konstytucyjną zasadą wolności sumienia i dość skutecznie odstraszał Polaków od dokonywania apostazji. O to też w nim pewnie trochę chodziło.

W 2012 Janusz Palikot w swoim akcie apostazji na znak protestu pisał z dumą: „Wbrew instrukcji Episkopatu Polski i w zgodzie z Konstytucją RP nie mam zamiaru podawać w tym dokumencie powodów, dla których opuszczam Kościół rzymskokatolicki.”

Od tego czasu sytuacja diametralnie się zmieniła. To co zarówno Kościół, jak i występujący z niego, uważali za narzędzie dość skutecznej walki z apostazją, stało się niespodzianie w rękach protestujących bronią w walce z Kościołem.

Ilustruje to poniższa historia opisana na FB:

„Wizyta u proboszcza obecnej parafii. 40 minut opowieści o ideologii lgbt, gender. Odmówił podpisania się w miejscu przyjęcia aktu apostazji. Że niby za krótko się rozpisałam o powodach i że jestem zmanipulowana przez wrogów Kościoła. Rozpisałam się i przyszłam ponownie po 2 tygodniach. (…) Już był mniej wojowniczy niż poprzednim razem” – opowiada Magdalena z Wrocławia.

To do niedawna był niemal standard – proboszcz bezprawnie odrzucający dokument z lakoniczne i ogólnikowo sformułowanymi motywami decyzji o apostazji, zwłaszcza jeśli to „gotowiec” z internetu.

„Nie przyjął oświadczenia. Mam wrócić z dokładnym uzasadnieniem! (…) Jestem wściekła, bo znowu zostało mi odebrano podstawowe prawo do SAMODECYDOWANIA!”.

„Na moją argumentację, że motywacja jest wystarczająca, poparta przepisami stwierdził, że to nie jest rozbudowane. Jednym słowem mam napisać wypracowanie”.

Jednak dzisiaj niedawne powszechne wkurzanie się apostatów na konieczność pisania „wypracowań” jest coraz rzadsze.

Przeczytaj także:

Okazja do wylania wszystkich żalów do kościoła

Generalnie osoby występujące z Kościoła z wielkim zapałem przystąpiły do podawania motywów swojej decyzji. I rozpisywania się na ten temat. Wkładają sporo trudu, żeby w sieci znaleźć przykłady ciekawych, rozbudowanych i prawdziwie krytycznych uzasadnień. Często kompilują swoje uzasadnienie z kilku innych i dokładają własną inwencję. Wiedzą, że ten dokument trafi także na biurko biskupa.

Wypowiadają na temat Kościoła tak wiele krytycznych opinii, że czasami

proboszczowie wprost mówią, że nie chcą, aby podawali swoje motywy. Coraz częściej też nie chcą podejmować o nich żadnej dyskusji,

tym bardziej że w wielu parafiach apostazje przestają być pojedynczymi przypadkami. Obecnie zdarzają się sytuacje odwrotne do opisywanej powyżej:

„Poszło sprawnie, choć pan usiłował mnie przekonać, że mój akt zostanie przez kurię odrzucony i chciał, żebym przepisała jego druk - bez uzasadnienia. Powiedziałam, że dla mnie uzasadnienie jest bardzo ważne” – relacjonuje Agata z Wrocławia.

„Ja nie mam obowiązku się do tego odnosić” – miał powiedzieć jeden z proboszczów.

„Mnie dziś podczas składania aktu apostazji ksiądz nawet nie zapytał, dlaczego. Domyślam się, że dzieje się to tak często, że nie chcą wysłuchiwać ludzkich żalów” – opowiada ktoś inny.

„Dzieje się! Chyba pobiłam rekord. Miałam całe przemówienie w głowie, a w kancelarii spędziłam może ze dwie i pół minuty. WOLNOŚĆ” - relacjonuje Danka z Warszawy.

Broń psychologiczna

Występujący z Kościoła zrozumieli, ze podawanie powodów swojej decyzji jest dla Kościoła niemal równie kłopotliwe, jak samo wystąpienie – to niebezpieczna broń psychologiczna. Te uzasadnienia pokazują, że wielu Polaków doskonale sobie zdaje sprawę z destrukcyjnej roli Kościoła w naszym kraju.

W 2018 roku tzw. apostazji dokonała znana radykalna działaczka antyklerykalna Agata Diduszko-Zyglewska. W przeciwieństwie do Janusza Palikota nie miała oporów, aby podać powody swojej decyzji. Dzięki temu mogła podkreślić społeczny – a nie tylko religijny - wymiar swojego formalnego wypisania się z Kościoła. Wówczas było to jeszcze coś nowego.

Ostatnio Agata Diduszko-Zyglewska – jedna z niewielu publicznych osób mających odwagę propagować apostazję - zamieściła na FB swoje oświadczenie woli.

Wiele osób przyznaje się do zainspirowania jego treścią. Jednak czytany dzisiaj akt apostazji radykalnej Agaty Diduszko-Zyglewskiej wydaje się – na tle ostatnich oświadczeń woli internatów – dość powściągliwy, mało konfrontacyjny i „przedrewolucyjnie” grzeczny (było to przed pojawieniem się tematu „tęczowej zarazy”).

To nie zarzut wobec znanej działaczki – po prostu społeczeństwo gwałtownie się zradykalizowało.

„Powodem, dla którego opuszczam Kościół, jest to, że nie wierzę w Boga, a także agresywna polityka Kościoła wobec kobiet godząca w ich podstawowe prawa i godność oraz tuszowanie przez hierarchię kościelną spraw pedofilskich, w których sprawcami są księża” – pisała Agata Diduszko-Zyglewska.

Dzisiejsze akty apostazji pisane przez zwykłych ludzi zawierają znacznie bardziej rozbudowaną krytykę Kościoła. To nie jest grzeczne „składanie wniosku o apostazję” z czapką w dłoni i w głębokim ukłonie jak ze znanego rysunku Marka Raczkowskiego. To jest prawdziwy hardcore i wyzywające przeciwstawienie się potędze i władzy Kościoła.

Poniższy tekst, to próba uporządkowania głównych wątków pojawiających w uzasadnieniach decyzji o formalnym wystąpieniu z Kościoła. Autorstwo tych uzasadnień jest sprawą dość umowną, bo jedne akty apostazji są wzorem bądź inspiracją dla następnych.

Fasadowa przynależność i konflikt sumienia

Wiele osób uzasadnia wystąpienie z Kościoła katolickiego tym, że fikcyjna przynależność do niego jest niezgodna z ich sumieniem i potrzebą bycia autentycznym, a także koniecznością wyrażenia sprzeciwu wobec działań Kościoła.

Powodem, dla którego opuszczam Kościół jest fakt, że jestem osobą niewierzącą, moje ateistyczne przekonania ukształtowały się we wczesnej młodości, z wiekiem umacniały się i obecnie pozostają w sprzeczności z istotą Kościoła. W tej sytuacji moja przynależność do wspólnoty jest przyczyną stałego konfliktu z moim sumieniem - napisała apostatka z małej miejscowości pod Poznaniem.

Głęboko nie zgadzam się z dogmatami i nauką Kościoła, które w wielu aspektach uważam za szkodliwe i krzywdzące. Brzydzę się zdemoralizowaniem Kościoła i pełnym złej woli zachowaniem jego przedstawicieli. (…) Niniejszą decyzję traktuję jako wyraz autentyczności i zgodności z własną postawą i poglądami – podała w uzasadnieniu Karola z archidiecezji lubelskiej.

Najdobitniej ujęła to Katarzyna z Warszawy: Nie mogę moją osobą firmować tak szkodliwej działalności. Nie mogę zostawić tego bez głośnego wyrazu sprzeciwu i potępienia. Nie pozwolę na to, by w celu forsowania praw odbierających mi wolność, Kościół posługiwał się chwiejnym argumentem jakoby 95% Polaków było katolikami. Ci katolicy w trakcie pandemii zostali właśnie zmuszeni przez polityków i Kościół, do zbiorowego wyjścia na ulicę w celu obrony swojej wolności. To między innymi oni protestowali w kościołach – wasi tzw. katolicy. Ci katolicy to zarówno ludzie wierzący, jak i tacy jak ja, którzy obserwując bezbożne zachowania duchownych stracili wiarę w jakiegokolwiek boga.

Odejście Kościoła od ewangelii

Apostaci – choć być może w większości są ateistami - dość często podkreślają odejście Kościoła od przesłania ewangelii.

W Kościele jest bardzo dużo osądzania i oceniania, czego ja w swoim życiu nie potrzebuję i nie chcę - napisała Marta ze Szczecina.

W mojej subiektywnej ocenie KK daleko odszedł od nauczania Jezusa i stał się organizacją o znamionach przestępczych. Szerząca się pedofilia, mowa nienawiści, poniżanie i szkalowanie osób o odmiennej orientacji seksualnej pozostają bezkarne i są tuszowane przez kościelnych hierarchów – napisał Jacek ze Słupska.

Dla apostaty z Sopotu powodem apostazji była … niezgoda na działania kościoła w Polsce, który zamiast zajmować się głoszeniem ewangelii, skupia się na kwestiach finansowych, kulturowych i politycznych, próbując wywierać niedopuszczalny wpływ oraz narzucać swoją wolę i wizję nie tylko swoim wiernym, ale wszystkim obywatelom tego kraju.

… treści głoszone obecnie przez KK budzą mój wewnętrzny sprzeciw, podobnie jak obłuda i chciwość wielu księży, którzy wszak powinni postępować drogą Jezusa Chrystusa, skromnego, narodzonego i wychowanego w ubóstwie – oświadczyła Weronika z Wrocławia.

Anachroniczność nauczania Kościoła

W uzasadnieniach decyzji o wystąpieniu z Kościoła pojawia się też wątek przestarzałości i antynaukowości głoszonych przez Kościół tez.

Jestem naukowczynią i dlatego ważne jest dla mnie postępowanie zgodne z najnowszymi osiągnięciami nauk społecznych, technicznych i medycznych. Nie mieści mi się w głowie, że w XXI wieku w wielkim mieście głosi się nieprawdziwe i krzywdzące słowa względem grup społecznych: osób nieheteronormatywnych, feministek, osób popierających prawa człowieka. Nie chcę być członkinią tak nienawistnej instytucji jak Kościół rzymskokatolicki. Oburzenie moje wywołuje również fakt licznych przypadków pedofilii wśród kleru – napisała Magdalena z Wrocławia.

Postępując zgodnie ze swoim sumieniem, nie godzę się również na udział Kościoła w polityce i państwie, które według Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, jest państwem świeckim. Nie mieści mi się w głowie, że w XXI wieku Kościół katolicki w Polsce dalej jest w tym samym miejscu, co w czasie średniowiecznych krucjat, w których zginęły tysiące ludzi i ogromny dorobek tych cywilizacji przepadł. Co więcej napawa mnie obrzydzeniem tak rozpowszechniona pedofilia w Kościele, jej tuszowanie przez dziesiątki lat. Nie jestem w stanie czuć miłości, opieki ani żadnego boga w tak bezdusznej instytucji, która z niezrozumiałych powodów dalej zwie się „kościołem” - napisała wspomniana już Weronika, akademiczka , nauczycielka i artystka z Wrocławia.

Pedofilia i wrogość wobec osób LGBT

Najczęściej pojawiającymi się w oświadczeniach woli powodami wystąpienia z Kościoła są kościelna pedofilia i wrogi stosunek do osób nieheteronormatywnych.

… bycie członkiem zgromadzenia ukrywającego przypadki pedofilii wśród jego członków uwłacza mojej godności – napisała Katarzyna.

… nie chcę być już dłużej członkiem kościelnej wspólnoty ani być kojarzony z organizacją, która nie potępia - lub robi to z wielką niechęcią - takich osób jak panowie Jędraszewski, Głódź, Janiak, Dziwisz, McCarrick, Law, Degollado i wielu, wielu innych – deklaruje Tomasz z małej miejscowości.

Dla Natalii z małego miasta w województwie wielkopolskim powodem apostazji była … hipokryzja Kościoła Katolickiego, który uważa się za wyznacznik moralności, a sam nie potrafi rozliczyć się z krzywd wyrządzonych dzieciom przez księży katolickich i wciąż skutecznie chroni pedofilów we własnych szeregach oraz powtarzając, że najważniejszym z przykazań jest przykazanie miłości, jednocześnie stosuje pogardliwy język w stosunku do mniejszości seksualnych, agituje i podburza ludzi z ambony.

… kategorycznie odcinam się od krzywdzących, sprzecznych z chrześcijańskimi wartościami działań tej instytucji. Jawne zaangażowanie w politykę i czerpanie zeń korzyści majątkowych, arogancja, pogarda i działanie na krzywdę kobiet, niepodejmowanie walki z pedofilią w Kościele, chronienie sprawców oraz brak właściwego zadośćuczynienia dla ofiar, a także godne jak najwyższego potępienia słowa na temat osób LGBT wypowiadane przez hierarchów Kościoła, stanowią dla mnie o upadku moralnym tej instytucji i całkowitym zaprzeczeniu wartościom chrześcijańskim – napisała Joanna z Warszawy.

Wśród apostatów jest sporo osób z grupy LGBT, do czego - jak Aleksandra z małej miejscowości – z dumą się przyznają: Oburza mnie także nagonka Kościoła na osoby nieheteronormatywne, do których sama należę (określenia „tęczowa zaraza” itp., itp.) oraz zakrojone na szeroką skalę tuszowanie pedofilii. Nie zgadzam się ze stanowiskiem Kościoła w sprawie aborcji. Uważam także, że Kościół powinien być opłacany tylko i wyłącznie ze składek wiernych, a nie z budżetu państwa, a zajęcia z religii nie powinny mieć miejsca w szkole, która powinna być instytucją świecką i nie faworyzować żadnego wyznania.

Głos zabierają także rodziny osób LGBT.

Do powodów mojej decyzji należą skandaliczne wypowiedzi hierarchów kościoła wobec osób LGBT. Nie mogę pozostać na nie obojętny mając takie osoby w rodzinie. Oburza mnie również brak klarownych i stanowczych działań ze strony kościoła wobec skandali pedofilskich swoich księży. W moim uznaniu Kościół nie zważa na głosy swoich wiernych, nadmiernie dba o dobra doczesne, władzę i wpływy polityczne. Jest instytucją skrajnie niedemokratyczną, gdzie często szlachetni księża są niszczeni przez bezwzględnych hierarchów. Skandaliczna jest również jego postawa wobec kobiet, sytuująca je jako istoty podrzędnie wobec mężczyzn – napisał Szczepan z Warszawy.

Ograniczenia praw kobiet

Niemal równie często jak pedofila i homofobia pojawia się kwestia praw kobiet, w szczególności takich spraw, jak stosunek Kościoła do antykoncepcji i zapłodnienia metodą in vitro. Prawo do aborcji, czasami bywa nazywane wymijająco prawem do samostanowienia, ale jest jasne, o co w rzeczywistości autorom chodzi. Katolicka wizja roli kobiety i stosunek do przemocy domowej także są przedmiotem krytyki.

Jestem zdegustowana zdemoralizowaniem i zachowaniem pełnym złej woli jego przedstawicieli. Niejednokrotnie zawiodłam się postawą Kościoła i jego stałym przyczynianiem się do pogłębiania podziałów w społeczeństwie, załatwianiem w kościele biznesów politycznych, zachłannością wielu jego hierarchów, unikaniem przez nich odpowiedzialności przed sądami świeckimi za przestępstwa seksualne, zwłaszcza te wobec dzieci. Słowa o „tęczowej zarazie”, osobach queer jako ideologii, traktowanie kobiet podrzędnie, negowanie ich prawa do samostanowienia o sobie, szczucie na innowierców czy osoby zmuszone do korzystania z in vitro uderzają w moją rodzinę i przyjaciół, a także dyskryminują niektóre z nich jako osoby wierzące – napisała Nicola z niewielkiego miasta w północno-zachodniej Polsce.

Kościół odstręcza mnie od siebie zaangażowaniem w politykę, agresją oraz pogardą wobec osób nieheteronoramtywnych, rolą jaką przypisuje kobiecie, nad wyraz częstym występowaniem w jego szeregach pedofilii, ukrywaniem jej przez hierarchów kościelnych, występowaniem w roli karcącego nauczyciela, podczas gdy styl życia hierarchów kościelnych bardzo często stoi w sprzeczności z rzekomymi „wartościami chrześcijańskimi” – oświadczył Tomasz z niewielkiej miejscowości w województwie wielkopolskim

Dzielenie i skłócanie społeczeństwa

Destrukcyjna rola w Kościoła w życiu społeczeństwa pojawia się jako powód w wielu aktach apostazji. Jednym z jej przejawów jest sianie nienawiści prowadzące do powstawania i pogłębiania podziałów w społeczeństwie zamiast – zgodnie z ewangelią - propagowania zgody, wzajemnego szacunku i umacniania poczucia wspólnoty oraz jedności w sprawach zasadniczych.

… nie identyfikuję się z organizacją, która stosuje pogardliwy język w stosunku do mniejszości seksualnych, wspiera wypowiedzenie konwencji stambulskiej, sukcesywnie dąży do zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, wtrąca się w sprawy państwowe i obyczajowe (głównie dotyczące życia kobiet) oraz agituje i podburza ludzi z ambony. Nie potrafi także rozliczyć się z krzywd wyrządzanych dzieciom przez swoich kapłanów, co więcej wciąż ochrania pedofilów w swoich szeregach – napisał Rafał z Częstochowy.

… nie godzę się na szerzenie mowy nienawiści. (…) Nie jestem również w stanie zaakceptować nagonki urządzanej w kościołach na różne grupy społeczne, jak osoby niehetreonormatywne, samotne matki, czy osoby broniące praw człowieka w Polsce – oświadczyła Weronika z Wrocławia.

Brak rozdziału Kościoła od państwa

Nadmierna obecność Kościoła w polityce i życiu publicznym, symbole religijne w urzędach państwowych i lekcje religii w szkołach to również stały wątek w uzasadnieniach aktów apostazji.

Katarzyna z Warszawy napisała: Nie ma również mojej zgody na zamienianie świątyń w stragany polityczne, na których kupczy się moimi osobistymi prawami i wolnościami.

Nie chcę być dłużej częścią organizacji stojącej w sprzeczności z moimi wartościami oraz moim sumieniem. Opowiadam się za tolerancją wobec osób LGBT, adopcją dzieci przez osoby LGBT+, małżeństwami dla osób LGBT+, edukacją seksualną, łatwym dostępem do antykoncepcji, pigułki „dzień po” bez recepty, refundacją in vitro, prawem kobiet do decydowania o swoim ciele, zdrowiu i życiu – aborcją na żądanie, rozdzielnością państwa od Kościoła, usunięciem religii katolickiej ze szkół, usunięciem symboli religijnych z miejsc państwowych (szkół, urzędów, sejmu), zdelegalizowaniem możliwości niewykonania usługi ze względu na swoją wiarę (tzw. klauzula sumienia) odpowiedzialnością karną dla księży dopuszczających się pedofilii - oświadczyła Justyna z Warszawy.

Nie podoba mi się ingerencja Kościoła w politykę państwa, nie podoba mi się obecność hierarchów kościelnych na świętach państwowych, jak również finansowanie kościoła przez państwo (również z moich podatków). Jestem za całkowitym rozdzieleniem Kościoła od państwa. Nie zgadzam się z naukami Kościoła i jego dogmatami. Jestem oburzona licznymi przypadkami pedofilii w Kościele, a także tuszowaniem tych spraw i unikaniem odpowiedzialności karnej przed sądami świeckimi za przestępstwa seksualne. Nie podoba mi się stosunek kościoła do osób LGBT, do in vitro, do aborcji, do antykoncepcji. (…) Nie podoba mi się podrzędne traktowanie pozycji kobiet w społeczeństwie, negowanie ich prawa do samostanowienia. Jestem za przeniesieniem religii ze szkół z powrotem do kościołów i usunięciem kapelanów ze szpitali. Nie chcę należeć do systemu opierającego się na poczuciu winy i wstydu, gloryfikującego cierpienie – oświadczyła Agnieszka z Warszawy.

Antyekologiczna postawa Kościoła w Polsce

Najnowsza krucjata polskiego Kościoła przeciw „ekologizmowi” również pojawia się jako jeden z licznych powodów apostazji.

W swoim oświadczeniu woli napisała o tym Katarzyna z Warszawy: Zbliżająca się katastrofa ekologiczna jest ignorowana przez dorosłych, ale przede wszystkim przez polityków. W momencie, kiedy potrzeba kogoś, kto przemówi do ich sumienia i nawoła do wprowadzenia zmian w naszym postępowaniu, arcybiskup Jędraszewski nie dość, że zupełnie ignoruje obawy młodych, to ich troskę o dobro naszej planety sprowadza do miana niebezpiecznej religii, określając ją mianem ekologizmu.

Szkodliwy wpływ religii na psychikę

Czasem uzasadnienia decyzji o apostazji wychodzą daleko poza najpowszechniejsze wątki krytyki Kościoła i sięgają po argumenty z bardziej wnikliwych analiz psychologicznych i socjologicznych dotyczących szkodliwego wpływu religii katolickiej na społeczeństwo.

Trzydziestoletnia Karolina z Gdańska napisała: Ponadto nauka kościoła jest gwałtem emocjonalnym i psychicznym, naruszającym wymiar psychologiczny człowieka poprzez: - spowiedź dzieci, które nie są nie nią mentalnie przygotowane, a czego psychologiczną konsekwencją jest zaszczepienie poczucia winy i wytwarzanie represyjnego krytyka wewnętrznego - zaszczepienie, również na etapie dziecięcym, lęku przed wiecznym potępieniem - szerzenie wśród nastolatków poczucia winy w związku z naturalnym autoerotyzmem - negację seksualnych potrzeb dorosłego człowieka i ograniczanie ich do funkcji prokreacyjnej - brak masowego wsparcia dla budowania dojrzałej relacji z Kościołem, nie opierającej się na schemacie rodzic-dziecko

Traumatyczne przeżycia w Kościele

W oświadczeniach woli pojawia również wątek niedobrych osobistych doświadczeń z księżmi i Kościołem.

… instytucja kościoła napawa mnie obawami i lękiem, czego główną przyczyną były niestosowne zachowania księdza w latach wczesnoszkolnych. Sakrament komunii został przyjęty przez mnie z powodu rodziców, którzy nie chcieli, abym została wykluczona ze społeczeństwa – napisała jedna z apostatek.

Katalog wszystkich przewin Kościoła

Wiele oświadczeń woli zawiera kompleksowo wyliczone przewiny Kościoła. Są swoistym krytycznym posumowaniem ostatnich 30 lat działalności Kościoła katolickiego w Polsce.

Powody, dla których rezygnuję z członkostwa są niezwykle liczne, a oto niektóre z nich: nie akceptuję ukrywania pedofili w szeregach Kościoła Katolickiego, wykorzystywania religii do spraw politycznych, wpływu Kościoła Katolickiego na sprawy społeczne, rozpasania materialnego przedstawicieli Kościoła Katolickiego, manipulowania świadomością wiernych w celu pozyskania środków finansowych, nietolerancji dla społeczności LGBT – napisała Maria z Poznania.

… nie zgadzam się z treściami przekazywanymi przez Kościół, w szczególności jego postawą wobec osób nieheteronormatywnych, roszczeniem sobie praw do ingerowania w prywatne aspekty życia obywateli, takie jak antykoncepcja czy in vitro, wpływania na politykę oraz czerpania korzyści politycznych ze swoich działań, brakiem odpowiedzialności karnej za czyny pedofilskie dokonywane przez jego członków, indoktrynacją religijną dzieci w placówkach oświatowych oraz nawoływaniem do nienawiści prowadzącej do pogłębiania podziałów w społeczeństwie - oświadczył apostata z małej miejscowości na południu Polski.

Karolina z Gdańska napisała: Niedopuszczalne są dla mnie zachowania kościoła rzymskokatolickiego w Polsce: - tuszowanie aktów pedofilii i ochrona pedofilii, które są przestępstwem - tworzenie ideologicznej podbudowy pod homofobiczną nienawiść, wbrew naukowemu konsensusowi, który stwierdza, że homoseksualizm nie jest zaburzeniem - tworzenie ideologicznej podbudowy pod traktowanie kobiet według patrialchalnego wzorca m.in. odbieranie im wolności wyboru urodzenia dziecka w przypadku ciąży z poważnymi wadami genetycznymi dziecka czy wspieranie wypowiedzenia konwencji stambulskiej - zabieranie głosu przez kościół w sprawach politycznych, jawne wsparcie partyjne, działania m.in. Tadeusza Rydzyka i innych jemu podobnych - finansowanie kościoła katolickiego ze skarbu państwa oraz pobieranie opłat za usługi bez rozliczeń i opłat podatkowych - gromadzenie danych niezwiązanych ze statutowa działalnością kościoła (sakramenty) w parafialnych zbiorach danych i jednoczesne powoływanie się na RODO; dotyczy to danych o stanie zdrowia, wykształceniu, zatrudnieniu, sytuacji finansowej itp.

Tomasz Detka (zgodził się na podanie nazwiska) z Warszawy dokonał apostazji z powodu: - zaangażowania Kościoła w życie polityczne i wpływania na kształt agendy politycznej w tym w szczególności braku poszanowania dla prawa do decydowania o sobie przez kobiety -skandalicznego podejścia do ciężkich przestępstw pedofilii popełnianych przez członków Kościoła katolickiego w Polsce, przede wszystkim ukrywania przypadków pedofilii i przyzwolenia, a wręcz zachęcania do prześladowania ofiar księży pedofilów - tworzenia w społeczeństwie fałszywych wrogów poprzez kreowanie kolejnych ideologii: LGBT, ekologizmu, etc. - narażania mniejszości na agresję słowną i fizyczną, dehumanizowanie wybranych grup społecznych wpływające na pogorszenie ich jakości życia, zwiększenie liczby depresji i samobójstw.

Uzasadnienie autorstwa Tomasza Detki zostało na Facebooku i Twitterze skopiowanie przez innych apostatów kilkadziesiąt razy.

Występują również osoby wierzące

Warto pamiętać, że formalne wystąpienie z Kościoła katolickiego nie jest zarezerwowane wyłącznie dla ateistów. Nie musi być rzeczywistą apostazją, czyli odrzuceniem wiary. Występują także osoby, które – wierząc w Boga - albo chcą pozostać poza oficjalnym Kościołem, albo zmieniają wyznanie.

Członkostwo w Kościele jest niezgodne z moim systemem wartości ze względu na wieloletnią obłudę, pychę, niespójność i brak reakcji instytucji Kościoła na wiele problemów, które go dotyczą jak pedofilia, nieformalne związki oraz nienawistne, dzielące Polaków wypowiedzi jego reprezentantów jak np. Biskup Jędraszewski, Biskup Głódź czy Ojciec Tadeusz Rydzyk. Sprzeciwiam się również paktowi, który zawarł polski kościół z politykami rządzącej partii. Ambona stała się często miejscem wieców wyborczych a nie miejscem, w którym jest Bóg. Kościół, który rozumiem i który jest mi bliski to Kościół reprezentowany przez takich ludzi jak ks. Wojciech Lemański czy Ojciec Paweł Gużyński (Dominikanin), jednak takie wartościowe osoby są przez instytucję polskiego Kościoła wyrzucane na margines lub wydalane z kraju, a nauki Papieża Franciszka wielokrotnie przez polskich Kapłanów są odrzucane – napisał w oświadczeniu woli apostata występujący na Facebooku pod nickiem Zaniepokojony Obywatel.

Zaś inny wierzący swoje powody wystąpienia z Kościoła katolickiego opisał tak: Powodem, dla którego opuszczam Kościół jest fakt, iż jestem osobą, która nie uznaje pośrednictwa pomiędzy Bogiem a człowiekiem, tak samo jak pomiędzy dzieckiem a rodzicem nie może stać ktoś obcy, biorący prowizje lub wyznaczający pory odwiedzin. Kontakt z Bogiem jest naturalnym stanem człowieka, a wszelkie pośrednictwo prowadzi do podziału i konfliktu z Bogiem, Który Jest - w każdym z nas podstawą Życia.

Pokonać zło drwiną i śmiechem

Jedni słusznie obawiają się, czy rozmowa z proboszczem przebiegnie pomyślnie, tzn. czy nie będzie robił żadnych trudności i nie będzie stosował wybiegów, aby oświadczenia woli nie przyjąć. Jest to bowiem kompletnie nieprzewidywalne, co nas spotka na plebanii.

W związku z tym część osób stara się proboszcza niczym nie sprowokować – witają się za pomocą „Niech będzie pochwalony” i zwracają „proszę księdza”. Inni wprost przeciwnie, ostentacyjne nie używają kościelnych form i walą „prosto z mostu” i ostro, co im się w Kościele nie podoba.

Wśród nich są tacy, co posuwają się wręcz do prowokacji i piszą donosy na samych siebie.

… głosiłam i głoszę prawdy stojące w sprzeczności z nauką Kościoła – napisała Aga z małej miejscowości.

… swój ateizm wielokrotnie demonstrowałam publicznie – oświadczyła Agnieszka spod Warszawy.

Apostata z Wrocławia nieco rozwijając temat, wyliczył w oświadczeniu woli swoje sprzeciwianie się w sposób jawny aktywności Kościoła w sferze świeckiej poprzez pracę w organizacjach zmierzających do rozdziału Kościoła od Państwa, w tym do wycofania religii ze szkół publicznych, oraz występowanie przeciwko religii i wierze jako takim, pozostającym w sprzeczności z dokonaniami nauki.

Ponadto prowadzę świadome działania na rzecz legalizacji aborcji na życzenie oraz małżeństw jednopłciowych. Aktywnie promuję idee w pełni świeckiego państwa – oświadczyła Karolina z Poznania.

Jeszcze bardziej prowokacyjnie napisał Jacek ze Słupska: Oprócz przestępstwa apostazji popełniłem inne czyny pociągające za sobą kary i cezury kościelne, a w szczególności: • Przestępstwo z Kan. 1374 KPKan (Kodeksu Prawa Kanonicznego – red.) – Członkostwo w stowarzyszeniach głoszących nauki sprzeczne z doktryną Kościoła rzymskokatolickiego. • Przestępstwo z Kan. 1373 KPKan – Doktrynalne podżeganie innych przeciw naukom i władzy organów Kościoła rzymskokatolickiego • Przestępstwo z Kan. 1369 KPKan – Rozpowszechnianie treści i publikacji o treściach antykościelnych i antychrześcijańskich. Jednocześnie zastrzegam, iż zamierzam nadal świadomie i dobrowolnie trwać w swych postawach...

Aleksandra z Tych poszła znacznie dalej: Jestem czarownicą i dopuszczam się uprawiania czarnej magii. Nie wierzę, że YHWH jest jedynym istniejącym bogiem, wierzę w istnienie tzw. bogów pogańskich. Zawarłam pakt a Lucyferem i jestem mu wdzięczna za wszystko, czym mnie obdarzył oraz jego uznaję za mojego boga. Z radością spędzę wieczność z nim i pozostałymi demonami w Piekle.

Warto zaznaczyć, że ten akt prawdziwej, choć żartobliwie wyrażonej apostazji został przez proboszcza przyjęty, opatrzony pieczęcią parafii i podpisany. Teraz zapewne trafi na biurko biskupa.

Aleksandra opatrzyła zdjęcie swojego aktu apostazji takim komentarzem: „Mam nadzieję, że teraz już mogę mieć absolutną pewność, że czarna stonka nie przypałęta się nad moje truchło.” Jak przebiegła rozmowa z księdzem, nie napisała. Może trafiła na duchownego z poczuciem humoru?

Chęć zabezpieczenia się przed pogrzebem z udziałem księdza to również dość częsty powód formalnego wystąpienia z Kościoła katolickiego.

Podsumowanie – Kościół wywołuje obrzydzenie moralne

Lektura aktów apostazji ukazuje coś więcej niż sprzeciw wobec działalności Kościoła. To nie jest tylko kwestia innych poglądów. Kościół oburza apostatów pod względem moralnym. Nazywając rzecz po imieniu – wywołuje w nich obrzydzenie moralne.

Trafnie ujął to w swoim uzasadnieniu Jan z Gdańska: Jestem zniesmaczony politycznym zaangażowaniem Kościoła, pędem jego zwierzchników za pieniądzem oraz władzą. Odrzuca mnie stosunek hierarchów do osób homoseksualnych, in vitro oraz wielu innych tematów, które powinny być tylko i wyłącznie kwestią sumienia samych zainteresowanych, przy jednoczesnej bezczynności wobec zjawisk takich jak chociażby pedofilia we własnych szeregach. Uważam, że im wyżej w hierarchii, tym więcej widać hipokryzji i zakłamania. Obecnie Kościół w Polsce zaprzecza przesłaniu miłości, którego szerzeniem powinien się zajmować.

Powodem, dla którego opuszczam Kościół jest fakt, że Kościół swoimi czynami oraz słowami zaprzecza głoszonym przez siebie naukom i w mojej ocenie skompromitował się i nieustannie się kompromituje na wielu polach. (...) Nie chcę zatem być częścią tej chciwej, zepsutej moralnie, opresyjnej i toksycznej wspólnoty, która ma wszelkie cechy fanatyzmu i fundamentalizmu – napisała Karolina wykładowczyni akademicka z Poznania.

Grudzień to czas przygotowań do świąt – Bożego Narodzenia czy Przesilenia Zimowego, jak czasem wolą je nazywać ateiści. Tempo apostazji na pewne nieco spadnie. Ale już teraz niektórzy internauci deklarują pierwsze postanowienie noworoczne – wystąpić formalnie z Kościoła katolickiego.

Autor zrezygnował z honorarium, przeznaczając je na rozwój OKO.press.

;

Komentarze