Wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” 27 października powiedział:
„Prawo do aborcji nie jest prawem kobiety ani prawem człowieka. Swoim wyrokiem Trybunał wzmocnił prawa kobiet, ponieważ zwiększył standard ochrony praw człowieka. Każdego człowieka, także tego nienarodzonego. Zadał przy tym cios środowiskom aborcyjnym, środowiskom, które wyżej niż godność i prawa człowieka stawiają prawa zwierząt. Dla których większą wartość niż życie ludzkie ma ideologia neomarksizmu i nazistowska eugenika. Manifestanci pod pretekstem obrony praw kobiet domagają się zabijania niepełnosprawnych nienarodzonych dzieci. Opowiadają się za śmiercią zamiast za życiem.”
OKO.press poprosiło prawniczkę dr Katarzynę Sękowską-Kozłowską, kierującą Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, o wyjaśnienie, co o kwestii dopuszczalności przerywania ciąży mówią najważniejsze traktaty i konwencje prawa międzynarodowego.
„Żaden z międzynarodowych traktatów z zakresu ochrony praw człowieka nie definiuje dolnej granicy prawa do życia i nie określa w sposób jednoznaczny, że prawo to przysługuje od momentu poczęcia. W przypadku konfliktu między ochroną płodu ludzkiego a prawami kobiety, w tym w szczególności prawem do życia i ochrony zdrowia, priorytet ma ochrona życia i zdrowia kobiety” – wyjaśnia dr Sękowska-Kozłowska.
Publikujemy całą jej analizę.
Zakaz aborcji: nie w imię praw człowieka
Podczas rozprawy oraz w pisemnych stanowiskach stron postępowania w sprawie konstytucyjności embriopatologicznej przesłanki przerwania ciąży termin „prawa człowieka” był przywoływany wielokrotnie.
Chętnie szafowano także odwoływaniami do standardów międzynarodowych takich jak Konwencja o prawach dziecka, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych czy Europejska Konwencja Praw Człowieka.
Jako osoba badająca tę problematykę od lat, czuję się w obowiązku napisać, że mamy do czynienia z całkowitym przeinaczeniem idei ochrony praw człowieka i ich instrumentalnym wykorzystaniem.
Zapewne dla większości osób czytających ten tekst jest to oczywiste. Ale jeśli znajdzie się ktokolwiek, kto ma choć cień wątpliwości i jest szansa by te wątpliwości rozwiać, chciałabym przypomnieć kilka podstawowych tez.
Po pierwsze: żaden z międzynarodowych traktatów z zakresu ochrony praw człowieka nie definiuje dolnej granicy prawa do życia i nie określa w sposób jednoznaczny, że prawo to przysługuje od momentu poczęcia.
W trakcie prac nad art. 6 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (1966) w świetle którego każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia, odrzucono propozycje niektórych państw by traktat ten chronił prawo do życia od momentu poczęcia.
Kwestia ta była podejmowana także wiele lat później podczas prac nad tekstem Konwencji o prawach dziecka (1989), w tym nad art. 1 tego traktatu definiującym pojęcie „dziecko”. Także w tym przypadku propozycja wprowadzenia definicji, że dzieckiem jest „każda istota ludzka od momentu poczęcia” została odrzucona[1].
Po drugie: wprzypadku konfliktu między ochroną płodu ludzkiego a prawami kobiety, w tym w szczególności prawem do życia i ochrony zdrowia, priorytet ma ochrona życia i zdrowia kobiety.
Należy przy tym przypomnieć, że w świetle holistycznej definicji przyjętej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) zdrowie rozumiane jest jako „kompletny, fizyczny, psychiczny i społeczny dobrostan człowieka, a nie tylko brak choroby lub niedomagania”.
Depresja, w tym związana z faktem urodzenia w przyszłości umierającego lub ciężko chorego dziecka, może stanowić poważne zagrożenie dla życia lub zdrowia ciężarnej kobiety.
Po trzecie: zmuszanie kobiety do donoszenia ciąży gdy płód nie ma szans na przeżycie lub jest obciążony ciężkimi wadami stanowi akt nieludzkiego lub poniżającego traktowania, a tym samym naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (art. 3), Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (art. 7) oraz Konwencji sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania (art. 2 i art. 16).
Dość przypomnieć chociażby sprawę peruwiańskiej nastolatki, która została zmuszona do urodzenia dziecka z wadą bezmózgowia i karmienia piersią, by po czterech dniach doświadczyć jego śmierci[2].
Albo sprawę irlandzkich kobiet, dla których jedyną możliwością przerwania ciąży po wykryciu wad letalnych płodu był kosztowny wyjazd za granicę, bez wsparcia bliskich i zapewnienia odpowiedniej opieki medycznej po zabiegu (za to z prochami dostarczonymi przez kuriera kilka tygodni później)[3].
Należy podkreślić, że źródłem naruszenia było restrykcyjne ustawodawstwo krajowe, które nie przewidywało w takiej sytuacji możliwości legalnego przerwania ciąży, czyli taki sam stan prawny, jaki niedługo zacznie obowiązywać w Polsce.
Po czwarte: zakaz dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami nie implikuje zakazu aborcji ze względu na przesłanki embriopatologiczne.
Wiodący traktat w tej dziedzinie, a więc Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych (2006) stawia tę sprawę dość jasno.
Choć w trakcie prac nad konwencją, środowiska anti-choice lobbowały wpisanie ochrony życia „od momentu poczęcia”, wypracowane rozwiązanie można ocenić jako neutralne i nienaruszające dotychczasowego status quo obowiązującego na gruncie prawa międzynarodowego.
Pierwsza część art. 10 KPON odnosi się do ustalonego standardu, posługując się identycznym sformułowaniem jak zastosowane w innych traktatach z dziedziny praw człowieka („każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia”).
Co więcej, KPON jest jednym z pierwszych traktatów międzynarodowych odnoszącym się wprost do ochrony zdrowia reprodukcyjnego zobowiązując państwa strony by zapewniły osobom z niepełnosprawnościami „taki sam jak w przypadku innych osób zakres, jakość i standard bezpłatnej lub zapewnianej po przystępnych cenach opieki zdrowotnej i programów zdrowotnych, w tym w zakresie zdrowia seksualnego i prokreacyjnego”.
Ponadto artykuł 23 KPON zobowiązuje państwa-strony do zagwarantowania „prawa osób niepełnosprawnych do podejmowania swobodnych i odpowiedzialnych decyzji o liczbie i czasie urodzenia dzieci oraz do dostępu do dostosowanych do wieku edukacji i informacji dotyczących prokreacji i planowania rodziny, a także do środków niezbędnych do korzystania z tych praw”.
Prawa człowieka są prawami kobiet, stojąc na straży ich godności i autonomii. To, co się zadziało przed organem nazywanym Trybunałem Konstytucyjnym ma tylko tyle wspólnego z prawami człowieka, że stanowi ich zaprzeczenie i podeptanie.
Zobacz:
[1] Szerzej: J. Kondratiewa-Bryzik, Początek prawnej ochrony życia ludzkiego w świetle standardów międzynarodowych, Warszawa 2009.
[2]K.N.L.H przeciwko Peru, decyzja Komitetu Praw Człowieka ONZ z 24.10. 2005 r., skarga nr 1153/2003.
[3]Mellet przeciwko Irlandii, decyzja Komitetu Praw Człowieka ONZ z 31.03.2016 r., skarga nr 2324/2013; Whelan przeciwko Irlandii, decyzja Komitetu Praw Człowieka ONZ z 17.03.2017 r., skarga nr 2425/2014.
Autorka zrezygnowała z honorarium, wyrażając w ten sposób wsparcie dla OKO.press
Pani doktor usilnie próbuje wytłumaczyć z góry założoną tezę, i innej nie przyjmuje. Zapomina że w Polsce konstytucja jest nadrzędnym zbiorem prawa ( nie ma rozstrzygnięcia że nie, zwłaszcza, że Niemiecki trybunał uznał wyższość. Niemieckiej konstytucji. W Polskiej konstytucji są zapisy jakie są, i wyrok jest w duchu tych przepisów, co tak Profesor Zool jak i profesor Rzepliński w wielu wywiadach potwierdzają. By zmienić przepisy tak by można było usunąć ciążę z poważnymi wadami, za czym też jestem i by nie było wątpliwości trzeba zmienić konstytucję. Tyle i aż tyle.
Szanowni Państwo i Szanowna Autorko, czy nie sądzą Państwo, że najwyzszy czas przygotować społeczeństwo do rozmowy o roli i zadaniach prawa i struktur państwowych? Kiedy skończy się ten globalny stres-test może warto zawrzeć nowa "umowę społeczna" i skończyć wojnę polsko-polska? Zamiast szarpać przykrótka kołderkę zasobow państwa, którą już od dawna partie polityczne traktuja jak łup wyborczy, umówić się gdzie przebiega granica między sacrum i profanum, między sfera publiczna i prywatna, co należy finansować i z jakich źródeł, jaki procent własnych dochodów jesteśmy gotowi przeznaczać na wspólne finansowanie "bezpłatnych" uslug, takich jak edukacja, ochrona zdrowia, itd? Do czego zobowiązują nas umowy międzynarodowe, z czym wiąże się uczestnictwo w Unii Europejskiej, i innych międzynarodowych strukturach, a co pozostaje w naszej gestii.
Takiej "rozmowy" nigdy nie odbyliśmy, "szkolne" programy edukacyjne też nie skłaniają do refleksji. A to wszystko językiem jasnym, zrozumialym dla nas, "zwykłych Polek i Polaków". Może Strajk Kobiet da początek takiej rozmowie? Może Parlament podejmie się tego trudnego zadania?
Jestem mocno za, ale za długo na tym świecie żyję, by wierzyć, że ktoś się z własnej woli łupu wyborczego pozbędzie. To by nie wiem czego wymagało, na pewno nie tych protestów.
Nie przypuszczam, aby do takiej rozmowy mogło dojść w najbliższych latach. Uważam, że należy wrócić do trybu, w jaki został ustalony "kompromis aborcyjny". To znaczy doprowadzić do międzypartyjnego porozumienia w sprawie powrotu do stanu przed obecna decyzja TK. Następnie uzgodnić z Krk "zawieszenie broni". Krk wyczuł chyba prowokację i intencje kaczora. Trudniej, wg mnie będzie o porozumienie międzypartyjne. Sprawa aborcji to walka o władzę, o koryto i tu partyjne TKM-y wszystkich ugrupowań nie odpuszczą. Uważam, że tylko protesty, zagrazajace poszczególnym partiom mogą przynieść rezultat.
Ten język demaskuje prawniczka dr K. Sękowska-Kozłowska z Polskiej Akademii Nauk- te zdanie to żywcem wyciągnięte z archiwum Trybuny Ludu lub sowieckiej prawdy. A pytanie prawnika stojącego po jednej stronie sporu (lewackiej dal przypomnienia) cuchnie manipulacja na kilometr i z obiektywizmem nie ma nic wspólnego. Dlaczego nie opublikujecie dyskusji np. tego prawnika z prawnikiem będącym po innej stronie sporu politycznego?
Tylko sprawiasz że Trybuna Ludu i sowiecka propaganda brzmi nobilitująco w moich oczach.
Grzesiu, a dlaczego omijasz artykuł o ataku prawicowych bojówek? Tamtego nie skomentujesz?
Odpowiem ci tak- kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Akcja powoduje reakcje itp.
Adam, dlaczego ty omijasz artykuł o ataku i pobiciu przez lewicowe bojówki księdza z Myśliborza? Ups – OKO o tym zapomniało napisać ???
Per analogiam- to o co pytasz przypomina mi rozmowę z przyjacielem z Niemiec, który miał pretensje do aliantów ze oni zbombardowali Drezno i skrzywdzili niewinnych mieszkańców miasta. Ja mu odpowiedziałem ze na wojnie nie ma niewinnych Lempart i inne same stwierdziły obecna sytuacja to wojna tak wiec tu tez nie ma niewinnych. W druga stronę to tez działa.
Oczywiście "kto sieje wiatr…" obowiązuje tylko w jedną stronę. Przecież "lepsi" zawsze niewinni, zawsze dobrzy…bicie kobiet, rzucanie petard w tłum, kopanie, napad z nożem- to nic takiego…prawda? To jest równie wielkie barbarzyństwo, jak zbombardowanie mieszkalnych dzielnic Drezna w praktycznie samej końs=cówce wojny. Tam było to zastraszanie i poligon dla sprawdzenia skuteczności nalotów dywanowych, tu- próba zastraszenia protestujących i poligon sprawdzający możliwość mobilizacji i wykorzystania prawackich bojówek. Na wojnie nie ma niewinnych. A PiS zachowuje się jak okupant…
Użył Pan takie samego argumentu jak mój przyjaciel choć przyznaje oczekiwałem czegoś innego. Ja mu odpowiedzialnym ze gdyby Hitler nie wybrał się na zwiedzenia Europy połączone z barbarzyństwem niespotykanym w nowoczesnej historii to nikt by nie bombardował jego miast. Obaj pomyliliście skutek z przyczyna.
Czy te ataki zostały gdzieś zgłoszone? Czy były tego samego typu co wepchnięcie pod tramwaj bojówkarza lgbt i zdewastowanie biura jakiejś śmiesznej gazetki, która nie istnieje?
Język debaty Panu nie odpowiada? A "kto nie wykorzystał pijanej" Panu pasuje? Czy też Pan tak robi? "Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy tę dyskusję o jakichś prawach człowieka" uważa Pan za mniej wulgarne nie "wypie*alać"? Razi Pana "lewackie" prawo do terminacji ciąży, skracajacej koszmarne cierpienie wielu ludzi, w tym głównego podmiotu tej dyskusji, pozbawionego możliwości życia bez bólu i normalnego rozwoju? Zna Pan ciężar obolalego, dorosłego, choć pozbawionego swiadomosci ciała, stawiającego opór przy każdej zmianie pampersa, kiedy trzeba, dosłownie, oczyścić całe "podwozie" z odchodów, kilka razy dziennie, codziennie? Latami dbając też o to, żeby nie było odleżyn, które mogą pojawić się w parę godzin? Czy zna Pan ból każdego stawu, mięśnia i ścięgna osoby, która musi zajmować się takim "dzieckiem", czasami o wiele cięższym od niej samej? Czy ten język też Panu nie odpowiada, jako "zbyt mało obiektywny"?? Też Pan uważa, ze kobiety powinny rodzić, a nie zajmować się karierą, edukacja i nie wcinać się w sprawy zastrzeżone "z woli Boga" dla panów i wladcow rodzaju jednoznacznie męskiego? Kogo Pan broni przed kobietami? Gwałcicieli? Pedofilow, niezależnie od wykonywanego zawodu i sluzbowego ubrania? Na pewno nie ludzi honoru.
Nigdy nie broniłem dostępu do aborcji letalnych tzn. takiej kiedy dziecko, które się urodzi albo umrze od razu albo w ciągu bardzo krótkiego czasu. Co do detali co znaczy krotki czas można się spierać. Podejrzewam ze tu się zgodzimy. Natomiast dla mnie nie do zaakceptowania jest aborcja dzieci z zespołem Downa. stosowane w ostateczności. Przyznam sie ze nie miałem świadomości jak powszechne jest to zjawisko w Europie i na świecie – usuwanie nienarodzonych dzieci z zespołem Downa (nawet w szóstym miesiącu ciąży !!!). Poniżej tylko dwa z wielu linków na temat. To jest przerażające- eugenika w czystej formie. Mialem wiele lat mu okazje pracować przez miesiąc z takimi dziećmi (to była młodzież)- niesamowicie pozytywne przeżycie- radość, uśmiech nieschodzący z ust, zrozumienie itd. Potem z cześć spotykałem się jak już dorośli, pracowali i naprawdę sobie radzili. Zaraz będą komentarze od trolli ze to bajki i zmyślam ale trolle tak maja i nie należy się przejmować.
https://parenting.pl/w-tym-europejskim-kraju-przeprowadza-sie-calkowita-aborcje-dzieci-z-zespolem-downa-od-pieciu-lat-nie-urodzilo-sie-ani-jedno
https://www.rp.pl/artykul/194905-Pozna-aborcja-podzielila-Niemcow.html
Mam wrażenie, że Pan traktuje prawo jako pewien abstrakcyjny konstrukt opisujący idealna rzeczywistość. Nie odpowiedział Pan na żadne z zadanych pytań. Poczęstował Pan "sierdcesczipatielna" opowieścią o wzruszającym, miesięcznym doswiadczeniu, "miał Pan okazję" pracować z młodzieżą dotknięta trisomia. Prawo, proszę Pana, to jest twarda rama kształtująca bardzo subiektywna rzeczywistość osób, których ono dotyczy. Gdyby nie miał Pan okazji, ale był zmuszony, pozbawiony prawa wyboru, prawdopodobnie zmieniłby Pan zdanie. I proszę zwrócić uwagę na fakt, że nikt nie postuluje obowiązku terminacji jakiejkolwiek ciąży, jak ktoś ma ochotę, to pewnie sobie i zaśniad "donosi", ale nikt nie ma prawa "grzebać" kobietom w macicach bez ich pozwolenia. Tak jak nikt nie ma prawa decydować o Pańskich jądrach i plemnikach. A czy Bóg, jeżeli istnieje, bo to jest wyłącznie kwestia naszej wiary, obdarowuje dusza człowieka w momencie poczęcia, w którymś momencie rozwoju płodowego, czy z pierwszym oddechem, tego raczej nie dowiemy się nigdy. Choć im kto bardziej wzmożony religijnie, tym bardziej bezduszny, ale to zupełnie inna sprawa. I dlatego terminacja ciazy, przynajmniej do momentu, kiedy nie wykształcił się jeszcze system nerwowy nie powinna w ogóle stanowić przedmiotu świeckiego prawa. Jest to wyłącznie kwestia wiary i sumienia. Rządzący muszą naprawdę miec zle zdanie o kobietach, skoro widzą potrzebę narzucania przemocą czegokolwiek w tej kwestii. Ponieważ prawo, to również narzędzie monopolu na przemoc, które posiada państwo. Choć ostatnio, zupełnie bezprawnie, tego monopolu sie zrzekło na rzecz "podmiotów nieuprawnionych". Szczucie mlodych osiłków na protestujace kobiety? Chocby i głośne, mocno wku*wione, to jest prawdziwy dramat. Gdyby się Panu ktoś z naszych "moralnych autorytetów", bez Pańskiej zgody, do rozporka dobierał to Pan by nie protestował? Nie, to nie wulgaryzm, to opis rzeczywistości.
Kto tu kogo i na kogo szczuje? Jak narazie na protestach widzę morze głupich osób. Które drą mordy, często nie mając nawet pojęcia z jakiego powodu. To samo działo się podczas protestów na rondzie Dmowskiego.
Czy zwrócił Pan uwagę na poczucie wyższości, które Pan okazuje? Pan może zabraniać lub pozwalać na terminacje ciąży mniej więcej tak jak ja i sąsiad spod dwójki. Chyba, że jest Pan posłem lub senatorem. Pozdrawiam, mimo wszystko….
Nie wydaje mi się ze pokazuje poczucie wyższości poprzez wyrażenie swojego zdania ze aborcja z powodu tego ze nienarodzone dziecko ma zespól Downa jest dla mnie nie do zaakceptowania. I tyle. Pani ma inne zdanie.
Co do pomysłu dotyczącego aborcji przed tym kiedy wykształcił się system nerwowy znaczy tylko tyle ze aborcja mogła by być dokonana maksymalnie do ok 30 dnia po połączeniu kromki jajowej z plemnikiem. W latach 50 przeprowadzono badania (teraz nie sadze aby ktoś na to pozwolili mierzące fale EEG u 40 dniowych dzieci. Za wiki:
W latach 1955 i 1961, Winslow Borkowski i Richard Bernstine, lekarze w Jefferson Medical College Hospital, tymczasowo zakonserwowane malutkie nienarodzonych płodów usuniętych podczas ciąży pozamacicznej i nagrane z ich mózgów. Zespół elektrody igłowe wykorzystywane do rejestracji aktywności mózgu w 3 mm do 1 cm poniżej powierzchni mózgu. Elektrody te przeniknęły tkankę czaszki, która rozwiązuje problem zakłóceń elektrycznych z okolicznych mięśni. Najmłodszy płodu, że badane Borkowski i Bernstine wynosiła od 43 do 45 dni po koncepcja – tylko 16 mm długości. W 45 dni po zapłodnieniu, mózg jest wygięta do przodu i jest prawie tak duży jak całego ciała płodu, przy dopuszczeniu takich głębokich nagrań. Sygnały elektryczne 45-dniowych płodu przypominały „nieciągłe” wzorców zaobserwowanych u zdrowych noworodków, wcześniaków i płody w ostatnim trymestrze ciąży. Lekarze obserwowano również wzory, które przypominały „ wrzecion snu ” u dorosłych. Naukowcy kontynuował nagrywanie aż konsekwentnie obserwowane wzorce śmierci mózgu , ponieważ płody nie mógł przeżyć poza macicą. Fetal EEG – https://pl.qaz.wiki/wiki/Fetal_EEG.
30 dni to bardzo wcześnie często się nie wie czy jest się w ciąży czy nie.
Panie lempart, suchanow itd proponują aborcje na życzenie bez ograniczeń. Tak coś na wzór Rosji. Tam jest coś ok 1 mln aborcji rocznie. Mala dygresja. Wie Panie kiedy w ZSRR wprowadzono aborcje na zyczenie – w 1920 roku. W pierwszym kraju na świecie. Pani komisarz Kollontaj zrobiła to z pobudek czysto ideologicznych, żeby zniszczyć tradycyjny (ona to nazywała burżuazyjny) model rodziny i związaną z tym obyczajowość i moralność. Pośrednim celem celem było zniszczenie kościoła prawosławnego. (To brzmi niemal identycznie jak cele pan stojących na cele obecnych rozruchów, prawda?)
Przyjmuje się ze miedzy 1920 a 1991 wykonano pond 200 mln aborcji.
Ok może z dostępności edukacji seksualnej lub antykoncepcji nie jest najlepiej. Ale w państwach zachodnich nie jest wiele lepiej – Niemcy 100 tys, UK 200 tys itd Dlaczego tak się dzieje? Przecież w teorii edukacja i antykoncepcja powinny zredukować aborcje do jakiegoś minimum w tych państwach tym bardziej ze pomoc np. dla samotnych matek jest naprawdę dobra w tych krajach.
Mój i nie tylko mój pogląd jest taki ze aborcja została uznana po prostu jako jeszcze jeden rodzaj antykoncepcji, bezproblemowej, sponsorowanej przez państwo kompletnie alienując nienarodzone dziecko.
I na koniec oglądałem kilkanaście filmików w których "młode osiłki" należące do protestujących (polowa protestujących to panowie jak by Pani zapomniała) zachowywało się agresywnie i tak jak w przypadku Myśliborza i kilku innych po prostu kogoś pobili.
Wie Pan, że pomiary aktywności mózgu ssakow sa podobne, jeżeli nawet nie identyczne? Gregory Berns był pierwszym, któremu udała się ta sztuka. Po nim poszli inni neurobiolodzy. Reakcje instynktowne, emocje, proces nauki i socjalizacji, ba! nawet uczucia, dotychczas uznawane jako wyższe i przynależne wyłącznie człowiekowi zawiadywane są przez takie same ośrodki mózgu i układu hormonalnego. Z całym szacunkiem dla homo sapiens, jako ssaka naczelnego, biologię ciała mamy niemal identyczna. Gdyby zrobił Pan takie pomiary ciezarnej szympansicy, najprawdopodobniej uzyskalby Pan bardzo podobne, jeżeli nie identyczne wyniki na wszystkich etapach ciąży. To nie jest dehumanizacja człowieka ani antropomorfizacja zwierzat. Po prostu, tak to jest. Gdyby na podstawie wyników badania aktywności mózgu podejmowano decyzję o pełnej, prawnej ochronie życia wszyscy powinniśmy zostać wegetarianami. Wie Pan, jak wygląda zapis aktywnosci mózgu zarzynanej świni lub krowy? Tak samo, jak śmiertelnie przestraszonego człowieka. Przypominam, bo na pewno Pan to wie, że świnia (gatunek z którym różnice genetyczne homo sapiens są tak małe, że pierwsze implanty zastawek serca pobierano właśnie od tych zwierząt) uczy się, buduje więzi społeczne i emocjonalne, wyraża emocje i uczucia mniej więcej na poziomie dziecka ludzkiego między 5 a 7 rokiem życia.
"Nigdy nie broniłem dostępu do aborcji letalnych….":)
A o bezprecedensowym, bezprawnym złamaniu przez "stronę rządowa" monopolu aparatu państwa do przemocy co Pan myśli? Przecież nie był Pan chyba na antypodach, pozbawiony dostępu do informacji i dobrze Pan wie, że jedynym skutkiem wszystkich dotychczasowych pokojowych protestów i demonstracji było pogardliwe "niech sobie demonstrują". Czy do zabezpieczania zgromadzeń, nawet "kibolskich" ustawek i marszów zwoływano "pospolite ruszenie"?
To Pani sugerowala ze terminacja ciazy przed rozwojem ukladu nerwowego jest ok. Tylko ze ten uklad rozwja sie bardzo wczesnie i nie sie go okreslic. Zreszta postualty mowia o 24 tygodniach.
Co do demonstracji- to jest ich prawo. Czy wladza ma z tym cos robic, nic obserwowac czy nie popelniaja przestepstw i wtddy reagowac np. niszczenie budynkow, pobicia, przerywanie nabozenstw ( jest na to paradraf) itd
Jesli Pani oczekuje ze wladza bedzie z tlumem rozmawiala to nie jest Pani realistka i nie zna Pani zasad psychologii tlumu.
Ja z jednego jestem dumny juz w Piatek po jakis pierszych wystapieniach bojowek napisalem ze te wystapienia z aborcja nie maja NIC wspolnego i sa podyktowane czysta polityka. Protesgujacy sa narzedziem. Niczym wiecej, karmionym krotkimi wiadomosciami na facebooku, instagramie itd. tlum.Niestety mlodzi ludzie ( w duzej czesci) nie czytaja weryfikuja informacji nie mowiac juz o znajomosci logiki.
Co do braku wiedzy o rozwoju i funkcjonowaniu ludzkiego ciała, roli hormonów i seksualności człowieka, braku wiedzy i dostępności antykoncepcji – pełna zgoda. Tylko – czyja to wina?
Przepraszam za "esprit d'escalier", ale to o neurobiologii porównawczej to nie żadne "lewactwo" ani "oszolomstwo animalsow" tylko biologia. Wszelkie reklamacje, oburzenie, itp. należy składać do Stwórcy lub matki natury:))
Widze ze Pani nie do konca zrozumiala o co mi chodzi.
Teoria ze wolny dostep do antykoncepcji czy edukacji seksualnej nie redukuje aborcji tylko do tych letalych jest faszywa. Zrobilem sobie taka zabawe matematycza i potownalem ilosc aborcji w Rosji gdzie ilosc aborcji jest duza ntomiast antykoncepvja i edukacja na mieenym poziomie a zachodem gdzie jest odwrotnie. Srednio – edukacja seksualna i antykoncepcja redukuje ilosc aborcji o polowe. Tylko !!!! Ale nadal sa to gigantyczne liczby. Sa w 90 czy wiecej % aborcje na zyczenie i co ciekawe w ogromnym procencie wykonywane przez.biale kobiety.
Tak jak pisalem powyzej – w zadaniu aborcji na zyczenie nie chodzi lemart czy innym o wolnosc wyboru. Chodzi o xmiany w obyczajowosci i zniszczenie tradyjnych wartosci majacych podwaliny w chrzescianstwie.
Jestem przeciwniczka zadawania jakiejkolwiek istocie czujacej niepotrzebnego bólu, którego można uniknac i skazywania kogokolwiek na cierpienie, które prowadzi wyłącznie do śmierci, bez możliwości uzyskania poprawy \\\"w międzyczasie\\\". Jak każdy człowiek, który stara się używać rozumu, mam watpliwosci i staram się \\\"nie zawsze wierzyć w to, co akurat myślę\\\". Ponieważ nikt z nas nie jest ani wszechwiedzący, ani wszechmogący, choć wielu zachowuje się, jak by mieli na to patent. Nawet kryterium \\\"samoświadomości\\\" wydaje mi się nieostre w obecnym stanie wiedzy człowieka, nie wspominając o banalności \\\"testu lustra\\\". Proszę go wykonać np. na noworodku. Stąd założenie, że cezura czasowa, w której prawo świeckie mogłoby, ewentualnie, wkroczyć w sferę tak nieoczywista jak rozwój prenatalny człowieka mógłby być moment rozwoju, czyli osiagniecia jakiegoś stopnia dojrzałości układu nerwowego. Szczerze mówiąc, nie wiem, w której fazie rozwoju pojawia się substancja szara z typowym jej upakowaniem, charakterystycznym dla człowieka. Może Pan zna odpowiedź? Liczby terminacji ciazy w różnych krajach, pomimo dostępności antykoncepcji, świadcza tylko o poziomie edukacji i etyki danego społeczeństwa, jako zbioru jednostek, nie tylko kobiet. Jakich \\\"tradycyjnych wartości mających podwaliny w chrzescijanstwie\\\" chce Pan bronić przed Strajkiem Kobiet? Prosze docenić – usiłuje zrozumieć o co Panu chodzi.
Jak widzę, naczelnym celem jest zachowanie życia ludzkiego, bez względu na jego jakość. Bo "pracowałem przez miesiąc" nie oznacza dogłębnego poznania ich problemów, a jedynie powierzchowne poznanie tych lepiej radzących sobie, z mniejszymi ubytkami intelektualnymi. Bo tu reguły nie ma, są tacy, którzy jako-tako sobie tradza, ale są i całkowicie niesamodzielni. Określenie "naprawdę sobie radzili" zapewne nie oznacza pełnej samodzielności, a jedynie funkcjonowanie z mniejszą bądź większa pomocą. Ktoś tej pomocy musi udzielać, póki rodzice żyją, są to zazwyczaj oni, pytanie, co po ich śmierci? Lub co, jeśli rodzice jednak nie czuja się na siłach podjąc taki wielkie wyzwanie, podjąć sie aż tak wielkiego obowiązku? Nie każdy jest do tego stworzony, nie każdy temu podoła. A rodzice zdrowych dzieci tego nie sa w stanie pojąć. Stresy, napięcia i negatywne przeżycia samyh dzieci często też są poza ludzkim zainteresowaniem.
No i to nam daje prawo do ich zabicia. Nie powinniśmy nikogo skazywać na cierpienie i zmuszać kogokolwiek do opieki nad osobami po wypadkach, starymi i niedołężnymi. Zamiast codziennie siebie i niepełnosprawnego męczyć trzeba go abortować.
Jak będzie Rafal Drabio doroslym, odpowiedzialnym, myślącym czlowiekiem plci dowolnej, z wieloletnim doświadczeniem opieki nad najbliższą osobą w stanie takiej opieki wymagającym, to zapraszamy do wypowiedzi. Proszę o informację imienna na temat osób walczących o zakaz terminacji ciazy, które same opiekę nad dziećmi specjalnej troski oraz "osobami po wypadkach, starymi i niedołężnymi" sprawują. I nie są to "prominentni działacze anti-choice".
Nie przystępuje do merytorycznej dyskusji, bo zmuszanie kobiety do odnoszenia ciąży legalnej uważam za działanie uwlaczajace godności kobiety.
Wiadomo, że kobieta jest siłą i nawet ZUS to uwzględnił przyznając kobietom w letalnej ciąży specjalny zasiłek na czasie trwania ciąży w wysokości 4 tys.zł.
Rzeczywiście kobieta jest potęgą.
A gdyby tego zasiłku nie było, czy nadał trwała by wojną damsko- męska.
Errata: powinno być — donoszenie ciąży letalnej.
Co to mi tu jakiś badziew na maila wysyłacie dziady. Mordowanie nienarodzonego dziecka prawem kobiety? Dziecko w łonie matki to taki sam etap jak wy wszyscy, wasi rodzice i dziadkowie. Różnicie się tylko wyglądem więc aborcja to tylko ładniejsze słowo na MORDERSTWO. Odrażająca strona
Ochrona życia prenatalnego – przyrodzoną kompetencją kobiety⚡️