Rdzenni mieszkańcy, Kanakowie, nie odpuszczą i nie porzucą idei niepodległości, tak samo jak Paryż nie odpuści i będzie dążył do zatrzymania Nowej Kaledonii w obrębie Francji. Ta niewielka wyspa ma strategiczne położenie i złoża niklu. W czwartek ląduje tam Macron
Od poniedziałku 13 maja 2024 w aglomeracji Numei, stolicy Nowej Kaledonii na Południowym Pacyfiku, trwają zamieszki, które wstrząsnęły nie tylko tym odległym terytorium, ale również Francją.
Skala konfliktu może wydawać się zaskakująca – podpalane są budynki oraz samochody, dochodzi do rabunków i strzelanin. Według ostatnich doniesień, w wyniku eskalacji przemocy zginęło sześć osób, w tym dwóch francuskich żandarmów, co dodatkowo podsyca napięcia między lokalną społecznością a siłami porządkowymi.
Sytuacja jest na tyle poważna, że władze zdecydowały się wprowadzić stan wyjątkowy, a z Francji wysłano około tysiąca przedstawicieli sił porządkowych, aby zapewnić ład i bezpieczeństwo mieszkańcom archipelagu.
Przyczyną wybuchu zamieszek było przegłosowanie przez francuskich parlamentarzystów poprawki do konstytucji. Ustawa, nad którą pracują politycy w Paryżu, ma rozszerzyć elektorat w wyborach prowincjonalnych na Nowej Kaledonii, przyznając prawo do głosowania osobom, które mieszkają na Nowej Kaledonii od co najmniej 10 lat.
Prezydent Emmanuel Macron oświadczył, że Kongres Parlamentu Francuskiego (wspólne posiedzenie Zgromadzenia Narodowego i Senatu, zwoływane w Pałacu Wersalskim), zbierze się do końca czerwca, aby głosować nad reformą. Jednak zmiany w ustawie nie są jedynym powodem konfliktu.
Nowa Kaledonia od 1853 pozostaje pod władzą Francji i rządu francuskiego. Terytorium ma specjalny status wspólnoty „sui generis” o szerokim zakresie kompetencji. Przez ostatnie dwadzieścia lat Nowa Kaledonia stopniowo uniezależniała się od Francji.
Decyzje dotyczące sytuacji społeczno-politycznej archipelagu były podejmowane we współpracy z lokalnymi ugrupowaniami, zarówno pro- jak i antyniepodległościowymi. Istotnym elementem postanowień Porozumienia z Numei, zawartego w 1998 roku przez przeciwników i zwolenników niepodległości z francuskim rządem, było zapewnienie politycznego udziału Kanaków, rdzennych mieszkańców Nowej Kaledonii, w decyzjach dotyczących przyszłości tego terytorium.
Zamrożenie elektoratu miało zagwarantować, że podejmowane decyzje będą odzwierciedlały wolę rdzennej ludności, która w wyniku kolonizacji stała się mniejszością (dziś Kanakowie stanowią 40 proc. z 280 000 mieszkańców archipelagu).
Kaledończycy biorący udział w zamieszkach czują się zagubieni i niezrozumiani przez francuski rząd. Uważają, że powiększenie elektoratu to krok wstecz w procesie dekolonizacji. Boją się o przyszłość swojego kraju, o to, że autochtoni nie będą już mieli w nim miejsca, że zostaną zdominowani przez ludność napływową, co zresztą jeszcze w latach 70. było celem francuskiego rządu.
Gniew wywołuje fakt, że reforma jest przeprowadzana z Paryża, 17 000 kilometrów od Nowej Kaledonii, bez żadnych konsultacji z Kaledończykami.
„Protesty trwały od wielu miesięcy, początkowo były pokojowe, ludzie stawiali barykady i punkty kontrolne na drogach, ale bez przemocy. Wszystko zmieniło się w nocy z niedzieli 12 maja na poniedziałek 13 maja, kiedy francuskie siły porządkowe zaatakowały i ostrzelały protestujących na punktach kontrolnych. Wtedy sprawy wymknęły się spod kontroli i wykorzystali to okoliczni złodzieje i rabusie” – relacjonuje znajomy dziennikarz pochodzący z Wysp Lojalności.
Jak zauważa, francuski rząd popchnął ludzi do buntu, ingerując w sprawy lokalne, narzucając swoje decyzje i manipulując mediami (w czwartek wprowadzono zakaz korzystania z platformy TikTok).
"Na północy głównej wyspy i na Wyspach Lojalności blokady przebiegają pokojowo. Zamieszki toczą się głównie w północnych dzielnicach Numei. W bogatych dzielnicach na południu stolicy (zamieszkiwanych głównie przez osoby pochodzące z Francji kontynentalnej – przyp. red.), mieszkańcy są chronieni i mogą bez obaw spacerować po plaży, czy pójść do restauracji.
W innych regionach Nowej Kaledonii jest spokojniej. Mieszkańcy Bourail na zachodnim wybrzeżu Grande Terre, głównej wyspy archipelagu, spotkali się w środę, aby omówić sytuację i ustalić wspólne stanowisko przed czwartkową wizytą prezydenta Emmanuela Macrona.
Spotkanie miało wyjątkowy charakter, bo wzięli w nim udział zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy niepodległości, razem opowiadając się za wycofaniem tekstu kontrowersyjnej ustawy, która jest kością niezgody i jedną z przyczyn zamieszek.
Już przed czterdziestoma laty kwestia powiększenia elektoratu przeciwstawiła rdzenną ludność i osadników z Francji, co nasiliło etniczne i polityczne napięcia na wyspach kaledońskiego archipelagu. Obecna sytuacja na Nowej Kaledonii jest więc wynikiem głęboko zakorzenionych napięć i frustracji, które od lat narastały wśród lokalnej społeczności, a obecne wydarzenia mogą być tylko zarzewiem większego konfliktu.
Zamieszki, które nasiliły się w nocy z wtorku na środę (z 21 na 22 maja), są bezpośrednio związane z kryzysem politycznym, który trwa od grudnia 2021 roku. To wtedy na Nowej Kaledonii odbyło się trzecie referendum dotyczące niepodległości Nowej Kaledonii. Wybory zostały jednak zbojkotowane przez znaczną część Kaledończyków.
Wprawdzie wynik referendum jednoznacznie wskazywał na chęć pozostania przy Francji (96,5 proc. głosów na „tak”), frekwencja w wyborach była jednak o połowę niższa niż w dwóch poprzednich referendach w 2018 i 2020 roku. Zwolennicy niepodległości przez wiele miesięcy prosili francuski rząd o przeniesienie trzeciego referendum ze względu na kontekst sanitarny związany z pandemią COVID-19.
Chociaż przez wiele miesięcy Nowa Kaledonia była strefą wolną od Covidu, w drugiej połowie 2021 roku zaczęło przybywać zakażeń, do grudnia 2021 na COVID-19 zmarło 280 osób. Kanakowie, są z sobą związani złożonymi więzami rodzinnymi i każdy miał w swojej bliższej lub dalszej rodzinie kogoś, kto zmarł na COVID.
Podejście rdzennych mieszkańców do śmierci różni się od tego, które jest charakterystyczne dla kultur zachodnich. Czas żałoby trwa wiele miesięcy, odbywają się wtedy ceremonie zwyczajowe. Co więcej, warunki zdrowotne i społeczno-ekonomiczne nie sprzyjały sprawiedliwemu przygotowaniu się do wyborów.
Ze względu na pandemię Kaledończycy nie mogli prowadzić kampanii wyborczych. Zwolennicy oderwania się od Francji obawiali się więc tego, jakim wynikiem skończy się głosowanie. Tym bardziej że w dwóch poprzednich referendach, w 2018 oraz w 2020 roku różnica głosów była niewielka, przy ogromnej frekwencji wynoszącej ponad 80 proc.
W 2020 53 proc. głosujących opowiedziało się za pozostaniem przy Francji, co dawało nadzieję niepodległościowcom, że kolejne referendum przyniesie niepodległość. Francuski rząd nie uszanował próśb członków partii niepodległościowych, jawnie wspierając partie polityczne będące przeciwko niepodległości, tym samym zawodząc zaufanie wielu Kaledończyków.
Od 1986 roku Nowa Kaledonia znajduje się na liście terytoriów niesamodzielnych ONZ, które powinny podlegać dekolonizacji. Jednak dekolonizacja to nie tylko niepodległość.
Istnieją różne formy statutów, wśród których jedną z opcji jest niepodległość w ramach współpracy z Francją, o co zabiegają partie niepodległościowe. Independence-Association daje możliwość niepodległemu państwu podjąć decyzję o przekazaniu części kompetencji silniejszemu mocarstwu, na przykład Francji. Jednak możliwość ta nie została w żaden sposób rozpatrzona przez francuski rząd, który widzi tylko jeden możliwy obrót spraw – zależność Nowej Kaledonii od Francji.
W czwartek na Nową Kaledonię przyleci prezydent Francji Emmanuel Macron wraz z kilkoma ministrami. Wizyta ma pokazać kaledońskiej społeczności, zwłaszcza tej części opowiadającej się za oderwaniem się od Francji, że głowa państwa oraz francuski rząd traktują sprawę poważnie.
Zdaniem Rocha Wamytana, przewodniczącego Kongresu Nowej Kaledonii i reprezentującego partie niepodległościowe UC-FLNKS, „to wszystko jest na pokaz”. Wamytan podkreśla, że główne pytanie, jakie mają zwolennicy niepodległości, dotyczy tego, czy rząd wycofa tekst ustawy konstytucyjnej i zechce przedyskutować istotę problemu.
Po dobie spędzonej w podróży politycy zatrzymają się na Nowej Kaledonii tylko jeden dzień. Czy to wystarczy, aby wznowić dialog i znaleźć porozumienie z lokalnymi działaczami?
Nowa Kaledonia znajduje się w regionie Melanezji na Południowym Pacyfiku, ma strategiczne położenie geopolityczne, zwłaszcza biorąc pod uwagę rosnące znaczenie Chin w regionie. Nowa Kaledonia staje się pionkiem w geopolitycznych rozgrywkach między różnymi krajami.
Francuscy politycy obawiają się, że kaledońskie ruchy niepodległościowe otrzymują wsparcie z Azerbejdżanu. W ostatnim czasie, stosunki między Francją a Azerbejdżanem pogorszyły się w wyniku poparcia Paryża dla Armenii w sporze terytorialnym o Górski Karabach.
W kwietniu Kongres Nowej Kaledonii podpisał porozumienie o współpracy ze Zgromadzeniem Narodowym Azerbejdżanu, co wywołało spore kontrowersje wśród ruchu niepodległościowego. Co więcej, na Nowej Kaledonii są złoża niklu, które budzą zainteresowanie wielu mocarstw.
Kompromis jednak jest konieczny, Kanakowie nie odpuszczą i nie porzucą idei niepodległości, tak samo jak rząd francuski nie odpuści i będzie dążył do zatrzymania Nowej Kaledonii w obrębie Francji. Stawka jest wysoka.
Antropolożka, adiunktka na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego w Pradze, projektantka UX, trenerka edukacji międzykulturowej. Od ponad dziesięciu lat pasjonuje się Francją i jej terytoriami zależnymi. Początkowo na wyspie Reunion (2011-2013), a następnie na Nowej Kaledonii (2014-2018) prowadziła badania terenowe, które pozwoliły jej lepiej zrozumieć nie tylko kolonialną historię i kulturę zamorskich terytoriów, ale również relacje łączące mieszkańców wysp z Francją. W listopadzie 2021 w EHESS w Paryżu obroniła doktorat o konfliktach związanych z rozwojem turystyki na wyspach kaledońskiego archipelagu. Jej teksty naukowe oraz reportaże ukazywały się w czasopismach w Polsce i za granicą.
Antropolożka, adiunktka na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego w Pradze, projektantka UX, trenerka edukacji międzykulturowej. Od ponad dziesięciu lat pasjonuje się Francją i jej terytoriami zależnymi. Początkowo na wyspie Reunion (2011-2013), a następnie na Nowej Kaledonii (2014-2018) prowadziła badania terenowe, które pozwoliły jej lepiej zrozumieć nie tylko kolonialną historię i kulturę zamorskich terytoriów, ale również relacje łączące mieszkańców wysp z Francją. W listopadzie 2021 w EHESS w Paryżu obroniła doktorat o konfliktach związanych z rozwojem turystyki na wyspach kaledońskiego archipelagu. Jej teksty naukowe oraz reportaże ukazywały się w czasopismach w Polsce i za granicą.
Komentarze