Zełeński: "Rosja to organizacja terrorystyczna". Szwecja i Finlandia wejdą do NATO [DZIEŃ 125. NA ŻYWO]

Kończymy naszą dzisiejszą relację. Dziękujemy Państwu za uwagę i zapraszamy jutro. A oto najważniejsze wydarzenia 125 dnia wojny, czyli wtorku 28 czerwca:

• To już pewne - Szwecja i Finlandia wstąpią do NATO. Turcja wycofała swój sprzeciw wobec ich kandydatur po podpisaniu z oboma państwami trójstronnego porozumienia dotyczącego przede wszystkim kwestii Kurdów.
• Pod Łysyczańskiem trwają bardzo ciężkie walki. Rosjanie wciąż dążą do objęcia miasta pierścieniem okrążenia - więcej w dzisiejszym odcinku cyklu SYTUACJA NA FRONCIE.
• Co najmniej 20 osób zginęło w wyniku poniedziałkowego rosyjskiego ataku rakietowego na centrum handlowe w Krzemieńczuku w Ukrainie. Około 20 kolejnych osób jest nadal poszukiwanych. Rosja próbuje na różne sposoby wyprzeć się odpowiedzialności za tę zbrodnię wojenną.
• Po zakończonym dziś w Berlinie szczycie Grupy G7, przywódcy państw G7 stwierdzili w oficjalnym oświadczeniu, że ataki rakietowe przeprowadzone na rozkaz prezydenta Rosji Władimira Putina i wymierzone w ludność cywilną były zbrodnią wojenną. Stanowczo potępili też „ohydny atak” w Krzemieńczuku. G7 zapowiada dalsze wsparcie dla Ukrainy.
• Trwa rosyjski cyberatak na Litwę będący "odwetem" za blokadę tranzytu części towarów z Rosji do Kaliningradu uruchomioną na skutek unijnych sankcji.

Turcja, Szwecja i Finlandia dogadane w sprawie NATO

O porozumieniu zawartym między Turcją, Szwecją i Finlandią w sprawie kandydowania 2 ostatnich krajów do Sojuszu Północnoatlantyckiego poinformował oficjalnie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Turcja wycofała swój sprzeciw wobec przyjęcia Szwecji i Finlandii do Sojuszu. Oba kraje wezmą więc udział w madryckim szczycie na prawach państw zaproszonych do NATO. Ostatnim krokiem będzie ratyfikacja ich członkostwa w Sojuszu przez wszystkie państwa członkowskie - co po wycofaniu sprzeciwu Turcji można uznać za formalność.

Szwecja i Finlandia poszły na spore ustępstwa wobec Turcji, która zarzucała im wspieranie "kurdyjskiego terroryzmu" - uzasadniając właśnie tym blokowanie ich kandydatury. Jens Stoltenberg poinformował, że Finlandia i Szwecja zgodziły się na „dalszą zmianę swojego ustawodawstwa krajowego”, aby dać Turcji "gwarancje antyterrorystyczne, o które prosiła", i „rozprawią się z działalnością Partii Pracujących Kurdystanu” i „zawrą umowę z Turcją w sprawie ekstradycji”.

W tureckim oświadczeniu dotyczącym porozumienia padają słowa, że "Turcja dostała, czego chciała".

W Szwecji mieszka około 100 tysięcy kurdyjskich uchodźców.

Turcja przestaje się sprzeciwiać przyjęciu Szwecji i Finlandii do NATO

Szwedzka premier Magdalena Andersson i fiński prezydent Sauli Niinistö poinformowali przed zaplanowanym na środę i czwartek w Madrycie szczytem NATO, że Turcja porzuciła sprzeciw wobec kandydatur ich krajów do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wcześniej Turcja zapowiadała blokadę przyjęcia Szwecji i Finlandii do NATO - argumentując to rzekomym wsparciem udzielanym przez oba kraje "kurdyjskim terrorystom".

Ciężka bitwa trwa pod Łysyczańskiem

"W kluczowym rejonie Łysyczańska i ostatniego fragmentu obwodu ługańskiego najcięższe walki toczą się obecnie na południowy zachód od miasta, w rejonie nieczynnej Rafinerii Łysyczańskiej. Rosjanie dążą tam do przerwania najważniejszej obecnie drogi zaopatrzeniowej do Łysyczańska, a następnie do objęcia miasta pierścieniem okrążenia" - pisze w OKO.press Witold Głowacki w dzisiejszej analizie z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE.

Rosja o Krzemieńczuku: to nie my, bo celowaliśmy w inne miejsce

Dobę po rosyjskim ataku na centrum handlowe w Krzemieńczuku propaganda Kremla znalazła objaśnienie: to prowokacja Ukrainy w związku ze spotkaniem państw G7. Taka wersję przedstawiły wieczorne telewizyjne "Wiesti" czyli rządowe rosyjskie "Wiadomości". W poniedziałek popołudniu Rosjanie ostrzelali centrum Krzemieńczuka rakietami. Uderzyły w centrum handlowe, w którym było wtedy ponad 1000 cywilów. Budynek się zawalił, w środku wybuchł pożar. Propaganda rosyjska nie wspomniała o tym wczoraj ani słowem. Dziś, jak co dzień pokazała filmiki z odpalania rakiet w stronę Ukrainy, jak zwykle zapewniając, że odpalane są błyskawicznie (żeby nie popaść pod ogień ukraiński) ale zarazem niezwykle precyzyjnie i trafiają wyłącznie w obiekty wojskowe. Z tego to powodu podbój Donbasu następuje tak wolno. W ramach wyjątku “Wiesti” dodały do obrazków odpalania pocisków mapę Krzemieńczuka, z której ma wynikać, że celem rosyjskiego ataku na miasto był magazyn broni. Centrum handlowe leży prawie pół kilometra dalej. Wersja, że rakiety nie trafiły do celu, nie jest brana pod uwagę. Propaganda twierdzi, że pożar centrum jest ukraińską inscenizacją, by zmobilizować do antyrosyjskich akcji G7. Dowodem ma być szybkie pojawienie się na miejscu zachodnich dziennikarzy i urzędników ukraińskich.

Od czasu ujawnienia masakry w Buczy na początku kwietnia rosyjska propaganda powtarza, że jeśli gdzieś są zachodni dziennikarze, to dlatego, że zostali uprzednio powiadomieni, a zatem chodzi o ukraińską prowokację. Myśl, że dziennikarze sami, bez zaproszenia władz, mogą dotrzeć na miejsce zdarzenia, nie jest w Rosji brana pod uwagę.

Ten wpis przygotowała Agnieszka Jędrzejczyk, autorka cyklu GOWORIT MOSKWA poświęconego rosyjskiej propagandzie.

Bułgaria wydala 70 rosyjskich dyplomatów

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Bułgarii nakazało rosyjskiej ambasadzie redukcję personelu do poziomu odpowiadającego liczbie bułgarskich dyplomatów w Rosji. Ok 70 osób wskazanych w nocie MSZ - w tym 23 pracowników pionu dyplomatycznego i 25 pracowników obsługi ma opuścić kraj do północy 3 lipca.

G7: Ataki rakietowe na Ukrainę to zbrodnia wojenna.

Po zakończonym dziś w Berlinie szczycie Grupy G7, przywódcy państw G7 stwierdzili w oficjalnym oświadczeniu, że ataki rakietowe przeprowadzone na rozkaz prezydenta Rosji Władimira Putina i wymierzone w ludność cywilną były zbrodnią wojenną. Stanowczo potępili też „ohydny atak” w Krzemieńczuku. „Jesteśmy zjednoczeni z Ukrainą w opłakiwaniu niewinnych ofiar tego brutalnego ataku. Masowe ataki na niewinnych cywilów stanowią zbrodnię wojenną. Prezydent Rosji Putin i osoby odpowiedzialne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności” – czytamy w oświadczeniu G7. Przywódcy państw Grupy zapowiedzieli też, że będą „w dalszym ciągu zapewniać Ukrainie wsparcie finansowe, humanitarne i wojskowe tak długo, jak to będzie potrzebne”.

G7 zobowiązała się też do "podjęcia natychmiastowych działań w celu zabezpieczenia dostaw energii i ograniczenia skoków cen spowodowanych nadzwyczajnymi warunkami rynkowymi, w tym poprzez zbadanie dodatkowych środków, takich jak limity cenowe" - ma to dotyczyć cen rosyjskiej ropy i gazu.

Trwa rosyjski cyberatak na Litwę

Już w poniedziałek Litwa doświadczyła fali cyberataków prowadzonych przez rosyjską grupę hakerów Killnet w "odwecie" za wstrzymanie w ramach unijnych sankcji tranzytu niektórych typów towarów do obwodu kaliningradzkiego. Dziś przedstawiciele Killnetu poinformowali Reutersa, że będą kontynuować ataki.

Premier Litwy Ingrida Symonyte powiedziała dziennikarzom w Wilnie, że instytucje rządowe pracują obecnie 24 godziny na dobę, aby „naprawiać problemy na bieżąco”.

„Jest prawdopodobne, że podobne ataki będą kontynuowane w nadchodzących dniach, zwłaszcza w sektorach transportu, energii i finansów. Najpoważniejsze obecnie ataki zostały opanowane, a usługi przywrócone” - poinformował również litewski MON.

Hakerzy z Killnetu chwalą się, że dotąd udało im się sparaliżować ponad 1600 węzłów litewskich sieci komputerowych.

Szef NATO krytykuje Chiny

Przed szczytem NATO w Madrycie Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego, stwierdził, że NATO "jest rozczarowane" postawą Chin i ich stosunkiem do Putinowskiej Rosji. "Nie uważamy Chin za przeciwnika, ale jesteśmy rozczarowani tym, że Chiny nie były w stanie potępić rosyjskiej inwazji na Ukrainę, że Chiny rozpowszechniają wiele fałszywych narracji o NATO, Zachodzie, a także o tym, że Chiny a Rosja jest teraz bliżej niż kiedykolwiek wcześniej." - mówił Stoltenberg.

Rosjanie pojmali legalnego mera Chersonia

Wybrany w wyborach samorządowych mer Chersonia Ihor Kołyczajew został dziś pojmany przez Rosjan w mundurach Rosgwardzistów (według współpracowników mera byli to funkcjonariusze FSB). Kołyczajewa umieszczono w autobusie oznaczonym symbolem "Z" i wywieziono w nieznanym kierunku. "Kilka dni temu Kołyczajew otrzymał list od „nowo mianowanego” przez Rosjan kolaboracyjnego mera, w którym zaprosił go do omówienia przyszłej „organizacji współpracy”. Za odmowę spotkania groził aresztowaniem. Kołyczajew nie poszedł. Wszyscy jesteśmy w niebezpieczeństwie. Wszystko jest atakowane. Boję się o życie Igora Kołyczajewa." - napisała w mediach społecznościowych doradczyni mera Galina Laszewska. Laszewska poinformowała też, że z biura Kołyczajewa Rosjanie zabrali dokumenty, dyski twarde i urządzenia elektroniczne.

Pieskow: tę wojnę możemy skończyć nawet dziś

Rzecznik Kremla, Dymitrij Pieskow, odniósł się do słów prezydenta Zełeńskiego na szczycie G7. Przypomnijmy - prezydent Ukrainy mówił wczoraj, że chciałby zakończenia wojny w Ukrainie do nadchodzącej zimy.

"Strona ukraińska może zatrzymać wszystko przed końcem dzisiejszego dnia, potrzebujemy rozkazu złożenia broni przez oddziały nacjonalistyczne, rozkazu złożenia broni przez wojsko ukraińskie i musimy spełnić warunki Federacji Rosyjskiej. Wszystko może się skończyć przed końcem dnia" - powiedział Pieskow, cytowany przez Ria Novosti.

Dodał także, że "specjalna operacja wojskowa przebiega zgodnie z planem i osiąga swoje cele". Wyjaśnił, że nie ma przybliżonych terminów zakończenia konfliktu.

Ukraina oczywiście nie ma w planach takiego zakończenia wojny.

Jak podaje agencja Unian, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kirył Budanow stwierdził, że na punkt zwrotny w wojnie trzeba poczekać do sierpnia. Do końca roku, jak dodał, walki zostaną ograniczone do minimum.

"Ukraina wróci do granic z 1991 roku i nie rozważamy żadnych innych scenariuszy. Do końca roku aktywne działania wojenne zostaną zredukowane prawie do zera. W dającej się przewidzieć przyszłości odzyskamy kontrolę nad naszymi terytoriami” - podał.

Prokurator Generalna: Atak na centrum handlowe skończy się procesem w Hadze

"Do Krzemieńczuka przyjechali eksperci z krajów trzecich, którzy już byli obecni na Ukrainie i mają doświadczenie we współpracy z naszymi funkcjonariuszami i śledczymi" - mówiła Prokurator Generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa. "Musimy natychmiast przyjąć standardy międzynarodowego prawa humanitarnego. Jest to trudne, nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, mimo że od ośmiu lat znajdujemy się w stanie wojny. Należy jednak działać w ten sposób, ponieważ jest możliwe, że sprawa ta będzie rozpatrywana w Hadze" - dodała.

Jak mówiła, należy zbierać dowody, dzięki którym możliwe będzie doprowadzenie do skazania rosyjskich zbrodniarzy. Nie wyklucza także ukaranie osób zarządzających centrum handlowym w Krzemieńczuku, winnych ewentualnego zaniedbania procedur bezpieczeństwa.

Liczba ofiar śmiertelnych po ataku wzrosła już do 20. Wciąż trwają poszukiwania kolejnych ofiar, wiele osób jest na liście zaginionych.

Jak córka Ludmiły, która pracowała na stanowisku z telefonami komórkowymi. Ludmiła powiedziała stacji Sky News, że rozmawiała z córką po pierwszej syrenie alarmowej. Po drugiej straciły kontakt. Została wezwana do szpitala, żeby zidentyfikować zwłoki przywiezione z centrum handlowego. Jak opowiada, jedynie po kolorze włosów mogła ocenić, że żadne z pokazanych jej ciał nie było ciałem córki.

W regionie, w którym doszło do ataku, ogłoszono żałobę.

Rosjanie przyznali się do ataku na centrum handlowe

Rosyjskie Ministerstwo Obrony wydało oświadczenie, w którym czytamy:

"Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej kontynuują uderzenia na obiekty wojskowe na terytorium Ukrainy. 27 czerwca w mieście Krzemieńczuk rosyjskie siły powietrzne przeprowadziły uderzenie z użyciem precyzyjnej broni lotniczej na hangary z bronią i amunicją otrzymaną przez Ukraińców ze Stanów Zjednoczonych i krajów europejskich.

W wyniku precyzyjnego uderzenia trafiona została broń i amunicja produkcji zachodniej, skoncentrowana w magazynie w celu dalszej wysyłki do ukraińskiej grupy wojsk w Donbasie. Detonacja zmagazynowanej amunicji spowodowała pożar w niedziałającym centrum handlowym".

Z dokumentacji zdjęciowej wiemy, że oświadczenie Rosjan jest nieprawdziwe, centrum handlowe było czynne, przebywali w nim cywile. Nikt nie potwierdza również, by w jego pobliżu miała być składowana broń. Wiemy o 16 zabitych i 59 rannych w wyniku rosyjskiego ataku.

Światowe życie Putina

“Prezydent Rosji Władimir Putin rozpoczyna dwudniową wizytę w Tadżykistanie i Turkmenistanie. Dla rosyjskiego przywódcy ta zagraniczna podróż będzie drugą w tym roku” - informuje TASS.

Pierwszą tegoroczną zagraniczną destynacją Putina były Chiny, gdzie w czasie olimpiady najprawdopodobniej informował Chińczykach o planach najazdu na Ukrainę.

Komunikat TASS jest ciekawy, bo wyjazd do dawnych republik sowieckich nazwany jest tu “podróżą zagraniczną", mimo iż Putin powtarza, że cały ZSSR to Rosja. Uważa bowiem, że jeśli gdzieś byli rosyjscy żołnierze, to on ma prawo do tych ziem.

Szczegółowy opis podróży Putina ma też pokazać, że w czasie spotkania liderów G7 Rosja też jest dyplomatycznie zajęta i nie jest osamotniona.

W Tadżykistanie Putin spotka się z prezydentem Tadżykistanu Emomalim Rahmonem. Jak powiedział dziennikarzom doradca Putina Jurij Uszakow, rozmowy obu panów "prawdopodobnie potrwają do późnego wieczora". Putin pozostanie w Duszanbe do środy rano, po czym odleci do Aszchabadu. Tam przemówi na szczycie kaspijskim z udziałem przywódców Azerbejdżanu, Iranu, Kazachstanu i Turkmenistanu. Przed tym wydarzeniem rosyjski przywódca spotka się z prezydentem Turkmenistanu Serdarem Berdimuhamedowem.

W czwartek Putin wróci do Rosji na rozmowy z prezydentem Indonezji Joko Widodo

Nocny atak na Oczaków, wśród ofiar sześciolatka

"Nocą przeprowadzono atak rakietowy na Mikołajów, około 11 rakiet. Część z nich strąciła obrona powietrzna" - przekazał szef władz obwodu mikołajowskiego Witalij Kim.

Jak dodał, Rosjanie ostrzelali również Oczaków w obwodzie mikołajowskim. Sześć osób jest rannych, trzy nie żyją - w tym sześcioletnia dziewczynka. "Trzymiesięczne dziecko jest w śpiączce" - dodał. Miasto ostrzelano z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych.

Tragiczny bilans ataku na Charków

"Wiemy o pięciu osobach zabitych i ponad 30 rannych, w tym piątce dzieci. Wszyscy są cywilami, nie wojskowymi" - powiedział Zełenski w nocnym wystąpieniu.

To wstępny bilans po poniedziałkowym ataku na Charków. Rosjanie ostrzelali osiedle mieszkaniowe. "Okupanci trafiali w podwórza, ulice - wyłącznie cywilną infrastrukturę" - podał szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Siniegubow. "Nie było dnia w obwodzie charkowskim bez ostrzału przez okupantów" - podkreślił w swoim wpisie na Telegramie.

Rosja nadal nie odpuszcza ataków na okolice Charkowa - informuje Instytut Study of War. Na Twitterze podaje, że wojska rosyjskie przeprowadziły lokalne, ale nieudane ataki na osady na północny zachód i południowy wschód od miasta.

#Kharkiv Update:#Russian forces conducted localized but unsuccessful assaults on settlements northwest and southeast of Kharkiv City. https://t.co/Js1PQXSE2x pic.twitter.com/RfmHMAakHE

— ISW (@TheStudyofWar) June 27, 2022

4,386 mln osób przyjechało do Polski od początku wojny w Ukrainie

Wczoraj znacznie więcej osób wyjechało z Polski, niż do niej wjechało. Do Ukrainy odprawiono 32,2 tys. osób. Do Polski przyjechało 20 tys.

Dziś do 7:00 Straż Graniczna odprawiła 5,8 tys. osób jadących z Ukrainy.

Rozpoczynamy relację ze 125. dnia wojny

Rosjanie wystrzelili wczoraj na Krzemieńczuk dwie rakiety - jedna z nich uderzyła w centrum handlowe Amstor. "Obecnie wiemy o 16 zmarłych i 59 rannych, z czego 25 jest hospitalizowanych. Informacje są aktualizowane" - powiedział w nocy szef Państwowego Pogotowia Ratunkowego Serhij Kruk. Nad ranem okazało się, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 18.

"Rosja stała się największą organizacją terrorystyczną na świecie" - powiedział w swoim nocnym wystąpieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Spokojne miasto, zwykła galeria handlowa z kobietami, dziećmi, zwykłymi cywilami w środku... Przed alarmem lotniczym było tam około tysiąca ludzi. Na szczęście, o ile nam wiadomo, wielu osobom udało się wydostać na czas. Zostali zabrani na czas. Ale w środku wciąż byli ludzie: personel, niektórzy goście...

- mówił.

Dodał także, że liczba ofiar rośnie, a straty mogą być znaczne. Zaapelował: "Proszę każdego z was - jeśli słyszycie syreny, idźcie do schronu. Nie ignorujcie tego".

Co wydarzyło się 28 czerwca?

• Rosjanie zrzucili rakiety na centrum handlowe w Krzemieńczuku, w środkowej części Ukrainy. W centrum handlowym było ponad 1000 cywilów. Budynek się zawalił, w środku wybuchł pożar. Trwa akcja ratunkowa. Do tej pory w centrum handlowym znaleziono już 10 ciał, 11 osoba zmarła w szpitalu.
• Rosjanie ostrzelali w Łysyczańsku tłum, który czekał po wodę. Zabitych zostało osiem osób, w tym nastolatek.

• Według źródeł wśród przedstawicieli UE i G7 Zełenski w wystąpieniu apelował o systemy przeciwlotnicze dla Ukrainy, dalsze sankcje wobec Rosji i gwarancje bezpieczeństwa. Wezwał też do „maksymalnych” działań w celu zakończenia wojny przed nadchodzącą zimą.
• Rosyjskie wojska atakują Łysyczańsk w obwodzie ługańskim od strony południowej. „Przeciwnik zmierza do zablokowania miasta od południa, przy tym niszczy wszystko, czego dosięga jego artyleria i wyrzutnie” – powiadomił na Telegramie szef administracji tego regionu na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj. Koło Lisiczańska, ostatniego dużego ośrodka miejskiego w obwodzie ługańskim, które pozostające pod kontrolą Ukrainy, Rosjanie przeprowadzili atak lotnictwa szturmowego.