Co poszczególne partie obiecują w sprawie aborcji? Czy przedstawiły konkretne projekty? Co sugerują wypowiedzi ich polityków? Wybory już 15 października. PRZEWODNIK OKO.PRESS
Program klubu Lewicy zakłada „uzależnione wyłącznie od decyzji kobiety prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia, a po 12. tygodniu ciąży – w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety albo ciężkich wad płodu”.
W bieżącej kadencji Sejmu Lewica składała projekt ustawy wprowadzający takie rozwiązanie w kwietniu 2020 roku. Ustawa jest jednak do dziś wstrzymywana przez marszałka Sejmu, nie nadano jej nawet numeru druku.
Po decyzji TK z października 2020 roku klub złożył także projekt tzw. ustawy ratunkowej, zakładającej m.in. dekryminalizację przerwania ciąży do 12. tygodnia za zgodą kobiety oraz dekryminalizację pomocy w przerwaniu ciąży. Również temu projektowi nie nadano numeru druku.
W czerwcu 2022 roku wszyscy posłowie i posłanki Lewicy poparli projekt „Legalna aborcja bez kompromisów”. Klub pomagał także zbierać podpisy pod inicjatywą.
Po decyzji TK z 2020 roku Platforma Obywatelska dwukrotnie przedstawiała oficjalne stanowisko partii i deklarację w sprawie aborcji. W lutym 2021 roku partia przedstawiła dokument Stanowisko Zarządu Krajowego Platformy Obywatelskiej w sprawie świadomego i bezpiecznego macierzyństwa, w którym zadeklarowano poparcie legalizacji aborcji do 12 tygodnia dla kobiet znajdujących się w trudnej sytuacji osobistej, po wcześniejszej konsultacji z lekarzem i psychologiem.
W deklaracji zaznaczono jednak, że w przypadku głosowania w klubie nie będzie obowiązywać dyscyplina partyjna.
W sierpniu 2022 roku Donald Tusk publicznie zadeklarował, że niezwłocznie po wyborach jesienią 2023 PO złoży w Sejmie projekt ustawy legalizujący aborcję do 12 tygodnia. Ma to być wyłącznie decyzja kobiety. Co więcej, Tusk obiecał, że stanowisko w sprawie aborcji będzie uwzględniane przy tworzeniu list wyborczych partii. Oznaczać to ma, że nie znajdą się na nich osoby, które nie popierają tego projektu.
Poza tymi deklaracjami nie istnieje jednak żaden dokument potwierdzający stanowisko partii. Projekt ustawy aborcyjnej nie jest wymieniany na stronie z propozycjami programowymi PO. Na początku sierpnia hasło „bezpieczna i legalna aborcja" pojawiło się jednak na grafice udostępnionej na Twitterze.
Obecnie zdecydowana większość parlamentarzystek i parlamentarzystów PO, a szerzej – Koalicji Obywatelskiej gotowa jest poprzeć wprowadzenie legalnej aborcji do 12 tygodnia. W czerwcu 2022 roku za projektem ustawy „Legalna aborcja bez kompromisów” zagłosowało 120 ze 126 członków klubu. Przeciwko projektowi zagłosowała jedna posłanka – Joanna Fabisiak. W głosowaniu nie wzięło udziału pięciu posłów, w tym Paweł Poncyliusz oraz Paweł Kowal, którzy znani są z konserwatywnych poglądów.
Od deklaracji Donalda Tuska na temat pilnowania, by na listach PO/KO znalazły się tylko osoby popierające postulat legalnej aborcji do 12. tygodnia, minął rok i nie wiadomo na ile zdecydowanie to stanowisko będzie egzekwowane.
Koalicja wyborcza Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050, czyli Trzecia Droga, zaprezentowała w marcu Listę Wspólnych Spraw. Obejmuje ona 6 punktów – trzy, które mają być zrealizowane w ciągu pierwszych stu dni nowego rządu, trzy kolejne – w trakcie całej kadencji. Kwestia aborcji znalazła się na tej liście, a do tego w grupie pierwszej, co oznacza, że partie uważają tę sprawę za wysoki priorytet.
Trzecia Droga obiecuje dwie rzeczy:
Planem Trzeciej Drogi jest zatem szybki powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli sytuacji, w której aborcja jest nielegalna, ale możliwa do przeprowadzenia w trzech przypadkach (gdy jest wynikiem czynu zagrożonego sankcją karną, gdy stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety oraz gdy płód obarczony jest ciężkimi wadami – trzecią z przesłanek skasował TK swoją decyzją z 2020 roku).
Politycy obu partii nie zdradzają jednak szczegółów – czy przywrócenie poprzedniego stanu prawnego miałoby się odbyć przy pomocy ustawy, czy innym sposobem.
Nie przedstawiono także oficjalnej propozycji pytania referendalnego.
Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz wprost deklaruje, że jest przeciwnikiem legalnej aborcji do 12. tygodnia. W czerwcu 2022 w klubie Koalicji Polskiej liczącym 24 osoby aż 19, w tym sam szef, zagłosowało przeciwko projektowi Legalna aborcja bez kompromisów. Cztery kolejne nie głosowały (m.in. Jacek Protasiewicz i Urszula Pasławska), jedna wstrzymała się od głosu. Nikt nie poparł ustawy.
Szymon Hołownia, lider Polska 2050, popierał całkowity zakaz aborcji dekadę temu, zanim zaczął zajmować się polityką. Obecnie deklaruje się jako zwolennik kompromisu aborcyjnego. W czerwcu 2022 spośród ośmiorga członków klubu Polska 2050 – sześcioro poparło projekt Legalna Aborcja bez kompromisów, dwóch zagłosowało za jego odrzuceniem (Wojciech Maksymowicz, Paweł Zalewski). Szymon Hołownia podkreśla często, że w kwestii aborcji w jego partii nie będzie dyscypliny podczas głosowania.
W tej chwili PiS nie deklaruje żadnych planów związanych z ustawą antyaborcyjną. Na temat aborcji milczał jednak także program wyborczy PiS z 2019 roku. Pojawiały się w nim jedynie ogólnikowe deklaracje o tym, że ważna jest „ochrona życia” oraz sprzeciw wobec „aborcji na życzenie".
Pod koniec 2016 roku jednak Jarosław Kaczyński zapowiadał:
„[trwają] prace nad nowelizacją prawa o aborcji. Będziemy dążyli do tego, by aborcji w Polsce było dużo mniej niż w tej chwili (…), by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię”.
Takiej ustawy nigdy nie przedstawiono. Posłużono się za to Trybunałem Konstytucyjnym, by maksymalnie ograniczyć prawo do legalnej aborcji.
To posłowie PiS byli inicjatorami wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, który doprowadził do wyroku z października 2020 roku. Podpisało się pod nim 107 posłów i posłanek partii rządzącej. Władza do dziś gorąco broni tego werdyktu.
W grudniu 2021 roku projekt ustawy przewidujący wieloletnie kary więzienia za aborcję poparło w Sejmie aż 41 posłów i posłanek PiS, 12 wstrzymało się od głosu, 20 nie zagłosowało (strategicznie).
Ze strony niektórych polityków ugrupowania pojawiają się sugestie, że zdelegalizować należy także przesłankę czynu zabronionego z ustawy aborcyjnej. Sugerował to na przykład poseł Bartłomiej Wróblewski, współautor wniosku do TK, który skasował przesłankę embriopatologiczną.
W programie wyborczym Konfederacji na wybory w 2023 roku nie znajdziemy wzmianki na temat aborcji. W dokumencie z 2019 roku partia deklarowała jednak wprost, że jednym z ich priorytetów będzie wprowadzenie przepisów gwarantujących „ochronę życia nienarodzonych".
Również program wyborczy Krzysztofa Bosaka, kandydata Konfederacji na prezydenta w wyborach w 2020 roku, zakładał wprowadzenie „pełnej ochrony życia”. Dokument wymieniał możliwość przerwania ciąży w przypadku nieuleczalnych chorób oraz wad płodu jako „szczególnie naganną praktykę”.
Wszyscy posłowie Konfederacji podpisali się pod wnioskiem do TK, który doprowadził do późniejszego wyroku usuwającego z ustawy przesłankę embriopatologiczną.
W partii nie ma nikogo, kto by popierał wprowadzenie legalnej aborcji do 12 tygodnia. Nie są znane żadne inicjatywy ani wypowiedzi bardziej prominentnych działaczy, którzy opowiadaliby się nawet za przywróceniem tzw. kompromisu aborcyjnego.
Nie brakuje za to indywidualnych deklaracji poparcia usunięcia z ustawy jeszcze jednej przesłanki legalnego przerywania ciąży – przypadku, gdy jest ona wynikiem czynu zabronionego, czyli gwałtu. Publicznie potrzebę takiego zakazu wyrażali między innymi Sławomir Mentzen, Janusz Korwin-Mikke, Michał Urbaniak, Anna Bryłka.
Wielu działaczy popiera także wprowadzenie kar dla kobiet, które zdecydują się przerwać własną ciążę. W grudniu 2021 roku Sejm głosował nad projektem ustawy fundacji „PRO -Prawo do życia”, który zakładał zrównanie aborcji z zabójstwem i tym samym wprowadzał za przerwanie ciąży kar jak za zabójstwo – od 5 do 25 lat więzienia, a nawet dożywocia. Karani mieli być i lekarze, i matki.
Aż sześciu posłów Konfederacji poparło ten projekt. Byli to m.in. Krzysztof Bosak, Dobromir Sośnierz, Robert Winnicki. Zagłosowała za nim także Anna Maria Siarkowska, która w najbliższych wyborach będzie startować z list Konfederacji.
Karę 10 lat za przerwanie własnej ciąży przewidywał także Sławomir Mentzen w swoim „zaginionym” projekcie 100 ustaw z 2019 roku.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze