0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

W krótkiej uchwale Zarząd ZNP ogłosił 20 grudnia 2016 r., że rozpoczyna przygotowania do ogólnopolskiego strajku ("sporu zbiorowego"). Powodem jest niespełnienie przez rząd dwóch postulatów ZNP z października 2016:

  • wycofania uchwalonych przez parlament zmian systemowych dotyczących nowego ustroju szkolnego;
  • zwiększenia nakładów na oświatę, w tym podwyżki wynagrodzeń pracowników oświaty.

Jak powiedział OKO.press przewodnicxzący ZNP Sławomir Broniarz

trwają też przygotowania do innych protestów oraz zbiórki podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy.

Także 20 grudnia MEN wydał dłuższe oświadczenie, którego nie zamieścił jednak na swej stronie (tam królują informacje pozytywne, doniesienia o wizytacjach, konferencjach pani minister i postępach prac nad reformą).

Mamy nadzieję, że członkowie związku wspólnie z nami wypracują zmiany, które będą służyły polskiej szkole. Liczymy, że ZNP podejmie dialog zamiast kolejnego protestu; apelujemy do prezesa ZNP, by nie wykorzystywał oświaty do bieżącej walki politycznej

Oświadczenie MEN w odpowiedzi na uchwałę ZNP o strajku,20 grudnia 2016

Sprawdziliśmy

ZNP żąda odwołania deformy, przedstawia argumenty. MEN nie chce rozmawiać

Ministerstwo wzywa też związek do "podjęcia dialogu zamiast kolejnego protestu".

MEN przedstawia ZNP jako organizację de facto antynauczycielską, która nie podejmuje rozmowy "o sprawach ważnych z punktu widzenia uczniów, rodziców i nauczycieli i nie przejawia niestety żadnej woli porozumienia".

Minister Katarynka Zalewska

MEN zapewnia, że wprowadza zmiany w edukacji, bo "takie są oczekiwania społeczne". Powtarza, że "reforma była poprzedzona wielomiesięczną debatą, a następnie konsultacjami społecznymi prowadzonymi w transparentny i przejrzysty sposób, przy odsłoniętej kurtynie".

Wszystko to było wielokrotnie demaskowane:

prawdziwej debaty nie było, konsultacji tym bardziej, reforma była i jest planowana na kolanie.

Min. Zalewska powołuje się też na argumenty empiryczne i ekspertyzy, które uzasadniają jej reformę, ale sami badacze to wielokrotnie kwestionowali.

Przeczytaj także:

Wyrazistym przekłamaniem MEN jest przedstawienie resortu jako otwartego na debatę i merytoryczną dyskusję, w odróżnieniu od "politykierskiego" ZNP i oskarżenie związku o sabotowanie współpracy z MEN.

Trudno porozmawiać z Zalewską

Tak naprawdę jest dokładnie odwrotnie. Najświeższym przykładem było publiczne wysłuchanie 12 grudnia 2016, które zorganizował w Warszawie Związek Miast Polskich, przy współpracy Unii Metropolii (12 największych miast), Związku Gmin Wiejskich, ZwiĄzku Powiatów Polskich, z udziałem najsilniejszego związku zawodowego nauczycieli - ZNP, wpływowego Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (5 tys. dyrektorów i liderów oświatowych), a także koalicji organizacji społecznych "Nie dla chaosu w szkole", inicjatywy „Rodzice przeciw reformie edukacji”, Federacji Inicjatyw Oświatowych.

Wszystkie te organizacje, które zarządzają, współfinansują i wzbogacają edukację publiczną, od miesięcy próbują podjąć merytoryczną dyskusję z MEN i przedstawić min. Zalewskiej racje za odwołaniem reformy, a przynajmniej odłożeniem reformy o rok.

Trudno sobie wyobrazić poważniejsze grono do debaty o reformie edukacji. A jednak min. Zalewska, ani nikt inny z ministerstwa, na spotkaniu 12 grudnia się nie pojawił.

A jednocześnie min. Zalewska tworzy wrażenie, że jej reformę popierają wszyscy.

Sławomir Broniarz mówi OKO.press, że ostatni raz widział się z min. Zalewską około dwa miesiące temu na spotkaniu Rady Dialogu Społecznego (rząd - organizacje pracodawców - organizacje pracowników), podczas rozpatrywania drobnej kwestii związanej z finansowaniem oświaty.

Gdy na początku listopada w Radzie Dialogu Społecznego miało się odbyć zasadnicze spotkanie o reformie, Zalewska w ostatniej chwili odwołała przyjście.

Miała też przyjechać na gdańskie spotkanie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty we wrześniu 2016, ale nie przyjechała.

"Pani minister może się ewentualnie spotkać w błahej sprawie, ale nie wtedy, gdy temat jest poważny i gdy zanosi się na poważną dyskusję. Po prostu nie da się z nią rozmawiać o kluczowych rzeczach" - mówi Broniarz.

Praca i płaca nauczycieli

W oświadczeniu z 20 grudnia MEN przedstawia się jako dobroczyńca nauczycieli: "jeżeli nie wprowadzimy nowych rozwiązań, wielu nauczycieli straci pracę - ze względu na niż demograficzny".

To zdumiewający argument. Niezależni eksperci szacują, że koszty reformy - jeżeli wejdzie w życie w tej postaci sięgną nawet kilku miliardów złotych, a pracę może stracić kilkadziesiąt tysięcy nauczycielek i nauczycieli.

23 grudnia władze Słupska policzyły, że likwidacja gimnazjów spowoduje konieczność zwolnienia z pracy w już roku szkolnym 2017/2018 aż 67 nauczycieli, a w sumie pracę straci 202 pedagogów. Koszt reformy w Słupsku wynieść ma cztery miliony złotych".

Prezydent Słupska Robert Biedroń zaapelował do prezydenta Didy o zawetowanie ustaw oświatowych.

Dbamy o polskich nauczycieli. Ich warunki pracy i poziom wynagrodzenia są dla nas bardzo istotne. Zrobiliśmy pierwszy krok, od 2017 r. po raz pierwszy od lat wynagrodzenia nauczycieli będą rewaloryzowane

Oświadczenie w odpowiedzi na uchwałę ZNP o strajku,20 grudnia 2016

Sprawdziliśmy

Podwyżek nie będzie. Rewaloryzacja to tylko 35-63 zł miesięcznie więcej

Rzeczywiście Zalewska przywróciła waloryzację, w wyniku której pensje nauczycieli wrosną o 1,3 proc. (czyli tyle, ile prognozowana inflacja). Daje to podwyżki rzędu 35 – 65 zł na jeden nauczycielski etat, co na warszawskim wiecu 10 października 2016 działacze ZNP nazywali jałmużną.

Nauczyciele są rozczarowani, bo ich pensje wzrastały w latach 2008 – 2012 sześciokrotnie:

  • w 2008 r. – o 10 proc.,
  • w 2009 dwukrotnie, za każdym razem o 5 proc.,
  • w 2010 r. – 7 proc. ,
  • w 2011 r. – także o 7 proc., i wreszcie
  • w 2012 r. – o 3,8 proc.

Według informacji Ministerstwa Edukacji w sumie od 2007 do 2012 r. pensje wzrosły o blisko 50 proc.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor OKO.press, prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze