83 proc. pracowników w Polsce zgłasza przynajmniej jeden problem zdrowotny związany z pracą. To najwyższy odsetek w UE. Jak temu zaradzić?
O zagrożeniach psychospołecznych w pracy wciąż za mało rozmawiamy. Tymczasem sytuację poprawiłyby odpowiednie przepisy i wsparcie dla pracodawców w ich wdrażaniu. Chodzi o to, by każdy pracownik czuł się bezpiecznie i komfortowo na swoim stanowisku pracy.
Czynniki psychospołeczne to elementy organizacji pracy i zarządzania:
Nie mamy z nimi złych czy dobrych skojarzeń. Wyglądają na neutralne. Ale to te aspekty organizacji pracy i zarządzania mogą powodować szkody dla zdrowia, bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia pracowników. Prowadzić do zwolnień lekarskich i niższej produktywności.
Z kolei ryzyko psychospołeczne to potencjał zagrożeń psychospołecznych do powodowania szkód, na przykład rozwinięcia się depresji.
Kiedy mówimy o zagrożeniu psychospołecznym w miejscu pracy? Gdy np. nie masz dosyć czasu na wykonanie zadań. Kiedy wymagania są sprzeczne i pracownik nie ma jasności, jaka jest jego rola. Albo kiedy wymagania nie są dopasowane do kompetencji pracownika i nie ma on wpływu na sposób wykonywania pracy. Jest narażony na przemoc, w tym przemoc słowną. Nie ma wsparcia ze strony kierownictwa i współpracowników. Doświadcza molestowania i zastraszania w miejscu pracy. Pracuje w organizacji, która źle zarządza zmianą, przez co ludzie doświadczają niepewności.
Reakcją na to jest poczucie presji, a następnie nadmierny, często przewlekły stres.
Jest to dobrze opisane. W porozumieniu ramowym w sprawie stresu związanego z pracą (European Social Partners, 2004), stres jest definiowany jako stan, któremu towarzyszą fizyczne, psychologiczne lub społeczne dolegliwości albo dysfunkcje. To poczucie jednostki, że nie jest w stanie spełnić stawianych jej wymagań lub oczekiwań.
Około jedna czwarta pracowników w UE twierdzi, że doświadcza stresu w pracy „zawsze” lub „przez większość czasu”. Najpopularniejszym negatywnym czynnikiem związanym z pracą jest presja czasowa i przeciążenie pracą. Zgłasza je 46 proc. pracowników w Unii Europejskiej (EU-OSHA Pulse Survey, 2022).
Przekłada się to bezpośrednio na zdrowie psychiczne – takie osoby niemal 2,5 razy częściej oceniają swoje zdrowie psychiczne jako kiepskie.
Problemy pracowników różnią się w zależności od sektora.
Ochrona zdrowia i edukacja są — według wielu badań — najbardziej dotknięte problemem zagrożeń psychospołecznych. Tu pracownicy zgłaszają często przeciążenie emocjonalne, wysoką presję oraz narażenie na przemoc i nadużycia słowne. Pandemia dodatkowo pogorszyła tu sytuację przez wzrost liczby pacjentów i wprowadzenie nauczania online.
Podobne problemy przeciążenia pracą i złego samopoczucia psychicznego dotyczą pracowników sektora usług: informacji i komunikacji, finansów oraz usług technicznych. Oni również odczuli skutki pandemii, zmagając się z nadmiarem pracy, trybem zdalnym oraz intensywną digitalizacją środowiska pracy.
W sektorze hotelarsko-gastronomicznym głównym wyzwaniem są długie i nietypowe godziny pracy, które potęgują stres. Z kolei w transporcie i rolnictwie prawie połowa pracowników uważa, że ich zdrowie i bezpieczeństwo są zagrożone. To wynik znacznie wyższy od średniej unijnej, która wynosi 34 proc.
Stres w pracy nie może być ignorowanym problemem. Polska notuje znaczący wzrost zachorowalności na zaburzenia psychiczne.
Mimo, że pod względem liczby wydanych zwolnień zaburzenia psychiczne nie uplasowały się na podium, były jednak grupą chorobową generującą najwyższe wydatki (16,3 proc. wydatków ogółem). Zaburzenia psychiczne oznaczają bowiem zazwyczaj dłuższy okres zwolnienia. Widzimy zatem trend wzrostowy –
rosnąca liczba diagnoz sprawia, że rośnie liczba dni absencji chorobowej oraz związane z tym koszty. Choć nie możemy rozstrzygnąć, ile w tym winy stresu i presji w pracy, to z pewnością one nie pomagają.
Czy prawo może poradzić w jakiś sposób na to, że jedne miejsca pracy stresują ludzi bardziej, a inne mniej?
Dodatkowo w części krajów istnieją zapisane w prawie konkretne wymagania wobec pracodawcy w zakresie kontrolowania i zarządzania takimi warunkami.
Polskie prawodawstwo jest w tej dziedzinie ograniczone. W Kodeksie pracy (ani w żadnej innej ustawie bądź rozporządzeniu) nie istnieje definicja zagrożeń psychospołecznych. Mamy przepisy dotyczące mobbingu, dyskryminacji i molestowania, ale ani razu nie pada słowo “stres” lub “presja”.
Wyrażenie “uwarunkowania psychospołeczne” pojawia się wyłącznie w kontekście pracy zdalnej – pracodawca przy przeprowadzeniu oceny ryzyka zawodowego pracownika wykonującego pracę zdalną ma obowiązek uwzględnić uwarunkowania psychospołeczne tej pracy. Oznacza to, że poza typowymi zagrożeniami fizycznymi (jak ergonomia stanowiska pracy), pracodawca musi również ocenić wpływ aspektów, takich jak stres, izolacja społeczna, brak bezpośredniego wsparcia ze strony współpracowników i przełożonych.
Ale co z innymi rodzajami pracy, w których przecież też mogą występować wymienione wyżej czynniki?
Na liście chorób zawodowych nie ma również żadnej choroby, która wiązałaby się ze zdrowiem psychicznym. I tak jak ciężko jednoznacznie powiązać pracę z depresją, która często ma wiele przyczyn, tak zespół stresu pourazowego (PTSD) można już przypisać do konkretnego wydarzenia, które mogło mieć miejsce w czasie pracy.
Nie jest jednak tak, że w Polsce rządowe instytucje, np. Państwowa Inspekcja Pracy czy Centralny Instytut Ochrony Pracy nie dostrzegają problemu. Istotną częścią ich działań są dobrowolne inicjatywy szkoleniowe i kampanie społeczne mające na celu przeciwdziałanie zagrożeniom psychospołecznym. W ramach nich zainteresowani pracodawcy mogą dobrowolnie skorzystać z oferty przeprowadzenia oceny ryzyka psychospołecznego oraz przygotowania propozycji działań naprawczych.
Jednak kluczowe jest tu słowo „dobrowolnie”. Tam, gdzie problemy są najpoważniejsze, często brakuje woli do podejmowania dobrowolnych działań. W wielu przypadkach pracodawcy, zwłaszcza w małych i średnich przedsiębiorstwach, mogą nie mieć odpowiednich zasobów lub wiedzy, aby skutecznie zarządzać zagrożeniami psychospołecznymi.
W Kodeksie Pracy brakuje bezpośrednich odniesień do zagrożeń psychospołecznych, co sprawia, że kwestie te są traktowane jako ogólne zagrożenia związane z pracą i są trudniejsze do zidentyfikowania podczas kontroli inspektora pracy.
Wprowadzenie obowiązku przeprowadzenia analizy ryzyka psychospołecznego dla każdego stanowiska, bez względu na charakter pracy, oraz zobowiązanie służb BHP do kontrolowania tych kwestii, mogłoby znacząco poprawić sytuację.
Warto rozważyć również wprowadzenie specjalnych stanowisk na kształt istniejącego w Belgii doradcy ds. profilaktyki w zakresie aspektów psychospołecznych. Ważna jest również sprawna współpraca między Ministerstwem Pracy, Ministerstwem Zdrowia oraz Państwową Inspekcją Pracy. Kampanie i szkolenia w tym zakresie powinny być kontynuowane, ponieważ pracodawcy wciąż potrzebują wsparcia, by zrozumieć, jakie działania mogą podjąć. Na przykład, organizowanie regularnych szkoleń i warsztatów dla pracodawców oraz pracowników na temat identyfikacji i zarządzania stresem mogłoby przyczynić się do lepszego radzenia sobie z tym problemem.
Jednak kampanie to nie wszystko.
Dużo jest zatem jeszcze do zrobienia w dziedzinie przezwyciężenia społecznego napiętnowania problemów związanych ze zdrowiem psychicznym. Konieczne jest stworzenie otwartego i wspierającego środowiska pracy, w którym pracownicy czują się bezpiecznie, dzieląc się swoimi obawami.
Długofalowym celem jest budowanie kultury organizacyjnej, w której zdrowie psychiczne jest traktowane z równą powagą jak zdrowie fizyczne. Aby to osiągnąć, niezbędne są zmiany zarówno na poziomie legislacyjnym, jak i praktycznym, w tym promowanie najlepszych praktyk i wymiana doświadczeń między przedsiębiorstwami w całej Unii Europejskiej.
Doktorantka w Szkole Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku socjologia. Absolwentka socjologii na Uniwersytecie Warszawskim i ekonomii w Szkole Głównej Handlowej. Stypendystka Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W pracy naukowej interesuje ją rynek pracy, socjologia pracy, a także nierówności społeczno-ekonomiczne. Prywatnie – architektura i kwestia miejska. Ponadto lubi czytać, jeździć na festiwale muzyczne i ćwiczyć jogę.
Doktorantka w Szkole Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku socjologia. Absolwentka socjologii na Uniwersytecie Warszawskim i ekonomii w Szkole Głównej Handlowej. Stypendystka Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W pracy naukowej interesuje ją rynek pracy, socjologia pracy, a także nierówności społeczno-ekonomiczne. Prywatnie – architektura i kwestia miejska. Ponadto lubi czytać, jeździć na festiwale muzyczne i ćwiczyć jogę.
Komentarze