0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Michał Walczak / Agencja GazetaMichał Walczak / Age...
Pan prezes Sławomir Broniarz jest politykiem. Protest ZNP to akcja zaplanowana wspólnie z KOD. Nie wiem, czy wszyscy członkowie ZNP wyrazili zgodę na zapisanie do KOD
Manipulacja. Ta fałszywa wypowiedź ma odstraszyć uczestników protestu
konferencja prasowa,07 października 2016

"Co ja mam na coś takiego powiedzieć?" - pyta szef ZNP Sławomir Broniarz.

"Prawdę" - wyjaśniamy, że o to chodzi w OKO.press.

Broniarz: Organizatorem jest ZNP, wiele organizacji dołącza

"OK. Akcja jest wyłączną inicjatywą ZNP, mocą uchwały Zarządu z 22 sierpnia 2016. Na zasadzie pełnej autonomii dołączają inne organizacje, m.in. koalicja organizacji pozarządowych "Nie dla chaosu", w której działa Artur Sierawski nauczyciel historii i aktywista KOD. Może o to idzie pani minister?

"Czy jest pan politykiem?" - pytamy Broniarza.

Przeczytaj także:

"Spinoza mówił, że wszystko jest polityką. A poważnie, to jako lider związku zawodowego jestem z definicji aktywny w polityce oświatowej. Jesteśmy w ZNP zaniepokojeni chaosem, jaki wprowadza ministerstwo. To zaszkodzi szkole na pokolenia. Jako Sławomir Broniarz nie walczę o władzę, w tym sensie politykiem nie jestem".

ZNP domaga się wycofania likwidacji gimnazjów i rzetelnej debaty o problemach oświaty. "W przypadku zignorowania naszych postulatów nie wykluczamy żadnej formy protestu ze strajkiem włącznie"

Protesty planowane są na poniedziałek 10 października o 14.00, przed siedzibami wojewodów, w 17 miastach (w zachodniopomorskim zarówno w Koszalinie, jak Szczecinie; tu jest pełna lista).

"Zapraszamy nauczycieli, samorządowców, rodziców, wszystkich, którzy nie zgadzają się na zdemolowanie systemu edukacji, bo to my wszyscy, będziemy ofiarami dobrej zmiany".

Protest poparł też zarząd Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, które zrzesza 5 tys. dyrektorów i liderów edukacyjnych. "Pracodawców i związkowców dzieli wiele, ale łączy obrona osiągnięć oświaty" - powiedział "Wyborczej" Marek Pleśniar z OSKKO.

Kijowski: czy ja jestem taki straszny?

"KOD nie jest organizatorem. O ile mi oczywiście wiadomo" - śmieje się Mateusz Kijowski - "Nie rozumiem, czemu minister Zalewska chce mną straszyć, ja jestem taki łagodny. Może zapatrzyla się na okładkę "wSieci", gdzie zostałem przedstawiony z koktailem Mołotowa i zakrwawionymi rękami?

Straszenie mną pokazuje chyba własny strach. Bo władze zaczęły się bać.

Do tej pory to były marsze KOD w obronie Trybunału, w obronie wartości, teraz zaczęły się protesty konkretnych środowisk i zapowiedzi strajków. Na ulice wyszli medycy, czadu dały dziewczyny, teraz nauczyciele. Ludzie zaczynają rozumieć, że trzeba powiedzieć dość, że nie można dawać się robić w konia. I jak się przyciśnie, to władza ustępuje. KOD miał w tym swój udział, pokazaliśmy innym, że można wyjść na ulicę".

Sierawski: po co takie oszczerstwo?

Artur Sierawski, przedstawiciel KOD w koalicji "NIE dla chaosu w szkole": "Pani minister sięga po oszczerstwo. KOD nie wyciąga swoich macek po nauczycieli. Razem z ZNP jesteśmy w koalicji "NIE dla chaosu w szkole", do której należy także kilkanaście innych organizacji pozarządowych. Koalicja popiera protest, bo przeraża nas kompletny brak sensu wprowadzanych w wielkim tempie zmian.

Koalicję "NIE dla chaosu w szkole" tworzą: ZNP, KOD, Społeczne Towarzystwo Oświatowe, Federacja Stowarzyszeń Nauczycielskich, Krajowe Forum Oświaty Niepublicznej, Stowarzyszenie Rodzice w Edukacji, Fundacja Przestrzeń dla Edukacji, Ruch Obywatele dla Edukacji, Evidence Institute, Społeczny Monitor Edukacji

Na wiecu w Warszawie mają zabrać głos przedstawiciele opozycji: Małgorzata Kidawa-Błońska i Kamila Gasiuk-Pihowicz, Czy ktoś z KOD zabierze głos?

"Nie mam pojęcia, to ZNP organizuje i podejmuje decyzje" - odpowiada Sierawski.

Straszenie ekstremą, czyli stara sztuczka

Manipulacja, którą popełniła min. Zalewska ma długą tradycję w propagandzie systemów autorytarnych. W czasach PRL systematycznie próbowano przedstawić protesty różnych środowisk jako inspirowane przez "politykierów" albo "ekstremistów" (np. w "Solidarności"). Podczas strajku sierpniowego 1980 propaganda podkreślała, że na zdrowym ciele robotniczego protestu żerują działacze KOR.

Generalnie chodzi o przeciwstawienie "dobrego ludu" (w tym przypadku - "nauczycieli") i groźnego "elementu politycznego", zupełnie "ludowi" obcego. Interesujace, że słowo "polityk", używane jest przez polityków jako epitet (podobnie w próbach zdezawuowania prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego).

Szczególnie groźnym słowem w propagandzie PiS ma być "KOD". Sama możliwość, że osoba protestująca może zostać uznana za członka KOD ma budzić poczucie zagrożenia i powstrzymywać przed protestem. Zwłaszcza, że władza wyciąga do nauczycieli pomocną rękę: "Wiem, że jest obawa nauczycieli przed reformą, ale każdy nauczyciel dostał list, w którym opisałam, co dokładnie będzie się działo" - powiedziała min. Zalewska w piątek.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze