„Poniedziałek. Wieczór. Wiecie, zwykliśmy w Ukrainie mówić: poniedziałek to trudny dzień. W kraju trwa wojna. Więc każdego dnia jest poniedziałek" - mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski
"Każdy dzień walki, każdy dzień oporu stwarza nam lepsze warunki. Silniejszą pozycję. Aby zagwarantować naszą przyszłość. W pokoju. Po tej wojnie" - mówił w poniedziałek 7 marca 2022 wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Publikujemy pełny tekst jego wystąpienia.
Poniedziałek. Wieczór. Wiecie, zwykliśmy w Ukrainie mówić: poniedziałek to trudny dzień. W kraju trwa wojna. Więc każdego dnia jest poniedziałek.
Przyzwyczajamy się do tego, że taki jest każdy dzień i każdy wieczór.
Dzisiaj jest 12. Dwunasty wieczór naszej walki. Naszej obrony.
Wszyscy jesteśmy na swoich miejscach, wszyscy pracujemy.
Każdy jest tam, gdzie powinien. Ja jestem w Kijowie. Mój zespół jest ze mną. Obrona terytorialna - na swoim miejscu. Wojsko jest na swoich pozycjach. Nasi bohaterowie! Lekarze, ratownicy, przewoźnicy, dyplomaci, dziennikarze...
Wszyscy. Wszyscy jesteśmy na wojnie. Wszyscy dokładamy się do naszego zwycięstwa. Które na pewno nastąpi. Siłą naszej broni i naszej armii. Siłą słów i naszej dyplomacji. I mocą ducha - którego ma i ten pierwszy, i ten drugi, i każdy z nas.
Spójrzcie dziś na nasz kraj.
Czaplinka, Melitopol, Tokmak, Nowotrojskoje i Chersoń. Starobielsk. Wszędzie ludzie się bronią, choć nie mają tam broni. Ale to są nasi ludzie i to jest ich broń.
Mają odwagę. Godność. Ale i zdolność do wystąpienia i powiedzenia: jestem tutaj, to jest moje i nie oddam tego. Swojego miasta. Swojej wspólnoty. Swojej Ukrainy.
Każdy Ukrainiec i Ukrainka, którzy protestowali wczoraj, protestują dziś i jutro będą protestować przeciwko okupantom, to bohaterowie.
Razem z nimi krzyczymy na okupantów. Razem z nimi stoimy na placach i ulicach. I razem z nimi nie boimy się, gdy okupanci otwierają ogień i chcą wszystkich rozpędzić.
WY się nie cofacie.
MY się nie cofamy.
A ten, który powtarzał: „Jesteśmy jednym narodem” – z pewnością nie spodziewał się tak silnej reakcji. [Putin powtarza, że Rosjanie i Ukraińcy to w zasadzie jeden naród - red.]
Na południu naszego kraju rozgorzał taki ruch narodowy, tak potężna manifestacja ukraińskości, jakiej nigdy nie widzieliśmy na tych ulicach i placach. Dla Rosji – to jak koszmarny sen.
Zapomnieli, że nie boimy się awtozaków [więźniarek - red.] i pałek. Nie boimy się czołgów i karabinów maszynowych. Kiedy po naszej stronie jest to, co najważniejsze. Prawda. Jak teraz.
Mariupol i Charków, Czernihów i Sumy. Odessa i Kijów. Mikołajów. Żytomierz i Korosteń. Owrucz. I wiele innych miast.
Wiemy, że nienawiść, którą nieprzyjaciel przyniósł do naszych miast razem z ostrzałem i bombardowaniami tam nie pozostanie. Nie będzie po niej śladu. Nienawiść to nie my. Dlatego po wrogu nie będzie śladu. Odbudujemy wszystko. Sprawimy, że nasze miasta zrujnowane przez okupanta będą piękniejsze niż jakiekolwiek miasto w Rosji.
Enerhodar. Czarnobyl. I inne miejsca, gdzie barbarzyńcy po prostu nie rozumieją, CO chcą zagarnąć, CO chcą kontrolować. Wasza ciężka praca w tych krytycznych obiektach to prawdziwe bohaterstwo. Dostrzegamy to. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni.
Armia ukraińska utrzymuje pozycje. Brawo! Zadaje przeciwnikowi niezwykle bolesne straty. Broni. Kontratakuje. Gdy trzeba - pomści. Koniecznie. Każde zło. Każdą rakietę i bombę. Każdy zrujnowany obiekt cywilny.
Dziś w Makarowie w obwodzie kijowskim ostrzelali piekarnię. Po co? Starą piekarnię! Pomyślcie – strzelać do piekarni. Kim trzeba być, by zrobić coś takiego?
I zniszczyć kolejny kościół - w obwodzie żytomierskim. Kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny, zbudowany w 1862 r.
To NIE są ludzie.
Było porozumienie w sprawie korytarzy humanitarnych.
Zadziałało? Zamiast tego zadziałały rosyjskie czołgi. Rosyjskie „Grady”. Rosyjskie miny. Zaminowali nawet drogę, którą według uzgodnień miano dowieźć żywność i lekarstwa dla ludzi, dla dzieci, do Mariupola.
Zniszczyli nawet autobusy, którymi mają być wywożeni ludzie. Ale… Jednocześnie otwierają niewielki korytarz do okupowanych terytoriów. Dla kilkudziesięciu osób. Nie tyle do Rosji, ile do propagandystów. Przed ich kamery telewizyjne – oto, kto ratuje ludzi. Czysty cynizm. Czysta propaganda. Nic więcej. Żadnego humanitarnego sensu.
Dziś (poniedziałek 7 marca – red.) odbyła się już trzecia runda rozmów na Białorusi. Chciałbym powiedzieć - trzecia i ostatnia. Ale jesteśmy realistami. Więc będziemy rozmawiać. Będziemy nalegać na negocjacje, dopóki nie znajdziemy sposobu, by powiedzieć narodowi: oto sposób, w jaki dojdziemy do pokoju.
Tylko do pokoju.
Musimy zdać sobie sprawę, że każdy dzień walki, każdy dzień oporu stwarza nam lepsze warunki. Silniejszą pozycję. Aby zagwarantować naszą przyszłość. W pokoju. Po tej wojnie.
Oprócz zabitych ludzi i zniszczonych miast, wojna zniszczyła i nasze pragnienia, które kiedyś wydawały się bardzo ważne, ale teraz… Nawet o nich nie wspominamy.
Prawie trzy lata temu, kiedy po wyborach weszliśmy do tego budynku [gmach administracji prezydenta Ukrainy przy ul. Bankowej w centrum Kijowa - red.], do tego biura, od razu zaczęliśmy planować przeprowadzkę.
Marzyłem o przeprowadzce z Bankowej. Razem z rządem i parlamentem [urzędują nieopodal w centrum Kijowa – red.]. Rozładujemy centrum Kijowa i wszyscy razem przeniesiemy się do nowoczesnego, przejrzystego biura – jak przystało na postępowy, demokratyczny kraj europejski.
Teraz powiem jedno: zostaję tutaj.
Zostaję w Kijowie.
Na Bankowej.
Nie ukrywam się.
I nikogo się nie boję.
Tak długo, ile potrzeba, aby wygrać tę naszą Wojnę Ojczyźnianą.
Dziś podpisałem dekret o odznaczeniu 96 bohaterów ukraińskich - naszych wojskowych - odznaczeniami państwowymi Ukrainy.
Wśród nich…
Otrzymują Order Bohdana Chmielnickiego II stopnia:
Major Ołeksandr Ołeksandrowicz Sak. Dowódca batalionu zmechanizowanego, który walczył z batalionową grupą taktyczną wroga i wygrał dzięki racjonalnemu podejściu i niestandardowej taktyce.
Kapitan Rostislaw Ołeksandrowicz Siliwakin. Dowódca batalionu zmechanizowanego, który z powodzeniem walczył z przeważającymi siłami wroga, wyzwalając ukraińskie miasta i wsie w rejonie Sum.
Otrzymują Order Bohdana Chmielnickiego III stopnia:
Porucznik Ihor Serhijowicz Lozowyj. Działając w ramach zgrupowania, zatrzymał kolumnę wrogich pojazdów liczącą około 150 jednostek, która jechała w kierunku trasy Żytomierz-Kijów. Została zlikwidowana.
Porucznik Witalij Wiktorowicz Poturemec. Wykazał się wzorową odwagą i opanowaniem w walce, niszcząc kolumnę wrogiego sprzętu w pobliżu Kijowa. Został ranny.
Odznaczony Orderem „Za Odwagę” III stopnia:
Starszy sierżant, dowódca plutonu samochodowego Walentin Wiktorowicz Bariliuk. Dzięki jego odwadze i osobistej determinacji jednostka pancerna otrzymała paliwo na czas i wydostała się z okrążenia, niszcząc po drodze wroga.
96 naszych bohaterów jest takich jak ta piątka!
Nasza wdzięczność – wszystkim wojskowym.
Nasza wdzięczność Siłom Zbrojnym Ukrainy!
Nasza wdzięczność jest bezgraniczna.
Chwała Ukrainie!
tłumaczył: krzem
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Komentarze