Abp Stanisław Gądecki w oburzającym liście do prezydenta Dudy, najskuteczniejszą metodę leczenia niepłodności nazywa „produkcją człowieka”. I łaskawie dodaje: „dzieci poczęte metodą in vitro powstały na podobieństwo i obraz Boga. Należy je przyjąć z miłością”
Polska prawica z Kościołem katolickim przez długie lata wykonała ogromną pracę, żeby do in vitro zniechęcić, a także napiętnować rodziców starających się o dziecko. Dziś, 15 grudnia, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki idzie dalej – apeluje w liście do Andrzeja Dudy o odmowę podpisania ustawy, która przywraca refundację in vitro przez państwo.
Przypomnijmy, że nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych – wniesioną jako projekt obywatelski – Sejm uchwalił w środę 29 listopada 2023 roku. „To pierwsza decyzja demokratycznej większości” – mówiła Agnieszka Pomaska, KO. A PiS nieudolnie przekonywał do „innych metod”. Pisaliśmy o tym tutaj.
Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta. Według niej minister zdrowia miałby:
Zapłodnienie pozaustrojowe to jedna z najskuteczniejszych metod leczenia niepłodności. O skuteczności programu in vitro pisaliśmy w OKO.press wielokrotnie, m.in. tutaj.
„Zwracam się z uprzejmą prośbą o odmowę podpisania ustawy z dnia 29 listopada 2023 roku o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i przekazanie jej do ponownego rozpoznania przez Sejm lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego” – pisze w liście do Dudy abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Twierdzi, że „episkopat wielokrotnie zabierał głos w sprawie zapłodnienia pozaustrojowego, które nie jest metodą leczenia niepłodności”. A nauka Kościoła – sprzeciwiając się in vitro – „odwołuje się do argumentów prawno-naturalnych, jak i religijnych”.
„Ludzkie życie jest wartością podstawową i niezbywalnym dobrem. Domaga się zatem bezwzględnej ochrony, a więc niezależnie od okresu i jakości życia człowieka. Metoda in vitro tymczasem jest
eksperymentowaniem na człowieku,
jego swoistą »produkcją« stanowiącą formę zawładnięcia życiem ludzkim" – pisze przewodniczący KEP.
„Bezpłodność jest ciężką próbą (...) konieczne jest dlatego stworzenie narodowego programu prawdziwego leczenia niepłodności. Współczesna medycyna wskazuje bowiem jasno, że usunięcie medycznych lub psychologicznych przyczyn niepłodności daje znacznie większe szanse na urodzenie zdrowego dziecka niż procedury sztucznie wspomaganego rozrodu”.
Abp Gądecki twierdzi jednak, że „każde z dzieci poczętych metodą in vitro stworzone jest na obraz i podobieństwo Boga i obdarzone przyrodzoną ludzką godnością. Każde należy przyjąć z miłością i szacunkiem, na który zasługują tak samo jak dzieci poczęte naturalnie”.
Cały list znajdziecie tutaj.
Dziesiątkom tysięcy Polek i Polaków odebrano prawo do dziecka w 2016 roku. To wtedy rząd PiS wycofał refundację in vitro (program „Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego” był refundowany z budżetu państwa w latach 2013-2016).
Była to jedna z pierwszych decyzji ówczesnego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Z finansowanego przez poprzedni rząd programu urodziło się 22 tys. dzieci.
Posłowie i posłanki PiS, którzy przez lata sprzeciwiali się metodzie in vitro i pozwalali na stygmatyzowanie i dyskryminację dzieci poczętych tą metodą (chociażby w podręczniku HiT Roszkowskiego), nagle zaczęli deklarować poparcie dla ustawy. Inni nieudolnie przekonywali do „innych” metod leczenia niepłodności, na przykład do adopcji (więcej tutaj).
Prezydent na decyzje w sprawie ustawy ma 21 dni. Jeżeli ją podpisze zostanie skierowana do ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Ale może też ją zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Prawdopodobnie Andrzej Duda nie zawetuje jednak ustawy. Bo nawet politycy PiS deklarowali, że popierają in vitro. Za jej uchwaleniem głosował premier Mateusz Morawiecki. A także była minister zdrowia Katarzyna Sójka.
Szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek zapowiedział, że Andrzej Duda nie będzie blokował ustawy o in vitro. „Nad przepisami pochylę się tak, jak nad każdą ustawą. Podchodzę spokojnie. Proszę pamiętać, że w takich sprawach, to jest też decyzja posłów, mamy Sejm świeżo wybrany przez obywateli” – mówił Duda.
Przypomnijmy, że w toku prac legislacyjnych przepadły dyskryminujące poprawki PiS. PiS chciał, by procedura in vitro była dostępna tylko do małżeństw. A także ograniczyć liczbę zarodów do dwóch. Sejm odrzucił też wniosek o wysłuchanie publiczne (co wydłużyłoby prace nad projektem o refundacji in vitro o kilka tygodni).
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze