0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Oleksandr GIMANOV / AFP)Oleksandr GIMANOV / ...

Rozwój sytuacji – intensywność walk na froncie zmalała w porównaniu z poprzednim tygodniem. Inicjatywa obecnie przeszła w ręce Rosjan, jednak częstotliwość ataków przeprowadzanych przez agresora zauważalnie zmniejszyła się z około 70-80 do 40-50 na dobę. Rosjanie skupili się na pięciu odcinkach frontu w rejonie Kupiańska, Bachmutu, Adwijiwki, Marjinki oraz Zaporożu. Najintensywniejsze walki nadal toczą się pod Awdijiwką, gdzie Rosjanie dążą do zajęcia miejscowości poprzez okrążenie broniących go brygad ukraińskich. Rosjanie atakują na północ i na południe od miasta, robiąc niewielkie postępy terenowe. Działania agresora na pozostałych kierunkach zakończyły się całkowitym niepowodzeniem.

Ukraińskie siły zbrojne prowadzą aktywną obronę, przy czym w rejonie Bachmutu i pod Robotyne na Zaporożu starają się kontynuować działania zaczepne w ograniczonej skali. W minionym tygodniu nie doprowadziły one do zdobyczy terenowych, natomiast angażowały rosyjskie odwody i zasoby.

Zakończenie ukraińskiej ofensywy bez osiągnięcia jej celów po raz pierwszy oficjalnie potwierdził naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Walerij Załużny w wywiadzie dla „The Economist”.

MAPA przebiegu działań wojennych w Ukrainie

O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.

Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter przybliżony.

Sytuacja ogólna – poziom strategiczny

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał informację, że od początku inwazji ​​Rosja straciła na Ukrainie 305 970 żołnierzy, 5288 czołgów, 9958 bojowych pojazdów opancerzonych, 9744 pojazdów kołowych, 7389 systemów artyleryjskich, 867 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 570 systemów obrony powietrznej, 322 samoloty, 324 śmigłowce, 5554 dronów i 20 jednostek nawodnych.

Daje to tygodniowe straty na całym obszarze walk (dla porównania straty z dwóch poprzednich tygodni podano w nawiasach) na poziomie około 6030 (5240) (6070) żołnierzy; 98 (97) (128) czołgów; 183 (122) (268) pojazdy opancerzone, 220 (145) (167) systemów artyleryjskich i rakietowych, 219 (136) (148) pojazdów kołowych, 11 (8) (4) systemów obrony powietrznej, 135 (74) (65) dronów, 1 (1) (2) samolot.

Dynamika rosyjskich strat z ostatnich tygodni potwierdza informację o dużej skali działań zaczepnych agresora, prowadzonych na kilku odcinkach frontu. Podawane przez ukraiński sztab w ostatnich tygodniach liczby wydają się zawyżone, choć zachowane są ich proporcje. Armia Federacji Rosyjskiej niewątpliwie ponosi znaczące straty, jednak gdyby przyjąć dane ukraińskie, to tylko w ciągu zeszłego miesiąca Rosja miała stracić 465 czołgów, 832 pojazdy opancerzone, 742 systemy artyleryjskie i rakietowe oraz ponad 24 tysiące żołnierzy.

Oznaczałoby to, że w ciągu miesiąca ukraińskim siłom zbrojnym udało się zniszczyć ekwiwalent rosyjskiej armii ogólnowojskowej.

Zachodnie służby wywiadowcze oraz ośrodki analityczne oceniają, że obecnie rosyjskie straty sprzętowe są od 20 do 40 procent niższe od podawanych przez sztab ukraiński. W przypadku żołnierzy straty mogą być zbliżone do rzeczywistych, jednak dotyczą one nie tylko zabitych, ale również rannych i kontuzjowanych – z których część powróci do aktywnej służby.

O rosyjskich stratach wspomniał naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Walerij Załużny w szeroko komentowanym wywiadzie dla "The Economist”. Określił je na 150 tysięcy poległych żołnierzy, co wydaje się liczbą zbliżoną do rzeczywistej, o ile uwzględnimy również zabitych najemników z prywatnych organizacji wojskowych, Rosgwardii, milicji ochotniczych oraz formacji paramilitarnych, np. kozackich.

Sam wywiad odbił się szerokim echem, ponieważ ukraiński dowódca nie tylko potwierdza porażkę wielomiesięcznych działań ofensywnych, ale przyznaje się do błędów w ocenie rosyjskich zdolności do prowadzenia długotrwałej wojny. Ukraińskie dowództwo zakładało, że wielotysięczne straty ludzkie zmuszą Kreml do wycofania się z pełnoskalowego konfliktu. Taka strategia, której najdobitniejszym przykładem były walki pod Bachmutem i Sołedarem, wiązała się również z poważnymi stratami we własnych szeregach, a Rosja była i jest nadal w stanie uzupełniać poniesione straty. Podjęta w czerwcu ukraińska ofensywa miała doprowadzić do sukcesu strategicznego, jednak generał Załużny przyznaje, że popełniono kolejny błąd, źle oceniając zdolności obronne rosyjskiego zgrupowania na Zaporożu.

Generał określa obecną sytuację na froncie jako patową: żadna ze stron konfliktu nie jest w stanie zgromadzić sił i środków niezbędnych do zwycięstwa na poziomie strategicznym. Do takiego zwycięstwa zdaniem Załużnego armia ukraińska musi zbudować zdecydowaną przewagę technologiczną i sprzętową nad wrogiem, a do tego potrzebuje:

  • nowoczesnych samolotów do zdobycia przewagi w powietrzu;
  • więcej amunicji precyzyjnej i systemów rozpoznania artyleryjskiego, co pozwoli podnieść skuteczność ognia kontrbateryjnego;
  • systemów walki radioelektronicznej do zakłócania i wykrywania systemów przeciwnika;
  • pojazdów rozminowania do szybkiego torowania przejść w polach minowych;
  • większego wsparcia w zakresie zapewnienia, ale i tworzenia możliwości szkolenia rezerw i uzupełnień.

Oceniając dotychczasową zagraniczną pomoc wojskową Załużny uważa, że była ona wystarczająca jedynie do zahamowania rosyjskiej inwazji, lecz nie do wygrania wojny.

Przeczytaj także:

Jak się wydaje, treść wywiadu udzielonego przez ukraińskiego dowódcę nie była uzgodniona z kierownictwem politycznym w Kijowie. Z obozu prezydenckiego popłynął przekaz częściowo negujący słowa Załużnego. Prezydent Zełenski stwierdził, że armia ukraińska rozważa nową strategię pozwalająca na „osiąganie szybkich sukcesów”.

W związku z tym można przypuszczać, że doniesienia o rosnących rozdźwiękach między prezydentem Ukrainy a naczelnym dowódcą są prawdziwe. Negatywny wpływ na te relacje może mieć pogarszająca się sytuacja z tworzeniem ukraińskich rezerw mobilizacyjnych. Decyzja prezydenta o usunięciu wielu wyższych oficerów odpowiedzialnych za terenowy aparat mobilizacyjny, słuszna ze względu na poziom korupcji, doprowadziła równocześnie do spadku i tak już ograniczonej skuteczności systemu. Wyznaczeni na miejsce zwolnionych oficerowie weterani są z pewnością patriotyczni, nie posiadają jednak kwalifikacji i kompetencji do kierowania aparatem administracji wojskowej. Ponadto Ukraińcy mają poważne problemy ze szkoleniem powołanych do służby, ponieważ ich ośrodki szkoleniowe znajdują się w zasięgu rażenia rosyjskiej artylerii rakietowej.

Pomimo problemów z ustaleniem przez Ukraińców jednobrzmiącej narracji co do sytuacji na teatrze walk, trwają rozmowy z partnerami zagranicznymi dotyczące dalszej pomocy. Holandia planuje przekazać w 2024 roku pakiet wsparcia wojskowego o wartości około 500 milionów euro, głównie amunicję artyleryjską i czołgową. Waszyngton poinformował o transzy uzbrojenia za 425 milionów dolarów, również amunicja oraz pojazdy i broń strzelecka. Z kolei Niemcy przekazują systemy radarowe TRML-4D oraz rakietowe IRIS-T, ponadto rozpoczęło się szkolenie obsług dla kolejnej baterii Patriot.

Pomoc zagraniczną usiłuje zapewnić sobie również Rosja. Głównymi jej partnerami pozostaje Iran, dostarczający drony kamikadze, oraz Korea Północna. Według źródeł południowokoreańskich z armijnych magazynów Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej do Rosji trafiło około miliona pocisków artyleryjskich kalibru 122 i 152 mm.

Prognoza: Wypowiedź generała Załużnego nie tylko potwierdziła porażkę założeń ukraińskiej ofensywy, ale również prognozy co do dalszego przebiegu konfliktu. Ukraińskie siły zbrojne nie osiągnęły zakładanych celów nie tylko na poziomie strategicznym, ale nawet operacyjnym, ale równocześnie zachowały wszystkie zdolności do prowadzenia skutecznej obrony. Prowadzone przez Ukraińców działania zaczepne zmusiły Rosjan do defensywy przez miesiące letnie, co uniemożliwiło im samym podjęcie poważniejszych działań zaczepnych. Armia rosyjska zarówno w rejonie Zaporoża, jak i pod Bachmutem poniosła straty uniemożliwiające w najbliższym czasie podjęcie skoordynowanych na dużą skalę działań ofensywnych.

Rosjanie przejmują co prawda inicjatywę, jednak nie posiadają wystarczających odwodów, żeby przejść do kontrofensywy.

Obecne działania agresora mają charakter poprawiania własnych pozycji, a ich główny wysiłek skupiony jest na odcinku Awdijiwki, gdzie kształt linii frontu daje największe szanse na uzyskanie powodzenia. Armia ukraińska skupi się na obronie, natomiast Rosjanie na odbudowywaniu rezerw, co ma im pozwolić na podjęcie ofensywy w okresie zimowym.

Podsumowanie obejmuje stan sytuacji od wtorku 31 października do poniedziałku 6 listopada 2023.

Południe Ukrainy

Krym – zdjęcia satelitarne opublikowane 5 listopada pokazują, że przeprowadzone dzień wcześniej ukraińskie ataki rakietowe uszkodziły w Kerczu rosyjski okręt rakietowy „Askold”. Jest to nie tylko strata militarna, ponieważ okręt został niedawno oddany do użytku, ale również i prestiżowa. Wystrzelone przez Ukraińców pociski Storm Shadow (lub ich odpowiedniki SCALP) przeleciały nad Półwyspem Krymskim, chronionym przez najnowocześniejsze rosyjskie systemy przeciwlotnicze i trafiły okręt, który zgodnie z rosyjską propagandą posiada zaawansowaną obronę przeciwrakietową. „Askold” jest okrętem rakietowym w klasie korwet serii „Karakurt” i w założeniach miał mieć zdolność do obrony przed atakami powietrznymi na poziomie amerykańskich systemów AEGIS.

Obwód chersoński – armia ukraińska nadal utrzymuje koncentrację brygad piechoty morskiej na prawym brzegu Dniepru oraz przyczółki na lewym, kontrolowanym przez Rosjan. Jak dotąd zmiana dowódcy rosyjskiego zgrupowania na generała Teplińskiego, uważanego za zdolnego dowódcę, nie wpłynęła zauważalnie na przebieg walk z ukraińskim desantem.

Obwód zaporoski – Ukraińcy dokonują rotacji brygad na drugoplanowych odcinkach frontu, na obszarze w rejonie Robotyne nadal pozostają doświadczone i znające teren brygady zmechanizowane i szturmowe, których zadaniem jest utrzymanie zajmowanych pozycji. Rosjanie skupiają ataki na kierunku Robotyne oraz prowadzącej do niej drogi, kluczowej dla zaopatrywania ukraińskich wojsk.

Do fatalnego w skutkach incydentu doszło w rejonie odpowiedzialności 128. Samodzielnej Zakarpackiej Brygady Szturmowej. Z okazji święta wojsk rakietowych artylerii na tyłach brygady zorganizowano uroczystość wręczenia medali najbardziej zasłużonym żołnierzom. W budynek oddalony około 30 kilometrów od linii walk uderzył rosyjski pocisk rakietowy „Iskander”, zabijając 19 żołnierzy i raniąc pozostałych. Straty są tym dotkliwsze, że większość zabitych i rannych była zapewne artylerzystami, czyli bardzo cennymi dla brygady specjalistami. Kijów zapowiedział dochodzenie mające ustalić osoby winne zaniedbań.

Prognoza: przedstawione wcześniej prognozy dotyczące kontynuowania przez Ukraińców ataków powietrznych na Krym pozostają bez zmian. Jak na razie przewidywania dotyczące zwiększenia aktywności rosyjskich działań w zwalczaniu ukraińskich desantów na lewym brzegu Dniepru nie znalazły potwierdzenia, jednak należy oczekiwać, że generał Tepliński podejmie próby likwidacji przyczółków. Być może zapowiedzi prezydenta Zełenskiego odnośnie zmiany strategii w działaniach ofensywnych będą się wiązać z próbami desantu przez Dniepr, jednak pora roku nie sprzyja takim działaniom. W rejonie Zaporoża sytuacja pozostanie stabilna i walki przekształcą się w działania pozycyjne z przewagą rosyjską.

Donbas

Rosjanie nadal skupiają wysiłek na próbach okrążenia i docelowo zdobycia Awdijiwki. Kosztem strat około dwustu pojazdów i ponad 4 tysięcy żołnierzy agresor kontynuuje postępy zarówno na północ, jak i południe od miasta. Ukraińcy zgromadzili w rejonie odwody, jednak ich skuteczność ogranicza intensywnie działające rosyjskie lotnictwo szturmowe. W ukraińskich mediach pojawiły się oskarżenia o zaniedbania w przygotowywaniu zapasowych fortyfikacji w rejonie Awdijiwki. Po wyparciu ukraińskich żołnierzy z pierwszej linii umocnień obrońcy jakoby zmuszeni są do budowy umocnień polowych pod ogniem artylerii przeciwnika. Jeżeli tak jest naprawdę, świadczyłoby to o poważnych zaniedbaniach ukraińskiego dowództwa regionalnego, odpowiedzialnego za przygotowanie obrony tego odcinka frontu.

Rosjanie prowadzą również działania zaczepne w rejonie Marjinki i na północ od Bachmutu, jednak bez powodzenia. Na południe od Bachmutu trwają próby poprawiania swoich pozycji zarówno ze strony ukraińskiej, jak i rosyjskiej.

Prognoza: Wysiłek obu walczących stron skupi się w rejonie Awdijiwki. Jeżeli Rosjanie będą kontynuować natarcie z podobną intensywnością, pomimo ciężkich strat mają szansę na uzyskanie kolejnych postępów, co zwiększy znacząco ryzyko okrążenia miasta. Ukraińcy utrzymują w rezerwie jednostki pancerno-zmechanizowane, jednak ich użycie będzie się wiązało ze znacznymi stratami ze względu na aktywność rosyjskiego lotnictwa.

Na północ od rzeki Doniec

Rosjanie prowadzą nadal działania, których celem jest zepchnięcie obrońców poza rzekę Oskoł, a kierunkiem głównego wysiłku agresora pozostaje miasto Kupiańsk. Celem ataków są również ukraińskie przeprawy na rzece.

Prognoza: Obecne zaangażowanie sił rosyjskich jest niewystarczające do uzyskania znaczących sukcesów, jednak sposób ich prowadzenia wskazuje, że może dojść do ataków na większą skalę. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że rosyjskie zgrupowanie armijne na tym odcinku działań dysponuje wciąż nienaruszonymi odwodami.

Na zdjęciu: służby ratownicze usuwają gruzy po ataku rakietowym na Odessę, 6 listopada 2023.

;
Piotr Lewandowski

Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.

Komentarze