"Niech Amazon zapłaci" - pod takim hasłem pracownicy kalifornijskiego giganta na całym świecie domagają się lepszych płac, przestrzegania prawa i szanowania planety. Pracownicy polskich magazynów protestują od dwóch tygodni. „Firma nie poczuwa się do tego, żeby podzielić się z nami tym zyskiem, który przecież wypracowaliśmy”
Aktualizacja: 29 listopada otrzymaliśmy stanowisko biura prasowego Amazon. Uaktualniliśmy tekst o jego treść.
Dziś tzw. czarny piątek (Black Friday) - sklepy od Sydney po Kalifornię proponują olbrzymie rabaty, żeby w okresie przedświątecznym sprzedać więcej. Tradycja narodziła się w USA i przez lata urosła do konsumpcjonistycznego święta. To zawsze ostatni piątek listopada, dzień po amerykańskim święcie dziękczynienia.
W erze zakupów internetowych to często już nie tylko jeden dzień, ale całe tygodnie. Natomiast również w polskim marketingu od tygodni możemy usłyszeć o promocjach planowanych na dziś.
Przeciętny konsument, który właśnie kupił wymarzony telewizor dwa razy taniej niż jego nominalna cena, rzadko zastanawia się, kto stoi za tym, żeby jego zamówienie zostało należycie zrealizowane i odpowiednio szybko dostarczone.
W prawdziwym świecie pomocnicy świętego Mikołaja nie istnieją. Ich rolę i obowiązki przejmują pracownicy firm logistycznych, kurierzy, magazynierzy. Największym handlowcem na świecie jest dziś Amazon. A jego pracownicy - na całym świecie, także w Polsce - mają dosyć.
Właśnie w Black Friday pracownicy Amazona zorganizowali globalną akcję pod hasłem Make Amazon Pay („Niech Amazon zapłaci”). Akcję wspiera szerokie grono sojuszniczych organizacji, m.in. Uniglobal, Oxfam, Greenpeace, Progressive International, Amnesty International.
Black Friday to symbol i pretekst. Akcja jest szeroka i ma uwrażliwić światową opinię publiczną na liczne problemy - traktowanie pracowników Amazona przez samą firmę, jej wpływ na środowisko, unikanie opodatkowania. Niezależnie od samej akcji, w polskich magazynach wrze już od jakiegoś czasu.
„Pracownicy Amazona w Polsce od dwóch tygodni realizują różne akcje protestacyjne. Najczęściej to odstąpienie od pracy. Zaczęło się w magazynie pod Wrocławiem” – opowiada nam Marta Rozmysłowicz z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza, który działa z zakładach Amazona.
„Tam pracownicy zaprzestali pracy przez 3 minuty. Zjechali wózkami widłowymi w jedno miejsce i ponad sto wózków przez ten czas używało klaksonów. Pracownicy innych działów też stanęli. A wiadomości się rozniosły i protesty rozlały się na inne magazyny w całej Polsce”.
Skąd wziął się wybuch frustracji? Pracownicy są zmęczeni sytuacją, kiedy w przerwach między wyczerpującą fizyczną pracą, dowiadują się, że właściciel ich firmy, Jeff Bezos, po raz kolejny powiększył swój majątek. W sierpniu jego majątek, jako pierwszy w historii, przekroczył 200 miliardów dolarów.
„Firma nie poczuwa się do tego, żeby podzielić się z nami tym zyskiem, który przecież wypracowaliśmy” – mówi Marta Rozmysłowicz z Inicjatywy Pracowniczej. „Dla większości pracowników w Polsce płace zostały w tym roku zamrożone. Nie ma żadnego bonu za pracę w czasie pandemii. Został wprowadzony tymczasowy dodatek w postaci 4 zł brutto na godzinę. Wśród pracowników jest duże wzburzenie. Black Friday i okres świąteczny to okres wzmożonych zamówień, kiedy Amazon zatrudnia jeszcze więcej pracowników. Odkłada bezpieczeństwo na drugi plan, bo na pierwszym jest przerobienie jak największej liczby produktów i zysk”.
Natomiast dla pracowników magazynów był to rok, gdzie szczególnie narażeni byli na zakażenie koronawirusem – zakłady nigdy nie przestały pracować. Jednocześnie warunki pracy nie należą do najłatwiejszych. W maju tego roku opisywaliśmy sprawę 40-letniej kobiety, która zmarła w zakładzie Amazona pod Poznaniem w trakcie pracy.
„Kto nie pracował, nie zrozumie. Przy wentylatorach, które próbują napowietrzyć piętra jest zimno, kawałek dalej w alejce jest upał. Jakbyśmy co chwilę zmieniali strefę klimatyczną. Są miejsca, gdzie tlenu jest naprawdę mało” – mówiła nam wtedy jedna z pracownic.
Tymczasem płace większości pracowników pozostają zamrożone. Dlatego Polscy pracownicy zaczęli domagać się dodatku w wysokości 2 tys. złotych.
Marta Rozmysłowicz: „Firma ma się świetnie finansowo i to jest publiczna wiedza. My od marca nieprzerwanie chodzimy do pracy, ponosimy duże ryzyko. A nic z tego nie mamy. Jesienią zwykle miała miejsce rewizja płac. W tym roku tego nie ma, bo firma stwierdziła, że na rynku sytuacja jest zła i ludzie i tak przyjdą do pracy. A ludzie się wkurzyli i okazało się, że nie są aż tak zdesperowani. Więc firma w ostatniej chwili zaproponowała bon o wysokości 2 tys. złotych dla świeżo zatrudnionych pracowników, którzy będą pracować między listopadem a grudniem. A na koniec najpewniej nie przedłuży się z nimi umów. Reszta pracowników nie dostaje nic”.
Frustracja polskich pracowników Amazona zbiega się więc z międzynarodową akcją.
"Inicjatywa Pracownicza bierze udział w międzynarodowej koalicji, która skupia pracowników magazynów Amazona - Amazon Workers International. Dziś akcje się kumulują. W magazynach w Polsce między zmianami pracownicy pikietują. Akcje dzieją się od wschodu słońca w Japonii, po koniec dnia w USA. To strajki, pikiety. W Bangladeszu - gdzie jest wielu podwykonawców, którzy szyją ubrania dla Amazona - pracownicy organizują ludzki łańcuch wokół swoich fabryk. Czyli nie tylko magazyny, ale protestuje cały łańcuch dostaw".
"Protestują też pracownicy biurowi, włączają się organizacje ekologiczne i te, które próbują zmusić Amazona do płacenia podatków. Amazon notorycznie nie płaci podatków w krajach, gdzie prowadzi swój biznes. W Polsce władze się nie kwapią, by firmę zmusić do zostawiania większej części zysku u nas”.
W 2019 roku polski rząd chciał wprowadzić tzw. podatek cyfrowy, który najmocniej dotknąłby internetowych gigantów – Google, Facebooka, Amazona. Jednak wycofał się pod naciskiem Amerykanów.
W listopadzie 2020 roku projekt opodatkowania koncernów cyfrowych z przychodem powyżej 750 mln zł złożyła Lewica. Wg szacunku autorów 7-procentowy podatek od przychodów takich korporacji przyniósłby budżetowi państwa ok. 2 mld zł rocznie.
W 2018 roku Amazon w USA nie zapłacił podatku dochodowego pomimo zysku w wysokości 11,2 mld dolarów. Według raportu brytyjskiej organizacji Fair Tax Mark cała wielka szóstka z Doliny Krzemowej (Facebook, Apple, Amazon, Netflix, Google i Microsoft) agresywnie unika opodatkowania - globalnie korporacje te uniknęły zapłacenia 100 miliardów dolarów w ciągu dekady. Raport zawiera ranking najgorszych podatników: Amazon jest w nim na pierwszym miejscu.
W Polsce w 2019 roku Amazon zapłacił, według raportu pochodzącego od firmy, 22,5 mln złotych przy 83 mln zysku brutto i 2,2 mld zł przychodu.
Stanowisko Biura Prasowego Amazon:
"To seria wprowadzających w błąd sformułowań źle poinformowanych lub interesownych grup, które wykorzystują profil Amazon do popularyzacji swoich własnych celów. Amazon wspiera swoich pracowników, klientów i społeczności, zapewnia bezpieczne warunki pracy, konkurencyjne wynagrodzenie i atrakcyjny pakiet świadczeń. Amazon jest również firmą, która wiedzie prym w procesie zmian klimatycznych, dzięki zobowiązaniu do osiągnięcia zerowej emisji dwutlenku węgla netto do 2040 r., oraz płaceniu miliardów euro podatków na całym świecie".
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze