0:000:00

0:00

Prawa autorskie: 14.02.2023 Warszawa , ulica Wiejska . Sejm . Od lewej: prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Wladyslaw Kosiniak - Kamysz , przewodniczacy Polski 2050 Szymon Holownia podczas spotkania z ekspertami . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl14.02.2023 Warszawa ...

W środę 1 marca 2023 Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz ogłoszą „wspólną listę spraw”. Będą na niej trzy rzeczy, które Polska 2050 i PSL chcą zrealizować przez pierwsze 100 dni rządów opozycji i trzy do zrealizowania przez całą kadencję. Jak dowiedziało się OKO.press, jedna z tych spraw to referendum w sprawie zmiany prawa aborcyjnego.

Ucieczka do przodu

„Trzy plus trzy to nie jest program partii. Chodzi o to, żeby kierunkowo pokazać, jaka by mogła być koalicja Polski 2050 i PSL, gdyby została zawiązana” – mówi OKO.press osoba z kierownictwa Polski 2050. „Trzy plus trzy” to mają być sprawy, które według Polski 2050 są bardzo pilne i muszą zostać załatwione przez pierwsze sto dni rządów oraz najważniejsze zobowiązania na całą kadencję. Jedna z tych najpilniejszych spraw to według partii Hołowni i Kosiniaka-Kamysza zmiana prawa aborcyjnego. Najpierw chcą przywrócić stan prawny sprzed decyzji TK z 2020 roku, a następnie przeprowadzić ogólnokrajowe referendum.

Szef ludowców i Hołownia ogłosili nawiązanie współpracy 7 lutego 2023. Była to ich odpowiedź na nawoływania Donalda Tuska i części opinii publicznej do stworzenia jednej listy opozycji na wybory parlamentarne. Zamiast listy wyborczej – „wspólna lista spraw”. Polska 2050 i PSL powołały zespół, który miał uzgodnić, co na tej liście będzie. Dziś zaprezentują efekty rozmów. Do końca marca mają podjąć decyzję, czy stworzą koalicję.

Przeczytaj także:

Politycy opozycji mówili OKO.press, że ruch Hołowni i Kosiniaka-Kamysza to odpowiedź na słabnące sondaże obu partii. Ich szefowie chcieli ratować swoje formacje przed groźbą znalezienia się w sondażach poniżej progu wyborczego 5 proc. Działo się to wkrótce po głosowaniu nad ustawą o Sądzie Najwyższym – Hołownia wyłamał się z wcześniejszych ustaleń opozycji i parlamentarzyści Polski 2050 zagłosowali przeciwko ustawie.

Ludowcy i Polska 2050 – według nich samych – chcieli pokazać, że gdy inni na opozycji się kłócą, oni są zdolni do współpracy i czynami realizują postulat jednoczenia opozycji. Chcieli też zasygnalizować zmianę pokoleniową w polityce – wejście do gry czterdziestolatków (Kosiniak-Kamysz ma 41 lat, a Hołownia – 46).

„To się powoli zaczyna układać” – mówił Szymon Hołownia 28 lutego 2023 w „Kropce nad i” w TVN24. Formalnej koalicji jeszcze nie ma, ale ogłoszenie wspólnych postulatów to kolejny krok w jej kierunku.

Ta współpraca to też ewidentny sygnał, że Polska 2050 obiera kurs na prawo. Już dziś w kuluarach sejmowych nowa, nieformalna koalicja jest określana jako chadecja. Z partii Hołowni odeszła najbardziej progresywna posłanka – Hanna Gill-Piątek.

Dlaczego referendum aborcyjne?

Na konferencji prasowej pod warszawskim pomnikiem Syrenki Szymon Hołownia zapowiedział, że Polska 2050 i PSL najpierw przywrócą stan prawny w sprawie aborcji sprzed decyzji TK. Tak zwany kompromis był na tle Europy prawem drastycznym.

Następny krok według planu Hołowni i Kosiniaka-Kamysza na 100 rządów to „jak najszybsze, dobrze przygotowane referendum w tej sprawie. Chcemy zwrócić głos polskiemu społeczeństwu”.

„Politycy muszą przestać w celach propagandowych bawić się tym tematem, to kosztuje kobiety życie i zdrowie” — powiedziała OKO.press Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050.

Partia Hołowni ma dysponować badaniami społecznymi, według których ponad połowa Polek i Polaków popiera pomysł referendum.

Bardziej progresywni politycy z partii Hołowni mówią, że są spokojni o wynik takiego referendum, bo badania opinii publicznej pokazują, że poglądy polskiego społeczeństwa w tej sprawie przez ostatnie lata zliberalizowały się.

To akurat prawda. Aż 70 proc. badanych poparło prawo do aborcji do 12. tygodnia ciąży w sondażu IPSOS dla OKO.press z listopada 2022.

W tamtym sondażu niemal wszyscy wyborcy Szymona Hołowni opowiedzieli się za tym, by zliberalizować ustawę aborcyjną. Choć do tego wyniku należy podchodzić ostrożnie, bo próba była bardzo mała, poparcie dla liberalizacji jest powszechne wśród wyborców opozycji.

Skoro wyborcy opozycji chcą liberalizacji, to dlaczego jej nie wprowadzić ustawą?

W Polsce 2050 twierdzą, że referendum dawałoby mocniejszy mandat i zapobiegłoby zmianom takiego prawa w przyszłości.

Według opowieści polityków obu partii, skoro społeczeństwo zdecyduje, to nikt nie odważy się później grzebać w tym prawie. „Gdyby wejście do Unii było wprowadzane zwykłą ustawą, to PiS już by nas wyprowadził z Unii” — mówi Hennig-Kloska.

Wzorcem dla przeprowadzania takiego referendum miałaby być Irlandia, gdzie w maju 2018 w ten sposób zmieniono konstytucję i zliberalizowano prawo aborcyjne. W lutym przedstawiciele partii Hołowni wzięli udział w spotkaniu organizowanym przez europarlamentarną frakcję Renew Europe, do której należy Polska 2050. Odbywające się w Irlandii spotkanie dotyczyło właśnie liberalizacji prawa aborcyjnego. Z partii Hołowni pojechali: Michał Gramatyka (poseł), Katarzyna Karpa-Świderek (rzeczniczka 2050) i Hanna Gill-Piątek. Ta ostatnia cztery dni później wystąpiła z Polski 2050, która według niej zmierza w stronę konserwatywną.

View post on Twitter

Jak miałoby wyglądać ewentualne referendum w Polsce? Nie wiadomo. Magdalena Chrzczonowicz pokazała w OKO.press, że jego wynik będzie uzależniony od postawionego pytania.

Zaś Patrycja Wieczorkiewicz ostrzegała, że w polskich warunkach kampania przedreferendalna to byłaby „kampania dezinformacyjna stulecia”.

Co opozycja zrobi z aborcją po wygranych wyborach?

Aborcja i – szerzej – prawa kobiet mogą być jednym z głównych tematów kampanii wyborczej. W 2020 roku horrendalna decyzja TK w sprawie aborcji wyprowadziła na ulice setki tysięcy osób w całej Polsce. A obowiązujące prawo, niemal całkowicie zakazujące w Polsce aborcji, jest symbolem opresji państwa PiS.

Wyborcy opozycji, który maszerowali w 2020 i 2021 roku po ulicach, oczekują zmiany tej sytuacji. Pytanie, czy opozycja jest w stanie akurat w tej sprawie się porozumieć, a w dodatku zrobić to szybko.

Lewica jest za prawem do aborcji do 12. tygodnia ciąży. Złożyła w tej sprawie projekt ustawy, który jednak w czerwcu 2022 przepadł w Sejmie. Większość posłów PSL głosowała wtedy za odrzuceniem projektu, zaś większość Polski 2050 – za dalszymi pracami.

Za liberalizacją jest też Koalicja Obywatelska. Donald Tusk postawił wręcz warunek: kto nie popiera prawa kobiety do decyzji w tej sprawie, nie znajdzie się na listach Platformy Obywatelskiej do Sejmu (a PO to najbardziej konserwatywna składowa KO). Jednak Platforma proponuje też, by przed podjęciem decyzji kobieta odbyła konsultacje z lekarzem i terapeutą.

Mimo tych opozycji może nie być łatwo zliberalizować ustawę. Możliwe scenariusze opisywała w OKO.press Dominika Sitnicka:

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze