PiS czyści Kolegia Sądów Okręgowych. Dotychczasowe mają zostać rozwiązane, bo zasiadali w nich sędziowie krytyczni wobec władzy PiS i nowo mianowanych prezesów sądów. Zastąpią je Kolegia, w których będzie więcej sędziów rejonowych. Ziobro liczy, że ci będą podatniejsi na naciski. Ale w wielu sądach wybierani są do Kolegiów sędziowie "niepokorni"
W dużych miastach sędziowie zagrali na nosie ministerstwu, bo wybierają do nowych kolegiów sędziów niezależnych, w tym członków Stowarzyszenia Sędziów Iustitia, które jest teraz głównym ośrodkiem obrony niezależności sądów.
W Krakowie w ubiegłym tygodniu do Kolegium ponownie wybrano Waldemara Żurka. W Warszawie sędziowie wybrali do Kolegium Piotra Gąciarka, członka zarządu warszawskiego oddziału Iustitii. Członkowie stowarzyszenia wygrali też głosowania w sądach rejonowych. W ten sposób do Kolegium wybrano m.in. Wojciecha Buchajczuka z zarządu głównego Iustitii.
W Gliwicach do Kolegium weszło czterech odwołanych przez Ziobrę byłych prezesów rejonowych. W Łodzi wybrano zaś Krzysztofa Kacprzaka, byłego prezesa Sądu Okręgowego, odwołanego przez ministra Ziobrę.
"Nie patrzymy z lękiem, zorganizowaliśmy się i będziemy mieli kontrolę nad Kolegium" – mówi OKO.press sędzia z jednego z dużych sądów w Polsce.
Po czystce na stanowiskach prezesów i wiceprezesów w sądach, w ramach której ministerstwo sprawiedliwości powołało „swoich” prezesów, teraz ministerstwo sprawiedliwości żąda zmian w Kolegiach Sądów Okręgowych. Kolegia do tej pory były mało znane i nie doceniano ich roli.
Opiniują one niektóre decyzje prezesów sądów. Zmieniając prawo o ustroju sądów powszechnych PiS przywrócił im prawo do wydawania opinii o odwołaniu przez ministra prezesa i wiceprezesa sądu.
Kolegia stały się więc teraz dla sędziów istotnym instrumentem obrony swojej niezależności. Tu mogą patrzeć na ręce nominowanym przez PiS prezesom sądów oraz recenzować ich decyzje np. o wszczynaniu postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów.
Dobrym przykładem jest Sąd Okręgowy w Krakowie. Po tym jak resort Ziobry na początku tego roku na prezes tego sądu powołał Dagmarę Pawełczyk-Woicką, koleżankę ministra z lat szkolnych, do Kolegium sędziowie z Małopolski wybrali Waldemara Żurka, znanego obrońcę niezależności wymiaru sprawiedliwości.
Jedną z pierwszych decyzji nowej prezes było odwołanie Żurka z funkcji rzecznika sądu, co sędziowie odebrali jako retorsję za obronę przez Żurka niezależności sądów, gdy był rzecznikiem niezależnej od PiS Krajowej Rady Sądownictwa. Wybierając Żurka do Kolegium pokazali, że ma on poparcie środowiska sędziowskiego.
Sędziowie z Krakowa są przekonani, że to z powodu tego, że są ostrymi recenzentami nowej prezes oraz, że udało im się wybrać do Kolegium Sądu Okręgowego Waldemara Żurka, Sejm głosami PiS wiosną tego roku wprowadził modyfikacje do ustawy o ustroju sądów powszechnych, która m.in. zmieniła skład i sposób wyboru członków Kolegium.
Do tej pory tworzyło Kolegium 8 sędziów – połowa miejsc była przeznaczona dla sędziów okręgowych, druga połowa dla rejonowych. Do Kolegium należał też prezes sądu okręgowego.
Teraz po zmianach uchwalonych przez PiS – weszły w życie 23 maja 2018 - w skład Kolegium wchodzi tylko dwóch sędziów okręgowych, reszta miejsc należy do sądów rejonowych (po jednym z każdego takiego sądu).
Zmienił się też sposób wyboru członków Kolegiów. Do tej pory wybierało ich Zgromadzenie Ogólne sędziów całego okręgu - sędziowie rejonowi i okręgowi dokonywali wyboru na wspólnym zebraniu. Z tym, że sędziowie rejonowi na takie Zgromadzenia wysyłali swoich przedstawicieli.
Teraz członków Kolegium mają wybierać oddzielne zebrania w sądach okręgowych i w rejonowych – każdy sąd sam wybierze swojego członka Kolegium. Dzięki tym zmianom w Kolegiach większość będą mieli sędziowie rejonowi. Np. w Warszawie w Kolegium będzie dwóch sędziów okręgowych i 8 rejonowych.
"Dotychczas w Kolegiach zasiadali doświadczeni sędziowie z sądów okręgowych, teraz będzie ich mniej. Będzie za to więcej sędziów rejonowych, których można łatwiej nacisnąć, kupić stanowiskami i awansami. Próg presji na sędziów rejonowych jest większy" – mówi anonimowy sędzia. - "W małych sądach pozwoli to na dominację »dobrej zmiany«”.
Na początku maja ministerstwo sprawiedliwości rozesłało do sądów okręgowych opinię, w której wyjaśnia jak należy interpretować nowe przepisy. Pisze m.in., że dotychczas działające Kolegia mocą zmienionej ustawy muszą zaprzestać działalności (czyli przerywa się ich kadencje) i sądy na nowych zasadach mają wybrać nowe Kolegia.
Problem w tym, że w nowelizacji uchwalonej przez PiS nie zawarto przepisów przejściowych regulujących co się stanie z obecnymi Kolegiami. Zdaniem ministerstwa to nie problem, bo z ducha tej zmiany można wyczytać, że skład Kolegiów powinien się teraz zmienić.
"Skoro ustawodawca nie wypowiedział się wprost w przepisach przejściowych nowelizacji w kwestii skutków jej wejścia w życie, to milczenie w tym względzie oznacza przyjęcie założenia bezpośredniego stosowania nowego prawa (..) Ustawę nową należy stosować także do stosunków zaistniałych wcześniej" – napisał resort w opinii wysłanej do sądów.
Ministerstwo uważa więc, że choć brakuje przepisów przejściowych, to ustawa wygasza kadencje dotychczasowych Kolegiów.
Sędziowie mają jednak wątpliwości, czy nowa ustawa o sądach przerywa kadencję obecnych Kolegiów. Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia wydało stanowisko, w którym stwierdza, że obecne Kolegia powinny działać do zakończenia kadencji ich członków, bo ustawa nie przewiduje wprost ich rozwiązania.
Ale prezesi sądów zwołują zebrania sędziów – tak jak sugerowało w opinii ministerstwo – w celu wyboru członków nowych Kolegiów.
W dużych miastach sędziowie zagrali jednak na nosie ministerstwu, bo wybierają do nich sędziów niezależnych, w tym członków Stowarzyszenia Sędziów Iustitia, które jest teraz głównym ośrodkiem obrony niezależności sądów.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Sprawiedliwości
Iustitia
Kolegia Sądów Okręgowych
Sąd Okręgowy w Krakowie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze