0:00
0:00

0:00

Minister sprawiedliwości tym razem będzie walczył z przestępczością przez sport. Nadzorowany przez niego Fundusz Sprawiedliwości rozda 5 mln złotych samorządom, które następnie kupią sprzęt lokalnym klubom sportowym.

W przeszłości z funduszu dotowane były (i są nadal) jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej, a od czasów epidemii Covid-19 także szpitale. Chociaż finansowanie tych podmiotów z funduszu, który przede wszystkim miał służyć ofiarom przestępstw, NIK uznał za bezzasadne, nie przeszkadzało to politykom Solidarnej Polski budować sobie poparcie rozdając w świetle kamer wielkie czeki z dotacjami.

Czy podobnie będzie teraz, tyle, że zamiast czeków będą piłki, paletki i worki bokserskie?

Paletka od ministra

W ogłoszeniu konkursowym na stronie ministerstwa nie znajdziemy słowa wyjaśnienia, w jaki sposób kupienie piłek i hantli wypełnia zadania funduszu. Możemy przeczytać jedynie, że dotacje mają być przeznaczone na zakup „sprzętu sportowego niezbędnego do prowadzenia zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży w ramach realizacji zadań z zakresu przeciwdziałania przyczynom przestępczości”.

Następnie resort Ziobry skrupulatnie wylicza kilkadziesiąt rodzajów sprzętów, jakie mogą być kupione. To m.in. piłki do gier zespołowych, paletki, rakiety, materace, worki bokserskie, kije, szpady, łuki, hantle i szachownice. Ministerstwo zezwala także na zakup strojów i butów sportowych.

1) sprzęt sportowy – w ramach tego zadania możliwy jest zakup następującego asortymentu: • piłki nożne, • piłki siatkowe, • piłki koszykowe, • piłki do piłki ręcznej, • piłki do futsalu, • materace do ćwiczeń, • stoły do tenisa stołowego, • rakietki do tenisa stołowego, • rakiety do tenisa, • kule lekkoatletyczne, • młoty, • oszczepy, • płotki, • wysepki treningowe (znaczniki), • maty treningowe, • bloki startowe, • startery, • pałeczki sztafetowe, • piłki lekarskie, • łyżwy, • narty, • snowboardy, • siatki do siatkówki, • siatki do tenisa ziemnego, • stopery, • gumy oporowe, • hantle, • sztangi, • skakanki, • piłki gimnastyczne, • worki bokserskie, • kosze do koszykówki, • kozły, • obręcze gimnastyczne, • rowery, • drabinki, • rakiety do badmintona, • lotki do badmintona, • poprzeczki do skoku wzwyż, • tyczki, • kije do hokeja, • piłki do tenisa ziemnego, • piłeczki do tenisa stołowego, • florety, • szpady, • szable, • kije do nordic walking, • bramki, • szachownice, • krążki hokejowe, • łuki, • strzały, • tarcze strzeleckie, • piłki do hokeja na trawie, • skrzynie, • bule, • bojki asekuracyjne, • koła ratunkowe, • deski do nauki pływania, • ławeczki treningowe, • taśmy TRX, • kije narciarskie, • bosu, • ketle, • worki bułgarskie. 2) odzież i obuwie sportowe – w ramach tego zadania możliwy jest zakup następującego asortymentu: • obuwie sportowe, • stroje sportowe, • rękawice bokserskie, • wstęgi, • akcesoria pływackie, • rękawice bramkarskie, • szarfy, • kamizelki do sportów wodnych

Kluby sportowe będą musiały odpowiednio oznaczyć sprzęt logiem funduszu i ministerstwa. Jak czytamy w sekcji „pytania i odpowiedzi”:

"umieszczanie informacji [o ministerstwie] na nabytym sprzęcie sportowym z udzielonej dotacji winno mieć walor widoczności.

W sytuacji, gdy z powodów technicznych bądź technologicznych niemożliwe jest umieszczenie ww. informacji dopuszcza się oznakowanie zastępcze o sfinansowaniu ze środków funduszu sprawiedliwości np.; w postaci tabliczki".

140 mln na strażaków

Co ma wspólnego fundusz ministra sprawiedliwości ze sportem? Zapewne tyle, co z Ochotniczą Strażą Pożarną i szpitalami.

Przypomnijmy, fundusz sprawiedliwości został powołany w 2012 roku, żeby pomagać ofiarom przestępstw (np. przemocy domowej) oraz osobom opuszczającym zakłady karne w powrocie na wolność. Jest tworzony m.in. z zasądzanych przez sądy z nawiązek od sprawców przestępstw. W 2017 r. Zbigniew Ziobro znacznie rozszerzył katalog zadań, jakie mogą być finansowane z funduszu.

Fundusz Sprawiedliwości istnieje od 2012 roku jako fundusz celowy, ma przede wszystkim pomagać ofiarom przestępstw i osobom, które opuściły zakłady karne. Obecnie jego budżet to kilkaset milionów złotych rocznie pochodzących m.in. z nawiązek od sprawców przestępstw. Zgodnie z prawem Fundusz nadzoruje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, a od kilku lat w jego imieniu robi to wiceminister Marcin Romanowski. W OKO.press od lat opisujemy, jak za czasów ministra Ziobry fundusz stał się skarbonką, dzięki której środowisko Solidarnej Polski może realizować swoją polityczną agendę. I jak do zaprzyjaźnionych z ziobrystami fundacji i stowarzyszeń płynie strumień publicznych pieniędzy

Najpierw Ziobro postanowił wesprzeć OSP. Nie ma tygodnia, żeby politycy i działacze Solidarnej Polski nie przekazywali wozów, sprzętu czy czeków dla strażaków w swoich okręgach wyborczych, co oczywiście jest odnotowywane w lokalnych mediach. Zwykle im bliżej wyborów, tym czeków jest więcej.

Wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski przekazuje symboliczne czeki na OSP, fot. Facebook Romanowskiego

Co ma fundusz sprawiedliwości do OSP? Politycy resortu sprawiedliwości i partii Ziobry jak mantrę powtarzają, że to właśnie jednostki OSP często są pierwsze na miejscu wypadków, które nierzadko są wynikiem przestępstwa, a więc pomagają ofiarom przestępstw.

Jak jednak stwierdziła rok temu Najwyższa Izba Kontroli, która skrupulatnie skontrolowała fundusz, finansowanie z niego OSP jest po prostu niecelowe.

Dlaczego?

  • ministerstwo nie posiadało danych potwierdzających faktyczną skalę wyjazdów jednostek OSP do wypadków komunikacyjnych (oraz ile z nich nastąpiło w wyniku przestępstwa);
  • jak wynika z danych uzyskanych przez NIK z Krajowego Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, działania związane z wypadkami drogowymi stanowiły mniej, niż 10 proc. ogółu interwencji OSP;
  • z 90 wozów strażackich sfinansowanych z funduszu 13 nie zostało ani razu wysłanych do wypadku, a kolejnych 25 nie więcej niż pięciokrotnie (lata 2017-2020);
  • rozdysponowanie sprzętu dla poszczególnych jednostek OSP nie było skorelowane z danymi dotyczącymi liczby wypadków – np. 29 wozów trafiło do jednostek OSP w woj. podkarpackim, gdzie policja odnotowała 4,7 proc. wypadków w skali kraju. W woj. mazowieckim było to 12 proc., ale do tamtejszych OSP nie trafił ani jeden wóz.
Jak policzył NIK w latach 2017-2020 resort Ziobry wydał na strażaków ponad 140 mln złotych.

Przeczytaj także:

Solidarna Polska walczy z koronawirusem

Krótko po wybuchu pandemii Covid-19 okazało się, że Fundusz Sprawiedliwości może także dotować szpitale. W pierwszych miesiącach epidemii, kiedy wirus był w Polsce (i na świecie) tematem numer jeden, co najmniej kilkunastu polityków Solidarnej Polski chwaliło się tym, że dzięki ich "interwencji" jakaś placówka medyczna otrzymała pieniądze z funduszu.

W maju 2020 r. europoseł Patryk Jaki chwalił się na Facebooku: „Cieszę się, że na mój wniosek kolejne środki otrzymają…” – pisał Jaki, po czym wymienił 11 szpitali i innych placówek medycznych z województwa świętokrzyskiego. Łączna kwota wsparcia, które załatwił europoseł Jaki to ponad 2,5 mln złotych.

Oprócz niego, jak policzyliśmy, do maja 2020 r. pieniądze "pozyskało" jeszcze 12 polityków Solidarnej Polski - członków rządu, posłów i samorządowców. Kwoty opiewały na miliony złotych.

Jednocześnie o tym, które szpitale dostały dotacje i jaka była ich kwota, dowiadywaliśmy się jedynie z wpisów i wypowiedzi polityków Solidarnej Polski.

  • na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości nie było informacji o tym, że szpitale mogą się zgłaszać po pomoc finansową na walkę z koronawirusem;
  • władze dofinansowanych placówek, z którymi rozmawialiśmy, przyznawały, że pieniądze trafiły do nich przy wsparciu polityków Solidarnej Polski;
  • nie znaleźliśmy w mediach doniesień o żadnym szpitalu walczącym z koronawirusem, który otrzymałby pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości i nie towarzyszyłaby temu informacja, że w ich „pozyskaniu” brał udziału polityk Solidarnej Polski;
  • resort Ziobry nie odpowiedział nam na pytania, które placówki medyczne wystąpiły z wnioskami o pomoc i które tę pomoc dostały.

Ostatnim najbardziej jaskrawym przykładem wykorzystania funduszu do celów politycznych, była kampania wyborcza Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości, który w 2021 roku starał się o fotel prezydenta Rzeszowa. Jak policzyliśmy, od czerwca 2019 r.oku Warchoł przekazał rzeszowskim i podrzeszowskim szpitalom i jednostkom OSP prawie 4,7 mln złotych, z czego w czasie samej kampanii wyborczej 2,35 mln.

Podczas jednej z konferencji prasowych w czasie kampanii wyborczej Warchoł przekazał Klinicznemu Szpitalowi Wojewódzkiemu nr 1 w Rzeszowie duży kartonowy czek z logo Funduszu Sprawiedliwości i wypisaną wielką czcionką kwotą: pół miliona złotych.

Marcin Warchoł z czekiem
Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.pl

Opowiadał dziennikarzom, że ówczesny prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc trafił do tego szpitala w styczniu i zadzwonił do niego, że potrzeba pieniędzy. „Uruchomiłem Fundusz Sprawiedliwości, który ma właśnie nieść pomoc służbie zdrowia. Panie prezydencie, melduję wykonanie zadania” – mówił dumny z siebie Warchoł.

Kiedy dziennikarze dopytywali go jak to się właściwie dzieje, że po jednym telefonie Warchoł załatwia pół miliona dla szpitala, polityk Solidarnej Polski odpowiedział: „To świadczy o sprawczości państwa. Nie ma buchalterii, przeciągających się wielomiesięcznych procedur, skomplikowanych wniosków. Będziemy pomagać do końca świata, a nawet o jeden dzień dłużej!”.

Podczas innej konferencji prasowej pytany o Fundusz Sprawiedliwości, rozdzierał szaty:

„Państwo mówicie, że wykorzystuję fundusz. Krzyczycie: »Do więzienia go wsadzić!«. Chlubą dla mnie byłoby pójść do więzienia za pomoc tym najbiedniejszym”.
;

Udostępnij:

Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze