0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Piotr Skornicki / Agencja Wyborcza.plFot. Piotr Skornicki...

Białowieżę często odwiedzają dzikie zwierzęta. Jelenie przebiegające przez drogi czy sarny pasące się na łąkach są tam normalnym widokiem, zdarza się też, że wilk zagoni swoją ofiarę w pobliże domów. Nie może tam zabraknąć też symbolu Puszczy Białowieskiej – żubra. Zwierzęta te widywane są w pobliżu wsi, a niektórym osobnikom zdarza się zapuścić do samej miejscowości. Tak było z żubrem Borysem, który chętnie odwiedzał Park Pałacowy. Nie skończyło się to dla niego dobrze.

Przeczytaj także:

„Borys — bo tak go nazywaliśmy w okolicy — nie żyje. Został zastrzelony, a raczej odstrzelony. Znaliśmy go przynajmniej trzy lata, nigdy nikogo nie skrzywdził. Pojawiał się w nocy w poszukiwaniu jedzenia, a potem rozpływał się jak poranna mgła w swoich sypialniach w ukryciu. Ostatnio najczęściej widziany w Parku Pałacowym. (...) Kilka razy przyprowadził nawet kumpli na jabłka, na widok człowieka oddalał się w bezpieczne dla siebie cienie drzew. Znam trzy jego sypialnie w mojej okolicy” – napisała na Facebooku Eliza Kowalczyk, mieszkanka Białowieży.

„Fatalny sposób rozwiązywania problemów. Kula! To wszystko, na co stać mądre i wrażliwe istoty, którymi podobno jesteśmy?” – skomentował Adam Wajrak, publicysta i miłośnik przyrody.

BPN: Borys „wykazywał agresję”

Kiedy w mediach społecznościowych rozniosła się informacja o zastrzeleniu żubra, Białowieski Park Narodowy skomentował sytuację.

„Żubr, którego dotyczy sprawa, to dorosły samiec w wieku około 11 lat, ważący niemal 800 kg. Osobnik zaczął regularnie pojawiać się na terenie miejscowości Białowieża od jesieni 2022 r. Zwierzę nie wykazywało lęku przed ludźmi. Na prośby mieszkańców, podejmowaliśmy wielokrotne interwencje – przepłaszanie przez naszych pracowników – jednak zwierzę wracało do miejsc, w których stale przebywali ludzie” – wyjaśnia Park na Facebooku.

W listopadzie 2022 r. Borys został odłowiony, wyposażony w nadajnik GPS i czip, a następnie przeniesiony w głąb Puszczy. Po kilku tygodniach zerwał obrożę i ponownie pojawił się w Białowieży. Sytuacja powtórzyła się zimą 2024/2025 i, jak informuje BPN, w okolicach nieczynnego dworca Białowieża Towarowa wykazywał agresję wobec mieszkańców.

„Podejmowaliśmy próby płoszenia, wykorzystując interwencje werbalne, pojazdy i pistolety hukowe. Niestety, bez rezultatu – żubr wracał do miejscowości. W połowie stycznia 2025 r. byka odłowiliśmy i relokowaliśmy na obrzeża Puszczy. Jednak na początku marca ponownie pojawił się w Parku Pałacowym w Białowieży. To szczególnie ryzykowne, bo w tym miejscu stale przebywa kilkudziesięciu mieszkańców (w tym osoby starsze i dzieci) oraz wielu turystów” – podaje BPN.

Żubr zareagował niechęcią wobec pojazdów, którymi pracownicy BPN próbowali go płoszyć, a „jego zachowanie sygnalizowało potencjalny atak”, jak tłumaczy Park. To sprawiło, że zapadła decyzja o odstrzale.

GDOŚ godzi się na odstrzał żubra

Żubry mogą być zabijane w niektórych sytuacjach, „jeżeli dane zwierzę spełnia wymogi decyzji o zezwoleniu na uśmiercenie wydanej przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (GDOŚ) lub Ministerstwa Klimatu i Ochrony Środowiska” – wyjaśnia dr inż. Katarzyna Daleszczyk, konserwator Obrębu Ochronnego Ośrodek Hodowli Żubrów w BPN. Chodzi o zwierzęta poważnie chore, ranne, cierpiące, agresywne i zagrażające ludziom lub innym zwierzętom.

Joanna Niedźwiecka, rzeczniczka prasowa GDOŚ, podaje, że instytucja zezwoliła BPN na umyślne zabicie przy użyciu broni myśliwskiej lub środków farmakologicznych do 25 osobników żubra poza obszarem parku narodowego, do 31 marca 2026 r. Do tej pory BPN nie wykorzystywał limitów, przyznawanych przez GDOŚ na odstrzał żubrów i zapewne w tym sezonie też nie wykorzysta.

W ciągu ostatnich czterech lat Park uśmiercił dwa żubry z powodu stanu zagrożenia bezpieczeństwa dla ludzi oraz siedem z powodu złego stanu zdrowia.

Naukowiec: żubry są agresywne, jeśli się je niepokoi

Jednak czy zabicie Borysa było konieczne? Czy nie jest tak, że strzelba jest najłatwiejszym rozwiązaniem i dlatego jest często wykorzystywana do rozwiązywania realnych czy potencjalnych konfliktów na linii człowiek-zwierzęta?

„Żubr przychodził do Parku Pałacowego głównie w nocy. Sam obserwowałem i fotografowałem go wielokrotnie na łąkach w pobliżu Białowieży” – mówi prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN.

„Nigdy nie był wobec mnie agresywny, nie słyszałem też o jego agresji w stosunku do turystów czy mieszkańców Białowieży. Rozumiem natomiast agresję żubra w stosunku do pracowników parku, którzy go próbowali przepłaszać, odławiali i wywozili, to jest naturalna reakcja. Robiłem badania na ten temat. Żubry nie są agresywne, chyba że są niepokojone np. gdy człowiek za bardzo się do nich zbliży, lub celowo płoszone. Ale to jest reakcja obronna żubra” – dodaje.

Czy była alternatywa?

„Jedną z przesłanek umożliwiających wydanie pozytywnej decyzji na odstępstwa od zakazów obowiązujących w stosunku do gatunków chronionych, w tym przypadku na umyślne zabijanie żubrów, jest brak możliwości zastosowania rozwiązań alternatywnych” – mówi Joanna Niedźwiecka z GDOŚ. Jak dodaje, w tej sprawie dyrekcja, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego oceniła, że alternatywy nie ma.

Wyjaśnia również, że odłowienie i przeniesienie żubra w inne miejsce w tym przypadku było niecelowe, bo „przesiedlenie dorosłego osobnika podatnego na habituację i warunkowanie pokarmem wiąże się z możliwością jego powrotu do miejsca, z którego został odłowiony lub pojawiania się na innych obszarach siedzib ludzkich”.

„Odstrzał powinien być ostatecznością”

Zdaniem prof. Kowalczyka nie zrobiono w sprawie tego żubra wszystkiego. Można było użyć gumowych kul, żeby zwierzę kojarzyło zbliżenie się do osad ludzkich z bólem. Jak zaznacza naukowiec, jedno podejście nie wystarczy. Trzeba to zrobić wielokrotnie.

„Żubr jest symbolem BPN i odstrzał powinien być ostatecznością. Nie ma akceptacji społecznej dla odstrzału, poza określonymi przypadkami zwierząt cierpiących, ofiar kolizji z pojazdami. Odstrzał nie jest jednak w białowieskiej populacji rzadkością. Kiedyś odstrzeliwano nawet 17 proc. populacji, część żubrów w celach redukcyjnych. Próbowaliśmy zmienić to podejście i obecnie odstrzał odpowiada za 20-30 proc. śmiertelności żubrów. Dawniej było to 80 proc.” – podkreśla Rafał Kowalczyk.

W przypadku żubrów potrzebne są rozwiązania długofalowe i możliwość szybkiego reagowania.

„Zarządzanie gatunkiem chronionym wymaga całodobowej gotowości, interwencje mogą być potrzebne w każdej chwili. W BPN dotychczas nie wypracowano takiej gotowości. Społeczeństwo musi wiedzieć, że może uzyskać pomoc w sytuacjach konfliktowych” – tłumaczy prof. Kowalczyk.

„To, że żubry bywają uciążliwe, jest trochę wynikiem zaniechań. Jeśli pozwolimy żubrom wchodzić do wsi, to potem jest już późno na interwencję. Jednym z rozwiązań są gumowe kule, które powinny być wykorzystywane wtedy, gdy zwierzęta te zbliżają się do osad ludzkich” – dodaje.

;
Regina Skibińska

Absolwentka prawa, z zawodu dziennikarka, przez wiele lat związana z „Rzeczpospolitą”. Trzykrotna laureatka konkursu dziennikarskiego Polskiej Izby Ubezpieczeń i laureatka Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Club Polska w 2023 r. Obecnie freelancerka, pisywała m.in. do „Gazety Wyborczej”, miesięcznika „National Geographic Traveler”, „Parkietu”, Obserwatora Finansowego i Prawo.pl. Po latach mieszkania w Warszawie osiadła z gromadką kotów na Podlasiu.

Komentarze