Sąd Najwyższy Brazylii 11 września 2025 r. skazał Jaira Bolsonaro na 27 lat i 3 miesiące więzienia za próbę podważenia wyborów w 2023 r. Wyrok nie uspokoi nastrojów podzielonego społeczeństwa brazylijskiego, ale dla zwolenników demokratycznego państwa prawa w Brazylii, jak i na całym świecie, jest ważny i krzepiący
W Brasílii 8 stycznia 2023 r. panował upał, kiedy kilka tysięcy fanatycznych zwolenników niewybranego na drugą kadencję prezydenta Jaira Bolsonaro wkroczyło do budynków wszystkich trzech władz: Pałacu Prezydenckiego, Kongresu i Federalnego Sądu Najwyższego.
Ci, którzy śledzili wówczas te wydarzenia, relacjonowane także w Polsce, pamiętają zapewne straszliwie zdewastowane przepiękne sale i sprzęty w modernistycznych budynkach projektowanych przez wybitnego architekta Oscara Niemeyera. Ci, którzy nie pamiętają, mogą skojarzyć, że wydarzenia te były niemalże lustrzanym odbiciem zdarzeń ze stycznia 2021 r. z USA, gdy zwolennicy niewybranego wówczas Donalda Trumpa wkroczyli na Kapitol.
Ci, którzy śledzili wówczas te wydarzenia, relacjonowane także w Polsce, pamiętają zapewne straszliwie zdewastowane przepiękne sale i sprzęty w modernistycznych budynkach projektowanych przez wybitnego architekta Oscara Niemeyera. Ci, którzy nie pamiętają, mogą skojarzyć, że wydarzenia te były niemalże lustrzanym odbiciem zdarzeń ze stycznia 2021 r. z USA, gdy zwolennicy niewybranego wówczas Donalda Trumpa wkroczyli na Kapitol.
Motywacja była również podobna: brak zgody na wybór kogo innego na prezydenta oraz sprzeciw wobec demokratycznych instytucji. Zdarzenia brazylijskie okazały się jednak tylko czubkiem góry lodowej sytuacji i działań, za które Federalny Sąd Najwyższy Brazylii w dniu 11 września 2025 r., stosunkiem głosów 4:1, skazał Jaira Bolsonaro na 27 lat i 3 miesiące więzienia. Oprócz niego zarzuty i wyroki od 2 do 26 lat więzienia usłyszało siedmiu jego współpracowników.
Zanim został prezydentem Jair Bolsonaro nie był bardzo aktywnym politykiem. Zasiadał w Kongresie od 1991 r., ale prawie nigdy nie zasiadał na czele żadnej komisji parlamentarnej. Lubił za to szokować, wypowiadać się w sposób obraźliwy i dyskryminujący dla wielu grup społecznych, był wielkim zwolennikiem dostępu do broni (nawet na zdjęciach z dziećmi imituje gest posiadania pistoletu) oraz gloryfikował dyktaturę wojskową.
Pracuje w Katedrze Ubezpieczenia Społecznego SGH, zajmuje się systemem emerytalnym i inwestycjami funduszy emerytalnych oraz polityką społeczno-ekonomiczną Brazylii w ramach Fundacji Terra Brasilis
Pracuje w Katedrze Ubezpieczenia Społecznego SGH, zajmuje się systemem emerytalnym i inwestycjami funduszy emerytalnych oraz polityką społeczno-ekonomiczną Brazylii w ramach Fundacji Terra Brasilis
Komentarze