0:00
0:00

0:00

Zarzuty dyscyplinarne w najbliższych dniach dostaną sędziowie Dariusz Mazur i Maciej Czajka z Sądu Okręgowego w Krakowie. Obaj są znani z zaangażowania w obronę wolnych sądów.

Sędziowie usłyszą najpewniej zarzut uchybienia godności urzędu sędziego za czyn chuligański, czyli za powieszenie plakatów w gmachu krakowskiego sądu bez zgody zarządcy budynku.

Zarzuty postawi im zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie Tomasz Szymański. Zrobi to wbrew swojej woli, bo wcześniej odmówił ścigania za to sędziów. Zarzuty musi jednak postawić, bo sprzeciw od jego decyzji złożył minister sprawiedliwości i zgodnie z przepisami jeszcze raz ma zająć się tą sprawą.

Jak nominaci resortu Ziobry donieśli na własnych sędziów

Minister sprawiedliwości chce dyscyplinarnego ścigania sędziów Mazura i Czajki za akcję w obronie wolnych sądów, którą krakowscy sędziowie zorganizowali w grudniu 2019 roku.

Sędziowie wywiesili wtedy w budynku krakowskiego sądu - na drzwiach do pokojów sędziów i na korytarzach - blisko 100 plakatów z postulatami dotyczącymi praworządności. Sędziowie domagali się m.in. przywrócenia do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna, likwidacji nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej, czy szanowania wyroków TSUE. Pod postulatami podpisane były stowarzyszenia sędziowskie Themis, Iustitia, Pro Familia i Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych w Polsce.

Plakaty nie spodobały się członkini nowej KRS i prezes sądu z nominacji resortu Ziobry, Dagmarze Pawełczyk-Woickiej. Ponad 50 plakatów kazał zdjąć ochronie dyrektor sądu Piotr Słaby, też z nominacji ministra Ziobry. Po tej akcji sędziowie zażądali zwrotu zdjętych plakatów, ale okazało się, że zostały one przekazane na policję. Zawiadomienie w tej sprawie na sędziów za akcję z plakatami złożył dyrektor sądu, bo prezes sądu uznała, że sędziowie wieszając plakaty bez jej zgody popełnili wykroczenie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Policja początkowo prowadziła postępowanie ws. wykroczenia – wieszania plakatów bez zgody zarządcy budynku. Chodzi o artykuł 63a prf 1 kodeksu wykroczeń, których mówi „Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny”.

Policja sprawę przekazała jednak prokuraturze. Ale ta też się jej pozbyła przekazując akta i zaaresztowane plakaty zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Bo prezes sądu Dagmara Pawełczyk - Woicka wystąpiła do niego z wnioskiem o postępowanie dyscyplinarne.

Prokuratura uznała więc, że to sprawa dyscyplinarna, a nie o wykroczenie i nie będzie się nią zajmować. Ponadto sędziów co do zasady nie można ścigać za wykroczenie, jedynie mogą ponieść za to właśnie odpowiedzialność dyscyplinarną.

Takie plakaty niepokorni sędziowie rozwiesili w krakowskim sądzie w grudniu 2019r.

Jak 73 sędziów złożyło na siebie auto donos do prezeski

Prezes Pawełczyk-Woicka zażądała jednak ścigania dyscyplinarnego tylko dwóch sędziów, którzy brali udział w akcji wieszania plakatów. Właśnie sędziego Dariusza Mazura i Macieja Czajkę.

Władze sądu wytypowały ich na „sprawców” po przejrzeniu sądowego monitoringu. Tyle że w marcu 2020 roku do udziału w akcji wieszania plakatów w sądzie przyznało się aż 73 krakowskich sędziów. Złożyli ono na siebie auto donos do prezes Pawełczyk-Woickiej.

Sędziowie byli „oburzeni” działaniami prezeski. Zarzucili jej, że do rzecznika dyscyplinarnego doniosła tylko na dwóch wybranych sędziów. Co ma związek z tym, że angażują się oni w obronę wolnych sądów. „Znani są oni z niezależnego sposobu myślenia i jednoznacznie reprezentujący w ostatnich latach swój sprzeciw wobec sprzecznych z Konstytucją działań zmierzających do naruszenia niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Zawiadomienie dotyczące wskazanej dwójki sędziów traktujemy jako szykanę wobec nich i próbę wywołania efektu mrożącego wobec nas wszystkich. W tej sytuacji nie boimy się ujawnić naszych nazwisk” – pisali do prezeski krakowscy sędziowie.

Przypominali Dagmarze Pawełczyk-Woickiej, że nie popełnili żadnego wykroczenia, bo plakaty wywiesili w stanie wyższej konieczności. Zawierają one postulaty, pod którymi podpisują się sędziowie w całej Polsce. I są one wyrazem troski sędziów o stan praworządności i o zachowanie niezawisłości sądów.

Dlatego wywieszenie plakatów w obronie Konstytucji nie było szkodliwe społecznie, a więc nie jest też czynem zabronionym. Tym bardziej, że nie były to plakaty reklamowe. Sędziowie apelowali do prezeski, że powinna wspierać te postulaty, tym bardziej, że jest członkinią nowej KRS.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Wieszanie plakatów i krytyka władzy nie jest szkodliwa społecznie

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie Tomasz Szymański wszczął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, ale umorzył je 20 kwietnia 2020.

Nie stwierdził, by sędziowie Mazur i Czajka popełnili delikt dyscyplinarny. Potwierdził, że monitoring sądu nagrał jak wieszali plakaty. Nie mieli też na to zgody ani prezes sądu, ani dyrektora sądu.

Rzecznik dyscyplinarny uznał jednak, że ich czyn nie był szkodliwy społecznie oraz nie uchybił godności urzędu sędziego. Bo treść plakatów jest związana z wyrażaniem przez część środowiska sędziowskiego - w tym sędziowskie stowarzyszenia - ocen aktualnej sytuacji sądownictwa. I nie ma w tych plakatach żadnych obraźliwych ani niestosownych informacji.

Rzecznik Tomasz Szymański przypomniał orzecznictwo Sądu Najwyższego, który oceniał wydane w PRL-u wyroki na opozycjonistów za podobne akcje wieszania nie miłych władzy plakatów. Bo co ważne artykuł 63 kodeksu wykroczeń wprowadzono do przepisów w 1983 roku, po stanie wojennym. Właśnie po to, by ścigać opozycjonistów za krytyczne plakaty. Po 1989 r. przepis ten stosowano wobec tych, którzy niszczyli elewację budynków. Ale za obecnej władzy policja sięga po ten przepis, by represjonować uczestników ulicznych protestów. I po ten przepis sięgnęła też przeciwko własnym sędziom prezes krakowskiego sądu.

Tymczasem Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie napiętnował wyroki wobec opozycjonistów w PRL-u, które zapadały na podstawie tego przepisu. Przypomniał, że prawo do protestu i wyrażania poglądów jest fundamentem praw człowieka. SN podkreślał, że krytyka systemu PRL mająca na celu naprawę rzeczywistości nie jest przestępstwem, bo brak w tym elementu niebezpiecznego społecznie. SN zaznaczał, że na ochronę zasługuje wyrażanie poglądów odmiennych od tego, co mówi władza. To na te wyroki SN powoływał się również sędzia Łukasz Biliński, który oczyszczał z podobnych zarzutów uczestników ulicznych protestów w Warszawie.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Dlatego rzecznik dyscyplinarny Tomasz Szymański uznał, że prezentowanie poglądów w sposób pokojowy i bez niszczenia mienia nie jest szkodliwe społecznie. Tym bardziej, że dawniej krakowscy sędziowie mogli wywieszać podobne plakaty w sądzie. Zakaz ich wywieszania wprowadziła obecna prezes.

Rzecznik w odmowie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego podkreślił też, że sędziowie mogą brać udział w debatach publicznych, zwłaszcza tych, które dotyczą wymiaru sprawiedliwości. A plakaty były właśnie zabraniem głosu w takiej debacie. Dlatego obaj sędziowie nie uchybili również godności urzędu sędziego.

Na koniec swojej decyzji rzecznik dyscyplinarny zaznacza, że można mieć różne poglądy na wymiar sprawiedliwości, ale istotą demokracji jest to, by te poglądy można było wyrażać i prezentować na zewnątrz. I nie powinno się tego utrudniać lub „używać aparatu represji dla zablokowania ich prezentacji”.

Nominatka Ziobry pisze do ministra sprawiedliwości, a ten składa sprzeciw

Takie uzasadnienie odmowy ścigania sędziów Mazura i Czajki nie spodobało się prezes sądu Dagmarze Pawełczyk – Woickiej. Jak wynika z informacji prorządowego portalu wPolityce zwróciła się ona do ministra sprawiedliwości by rozważył wniesienie sprzeciwu od tej decyzji, na co pozwala mu ustawa o sądach. I minister 29 maja taki sprzeciw wniósł. Co oznacza, że krakowski rzecznik dyscyplinarny choć odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego musi je teraz jednak wszcząć i postawić obu sędziom taki zarzut za akcję plakatową.

Minister zobowiązał też rzecznika dyscyplinarnego do przeprowadzenia dodatkowych czynności. Ma przesłuchać dyrektora i prezeską sądu oraz ustalić szkodliwość czynu i jego społeczny odbiór.

Sprzeciw ministra nie oznacza jednak, że sędziowie finalnie będą mieli proces dyscyplinarny. Choć na początek dostaną oni zarzuty, to po przeprowadzeniu całego postępowania rzecznik dyscyplinarny może skierować przeciwko im sprawę do sądu dyscyplinarnego lub ją umorzyć.

Jeśli sprawa zostanie umorzona to zażalenie na to będzie mogła złożyć do sądu dyscyplinarnego prezes Dagmara Pawełczyk-Woicka. OKO.press zapytało ministerstwo sprawiedliwości dlaczego złożyło sprzeciw w sprawie sędziów Dariusza Mazura i Macieja Czajki. Nie dostaliśmy odpowiedzi.

To nie pierwszy raz gdy prezeska Pawełczyk-Woicka chce ścigania własnych sędziów

To, że prezes Dagmara Pawełczyk-Woicka ściga sędziów za wieszanie plakatów, nie dziwi. Od początku, gdy została ona w 2018 roku prezesem sądu z nominacji Ziobry, weszła w ostry spór z sędziami.

Wprowadzała kolejne zakazy w sądzie, blokowała zwoływanie zebrań sędziów. Odwołała sędziego Waldemara Żurka - zasłużonego dla obrony praworządności - z funkcji rzecznika prasowego do spraw cywilnych, a potem wbrew jego woli przeniosła go do innego wydziału. Co odebrano jako szykanę wobec Żurka za obronę wolnych sądów.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

W 2019 roku Pawełczyk-Woicka doniosła też do rzecznika dyscyplinarnego na trzech krakowskich sędziów za to, że chcieli oni zbadać legalność nowej KRS, w której ona zasiada. Sędziowie mają postawione za to zarzuty dyscyplinarne.

Krakowscy sędziowie nie boją się jednak ani prezes sądu, ani Ziobry i jego rzeczników dyscyplinarnych. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Znani są w całej Polsce z obrony niezależności wymiaru sprawiedliwości. Dlatego Pawełczyk - Woicka chce ich ścigać za akcję plakatową. I nie przypadkiem prezes złożyła zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego na Dariusza Mazura i Macieja Czajkę. Jest on bowiem znany z obrony wolnych sądów i krytyki ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Mazur jest też rzecznikiem prasowym stowarzyszenia sędziów Themis i często wypowiada się w mediach. Ma już jedną dyscyplinarkę za wypowiedzi w mediach.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Sędzia Czajka był wcześniej w zarządzie Themis, przemawia na wiecach w obronie sądów. Obecnie Pawełczyk – Woicka, która jest sędzią rejonowym stara się o awans do sądu okręgowego. Czeka na decyzję nowej KRS, której jest członkiem.

Awansować chciał też jej partner życiowy Dariusz Pawłyszcze, który pracuje na delegacji w resorcie ministra Ziobry. On ma status sędziego okręgowego i dostał od nowej KRS awans do Izby Cywilnej w Sądzie Najwyższym. Ale prezydent nie wręczył mu nominacji, bo jego awans uchyliła niedawno Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Według mediów Pawłyszcze ma teraz zostać dyrektorem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Jeśli powoła go minister sprawiedliwości zajmie zwolnione miejsce przez Małgorzatą Manowską, która została prezesem SN.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze