0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plJakub Orzechowski / ...

Rząd przyjął w środę 25 maja 2022 roku nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, a w niej — po raz kolejny — zmienił zasady ubiegania się o wypłatę świadczenia 40 zł dziennie za udzielenie schronienia uchodźcom bez numeru PESEL. Tym razem ustawa wychodzi naprzeciw oczekiwaniom pomagających. Ale jednocześnie utrudnia pomoc tym, którzy uciekają przed wojną z Ukrainy do Polski i PESEL-u nie mają. Mija trzeci miesiąc, kiedy Polki i Polacy przyjmują uchodźców z Ukrainy do swoich domów, dają im miejsce do spania, wyżywienie, ubrania i poczucie bezpieczeństwa po traumatycznej ucieczce przed wojną.

Przypomnijmy.

Każda osoba, która pomogła uciekającym przed wojną, może złożyć w gminie wniosek o wypłatę 40 zł dziennie. Świadczenie wypłacane jest „wstecz”. Oznacza to, że najpierw trzeba samemu pokryć koszty pomocy, a dopiero potem ubiegać się o zwrot pieniędzy (można występować o nie np. co miesiąc). Państwo nie wykłada pieniędzy z góry.

Rząd zmienia zdanie po raz pierwszy

Aby otrzymać świadczenie, we wniosku należało podać m.in. imię i nazwisko albo nazwę składającego wniosek oraz okres, na jaki zapewniono zakwaterowanie osobom z Ukrainy, i liczbę osób, którym się pomogło. Numer PESEL osoby przyjętej do zakwaterowania trzeba było wpisać w dokumencie tylko wtedy, jeżeli go posiada.

Polki i Polacy mogli pomóc zatem każdemu, bez względu na to czy miał PESEL, czy nie. Ale nagle rząd zmienił zdanie.

27 kwietnia 2022 roku rząd znowelizował art. 13 ustawy z 12 marca 2022 roku o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium państwa. Według nowelizacji ustawy każdy wniosek o świadczenie 40 zł za dzień pomocy złożony po 30 kwietnia 2022 roku wymaga podania numeru PESEL uchodźcy korzystającego z zakwaterowania i wyżywienia osoby pomagającej.

Oznaczało to, że

osoby, które pomogły lub pomagają osobom uciekającym przed wojną bez numeru PESEL i składały wniosek po 3o kwietnia, pieniędzy od państwa nie dostaną.

Rząd z dnia na dzień odciął części Polek i Polaków dostęp do wypłat za pomoc. Alarmowaliśmy, że ludzie zostali "zrobieni w PESEL". Rzecznik Praw Obywatelskich interweniował w liście do MSWiA, że taka zmiana narusza opisaną w art. 2 Konstytucji zasadą zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa. Bo według niej obywatele i obywatele Polski mają prawo oczekiwać, że

„regulacja prawna nie zostanie zmieniona na ich niekorzyść w sposób arbitralny i zaskakujący”.

Przeczytaj także:

Korekta Szefernakera: Świadczenia bez PESELI za 2 pierwsze tygodnie wojny

Ale na szczęście rząd znowu zmienia zdanie, choć nie do końca wiadomo, jak.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker zapowiedział kolejną nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Zgodnie z nowymi przepisami osoby, które

pomogły w pierwszych tygodniach wojny osobom z Ukrainy bez numeru PESEL, będą mogły starać się o wypłatę świadczenia 40 zł za dzień.

Szefernaker zapowiedział, że nowelizacja ustawy rozwiąże problem braku świadczeń dla osób, które pomogły osobom z Ukrainy na początku wojny, jeszcze wtedy, zanim nr PESEL był dla nich dostępny. "Dzięki temu rozwiązaniu Polacy, którzy zapewnili opiekę uchodźcom w czasie, kiedy nie mogli oni otrzymać numeru PESEL, będą mogli złożyć wniosek o otrzymanie świadczenia" - mówił Szefernaker.

Wnioski o nadanie numeru PESEL obywatele Ukrainy mogli składać od 16 marca 2022 roku, czyli od drugiego tygodnia wojny w Ukrainie.

„Przepis jest potrzebny ze względu na to, że wielu Polaków wskazywało, że w pierwszych dniach, tygodniach uchodźcy nie mieli numeru PESEL. Każdy, kto udzielił takiej pomocy, powinien te środki otrzymać. Będzie taka możliwość. Przez okres przejściowy 14 dni”.

Nie wiadomo jednak jeszcze, kiedy nowelizacja wejdzie w życie – Szefernaker wyraził nadzieję, że będzie to połowa czerwca. Pierwsze sejmowe czytanie ustawy zaplanowano na czwartek 26 maja.

Zacytujmy jeszcze raz. Od momentu, w którym nowelizacja ustawy wejdzie w życie, wszystkie osoby, które udzieliły pomocy uchodźcom w pierwszych dwóch tygodniach wojny, kiedy nie mogli uzyskać numeru PESEL, będą mogły złożyć wniosek o wypłatę świadczenia, jeżeli tego nie zrobiły. I będą miały na to 14 dni. "Każdy, kto udzielił takiej pomocy, powinien te środki otrzymać" – mówił Szefernaker.

Czy to oznacza, że zgodnie z nowelizacją ustawy, o wypłaty za pomoc nie będą mogły się ubiegać osoby, które pomogły uchodźcom bez PESELu po 16 marca 2022 roku, kiedy mogli już go sobie wyrabiać? To by oznaczało, że nadal część pomagających została "zrobiona w PESEL".

Projekt ustawy: wypłaty za pobyt do 29 kwietnia?

OKO.press próbowało dopytać MSWiA, ale pracownik wydziału prasowego ministerstwa powiedział, że musi to dopiero doprecyzować osoba, która przygotowywała nowelizację.

Art. 8 w projekcie ustawy na stronie MSWiA stanowi jednak co innego, niż mówi Szefernaker: "w okresie 14 dni od dnia wejścia w życie ustawy podmioty, które zapewniały zakwaterowanie i wyżywienie

obywatelom Ukrainy, nieposiadającym numeru PESEL, mogą składać wnioski o świadczenie pieniężne obejmujące okres do 29 kwietnia 2022 roku.

Wnioski składa się na formularzu według wzoru wniosku o świadczenie pieniężne za zapewnienie zakwaterowania i wyżywienia obywatelom Ukrainy przybywającym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w związku z działaniami wojennymi.

To by oznaczało, że po 29 kwietnia 2022 roku, pomoc uchodźcom z Ukrainy będzie uzależniona od tego, czy osoba uciekająca przed wojną będzie chciała wyrobić numer PESEL, czy nie.

Innymi słowy,

jeśli ktoś pomagał ukraińskiej rodzinie bez numerów PESEL w marcu, kwietniu i maju, dostanie świadczenie za marzec i kwiecień. Za maj już nie.

"Cieszę się, że rząd wprowadzi zmiany i osoby, które pomogły uchodźcom bez numeru PESEL będą mogły ubiegać się o wypłatę" - mówi OKO.press Anna Mazek, aktywistka, mieszkanka województwa podkarpackiego, która przez miesiąc opiekowała się 12-letnim chłopiec, 14-letnią dziewczynką i 20-letnią studentką z Ukrainy. Byli u niej od 4 marca do 6 kwietnia, czyli pieniądze - razem 4 tys. zł - powinna dostać, o ile poprawnie interpretujemy ustawę (a nie tylko słuchamy wypowiedzi min. Szefernakera).

„Ich ojciec zginął w Donbasie w 2014 roku, a mama mieszka w Kanadzie. Przyjechali z małymi plecaczkami. Nie mieli nic. Byli w złym stanie, brudni, po trzech dniach podróży. Najstarsza dziewczyna potrzebowała pomocy specjalisty. Zajęłam się nimi”. Anna nie dostała wypłaty za pomoc uchodźcom, a jej wniosek został odrzucony właśnie dlatego, że ukraińskie dzieci nie miały wyrobionego numeru PESEL.

"Czekam jednak, aż przepisy wejdą w życie. Dopiero wtedy będę mogła sprawdzić czy mój wniosek zostanie przyjęty".

Trzeba mieć nadzieję, że zostanie uwzględniony.

"Uszczelniają system" kosztem pomagających?

Anna Mazek jest jedną z Polek i Polaków, którzy decydowali się na pomoc potrzebującym, wiedząc, że finansowo pomoże im państwo.

„Nie zarabiam wiele, ale pomogłam trójce dzieci z Ukrainy. Przez miesiąc zapewniałam im nocleg, wyżywienie, kupowałam ubrania. Wiedziałam, że mogą u mnie być, bo dostanę od państwa 40 zł za dzień pomocy. Bez tego na to bym się nie zdecydowała".

Wielu obywateli Ukrainy, którzy znaleźli schronienie w Polsce, nadal nie posiada wyrobionego numeru PESEL. Część osób ma nadzieję na szybki powrót do kraju, inni nie chcą zostawać w Polsce na stałe. Część uchodźców już wyjechała, a osoby, które im pomogły, dopiero zamierzają złożyć wnioski.

Anna Mazek cały czas nie dostała wypłaty 4 tys. zł za pomoc uchodźcom, bo trójka dzieci nie miała numeru PESEL. Po miesiącu pobytu wyjechała do Kanady. "Jak mamy zmusić ludzi do wyrobienia numeru PESEL, żeby móc im pomagać?" - mówiła OKO.press.

Dla wielu osób z Ukrainy Polska to kraj tranzytowy. Zmiana ustawy ograniczy pomoc uchodźcom. Wcześniej wiele osób decydowało się na pomoc, bo wiedziało, że państwo pomoże. Teraz nie będzie miało możliwości.

Rząd argumentuje, że zmienia zasady przyznawania świadczenia 40 zł dziennie dla pomagających Ukraińcom, bo chce "uszczelniać system".

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker przekonuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że rząd „musi uszczelnić system” wypłat za pomoc uchodźcom. „Tworzyliśmy go bardzo szybko, by bez zbędnej zwłoki wypłacać środki. Będzie też kontrola następcza. Sprawdzimy, czy były przypadki wyłudzeń” – mówi Szefernaker.

Faktycznie, numer PESEL pozwala na łatwą kontrolę, czy np. dwie osoby nie występują o świadczenia dla tej samej ukraińskiej rodziny.

Ale czy to nie nadmiar podejrzliwości wobec odruchu serca? Czy mówienie o „uszczelnianiu systemu”, kiedy Polki i Polacy z własnych pieniędzy pomagają uchodźcom z Ukrainy, jest dobrym rozwiązaniem?

Nie wiadomo nawet, ile osób z Ukrainy bez numeru PESEL potrzebuje pomocy. Według Szefernakera numerów wydano 1,1 mln. Wcześniej ten sam Szefernaker podawał, że kart SIM Ukrainki i Ukraińcy zarejestrowali w Polsce 1,6 mln.

„Dla wielu Polska to kraj tranzytowy. Nie wszyscy składają od razu wniosek o numer PESEL, bo chcą jechać dalej, do innego kraju. Jak my, ludzie, którzy pomagamy, mamy zmusić przyjeżdżających do wyrobienia numeru PESEL?” - pyta Anna Mazek.

;
Na zdjęciu Julia Theus
Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze