Anna W. spędziła na komisariacie 41 godzin. Bartosz S. ponad 20. Oboje zostali przez policję zatrzymani w związku z plakatami krytykującymi ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, które niedawno pojawiły się na ulicach Warszawy.
Na plakatach umieszczonych na nośnikach spółki AMS widniała podobizna Szumowskiego oraz czerwony napis „Ewangelia wg Łukasza Sz.”. Sylwetkę ministra wkomponowano w postać Kawalera Zakonu Maltańskiego. Pod nim wypunktowano zarzuty: „zakłamywanie statystyk dot. COVID-19, rekomendacja ws. wyborów, maseczki do d*py za 5 mln”.
O szczegółach pisaliśmy tutaj:
O tym, jak zatrzymywano aktywistów, rozmawialiśmy z ojcem Anny W., który widział jak skuwali córkę i sam został wezwany na bezsensowne przesłuchanie oraz z żoną Bartosza S., która została w domu z chorym niemowlęciem. Przy drugim zatrzymaniu była też nasza kamera.
Annę W. i Bartosza S. nie oskarżono o wywieszenie plakatów pomawiających ministra tylko o „kradzież z włamaniem”. Zdaniem prawników, zarzut jest absurdalny.
„Żeby ukraść, trzeba zabrać cudzą rzecz w celu przywłaszczenia. Nawet jeśli założymy, że moja klientka uczestniczyła w wywieszaniu plakatu, to jej cel byłby zupełnie inny. Można oceniać cel, ale na pewno nie wymyślać, że chodzi o kradzież” – tłumaczył pełnomocnik Anny W, mec. Radosław Baszuk.
O zatrzymaniu 8 czerwca 2020 i dwóch dniach na dołku rozmawiamy z Anną W.
Marta K. Nowak, OKO.press: porozmawiamy o twoim zatrzymaniu?
Anna W.: Dobrze, ale na początku o czymś istotniejszym. Nasze zatrzymania są ważne, bo pokazują przemoc systemową, ale najważniejsze są plakaty i to, co przekazują: ułomność ministerstwa zdrowia i pazerność ministra.
Mówią: ja tu rządzę, mam kontrolę, a potem zarabiają na ludzkiej krzywdzie. To bardzo niebezpieczne, szczególnie jeśli dotyczy ministra zdrowia. Wykorzystywanie pandemii do czerpania korzyści to świństwo.
Człowiek honorowy przy takich zarzutach zrzekłby się urzędu i dał osądzić. Gdyby okazało się, że zarzuty pod jego adresem są nieprawdziwe, a toczące się śledztwa dziennikarskie i poselskie mnożą tylko nieprawdziwe informacje, to będę pierwszą, która go przeprosi. Ale najpierw musi pozwolić się zlustrować. Tak jak mnie się teraz lustruje.
Zapukali w poniedziałek koło 20:30. Co doprowadziło ich pod twoje drzwi?
Podobno zidentyfikowano mnie po numerach rejestracyjnych. Zapytali, czy używałam samochodu o takiej rejestracji. Nie było wiadomo, co z tego wynika. Cały czas konsultowali się z kimś przez telefon. W końcu mówią, że jestem oskarżona o włamanie i kradzież. Nie powiedzieli tylko czego.
Zaczynają przeszukanie „na blachę” [red.: czyli bez decyzji prokuratora, tylko na policyjną leitymację – takie rozwiązanie może być stosowane np. gdy zachodzi obawa zatarcia śladów]. Podają przy tym zły numer w kodeksie i mecenas Baszuk, który uczestniczył w rozmowie jako głos w słuchawce, musiał ich poprawić.
Jeden z policjantów wpada wtedy w stan bliski histerii. Zaczyna się kipisz. Widziałam kiedyś mieszkanie po włamaniu. Mniej więcej tak wyglądało mieszkanie moich rodziców, kiedy wychodzili.
Czego szukają? Skradzionych plakatów?
Chyba nie, bo otwierają łóżko, a tam leżą zwinięte w rulon plakaty i transparenty – między innymi z działalności w Strajku Kobiet. Nawet ich nie odwijają.
Nie są w stanie odpowiedzieć, czego szukają, a im dłużej to trwa, w tym większy wpadają amok. To nie było fachowe, metodyczne przeszukanie, tylko pokazówka. Tu otwierają lewą górną szufladę, tam prawą dolną.
W końcu pytają o mój telefon. Zacięłam się na chwilę, bo nie mam akurat pojęcia, gdzie jest.
I wtedy był ten okropny moment, kiedy wyrwali mojej 13-letniej córce jej telefon z ręki. Chcieli zabrać. Córka tłumaczyła, że ma tam wszystkie lekcje, prace domowe. W końcu musiała się zgodzić, żeby przejrzeli jej wiadomości, kontakty, galerię. Jak się zorientowali, że to naprawdę telefon nastolatki , zostawili.
W końcu zabierają mój telefon, zepsuty tablet, 16-letni komputer, który nie był uruchamiany od 2 lat, stare telefony… Wczoraj zauważyłam, że w dość widocznym miejscu wciąż leży telefon pożyczony od przyjaciółki – w fabrycznym opakowaniu. Tego nie zauważyli.
Spodziewałaś się, że cię zabiorą?
W pewnym momencie zorientowałam się, że tego wieczora już nie wrócę. Chciałam spakować szczoteczkę, jakiś krem, ciepłe skarpetki. Usłyszałam, że nie mogę mieć kosmetyków, a skarpetki niepotrzebne. Przecież będę w butach. Nie uwierzę, że nie wiedzieli, że spędzę tam dwie doby.
Skuli mnie, gdy tylko przeszłam próg. Że niby nie przy rodzinie, ale moi rodzice i 13-letnia córka przy tym byli. Policjant dał mi do zrozumienia, że to taki miły gest z ich strony, że skuwają mnie z przodu, a nie z tyłu.
Uparli się przy tych kajdankach, mimo naszych próśb. Policjant mówił, że to konieczne, bo „będzie mnie konwojował”. Nie wiem, po co to zrobił. Żeby córka się rozpłakała? Mają pecha, bo moja córka jest bardzo dzielna, nic nie dała po sobie poznać.
Gdzie cię zabierają?
Do Komendy na ul. Dzielnej. Tam spisano protokół zatrzymania i zrobiono mi rewizję osobistą.
Rozbieranie do naga, przysiady… Nie jest to miłe przeżycie. A tu nagle kiedy się ubieram policjantka do mnie: ładne to wasze mieszkanie. Duży metraż. A ten duży pokój, to były wcześniej dwa?
Nie wiem, czy to była kpina, czy może próba ukrycia wyrzutów sumienia? Bo to była ta sama policjantka, która podczas przeszukiwania mieszkania nie spuszczała ze mnie oczu i wiedziała, że nie miałam kiedy czegokolwiek ukrywać. Można było mnie rozebrać do bielizny, ale do naga?
Potem przewieźli cię na „dołek” – komisariat przy Umińskiego?
I nagle się okazało, że można mnie jednak konwojować bez kajdanek. Przy rewizji też już mnie nie rozbierano. Z magazynu dostałam rozpadający się materac, szary filcowy koc, poduszkę, prześcieradło i poszewki. W celi byłam sama.
Średnio się spało na tym kamiennym katafalku, który służy za łóżko. Całą noc coś się działo, kogoś przywozili, wyły radiowozy.
Co się działo we wtorek?
O 07:00 rano trzeba było materac i całą resztę oddać, potem do siedzenia był już tylko zimny kamień. Cały wtorek tak przesiedziałam. Śniadania nie jadłam, bo nie byłam głodna. Potem dawali już tylko mięso, a ja jestem wegetarianką. Dwie wizyty w toalecie, dwa kubki herbaty. U Bartka była podobno przesłodzona, u mnie gorzka jak diabli.
Poprosiłam o kąpiel i dostałam rozwodniony płyn i prześcieradło do wytarcia, ale co z tego, skoro ubranie miałam jedno – przepocone po 36 godzinach noszenia. Czułam, że śmierdzę. Udało mi się wyprać i wysuszyć bieliznę i założenie czystych majtek w środę rano to był moment szczęścia.
Poza tym niewiele mogłam zrobić. Liczyłam kraty i płytki- 180 na jednej ścianie, 190 na drugiej. Nauczyłam się numeru do Rzecznika na pamięć. Wypadło mi kilka włosów, układałam je w rysunki na tym kamiennym katafalku.
Wiedziałaś kiedy cię wypuszczą?
Nie. Policjanci mówili – my nie wiemy, nam nie mówią. Nie miałam kontaktu ze światem. Skłamano, że nie chcę się kontaktować z adwokatem. Tak naprawdę, kiedy zapytano, czy chcę się z nim skontaktować przed czynnościami uznałam, że jeśli mam tego dnia jechać na Komendę – tak zapowiadano na Dzielnej, to bez sensu, żeby jeszcze na dołek przyjeżdżał. Nie wiedziałam, że tego dnia nigdzie nie pojadę.
Kiedy zorientowałam się, że przede mną kolejna noc w zamknięciu, poprosiłam o kontakt z adwokatem. Chciałam, żeby poprosił tatę o zawiadomienie mojego pracodawcy, że mogę nie zdążyć w środę do pracy.
Powiedzieli, że mam zostawić numer do ojca i wiadomość, a oni przekażą. Że takie są procedury. Potem okazało się, że moją prośbę zignorowano, do taty nikt nie zadzwonił.
W środę też się nie spieszono. Do Komendy Stołecznej zabrali cię po południu
Policjant, który przyjmował mnie na Umińskiego w poniedziałek, jak zobaczył, że w środę jeszcze tam jestem, był bardzo zdziwiony. Kiedy przywieźli mnie na Komendę i zobaczyłam znajomą twarz mecenasa Baszuka, to już było z górki.
Przeczytano mi zarzut. Powiedziałam: rozumiem, nie przyznaje się. Składania zeznań odmówiłam. Pobrano odciski palców, zrobiono dokumentację zdjęciową.
„Pani się nie martwi, jak nie będzie sprawy, to się to zniszczy” – powiedział policjant. Świetnie, ale tych 40 godzin nie włożę do niszczarki. Zostaną ze mną i z moimi bliskimi.
Dwie doby w areszcie tylko po to, żeby w ciągu godziny załatwić kilka formalności. Po co to było?
Jeśli miałam się po tym pięć razy zastanowić czy znowu wyjść protestować, to się nie udało. Teraz pięć razy się zastanowię jak to zrobić, a nie: czy zrobić. Nie wyszłam złamana.
Boję się tylko tego, że to są ludzie, którzy mają stać na straży porządku i bezpieczeństwa obywateli. A nie stoją. Są na usługach.
Najgorsze jest to łamanie zasad na każdym kroku, od samego momentu legitymowania.
Wiesz, że miałam tylko jedno legitymowanie w życiu zgodnie z protokołem? A czasem w ciągu pół godziny byłam legitymowana trzykrotnie. Znali mnie już, mówili: pani Aniu, proszę o dowód w celu ustalenia tożsamości.
Kiedy byłaś zatrzymana, rozmawialiśmy z twoim ojcem. Mówił, że było ciężko, ale wnusia była dzielna. Przygotowałaś rodzinę na takie sytuacje?
Rodziców zaczęłam z tą myślą oswajać przy okazji protestów pod sądami w 2017 roku, kiedy właściwie zamieszkałam w miasteczku namiotowym. Mama wklepała sobie wtedy telefon do dziewczyn ze Strajku, do mecenasa i znajomych aktywistów. Ściągnęłam też Panic Button – aplikację, dzięki której jednym przyciskiem można wysłać smsa z lokalizacją do zaufanej osoby.
A córka?
Wielokrotnie omawiałyśmy taki scenariusz – że przyjdzie policja, że ze mną wyjdą, że założą kajdanki. Ale przygotować na coś takiego się nie da.
Wiem, że znosiła to bardzo dzielnie. Tylko kiedy dowiedziała się, że drugiej nocy też nie wrócę trochę się rozkleiła.
To bardzo świadome dziecko, często brałam ją ze sobą na protesty. Dbałam, żeby była bezpieczna.
3 lata temu podczas pokojowego protestu organizowanego przez obywateli RP pierwszy raz widziała jak osoby, które znała – tych wujków i ciocie w wieku jej dziadków policja wynosiła w skandaliczny sposób, chociaż tylko siedzieli blokując przemarsz narodowców.
Widziała mnie w kołnierzu na szyi, kiedy dwa lata temu policjantka skręciła mi kręgi szyjne. Miała 11 lat i bacznie obserwowała co się dzieje, a ja przed nią niczego nie ukrywałam.
Co myśli o pani aktywizmie?
Mówiła mi, że jest dumna i rozumie, dlaczego to robię. Ona też mnie w bardzo wielu kwestiach edukuje. Należy do tego pokolenia, które nie widzi potrzeb dzielenia ludzi na hetero czy homo, białych czy czarnych. Dla niej człowiek, to człowiek.
Jedyne co ją wkurza, to że się tak często narażam. Ona tak to rozumie. Nie widzi wymiernych korzyści: że coś się zmieni, że trzeba kolejny raz stanąć w obronie praw kobiet. Myśli, że to nic nie zmieni, a tylko coraz bardziej wokół własnej szyi pętle zaciskamy.
Co z tego, że po 11 listopada zawieźli mnie na komisariat, a ciocie skopano na moście, skoro rok później marsz znowu idzie?
Myślę, że jej reakcja jest normalna. Ma prawo nie rozumieć, że na pewne rzeczy trzeba poczekać, że nie można odpuszczać.
Co przeżyłaś w tych ostatnich dniach najbardziej? Moment skucia, rewizję, powrót do domu?
Był taki moment, który mnie przygniótł. Zwaliło mnie z nóg ze szczęścia i z rozpaczy – kiedy wyszłam z aresztu i zobaczyłam tych wszystkich ludzi.
Przed Komendą czekali na mnie działacze KOD, obok grupa Obywateli RP, byli też ludzie z Koalicji Antyfaszystkowskiej – młodzi ludzie, mogłabym być ich matką. Taki zlepek aktywistów, których wiele różni, ale wszyscy byli tam ze względu na mnie i na Bartka. To niesamowite uczucie.
Spotkało mnie też wiele wsparcia i dobra ze strony organizacji, polityków i polityczek. Noc ze środy na czwartek spędziłam na czytaniu internetu. Zobaczyłam ten odzew – Amnesty, Helsińska, RPO ale też komentarze wsparcia od przeróżnych osób, które są zupełnie spoza naszej „bańki”.
A dlaczego rozpacz?
Bo tego dnia pod komendą ci uliczni przyjaciele, którzy zapewnili naszym rodzinom tak cudowne wsparcie w tym trudnym czasie, którzy wyczekiwali na nas pod komisariatami – płakali jak mnie zobaczyli. Z bezsilności, chociaż są tacy silni. Ale wiedzieli, że przez te dwa dni nie mogli mi pomóc. Płakali i przepraszali. Też byłam na ich miejscu, kiedy zatrzymywali moich przyjaciół, to straszne uczucie.
I tego nigdy nie wybaczę – krzywdzenia moich bliskich, grania na emocjach.
Podobne metody należy zastosować do ziobry i kaczyńskiego, gdy już stracą władzę. Albo najlepiej urządzić im to, co włosi urządzili Mussoliniemu i jego kochance.
Dla mnie wystarczy by spędzili resztę życia w więzieniu. Bez żadnego poniżania i medialnych pokazówek. By potencjalny naśladowca zastanowił się nad ryzykiem zanim postanowi kontynuować dzieło.
Dlatego lepszym rozwiązaniem jest to zaproponowane przez Pana Janusza.
I jeszcze trzeba ściągnąć z ich majątku środki na zadośćuczynienia obecnie prześladowanym (tu może być pewien problem, bo nie można ruszyć majątku zdobytego legalnie, mam na myśli normy w państwie prawa). Bo wiadomo, że Anna W. i nie tylko ona powinna dostać zadośćuczynienie finansowe. Musimy w końcu nauczyć się, że za prześladowania państwo musi zapłacić niezależnie od tego, jak dotkliwe będą koszty finansowe. Czekająca nas odbudowa gospodarki nie jest dla mnie jakimkolwiek usprawiedliwieniem wymigania się od zadośćuczynienia represjonowanym. Wybór rządów PiS musi kosztować i musi zaboleć. Tylko wtedy społeczeństwo trwale zapamięta, że wybór prawicowych populistów jest niszczący dla kraju a prawdziwym zwycięzcą takiego wyboru jest Putin na Kremlu. W przeszłości podobnie stało się w krajach, które wywołały wojnę i ją przegrały ponosząc ogromne straty i będąc zmuszonymi do wypłaty odszkodowań. Społeczeństwo w tych krajach wyciągnęło wnioski i trwale jest przeciwne przemocy i nienawiści, bo mocno się to akcentuje w edukacji szkolnej
Rozumiem emocje i intencję, ale odgrywanie się na nawet najpodlejszych przeciwnikach nie jest dobrym pomysłem. W taki sposób, przy tak rozchwianym społeczeństwie (!), można wywołać zamieszki a może i wojnę domową. Czy te PiSowskie szumowiny są warte ewentualnych ofiar?
Rozumiem powściągliwość i dobre intencje, ale takie ugrzecznione postępowanie doprowadziło nas do tego miejsca, w którym jesteśmy.
Brak ostatecznego odcięcia i SKOMPROMITOWANIA przestępców z poprzednich rządów i ustroju spowodowało, że wszelkiej maści, nomen omen, szumowiny (politycy, urzędnicy, policjanci, wszyscy inni, którzy powinni SŁUŻYĆ społeczeństwu i Polsce, a potem korzystający z "dobrych" wzorców, tzw. sprytni obywatele) wykorzystują nadarzające się okazje i możliwości do popełniania następnych przestępstw.
Powoływanie się na rozchwianie społeczeństwa to nie tylko niefortunna argumentacja, to czysta naiwność. Nie ma stabilnych i jednomyślnych społeczeństw! A strącanie z piedestałów takich narodowych "bohaterów" będzie miało moc uzdrawiającą.
Niestety jesteśmy zbyt grzeczni i jak dotąd na tym tracimy. Jedynym zyskiem jest brak masowych ofiar i dla większości jest to oczywiście konkretny zysk przemawiający za grzecznością. Biorąc pod uwagę trwały podział naszego społeczeństwa wydaje mi się, że wojny domowej nie ma głównie ze względu na jednolitość etniczną i religijną. Gdybyśmy byli krajem bardziej różnorodnym etnicznie i religijnie, to nie chcę sobie wyobrażać, czy nie bylibyśmy bliżej byłej Jugosławii na początku lat 90. XX w.
Grzeczność nie oznacza bierności ani tym bardziej tchórzostwa. Zdecydowane działanie jak najbardziej może być grzeczne. Można kogoś o coś podejrzewać, oskarżać, sądzić i wreszcie karać bez rozniecania w sobie nienawiści i żądzy brania ślepego odwetu.
Ludzie przecież ta akcja to ustawka, zaangażowanie policji było wpisane w plan od poczatku. Ci co wieszali plakaty złożyli donos na policję na siebie samych żeby potem opisać dramatyczne zatrzymanie i przeszukanie, rozbieranie do naga i inne sceny. To tak jak ze szczepionkami. Wiecie jak działają? Zawieraja odrobinę antygenu który sam w sobie nie daje żadnej odpowiedzi, dlatego daje się domieszkę silnie toksycznej substancji która wywołuje stan zapalny indukując odpowiedź układu immunologicznego. Tak więc plakat jest antygenem, policja adiuwantem podnoszącym skuteczaność.
Gratulacje GW za udana akcję, fanatycy łyknęli jak pelikan rybkę a i niejeden zwykły człowiek dał sie nabrać.
Ile Ci płacą za taki poPIS głupoty ?
Wariata można wyleczyć, ale głupka już nie.
Czyli policjanci też byli w zmowie i grali zadaną w tej ustawce rolę? Bo przecież nikt się nie czepia, że policjanci się zaangażowali, tylko w jaki sposób… Czyli musieli się odpowiednio zaangażować, żeby akcja ustawka się udała.
Mnie tylko zastanawia, skąd się biorą takie Marki Jarczewskie? Patologia? Brak dobrej szkoły? Może współczesne polskie szkolnictwo jest niewydolne? Zahipnotyzowani przez nadprezesa?
Ważne jest, by zostały podane do publicznej wiadomości imiona i nazwiska milicjantów. Warto również w ramach wiecznego wstydu dla nich i ich rodzin umieścić je na blockchainie by nigdy nie zniknęły z przestrzeni publicznej i w czasie rozrachunku, który niewątpliwie nastąpi były do dyspozycji podczas zwalniania ze służby bez prawa do emerytury i innych kar.
Reżimowa pisowska milicja (wszak nie można takich skur…. nazywać policją) musi mieć świadomość, że nie ujdzie im to na sucho w perspektywie czasu. Takie listy wstydu to konieczność dziejowa i obowiązek wolnych obywateli.
Wstrząsające! Szkoda tylko,że podobnie jak 90% materiałów w GW oparta na kłamstwie i tylko kłamstwie. Ta pseudoaktywistka wie doskonale,że może mówić teraz co tylko zechce bo służby nie mogą na ten temat udzielać żadnych informacji. Pytanie jak bardzo ludzie mogą sie skundlić by służyć interesom Agory? Taki Czuchnowski nie ma już żadnych oporów moralnych. Bydlak którego w normalnym kraju żadna szanująca sie gazeta by nie zatrudniła.
===========================================================
==========================================================
Tym kordonem sanitarnym odgradzam mój wpis od pańskiego
AL
Takie prostackie bluzgi mogą być autorstwa tylko bezczelnego chama i prymitywnego matoła.
A gdzie dowody? Nie wiem czy czytałeś 'śledztwo' Czuchnowskiego w sprawie żony Ziobry. Ponoć rozmawiał z dwoma ludźmi którzy potwierdzali związki Koteckiej z mafią. Oczywiście bez nazwisk i puste frazesy typu 'pod redakcji przyjeżdzało po nią BMW z łysolami obwieszonymi złotymi łańcuchami'.
Identycznie masz tutaj – ona wie ,że może powiedzieć WSZYSTKO. Więc to robi. Policjanci wychodzą na bezdusznych realizatorów zadań z góry którzy nie znają nawet paragrafów na podstawie których działają.
Spadaj trollu
jestes chory koles.
Ja myślę, że aby nazwać się HeroOf Justice trzeba mieć małą męskość. Może powinien się poprawić na HeroOff Justice?
Tak to już jest że ktoś, kto na co dzień ogląda tubę propagandową pissu, każdą prawdę uważa za kłamstwo.
Zarzut że redaktor cyt: "Ponoć rozmawiał z dwoma ludźmi…" jest kretyński, bo tak zwane media należące do partii, nawet się już nie trudzą żeby czymkolwiek uwiarygodniać swoje łgarstwa.
Nawet mi już, jak to było kiedyś, nie żal ogłupionych ludzi, upór w trwaniu przy oszustwach piss da im kiedyś popalić. Kara będzie nawet bez udziału osób trzecich 😁
No TVPiS też ładnie działa podkolorowując wiele spraw. Nie oznacza to jednak,ze to co robi Czuchnowski jest ok.
Sadzisz lajzo, ze jestes anonimowy?
Jak mieszkasz na zachodzie Polski to serdecznie zapraszam. A teraz zastanów sie 5x czy czasem nie mam racji. Czy aby na pewno 'zeznania' przestępcy który zrobi wszystko by wkupić sie w łaski swojego pracodawcy są wiarygodne?
Zbyszku,to miało być Zero,nie Hero…..na abonament w GW już nie stać?Trza na nartach jeździć,to by się na pandemii zarobiło
Nie tyle nie stać co… mam bana do końca czerwca. W sumie już trzeciego – jeden za obnażanie kłamstw oficer Kublik w sprawie rzekomej bezstronności TVP w 2015, drugi za nieco zbyt ostrą jazdę po pani oficer(słuszny), a trzeci za wyśmianie tego pasztetu co Czuchnowski na Kotecką wysmażył. Nie wiem, może wróce by podelektować się przegraną człowieka-awarii 12 lipca 😉
Opublikuj nazwisko i adres.
Lel? Serio uważasz ,że w internecie podam swoję imię i nazwisko? Jak chcesz spoko – możemy dogadać szczegóły i się spotkać. Pokazałbym Ci jak bardzo wąskie masz horyzonty umysłowe.
Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz.
tak tak byczq, GW kłamie, bo pisze rzeczy z którmi się nie zgadzasz, a TVPIS to nieskazitelna prawda, bo mówią to, co chcesz usłyszeć. woah! odkryłeś tzw "efekt potwierdzenia". zgłoś to gdzieś, może dostaniesz nobla
Bochaterze! Wczoraj Anna, jutro może ty. Nawet Jedynie Słuszna Legitymacja Partyjna nie chroni przed konsekwencjami życia w ustroju totalitarnym, który budują twoi mocodawcy. Przypomnij sobie stalinowskie czystki, a potem uświadom sobie, że Polską rządzi teraz podobny psychopata.
Troll, troll, troll. Kremlowski czy rodzimy?
właśnie dlatego w tym kraju nic się nie zmieni, macie tak wyprane mózgi, że nic do was nie dociera i nikt wam nie wmówi, że "białe jest białe" ( hero of justice? serio?)
Ty tak serio ..Człowieku wyłącz telewizor wywal za okno ..Zamknij oczy wczuj się w role tej Pani na chwilę ..Gdzie my kurde mieszkamy … To jakieś nie wiem co słowa brakuje .Za chwilę zaczną ludzi znakować bo nie myślę jak reszta bo mam czarne włosy bo mam jedno dziecko .Wstyd po prostu wstyd daliśmy się jak dzieciaki w piaskownicy w domach w rodzinach wojny albo jesteś z pisem albo won bo jesteś gorszy sort.Mnie nauczyli w domu że ludzi sie dzieli na ludzi i ku.. i tyle .Ryba sie psuje od głowy .Nie zgadzam się żeby w Moim naszym twoim kraju nie było miejsca dla wszystkich .
Czyli co chcesz jak w USA likwidować policje? Uważasz,że PiS jest na tyle głupi by przed wyborami używać policji do pałowania przeciwników politycznych? Czy nie uwazasz,że to jest delikatnie podejrzane,ze nastąpiło 'włamanie' akurat do powierzchni reklamowych zarządzanych przez proplatformerską Agorę?
Sadzisz bzdurę na bzdurze. Poczytaj, zanim powtórzysz, bo "defund the police" nie żadnego związku z likwidowaniem policji, a jedynie z przekierowaniem milionów, jakie dostają i wydają na dozbrajanie się niby mini-armia, na lepsze cele – lokalne szkoły, ochrona zdrowia, programy pomocy społecznej itd.
Hero głupoty i Średniowiecza ?
HeroOff Justice.
Policja ciężko pracuje na to by zostać powszechnie znienawidzona.
Te przeżycia powinna wydrukować jakaś papierowa gazeta – to powinno dostać się do publicznej wiadomości nie tylko w internecie czy w TV
Natomiast jako jako pocieszenie dla tej aktywistki dorzucę, że każda władza kiedy już ją zdobędzie będzie potrzebowała takich męczenników. Myślę, że następna po PiS-e o Pani nie zapomni.
PiSRL w pełnej okazałości, włącznie z metodami działania Milicji.
PiS to zbrodnicza ideologia.
Pani Anno, Wspieram Panią całym sercem i gratuluję tej wewnętrznej siły. Im bardziej pisiarze są brutalni, tym są słabsi, ale to Pani zapewne wie.
Pani Anna to zwykła idiotka, która nawet nie umie ponieść niezbyt wielkich konsekwencji swoich żenujących czynów. Pani Anno! Gdyby okazano Pani wizerunek to obawiam się, że zapewne 95 proc. społeczeństwa chętnie by Panią opluło w razie spotkania. Skoro Pani lubi pluć na innych to nie powinna Pani być zdziwiona jeśli ktoś napluje na Panią.. Powinna sobie Pani uświadomić, że takich debili jak Pani nie jest w społeczeństwie zbyt dużo…
I słusznie! Za takie wygłupy powinni ją jeszczebwybatożyć i wyrzucić nagą na ulicę… A tak na serio, naprawdę wierzycie w te bzdury? Tzn. dużo z tego może być prawdą. Ale tak przerysowane, że się uśmieć można! "Całą noc coś się działo… , kogoś przywozili…" Przecież to "dołek". Taka jest funkcja. I to nie małe miasteczko, gdzie nic się nie dzieje! Noc to czas przestępców… Co dalej. Rozebranie do naga, cóż podejrzany może przemycać coś na sobie, lub wewnątrz ciała. Rewizja jest konieczna. Np. może mieć fiolkę z trucizną, albo jakiś rodzaj broni! Oczywiście takie sytuacje są ekstremalnie rzadkie, ale procedura jest uprawniona… Wegetarianka nie zjadła mięsa i siedzi głodna. Z tego co rozumiem, to nie pierwszy raz pani trafia na dołek. A więc musi wiedzieć, że podają tam mięso i należy w takim razie zjeść śniadanie. Ale może tak wizerunkowo wyszło lepiej? Biedna przemarznięta i wygłodzona… A i w nieświeżym ubraniu! Jakby pracowała fizycznie, zamiast robić KOD-ziarskie zadymy, to by wiedziała czym jest "przepocone ubranie"!… Złamała prawo, teraz musi ponieść tego konsekwencje. Zamiast się żalić, trzeba było nie włamywać się do wiaty!
Nic dodać nic ująć. Idiotka robi z siebie męczennicę…. Wyjątkowo żenująca kreatura z tej głupiej baby…. Powinna w ramach kary zamiatać ulice przed domem Kaczyńskiego;)))))))
Cóż, wygląda na to, że »o rządzie niczego złego powiedzieć nie mogę«
/ https://imgur.com/O4OxYnO
Po 30 latach historia zatoczyła koło. Znaleźlismy się – ku uciesze ledwo co piśmiennego sÓwerena, zaczadzonego dymem kościelnego kadzidła i oparami telewizyjnej propagandy – w brutalnej, prawicowej, neobolszewickiej dyktaturze wspieranej przez umundurowanych prymitywów zwanych dla niepoznaki "policją", którzy gotowi są – dla rozładowania nadmiaru testosteronu –
nawet zabić, o ile tak rozkaże psychopatyczny herszt tej politycznej zgrai…. Cieszmy się, że niewygodni dla władzy ludzie – póki co – nie "znikają". I że zamykają "tylko" na 2 doby. Wszystko jeszcze przed nami. To jest tylko preludium. KAŻDY populistyczny, totalitarny reżym troglodytów, nieudaczników i złodziei może bowiem – jak uczy historia – na dłuższą metę utrzymywać się przy władzy JEDYNIE za pomocą terroru. A najgorsze jest to, że Unia Europejska nas przed owym nadchodzącym terrorem nie uchroni. Obecna władza jest wszak oporna na wszystkie procedury dyscyplinujące ze strony UE. Nie ma już dla nas ratunku. Możemy się tylko pocieszać, że są wśród nas takie osoby, jak bohaterka reportażu. Ciekawe jak długo jeszcze będą…
bo UE jest za miękka, trzeba zabrać kasę, to jedyne wyjście
UE nie przewidziała pewnego podstawowego mechanizmu obronnego, jakim jest wykluczenie ze wspólnoty kogoś, kto brutalnie łamie ustalone zasady. Praktycznie każdy lokal ma w regulaminie zapis, że awanturujący się klient zostanie wyproszony a w przypadku łamania prawa wezwą policję. Polska weszła do takiego klubu, jakim jest Unia Europejska (i z tego, co pamiętam nie wszystkie kraje założycielskie były entuzjastycznie nastawione uważając, że jest za wcześnie a rozszerzenie jest zbyt duże) i źle się zachowuje, a klub nie przewidział pozbycia się takiego gościa (w obecnej perspektywie finansowej może wejść uzależnienie środków pomocowych od praworządności, czyli dopiero po natrafieniu na kłopotliwego klienta klub gorączkowo myśli, co zrobić, bo na fali euforii nie przewidział takiego scenariusza). Przykład Węgier i Polski sprowadził UE na ziemię
to wszystko brzmi jak opowieści stanu wojennego
Zarówno ta Paniusia "aktywistka" jak też ten drugi matoł, to spam ludzki (podobnie jak duża część ekipy OKO Press). Te ckliwe teksty to są dobre dla uczennic z liceum Jacka Kuronia. Czy tego typu idioci jak wyżej wymienieni mają immunitet na wszelkie debilne zachowania??? Otóż nie mają i powinni ponosić konsekwencje jak każdy inny wandal. Jak dla mnie to powinni w ramach kary dostać pomarańczowe kamizelki i zapieprzać z miotłą po ulicach.
Wróciła komuna w stalinowskim wydaniu. Na razie stosują poniżenie i zastraszenie, jednak widać że ich metody są coraz bardziej brutalne. A za to wszystko płaci polski podatnik.
Człowieku zmień dealera albo bierz po pół…. Opowiadając takie bzdury szargasz pamięć ofiar stalinizmu…. Tych dwoje debili to zwykli wandale. Gdybym złapał na gorącym uczynku spuściłbym solidny wpierdol. A wogóle to ciekawe kto im wydrukował te plakaty i czemu OKO press ma z nimi tak bluski kontakt..
Ludzie muszą w końcu zrozumieć, że następna będzie ich wolność, pieniądze i majątek. A po możliwym kiedyś wprowadzeniu sankcji na nasz kraj komputery i telefony przestaną być w pełni funkcjonalne. Kolejny prezydent USA może stwierdzić, że w Polsce nie ma demokracji i kraj ten powinien być za to objęty sankcjami, choćby jako ostrzeżenie dla innych krajów z tej części świata. W takim układzie firmy z USA nie będą dyskutować i niezwłocznie posłusznie ograniczą zakres usług dostępnych dla Polaków (vide wycofanie usług Google dla telefonów Huawei)
Zobacz już dziś Hit!
Sala samobójców. Hejter 2020
https://filmvod.pl/2020/06/12/the-hater/
W legalnej wyszukiwarce filmów!
Autorka powinna raczej powieści pisać a nie dziennikarstwem się parać. Artykuł, jak dla mnie mocno przerysowany, grający na emocjach.
W którym miejscu jest przerysowany? Toż to zwykły opis wydarzeń i rozmowa z bohaterką tychże.
Jeśli nie przerwiemy tego koszmaru teraz, za rogiem czekają metody rodem z katofaszystowkich dyktatur południowoamerykańskich i nie będzie już "tylko" aresztowania, ale od razu "zniknięcie".
Tak, jak w Rosji, gdzie ostatnio kilku lekarzy krytykujących przygotowanie służby zdrowia do walki z koronawirlsem dziwnym trafem "popełniło samobójstwo" w ten sam sposób, czyli wypadli z okna z dużej wysokości. Raczej każdy domyśla się, że ktoś im w tym pomógł. Faktem jest jednak, że przerażające jest jak łatwo utracić demokrację, która niestety jeszcze nie jest u nas wystarczająco zakorzeniona. Tak naprawdę nigdy nie wolno być pewnym, że demokracji nic nie zagraża i trzeba stale kontrolować władzę na zasadzie "ufaj i kontroluj". Tak to działa w normalnych krajach, gdzie poziom zaufania do państwa i rządu przynajmniej od kilkudziesięciu a nawet od kilkuset lat jest dalece wyższy, niż w Polsce
Ta niemoc jest bolesna i oczekiwanie na tą chwilę , która ma doprowadzić do osądzenia ludzi bezkarnych będących przy rządowym korycie nie nastąpi. Twierdzę , że tak się nie stanie bo wyraźnie historia to przedstawia . Tylko będzie kilka pokazówek dla ludu a ci którzy znajdą się w korytku będą czynić to samo . Mój pesymizm jest głęboki mimo usilnego starania się wprowadzania nutki optymizmu
Czy jest nas – myślących – wystarczająca ilość, by podnieść tyłki i pójść do wyborów i patrzeć im na ręce, podczas liczenia głosów ?
Takich przygłupów jak Ty jest jakieś 2.5-3 proc. Tyle co elektorat Biedronia;)))
M. Sanowski : PiS to zbrodnicza ideologia.
Wcześniej tutaj : PiS = policja i inspekcja sanitarna.
Obecnie
PiS = dzicz + kundlizm + bandytyzm.
A jednak do wyborów prezydenckich dojdzie i czerwiec wykaże jakie są nastroje wśród kilku już pokolen.
Należy liczyć na wysoką frekwencję, albowiem każdy swój rozum ma i godnego kandydata na urząd Prezydenta.
Rządzą nami skur… ele i na razie nie zanosi się na zmianę. Przydało by się tego neandertalczyka kaczorka przeciągnąć po komisariatach i aresztach.
Tak się kończy dopuszczenie ideologii katolicyzmu do władzy.
To co zrobili policjanci jest opisane tutaj:
Kodeks Karny
Art.189.§1. Kto pozbawia człowieka wolności,podlega karze pozbawienia wolności od 3miesięcy do lat 5
Art.246.Funkcjonariusz publiczny lub ten, który działając na jego polecenie w celu uzyskania określonych zeznań, wyjaśnień, informacji lub oświadczenia stosuje przemoc, groźbę bezprawną lub winny sposób znęca się fizycznie lub psychicznie nad inną osobą,podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Na pewno nie wolno tego zapomnieć i na pewno trzeba na bieżąco podawać nazwiska sprawców, bo nadużywanie władzy wyczerpuje znamiona z art. 231 kk. Powinni wiedzieć, co ich czeka niebawem
Dziękuję Pani Anno za Pani działalność.
Zażalenie na zatrzymanie i proces o zadośćuczynienie. Należy to zrobić. Kwestia przekroczenia uprawnień przez osoby to do zbadania niestety po wyborach parlamentarnych wygranych przez opozycję…
Nowa strona ero,tyczna na której znajdziesz sasiadke.
Ponad milion ofert z całego świata!
http://www.lexlale.eu
Szybka i bezpieczna rejestracja, Zupełna anonimowość,
Setki osób z całego świata.
A te przysiady – żeby ktoś nie pomyślał, że to forma znęcania się – są (prawdopodobnie) eufemistycznym określeniem zwyczajnej procedury ułatwiającej przeszukanie: nagi pacjent kuca, a inspektor zagląda od spodu do środka, czy czegoś tam nie ma niedozwolonego…
A jakiś paragraf na takie traktowanie niewinnej osoby jest? Nie szmuglowała diamentów ani dragów. Co ciekawego można było tam dojrzeć?
Nie wierzę, że to się dzieje. Mamy w Polsce PRL z dobrymi perspektywami na stalinizm. Brawo wyborcy PiSu. Niech was ch…ra.