„Push-backi jako metoda są moralnie nie do przyjęcia”, mówił w wywiadzie Donald Tusk. Prof. Mirosław Wyrzykowski z rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka: to nie chodzi o moralność, chodzi o prawo. HFPC przedstawiła 7 kroków przywrócenia praworządności na granicy
"Jeśli poradzimy sobie z tysiącem, to przyślą dziesięć tysięcy i tak dalej. Ich celem jest destabilizacja. Ludzi traktują jak narzędzie, absolutnie przedmiotowo. Chcą, żebyśmy doszli do momentu, w którym będziemy musieli zaprzeczyć własnym prawom i wartościom. Na tym polega problem naszej części Europy. Trzeba działać tak humanitarnie, jak to możliwe.
Push-backi jako metoda są moralnie nie do przyjęcia. Musimy znaleźć lepsze rozwiązanie, ale alternatywą nie może być bezradność„, mówił w wywiadzie dla pięciu redakcji europejskich, w tym dla ”Gazety Wyborczej" premier Donald Tusk 29 marca 2024.
Na zdjęciu u góry: szef MSWiA Marcin Kierwiński i wiceminister Czesław Mroczek, odpowiedzialny za działania Straży Granicznej. Foto Kuba Atys/Agencja Wyborcza.
Pytanie, które zadali mu dziennikarze, dotyczyło kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej i braku działań przywracających praworządność ze strony nowego rządu.
3 kwietnia o te słowa był pytany prof. Mirosław Wyrzykowski z rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i Archiwum Osiatyńskiego. W rozmowie z TOK FM podkreślił, że w zakazie push-backów nie chodzi jedynie o moralność: „To nie jest tylko kwestia moralności, kwestia, że push-back jest niemoralny. Push-back jest nielegalny. Mieszanie tych dwóch kategorii, czyli »mówmy o moralności, nie mówmy o prawie«, oznacza, że władze odrzucają zobowiązania wynikające z polskiej konstytucji i prawa międzynarodowego”.
W marcu Helsińska Fundacja Praw Człowieka opublikowała dogłębną analizę sytuacji prawnej na granicy polsko-białoruskiej i wskazała 7 kroków do przywrócenia praworządności. Nie wszystkie są oczywiste i nie wszystkie wybrzmiały w debacie publicznej. Dokument jest skierowany do MSWiA.
"W sierpniu i październiku 2021 r., w reakcji na kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej, ówczesny rząd polski wprowadził do porządku prawnego nowe regulacje, których celem była pozorna legalizacja uproszczonych procedur zawracania cudzoziemców poza granicę Polski.
Jako pierwsza, w drodze nowelizacji Rozporządzenia Granicznego z marca 2020 r., do polskiego prawa wprowadzona została czynność natychmiastowego zawracania cudzoziemców do linii granicy, potocznie, ale jakże zasadnie, nazywana pushbackiem.
W dalszej kolejności zmieniono ustawę o cudzoziemcach, dodając do niej nową procedurę wydawania postanowień o opuszczeniu terytorium Polski, zachowującą co prawda pozór dwuinstancyjności i formalizmu, ale w praktyce sprowadzającą się również do przyspieszonego usuwania cudzoziemców z terytorium kraju bez zachowania jakichkolwiek gwarancji, czy to wynikających ze statusu strony postępowania, czy też szerszych, dotyczących poszanowania praw i wolności człowieka" – czytamy w dokumencie.
Fundacja proponuje następujące rozwiązania sytuacji na granicy:
Problemem rzadko poruszanym w kwestii sytuacji na granicy jest pas ziemi pomiędzy wybudowanym w czasach PiS płotem (umacnianym teraz przez nowy rząd) a faktyczną linią granicy. Tymczasem w Polsce cudzoziemcy wyrzuceni za zaporę przygraniczną nie są objęci przewidzianymi w prawie procedurami (o których za chwilę). Fundacja apeluje, by osoby przebywające w tym pasie ziemi były traktowane jako te, które przebywają na terytorium Polski.
„Fakt, że przebieg zapory nie pokrywa się z przebiegiem linii granicy, a po zewnętrznej stronie zapory, na całej jej długości, jest pas ziemi polskiej o minimalnej szerokości 1,25 m, potwierdzony został w odpowiedzi Komendy Głównej Straży Granicznej z dnia 7 listopada 2023 r. na wniosek o dostęp do informacji publicznej (ozn. KG-OI-VIII.0180.138.2023.KK). Oznacza to, że ktokolwiek znajdzie się w tym pasie, np. bezpośrednio przy zaporze, przebywa już na terytorium Polski, podlega polskiemu prawu i jurysdykcji polskich organów, w tym przede wszystkim jurysdykcji Straży Granicznej”.
„Jakiekolwiek próby wyzbycia się jurysdykcji w pasie ziemi znajdującym się poza zaporą graniczną uznać należy za niedopuszczalne”.
Z pierwszym punktem wiąże się drugi, czyli prawo osób przebywających na terytorium Polski do złożenia wniosku o ochronę międzynarodową. Mają one do tego prawo zgodnie z Konwencją Genewską i Kartą Praw Podstawowych UE. Zgodnie z art. 6 ust. 3 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2013/32/UE z dnia 26 czerwca 2013 roku państwo ma prawo wyznaczyć miejsce do złożenia takiego wniosku. Jednocześnie jednak: „zgodnie z art. 6 ust. 2 Dyrektywy, państwa członkowskie mają obowiązek zapewnić, aby osoba, która zgłosiła chęć złożenia takiego wniosku, miała możliwość jego rzeczywistego i jak najszybszego złożenia”.
Zgodnie z motywem nr 27 Dyrektywy Proceduralnej sama deklaracja chęci złożenia takiego wniosku oznacza, że cudzoziemiec zostaje wnioskodawcą – sama deklaracja ma moc prawną.
„Przyznanie cudzoziemcowi, który zadeklarował zamiar ubiegania się o ochronę międzynarodową, statusu wnioskodawcy oznacza, że już od momentu zasygnalizowania woli złożenia takiego wniosku cudzoziemiec ten powinien korzystać z gwarancji wyrażonych zasadą non-refoulement. Zgodnie z zasadą non-refoulement, której pierwotnym źródłem jest art. 33 ust. 1 Konwencji ONZ dotyczącej statusu uchodźców, sporządzonej w Genewie w dniu 28 lipca 1951 r, żadne państwo nie wydali ani nie zawróci w żaden sposób uchodźcy do granicy terytoriów, gdzie jego życiu lub wolności zagrażałoby niebezpieczeństwo ze względu na rasę, religię, obywatelstwo, przynależność do określonej grupy społecznej czy przekonania polityczne”.
Autorzy dokumentu podkreślają, że we wszystkich dotychczasowych wyrokach WSA w Białymstoku „przypominał, że państwo będące stroną Konwencji Genewskiej obowiązane jest stosować się do zasady non-refoulement wszędzie tam, gdzie rozciąga się jego jurysdykcja, a więc wszędzie, gdzie dana osoba znajduje się pod efektywną kontrolą organów państwa. Nie ma bowiem znaczenia, gdzie określona sytuacja związana z potencjalnym zawróceniem cudzoziemca ma miejsce”.
„Każda deklaracja cudzoziemca, świadcząca o zamiarze ubiegania się o ochronę międzynarodową, powinna prowadzić do zapewnienia cudzoziemcowi rzeczywistej możliwości jak najszybszego złożenia formalnego wniosku o taką ochronę oraz do uznania cudzoziemca za wnioskodawcę i objęcia go z tego tytułu ochroną przed zawróceniem czy wydaleniem”.
Co jeszcze ważniejsze, zgodnie z wyrokami ETPCz, organy państwa są zobowiązane, żeby sprawdzić, czy cudzoziemiec może być bezpiecznie wydalony do państwa trzeciego np. na Białoruś. Niezależnie od tego, czy cudzoziemiec chce się ubiegać o ochronę: "Na organach państwowych ciąży bowiem obowiązek zbadania z urzędu sytuacji w kraju, do którego ma być odesłana dana osoba, celem oceny, czy takie wydalenie nie rodzi ryzyka naruszenia podstawowych praw wydalanej osoby, w tym zwłaszcza prawa do wolności od tortur oraz nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania.
Nowelizacja rozporządzenia z marca 2020 roku nastąpiła w sierpniu 2021. Pozwoliła ona – niezgodnie z prawem polskim i międzynarodowym – na wydalanie z Polski cudzoziemców bez rozpoznania ich sytuacji. Jest ono niezgodne z:
Fundacja wskazuje, że rozporządzenie jest niezgodne z konkretnymi przepisami, ale także z zasadami praworządności:
Z powodów opisanych w punkcie III „niedopuszczalne jest stosowanie wobec cudzoziemców, którzy po sforsowaniu zapory znaleźli się na terytorium Polski i nie deklarują chęci ubiegania się o ochronę międzynarodową, czynności zawrócenia do linii granicy opisanej w § 3 ust. 2b Rozporządzenia Granicznego. Z uwagi na jednoznaczne orzecznictwo sądów administracyjnych, zgodnie z którym ww. przepis nie może stanowić podstawy prawnej działań podejmowanych przez Straż Graniczną, każdoczesne zastosowanie tej regulacji przez organ SG i podległych mu funkcjonariuszy powinno być ocenione pod kątem przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, czyli wyczerpania znamion czynu zabronionego z art. 231 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny”.
Czyli – brak legalności Rozporządzenia Granicznego oznacza, że nie można zgodnie z jego zapisami traktować cudzoziemców, którzy nie ubiegają się o ochronę międzynarodową.
Ten warunek nie jest w Polsce spełniony, a początków należy szukać jeszcze przed sierpniem 2021 roku. „Sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu w ostatnich latach. Na skutek pandemii COVID-19, kryzysu politycznego w relacjach z Białorusią oraz wojny w Ukrainie, kolejne przejścia graniczne zostały zamknięte, pozostawiając osobom poszukującym ochrony międzynarodowym jedno możliwe miejsce do złożenia wniosku: przejście graniczne Brześć-Terespol. Zgodnie ze standardami wyznaczonymi przez Trybunał w sprawie hiszpańskiej nie sposób uznać, żeby obecność jednego punktu przyjmowania wniosków na 418-kilometrowej długości granicy z Białorusią była wystarczająca”.
Nowelizacja Ustawy o cudzoziemcach w październiku 2021 r. Wprowadzała możliwość natychmiastowego wydania postanowienia o wydaleniu z Polski przez SG osób zatrzymanych po przekroczeniu granicy w nieprzeznaczonym do tego miejscu.
Fundacja zwraca uwagę, że stosowanie obydwu przepisów naraz – art. 303b ustawy oraz Rozporządzenia Granicznego (zawracanie do linii granicy) – „narusza zasadę pewności prawa i czyni działania Straży Granicznej w indywidualnych sprawach jeszcze bardziej arbitralnymi. W praktyce, wykonanie postanowienia o opuszczeniu terytorium Polski przebiega dokładnie tak samo, jak realizacja czynności zawrócenia do linii granicy. W obu sytuacjach cudzoziemcy odstawiani są do linii granicy pod eskortą funkcjonariuszy SG, po czym są zmuszani / nakłaniani do przejścia na drugą stronę zapory (zwykle przez bramki serwisowe)”.
Co więcej, znowelizowany przepis o uproszczonych procedurach wydalania z Polski nie zawierają żadnych wytycznych, jak takie postanowienie wykonać. Dodatkowo sądy także skrytykowały art. 303b, których ich zdaniem narusza przepisy tak samo jak Rozporządzenie Graniczne.
Opisywaliśmy większość wyroków sądowych:
Fundacja postuluje uchylenie art. 303b i związanego z nim art. 303 ust. 1 pkt 9a ustawy o cudzoziemcach, a w najgorszym razie nowelizację, która uwzględni orzecznictwo krajowe i przepisy prawa międzynarodowego.
Zdaniem fundacji zmienić lub wprowadzić trzeba co najmniej trzy elementy:
Fundacja przywołuje dwa wyroki ETPCz, w sprawie Chorwacji i Węgier, które uznają odpowiedzialność państwa za śmierć migranta w związku z wcześniejszym push-backiem. Trybunał doszukał się możliwego związku pomiędzy śmiercią 6-letniej afgańskiej dziewczynki, do której doszło na terytorium Serbii, a działaniami chorwackiej straży granicznej, która wcześniej zawróciła rodzinę dziewczynki z terytorium Chorwacji (M.H. i inni p. Chorwacji, § 127–131).
W dniu 25 czerwca 2013 roku Polska podpisała Konwencję ONZ z 20 grudnia 2006 w sprawie ochrony wszystkich osób przed wymuszonym zaginięciem. Dokument nigdy nie został ratyfikowany.
„Zgodnie z zawartą w tym akcie definicją, wymuszonym zaginięciem jest zatrzymanie, aresztowanie, uprowadzenie lub jakakolwiek inna forma pozbawienia osoby wolności, dokonana przez przedstawicieli państwa albo przez osoby lub grupy osób działające z upoważnieniem, pomocą lub milczącą zgodą państwa, po którym następuje odmowa przyznania faktu pozbawienia wolności lub ukrywanie losów bądź miejsca pobytu takiej osoby, co powoduje, że znajduje się ona poza ochroną prawa”.
Policja i służby
Prawa zwierząt
Uchodźcy i migranci
Władza
Marcin Kierwiński
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Straż Graniczna
granica
Granica polsko-białoruska
Helsińska Fundacja Praw Człowieka
kryzys humanitarny
kryzys migracyjny
Maciej Duszczyk
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze