Indie zamykają miasta, a ludzie tracą pracę. Mieszkańcy prowincji, którzy nie zmieścili się do autobusów podstawionych przez rząd, wracają na piechotę do domów. Niektórzy z nich do przebycia mają nawet 1000 km.
W Iranie do ponad 2,5 tys. bezpośrednich ofiar koronawirusa, trzeba doliczyć co najmniej 300 tych, które zmarły z powodu wypicia metanolu. Jak głosi fałszywa plotka, chroni on przed zakażeniem.
W Stanach Zjednoczonych kolejne rekordy: ponad 120 tys. zakażonych, z czego aż 52 tys. w Stanie Nowy Jork.
Europa nieśmiało się uspokaja. Statystyki ostatnich dni pokazują, że Włochy, Szwajcaria, a nawet Hiszpania (dziś ponad 6,5 tys. nowych przypadków) mogły osiągnąć już największe nasycenie nowych zakażeń.
Więcej o pandemii na świecie przeczytasz dalej.
A co w Polsce? O 06:00 nad ranem Sejm (pierwszy raz w historii pracując zdalnie!) głosami posłów PiS i Koalicji Obywatelskiej przyjął tzw. „tarczę antykryzysową”. Rządowy pakiet ustaw miał być kompleksową odpowiedzią na gospodarcze skutki lockdownu, ale – jak pisało OKO.press – został przyjęty zbyt późno, a jego rozwiązania są zdecydowanie za mało ambitne, by uchronić przedsiębiorców od bankructwa, a pracowników od bezrobocia.
W ustawach znalazły się też antypracownicze kwiatki (np. wydłużenie tygodnia pracy po recesji nawet do 60 godzin), a także niezrozumiałe gesty solidarności wobec…kleru. Duchowni bezwarunkowo mogą ubiegać się o zwolnienie z płacenia składek emerytalnych i chorobowych od 1 marca do 31 maja. Dla porównania samozatrudnieni muszą wykazać, że ich przychód nie przekracza 300 proc. średniego wynagrodzenia.
PiS wykorzystał też epidemię do swoich politycznych gier i w środku nocy wrzucił do porządku obrad zmiany w kodeksie wyborczym. Poprawki umożliwią głosowanie korespondencyjne osobom objętym kwarantanną, a także osobom powyżej 60. roku życia. To sprytna manipulacja, by w kraju opanowanym pandemią formalnie zapewnić równość wyboru i nie wykluczać z głosowania zakażonych. To oczywiście tylko teoria, w praktyce to zabieg mający uprawomocnić wygraną Andrzeja Dudy w wyborach, które będą fikcja.
Zabieg PiS szczegółowo analizuje dla OKO.press konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski:
Polskie zakażenia: dzisiaj 249, razem 1638
W sobotę przybyło aż 249 zakażeń potwierdzonych testami. Do tej pory to najwyższy dzienny wynik, w ostatnich czterech dniach liczba zakażeń pozostawała na podobnym poziomie, 150-170 przypadków.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało też o kolejnych zgonach. W Szpitalu w Lublinie zmarł 70-letni mężczyzna, a w Warszawie – 67-latek. Obaj byli ciężkim stanie i mieli choroby współistniejące.
Wszystkich razem zakażeń mamy więc w Polsce 1638, w tym:
- wyzdrowiało 7 osób (wedlug worldometer)
- umarło 18 osób (choć statystyki zgonów budzą poważne wątpliwości)
- choruje 1613 osób (ale hospitalizowanych jest więcej – 1719 osób – co jest trudne do wyjaśnienia)
Trzy województwa z największą liczbą chorych na milion mieszkańców to:
- woj. mazowieckie – 78 na milion mieszkańców, w sumie 412 przypadków, 4 zgony;
- woj. dolnośląskie – 74 na milion mieszkańców, w sumie 214 przypadki, 2 zgony;
- woj. łódzkie – 74 na milion mieszkańców, w sumie 182 przypadki.
Skąd tak duży przyrost? Wszystko wskazuje na to, że w statystykach pokazało się 60 zakażeń w Domu Pomocy Społecznej w Niedabylu. Być może widać też nowe zakażenia w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. Pewne jest, że odkrywa się przed nami niebezpieczny trend, który zaważył na skali zakażeń w takich krajach jak Hiszpania czy Włochy.
Podczas gdy zakażenia z bezpośrednich kontaktów społecznych wydają się być w Polsce ograniczone, rosną przypadki transmisji wirusa w instytucjach opiekuńczych (w tym opieki zdrowotnej).
Porównanie z 7 innymi krajami
OKO.press systematycznie porównuje tempo rozwoju epidemii w Polsce z siedmioma krajami: pięcioma największymi państwami UE plus Austrią. Dodajemy też kluczowe dla dalszych losów pandemii USA.
Aby uzyskać porównywalność danych podajemy sumę osób zakażonych w kolejnych dniach od przekroczenia przez każdy z tych krajów liczby 100 zakażeń. We wszystkich przypadkach nastąpiło to wcześniej niż w Polsce.
15. dzień od przekroczenia progu 100 zakażeń przyniósł 249 nowych przypadków. To dużo, ale znacząco mniej niż w analizowanych krajach. Wirus rozszalał się już na dobre w analogicznym okresie:
- w Hiszpanii – 1994 nowych przypadków;
- we Włoszech – 1542;
- w Niemczech – 1214;
- w USA – 953;
- we Francji – 838.
Stosunkowo wolniej rozwijał się w:
- Austrii – 590 nowych przypadków;
- Wielkiej Brytanii – 580.
Zwróćmy uwagę na tę różnicę, by odczuć skalę grozy np. w Hiszpanii, gdzie tylko 15 dnia od progu 100 (to był 16 marca 2020) – analogicznego do naszego 28 marca – dzienna liczba zakażeń była większa niż suma wszystkich zakażeń w Polsce od pierwszego z 4 marca.
Ostatnie miejsce Polski niczego nie przesądza, przykład USA (zobacz wykres niżej) pokazuje, że dynamika epidemii może się radykalnie zmienić, a krzywa, którą do tej pory udało się prowadzić płasko, wystrzeli do góry. Ale fakt pozostaje faktem – gdy porównujemy oficjalne dane, tempo rozwoju epidemii póki co jest u nas mniejsze niż na Zachodzie.
Już ponad 320 tys. osób pod kontrolą państwa
Cały czas rośnie też liczba osób, które państwo uznaje za chorych lub zagrożonych chorobą – jest ich razem aż 323 607, z tego ponad ćwierć miliona osób (265 tys.) przebywa w kwarantannie. W ciągu ostatniej doby wykonano też rekordową (jak na Polskę) liczbę testów – ponad 4,5 tys. W sumie od początku epidemii przebadano 34 067 próbek, a to oznacza, że powoli topnieje rażąca dysproporcja pomiędzy liczbą objętych nadzorem lub kwarantanną, a liczbą wykonanych testów.
Co najmniej 30 tys. ofiar koronawirusa na świecie
Ponad 30 tys. ludzi zmarło już na świecie na koronawirusa. Oficjalnie, bo liczba niezarejestrowanych zgonów może być o wiele większa. Jedna trzecia tych śmierci przypada na Włochy. W Wielkiej Brytanii zmarło już ponad 1000 osób, we Francji ponad 2 tysiące.
Gdy wrzucaliśmy ten tekst do sieci, globalne statystyki wyglądały tak:
- 61 893 nowych przypadków;
- 658 205 wszystkich przypadków;
- 3 078 nowych zgonów;
- 30 441 wszystkich zgonów;
- 25 248 pacjentów w stanie ciężkim/krytycznym;
- 141 419 ozdrowieńców.
Wirus i ludzka krzywda – od Iranu po Indie
Wirus uderzył w bogaty świat, więc śledzimy z napięciem, co dzieje się we Włoszech z ich największą liczbą zgonów i w Stanach Zjednoczonych z największą liczbą wykrytych przypadków. Ale w państwach biedniejszych i biednych erupcje epidemii mogą mieć nieporównywalnie bardziej tragiczne skutki.
Na tym filmie zamieszczonym przez indyjskiego dziennikarza pracujący dotychczas w Delhi mieszkańcy innych indyjskich prowincji ruszają w drogę do domów po zamknięciu miasta. To ci, którzy nie zmieścili się do podstawianych przez władze w piątek autobusów. Niektórzy mają do przejścia ponad 1000 km, ale nie mają innego wyjścia – teraz nie ma dla nich w Delhi pracy.
Thousands of labourers are now walking from Delhi to UP (NH9- Delhi -Meerut road). Numbers have swelled to several thousands during the last couple of hours, says my friend, @deepangshu who shot this video from an apartment in Indirapuram. pic.twitter.com/NNtXFmyiDk
— Shantanu N Sharma (@shantanunandan2) March 27, 2020
Dramatyczne informacje dochodzą także z Afryki, gdzie w niektórych miejscach siły porządkowe używają przemocy, żeby wyegzekwować fizyczny dystans pomiędzy ludźmi. W Republice Południowej Afryki policja strzelała gumowymi kulami do ludzi tłoczących się w kolejce przed supermarketem w Johannesburgu. W Kenii użyła gazu łzawiącego, by rozproszyć pasażerów promu.
Afryka ma 2650 potwierdzonych przypadków koronawirusa, co może być zaledwie czubkiem góry lodowej. Zmarło oficjalnie 49 osób.
No i wreszcie jest Iran, już ciężko doświadczony epidemią – 35408 przypadków, 2517 zgonów. I co najmniej 300 zgonów z powodu wypicia metanolu. W Republice Islamskiej sprzedaż i konsumpcja alkoholu jest zakazana, ale rozeszła się plotka, że chroni on przed wirusem. Ludzie kupują go więc nielegalnie i często dostają trujący metanol, dla niepoznaki z dodatkiem wybielinki – bo ten przemysłowo produkowany jest kolorowany barwnikiem. Według nieoficjalnych informacji liczba ofiar śmiertelnych tego procederu może sięgać nawet 480, a 2850 ludzi choruje po wypiciu trucizny. Wśród ofiar był też pięcioletni chłopiec, który od metanolu stracił wzrok. W niektórych regionach kraju więcej osób zmarło z powodu trucizny niż koronawirusa.
W Stanach kolejne rekordy
USA coraz bardziej dystansują się od do tej pory najbardziej na świecie zaatakowanych przez koronawirusa Chin – liczba wykrytych przypadków przekroczyła 120 tys.
W stanie Nowy Jork już w piątek w szpitalach było ponad 6 tys. pacjentów z COVID-19, w tym prawie 1600 na intensywnej terapii. Liczba wszystkich przypadków to 52 318, zmarło 728 osób.
Gubernator Andrew Cuomo poinformował na codziennej konferencji prasowej, że cena respiratorów w USA z powodu popytu skoczyła z 25 tys. dolarów na 45 tys.
Wirus rozprzestrzenia się z większą lub mniejszą dynamiką po całych Stanach – najmniej jest go w Południowej Dakocie, 58 przypadków. Trafił też na pokład lotniskowca USS Theodore Roosevelt, gdzie zakażonych jest dwudziestu kilku członków załogi.
W Europie nieśmiałe oznaki uspokojenia
Jak pisaliśmy w piątek, w najbardziej doświadczonych w Europie przez wirus Włoszech już kolejny dzień z rzędu liczba nowych przypadków lekko spada. W sobotę było ich 5974, w piątek 5909, a rekordowe 6657 – tydzień temu. (Wszystkich przypadków jest 92 472, zmarło 10 023 osób).
Również szef hiszpańskiego Centrum Koordynacji Alarmów Zdrowotnych i Sytuacji Nadzwyczajnych Fernando Simón uważa, że Hiszpania zbliża się już do szczytu epidemii, a niektóre regiony być może już mają go za sobą. W Hiszpanii jest już 72248 zarejestrowanych przypadków SARS-CoV-2, zmarło 5812 osób.
W cieniu tych dwóch dużych, najbardziej poszkodowanych krajów umknęła nam gdzieś mała Szwajcaria, która jeszcze dwa tygodnie temu miała o wiele więcej przypadków na milion mieszkańców niż Włochy. Tymczasem niepostrzeżenie zrównała się z Włochami i Hiszpanią – każdy z tych krajów ma około 1600 przypadków na milion. A liczba nowych przypadków wygląda tam tak:
Krajem, który ma najwięcej przypadków na milion mieszkańców jest Watykan – 7491. Przekłada się to na… sześć przypadków. Wśród zakażonych jest pracownik Sekretariatu Stanu, który mieszka w Domu św. Marty, tam gdzie papież Franciszek. W Watykanie zapewniają jednak, że papież był odizolowany od kontaktów z zakażonym duchownym.
A oto kolejni na liście najgęściej nawiedzonych przez koronawirusa:
- San Marino – 223 przypadki, 6572/mln
- Andora – 308 przypadków, 3896/mln
- Wyspy Owcze – 155 przypadków, 3172 mln
Pierwszy pociąg do Wuhanu
Chiny, które zamknęły granice i nie wpuszczają samolotów pasażerskich, żeby ograniczyć zawleczenia wirusa z zagranicy, powoli otwierają kraj i restartują gospodarkę. W piątek do Wuhanu, miasta, które musiało pierwsze zmierzyć się z epidemią, przyjechał pierwszy od stycznia pociąg pasażerski.
Widoczny trend zakłamania statystycznego przy ilości osób zmarłych nie pozwala wierzyć naszym statystykom. Do głosowania 10.V. dociągniemy niskie poziomy. Później wszystko obojętne, bo "nasz już wygrał".
Dziś od kolejnej osoby słyszałem, że zdarzają się przypadki naciskania na lekarzy ze strony przełożonych, żeby w karę zgonu spowodowanego Covidem 19 wpisywali "zatrzymanie akcji serca". Ani nagrań ani dokumentów na to nie widziałem ale, że słyszę to od znajomych lekarzy, którym ufam to w połączeniu z innymi faktami (np. cenzurowaniem konsultantów krajowych) zakłamywanie statystyk wydaje mi się bardzo prawdopodone.
żadnemu komunikatowi ze strony PISu nie wierzę! Nie uwierzę nigdy! mam chroniczny brak zaufania do tej formacji od 2005 roku i nic, nikt tego nie zmieni.
Kłamstwo wpisane w nazwę formacji:Prawo i Sprawiedliwość.
Zatem ani prawa, ani sprawiedliwości.
Wszędzie Naród,Narodowy,Narodowość- koniecznie dużą literą pisany! KOniecznie! Bo to jest miara tego, jak bardzo ta formacja poważa społeczeństwo, którym chce rządzić…
Fałszerz statystyk zorientował się, że przesadził w lukrowaniu rzeczywistości. Ograniczył skalę kłamstwa.
Jeśli Hiszpania ma być dla nas wzorcem i jakoby zbliża się do szczytu, to Polacy mają około 2 tyg do tej radosnej wiadomości. Przyrost o 200 nowych przypadków dziennie zbliży nas po tym czasie do Hiszpanii (2000). Ale to tylko arytmetyka. Wszystko wskazuje na to, że służba zdrowia się załamie. Nie ma nawet psychologicznego wsparcia od władzy. Kłamstwa, brak odpowiedzi na krytykę, wyrzucanie z pracy prawdomownych, zastraszanie. Wtedy dościgniemy wymarzony cel – USA.
Jak może PAD-alec się uczyć, uczyć, uczyć skoro nawet czytać nie umie?
Swoją drogą, gwoli lepszego zrozumienia dynamiki epidemii, może warto by podać dane z USA w podziale na stany, a przynajmniej pokazać dane z kilku stanów najbardziej charakterystycznych. A co można wnioskować z informacji o samej Dakocie Południowej? Jest to słabo zaludniony stan Środkowego Zachodu (średnia gęstość zaludnienia to niecałe 4 osoby na km2). Ogółem liczy sobie około 870 tys. mieszkańców (dane US Census Bureau z 2018 r.), z czego co piąty mieszka w Sioux Falls, największym mieście stanu – zaś Pierre, stolica stanu, to marne 14 tys. To i trudno się dziwić, że w tym akurat stanie zasięg koronawirusa jest najmniejszy – po prostu ludność żyje w rozproszeniu i poza miastami spotkań ludzi jest niewiele. Co potwierdza sens polityki unikania bezpośrednich kontaktów – i bezsens organizowania wyborów 10 maja.
A ilu zaraziła witkowa po wizycie w centrum epidemii w stanie Nowy Jork?
Dobrze było szarpać Grodzkiego, a ze swojego grzechu się nie wyspowiadać?
Poczytajcie zatem:
http://tygodniknie.pl/sie-przeleciala/
OKO PRESS – spokojnie, bez histerii. Ilość zakażeń w Polsce nie wzrasta wykładniczo, w Europie też się sytuacja stabilizuje. Nie wykorzystujcie tej pandemii do siania swojej propagandy, tak jak PiS to robi.