Sędzia Marek Omelan, były prezes Sądu Okręgowego w Elblągu, jest ścigany przez rzecznika dyscyplinarnego i ministra sprawiedliwości. Grożą mu aż dwie dyscyplinarki, bo wystąpił o odwołanie z sądu ławniczki z partii Zbigniewa Ziobry, która zachowała się niestosownie na sali rozpraw
Marek Omelan to sędzia z 35-letnim stażem w sądach. Kierował Sądem Rejonowym w Braniewie. Był też przez trzy lata prezesem Sądu Okręgowego w Elblągu do czasu, gdy obecna władza stopniowo zaczęła przejmować kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości.
Jego kłopoty zaczęły się w drugiej połowie 2017 roku przez sprawę ławniczki Iwony Szmurło z elbląskiego sądu, członkinię Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.
Marek Omelan jeszcze jako prezes elbląskiego sądu wystąpił z wnioskiem do Rady Miasta w Elblągu o odwołanie ławniczki za jej niestosowne zachowanie podczas narady nad orzeczeniem.
W sierpniu 2017 roku Iwona Szmurło brała udział w naradzie w wydziale rodzinnym. Trzyosobowy skład orzekający (sędzia przewodniczący składu i dwie ławniczki, w tym Szmurło) naradzał się, któremu z rodziców przyznać opiekę nad dzieckiem do czasu zakończenia procesu o rozwód.
Sędzia i jeden z ławników mieli inne zdanie niż Szmurło, która złożyła zdanie odrębne. Nie wiadomo co dokładnie się wydarzyło podczas tajnej narady.
Według informacji OKO.press narada była burzliwa. Szmurło miała reagować emocjonalnie i używać wulgarnych słów. O zachowaniu ławniczki przewodniczący wydziału poinformował prezesa sądu Marka Omelana, a ten wystąpił do Rady Miasta o jej odwołanie (ławników w sądach powołują radni).
To, że Iwona Szmurło należy do Solidarnej Polski (a wcześniej PiS), nie było tajemnicą w Elblągu. W internecie są jej zdjęcia ze Zbigniewem Ziobro, gdy ten w 2013 roku był w Elblągu, by wesprzeć działaczy swojej partii w przedterminowych wyborach samorządowych. Szmurło mogła łączyć funkcję ławniczki z członkostwem w partii, bo prawo tego nie zakazuje.
Marek Omelan występując do radnych o jej odwołanie kierował się dobrem i wizerunkiem sądu, bo zachowanie ławniczki wedle zgodnych relacji sędziego, który prowadził naradę, i drugiej ławniczki, urągało powadze wymiaru sprawiedliwości.
Wniosek o odwołanie poparło Kolegium Sądu Okręgowego w Elblągu oraz Rada Ławnicza.
Szmurło złożyła jednak skargę na prezesa elbląskiego sądu do ministerstwa sprawiedliwości. W jej ocenie w dokumentach o jej odwołanie przekazanych do rady miasta, ujawniono tajemnicę narady.
Ławniczce mogły nie spodobać się oświadczenia przewodniczącego składu orzekającego oraz drugiej ławniczki, które potwierdzały jej niestosowne zachowanie podczas narady. Prezes sądu dołączył je do wniosku do radnych o odwołanie Szmurło.
Resort sprawiedliwości w październiku 2017 zareagował pilnym odwołaniem Marka Omelana z prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu. Bo uznał, że ujawnił on tajemnicę narady. Ministerstwo zarzekało się wtedy, że nic nie wiedziało o partyjnej przynależności ławniczki.
Nie wykluczone, że resort wykorzystał tę sprawę jako pretekst do odwołania Omelana, bo wcześniej angażował się on w obronę niezależności sądów. Był m.in. na manifestacji pod sądem w obronie niezależności wymiaru sprawiedliwości. OKO.press pisało o kulisach odwołania Marka Omelana ze stanowiska prezesa sądu.
Ale ta sprawa ma ciąg dalszy. Ministerstwo Sprawiedliwości złożyło zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego w związku z rzekomym ujawnieniem tajemnicy narady przez sędziego Omelana.
Sprawa trafiła do rzecznika dyscyplinarnego działającego przy Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie, ale ten odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, nie doszukując się w działaniu Omelana znamion przewinienia służbowego.
Na tę decyzję minister Ziobro złożył zażalenie do Sądu Dyscyplinarnego w Warszawie, który w lutym 2019 roku pozostawił je jednak bez rozpoznania. Sąd zauważył, że zmieniły się przepisy i minister zamiast zażalenia powinien złożyć sprzeciw.
Minister nie odpuścił sprawy. Odwołał się do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, którą powołał PiS i która została obsadzona w większości byłymi współpracownikami Zbigniewa Ziobry.
I w lipcu Izba uchyliła decyzję Sądu Dyscyplinarnego w Warszawie nakazując ponowne zajęcie się zażaleniem ministra sprawiedliwości. Izba uznała, że choć minister złożył zażalenie (tak zatytułował swoje odwołanie), to sąd dyscyplinarny analizując jego treść mógł je uznać za sprzeciw.
W efekcie orzeczenia Izby sąd dyscyplinarny przekazał sprawę z powrotem rzecznikowi dyscyplinarnemu ze Szczecina, by ten jeszcze raz zajął się sprawą.
Ale na tym nie koniec. Sędziemu Omelanowi w międzyczasie wytoczono drugą sprawę dyscyplinarną. Za co? Za to, że bronił się w pierwszej sprawie dyscyplinarnej i pomógł rzecznikowi dyscyplinarnemu.
Marek Omelan podczas przesłuchania u rzecznika dyscyplinarnego w Szczecinie – gdy ten prowadził postępowanie przed zażaleniem Ziobry - posłużył się kopią dokumentu dotyczącego sprawy ławniczki.
Było to ksero pisma przewodniczącego wydziału, w którym informował go o zachowaniu Iwony Szmurło podczas narady nad orzeczeniem.
Sędzia Omelan przekazał ten dokument rzecznikowi dyscyplinarnemu na jego prośbę - okazało się, że rzecznik nie miał go w aktach. Za to właśnie zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik, który słynie ze ścigania niezależnych sędziów, postawił Omelanowi zarzut dyscyplinarny.
Radzik, który został powołany na to stanowisko przez ministra Ziobrę – podobnie jak główny rzecznik Piotr Schab i drugi zastępca Michał Lasota – uznał, że sędzia nie miał prawa posiadać dokumentu dotyczącego ławniczki. Bo nie jest już prezesem sądu.
Ta dyscyplinarka trafiła już do sądu dyscyplinarnego i czeka na wyznaczenie termin na jej rozpoznanie.
Sędzia Omelan jest teraz sędzią w wydziale karnym elbląskiego sądu. Ławniczka Szmurło sama zrezygnowała z funkcji ławniczki w styczniu 2018 roku. W uzasadnieniu napisała m.in., że sądy „ignorują ławników” i mają problemy ze zgłaszanymi przez nich „zdaniami odrębnymi”. Uważała też, że sędziowie żywią do niej niechęć „spowodowaną jej światopoglądem oraz nieuzasadnioną oceną jej poglądów jako kontrowersyjnych i niestosownych”.
OKO.press pisało o jej rezygnacji.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze