27 stycznia Amazon ogłosił oficjalnie: rozpoczął pracę na uruchomieniem sklepu amazon.pl. Wcześniej – 21 stycznia – dowiedzieliśmy się, ze firma otworzy w Polsce kolejne centrum logistyczne. Chociaż jest ich w Polsce kilka a oficjalnie pracuje w nich około 18 tys. osób (i kolejne tysiące za pośrednictwem agencji), to sprzedaży dla Polskich klientów dotychczas nie było.
„Amazon reklamuje się, że wchodzi na nowy rynek i że umożliwi wielu przedsiębiorcom rozrastanie się na rynku cyfrowym. I to byłoby w porządku, gdyby zachować podstawowe zasady rynku, które działają offline, ale niekoniecznie na rynkach cyfrowych”
– mówi OKO.press Blanka Wawrzyniak z fundacji Instrat, specjalistka od cyfrowej ekonomii.
Czy zatem jest się czego obawiać?
Problem praw pracowniczych
Dotychczas w OKO.press pisaliśmy o Amazonie przede wszystkim w kontekście praw pracowniczych. Pracownicy centrów logistycznych Amazona skarżą się na warunki pracy.
W maju 2020 w kontekście śmierci jednej z pracownic podczas pracy Magda, pracownica Amazona w Sadach koło Poznania, członkini Inicjatywy Pracowniczej, opowiadała nam:
„Kto nie pracował, nie zrozumie. Przy wentylatorach, które próbują napowietrzyć piętra jest zimno, kawałek dalej w alejce jest upał. Jakbyśmy, co chwilę zmieniali strefę klimatyczną. Są miejsca, gdzie tlenu, jest naprawdę mało”.
Slalom z towarami trwa 10,5 godziny, tyle ile zmiana. Pracownikom przysługują dwie, płatne 15-minutowe przerwy. W pandemii zostały wydłużone do 20 minut. Jest jeszcze półgodzinna niepłatna przerwa na posiłek w kantynie. Trzeba ją odpracować.
Wówczas wszyscy pracownicy magazynów bezwzględnie musieli nosić maseczki.
„Szczególnie dotkliwie przeżywają to ci, którzy chorują na astmę. Wyobraź sobie pracę 10 godzin, w gonitwie, z maską na nosie. A jak ci z niego spadnie, nawet na chwilę, przez przypadek, to grożą ci kary porządkowe”.
W czerwcu 2020 sąd w Poznaniu orzekł, że firma Amazon Fulfillment Poland bezprawnie zwolniła pracownika Macieja Gorajskiego i musi przywrócić go do pracy. Powód zwolnienia? „Brak realizacji minimalnych wyników w zakresie produktywności/wydajności na oczekiwanym poziomie co najmniej 100 proc.” Tymczasem według poznańskiego sądu Amazon „wypaczył ideę stosunku pracy arbitralnie przyznając sobie prawo do zwalniania najmniej wydajnych pracowników tylko dlatego, że ich wyniki są gorsze niż 90 proc. reszty załogi”.
1000 złotych kary
W takich sprawach jednostką odpowiedzialną za doprowadzenie cyfrowego giganta do porządku jest Państwowa Inspekcja Pracy. Jak sobie z tym radzi? Posłowie Lewicy, wsparci przez ekspertów z think tanku Instrat, zapytali o to w interpelacji wiceminister pracy Iwonę Michałek z MRPiT . W odpowiedzi opublikowała ona informację o ponad 117 decyzjach nakazujących usunięcie nieprawidłowości w centrach logistycznych Amazona w Polsce na skutek kontroli przeprowadzonych przez Państwową Inspekcję Pracy. Od końca 2018 roku odbyło się w nich 12 kontroli PIP, w wyniku których inspektorzy wydali 42 decyzje nakazujące usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości.
Jaki był efekt tych interwencji? Jeden mandat karny wysokości 1000 zł. W odpowiedzi przeczytamy też, że analogiczne kary w latach 2014-2017 wyniosły 17 tys. złotych.
Bez względu na to, czy kary wynoszą kilkanaście tysięcy czy też jeden tysiąc, dla tak ogromnej firmy to nic nieznacząca kwota.
PIP od lat jest niedofinansowany, a brak środków to brak możliwości skutecznych i częstych kontroli. W ten sposób niektórzy pracodawcy mogą czuć się bezkarni. To problem naszego podwórka i kodeksu pracy. Ale w przypadku Amazona, Polska nie jest wyjątkiem. Problemy pracowników magazynów są niemal identyczne w Polsce i w Stanach Zjednoczonych.
Początek lutego to nie tylko wiadomość o tym, że Jeff Bezos rezygnuje ze stanowiska CEO Amazona. 3 lutego dowiedzieliśmy się, że firma okradła swoich kierowców z prawie jednej trzeciej napiwków, jakie zarobili przez prawie dwa lata. Teraz w ramach ugody w sprawie zgodziła się zapłacić 61,7 mln dolarów.
Dwa kodeksy
Jeśli chodzi o usługi cyfrowe, to brak odpowiedniego prawa jest problemem europejskim. Wejście Amazona ze sprzedażą w Polsce zbiega się z pracami nad dwoma ważnymi pakietami ogólnoeuropejskich regulacji: Kodeksem Usług Cyfrowych i Kodeksem Rynków Cyfrowych.
Pomysły dotyczą wielu różnych platform, nie tylko Amazona.
Projekt przepisów był omawiany w sejmie w listopadzie 2020. Podczas zebrania sejmowych komisji ds. UE i cyfryzacji, sekretarz stanu w KPRM Marek Zagórski przedstawiał polskie stanowisko w sprawie projektu Kodeksu: „Projektując rozwiązania, należy zachować równowagę pomiędzy potrzebą bezpieczeństwa, a z drugiej strony ochroną przed nadmiarowym usuwaniem treści, co mogłoby prowadzić do cenzury w Internecie” – mówił wówczas Zagórski.
„Sektor cyfrowy byłby pierwszą i jedyną branżą dotkniętą tak surowymi przepisami w tym zakresie, bylibyśmy królikiem doświadczalnym” – mówił na tym samym spotkaniu Michał Kanownik, prezes związku Cyfrowa Polska, który razem z organizacjami z 11 krajów Europy Środkowo-Wschodniej uważają, że przepisy idą zbyt daleko.
Co w przepisach?
Ostatecznie projekt przepisów został przedstawiony przez Komisję Europejską w grudniu. W największym skrócie pakiet ustaw ma pomóc zwiększyć transparentność działania cyfrowych gigantów, wyrównać szanse na cyfrowym rynku pomiędzy gigantami, a mniejszymi i lokalnymi graczami. Wprowadza też nowe zasady dotyczące moderacji treści i procedur usuwania treści szkodliwych – te przepisy dotyczą przede wszystkim sieci społecznościowych, takich jak Facebook czy Instagram.
Platformy te będą zobowiązane do publikacji „jasnych, zrozumiałych i szczegółowych sprawozdań na temat wszelkich moderacji treści”; publikować jedynie jasno oznaczone reklamy. W kilku miejscach Kodeks Usług Cyfrowych nakłada dodatkowe obowiązki na „bardzo duże platformy internetowe”. Muszą one m.in. raz w roku analizować zagrożenia systemowe, które wynikają z użytkowania ich usług w Unii. Chodzi np. o publikację nielegalnych treści czy manipulowanie usługami np. Facebooka w celu wpływania na proces wyborczy.
Amazona silniej dotyczy Kodeks Rynków Cyfrowych. Wprowadza się w nim pojęcie „strażnika dostępu” (ang. „gatekeeper”). W ten sposób określa się platformy, które osiągają obrót wewnętrzny większy niż 6,5 mld euro w ciągu trzech ostatnich lat, z platformy korzysta 45 mln użytkowników i 10 tys. partnerów biznesowych.
Strażnik dostępu będzie zobowiązany m.in. umożliwiać mniejszym sprzedawcom wystawianie na swojej platformie tych samych produktów co „strażnik” w niższej cenie.
Strażnicy nie będą też mogli narzucać swoim użytkownikom swoich wewnętrznych systemów płatniczych.
„Może to zająć nawet półtora roku”
Na jakim etapie są dziś prace nad regulacjami i kiedy mogą wejść w życie?
„W ubiegłych tygodniach miały miejsce konsultacje na poziomie rządowym” – mówi OKO.press Blanka Wawrzyniak z fundacji Instrat, specjalistka od cyfrowej ekonomii. „W tym tygodniu KPRM organizuje spotkania dotyczące treści tych aktów. W dalszej kolejności zgodnie ze standardową drogą legislacyjną oba Kodeksy trafią do Parlamentu Europejskiego. Po omówieniu ich z państwami członkowskimi oraz przyjęciu ostatecznej wersji tekstu akty zaczną bezpośrednio obowiązywać w całej UE, jednak może to zająć nawet półtora roku”.
Nie ma więc co liczyć na uruchomienie tych przepisów w tym roku. Tymczasem sklep Amazona w Polsce z pewnością zacznie działać już wcześniej. Co międzynarodowy gigant sprzedaży będzie musiał zmienić, gdy przepisy wejdą w życie?
Blanka Wawrzyniak: „Po wejściu Kodeksu Usług Cyfrowych i Kodeksu Rynków Cyfrowych dla Amazona zmieni się bardzo wiele. Z nowych regulacji duże korzyści odniosą mali przedsiębiorcy, którzy będą chcieli sprzedawać swoje produkty na Amazonie. W tych regulacjach mamy np. zakaz preferowania usług własnych sklepów – czyli Amazon nie będzie mógł lepiej pozycjonować swoich produktów
Mniejsi przedsiębiorcy nie będą spychani na dalsze pozycje na stronie. Taki Amazon ma lepszą pozycję negocjacyjną i informacyjną, więc mali gracze często biorą to, co im się proponuje, co niekoniecznie jest zgodne z ich interesami”.
Amazon w Polsce – jest się z czego cieszyć?
Na informację oficjalnym debiucie Amazona w Polsce wiele osób w social mediach zareagowało z radością. Będziemy mieć kolejny ogromny sklep internetowy, który w krótkim czasie dostarczy nam produkty, o których akurat zamarzymy. Ten entuzjazm może być jednak trochę przedwczesny.
Blanka Wawrzyniak: „Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że godzenie w konkurencję uderza też w samych konsumentów. Kiedy uczciwa konkurencja jest zaburzona, ceny nie będą spadać, a wybór jest mniejszy. Amazon reklamuje się, że wchodzi na nowy rynek i że umożliwi wielu przedsiębiorcom rozrastanie się na rynku cyfrowym. I to byłoby w porządku, gdyby zachować podstawowe zasady rynku, które działają offline, ale niekoniecznie na rynkach cyfrowych.
Dlatego regulacje są potrzebne – żeby wszyscy uczestnicy rynku mogli z niego korzystać w równym stopniu”.
Zobacz stanowisko Amazona
Odnośnie klimatyzacji w budynkach:
Wszystkie nasze centra logistyki e-commerce w Polsce są wyposażone w klimatyzację, aby zapewnić odpowiednie warunki naszym pracownikom. To rozwiązanie jest niezwykle rzadko spotykane w takich budynkach.
Odnośnie bezpieczeństwa pracowników oraz maseczek:
Państwowa Inspekcja Sanitarna przeprowadziła w czasie pandemii siedem kontroli w naszych centrach logistycznych, które miały na celu weryfikację poziomu ochrony pracowników przed ewentualnym zakażeniem koronawirusem w miejscu pracy. Inspekcja zaaprobowała środki bezpieczeństwa wdrożone przez Amazon i nie znalazła żadnych uchybień w naszych procesach. Co więcej, kontrole wykazały, że w celu ochrony pracowników firma zastosowała szereg zabezpieczeń wykraczających ponad wytyczne rządowe oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
W Amazon dbamy o bezpieczeństwo wszystkich zatrudnionych przez nas osób i nie jest prawdą, że zmuszamy naszych pracowników do noszenia maseczek ochronnych jeśli mają problemy zdrowotne – w takich przypadkach umożliwiamy korzystanie z innych środków ochrony, wystarczy zgłosić się do działu HR.
Do tej pory zamówiliśmy już 19,5 mln par rękawiczek, ponad 7,2 mln maseczek, 37,1 mln chusteczek dezynfekujących i 141,3 mln środków do dezynfekcji rąk dla naszych pracowników w Polsce.
Odnośnie celów pracowniczych:
Podobnie jak w wielu innych firmach, wyznaczamy cele naszym pracownikom niezależnie od tego, czy pracują w naszych biurach korporacyjnych czy centrach logistyki e-commerce. Ustalane są one obiektywnie, w oparciu o analizę dotychczasowych wyników członków naszego zespołu. Natomiast do każdej osoby, która ma problem z osiągnięciem celu, podchodzimy indywidulanie i oferujemy wsparcie, aby pomóc jej poprawić wyniki i odnieść sukces w Amazon. Nigdy nie wypowiadamy umowy z pracownikiem bez ważnego powodu, w naszym interesie jest tworzenie najlepszych warunków pracy i utrzymywanie talentów w firmie.
Odnośnie wyroku sądu w Poznaniu:
Inne prawomocne wyroki sądowe (które zapadły zarówno w sądach pierwszej, jak i drugiej instancji) potwierdziły, że wypowiedzenie umowy o pracę na podstawie naszego systemu oceny pracowników jest zgodne z prawem. Sądy w tych sprawach orzekły, że proces oceny jest obiektywny i sprawiedliwy.
Odnośnie napiwków dla kierowców:
Nie zgadzamy się z tym, że sposób, w jaki raportowaliśmy w przeszłości płatności dla naszych kierowców, był niejasny, ale w 2019 roku dodaliśmy uzupełniające wyjaśnienia i cieszymy się, że możemy zostawić tę sprawę za sobą. Partnerzy realizujący dostawy Amazon Flex odgrywają ważną rolę w codziennej obsłudze naszych klientów, dlatego ich zarobki plasują się wśród najlepszych w branży i wynoszą średnio ponad 25 USD na godzinę.
Odnośnie partnerów sprzedaży na Amazon:
Partnerzy sprzedaży radzą sobie bardzo dobrze na Amazon. Od 1999 r. sprzedaż brutto towarów firm trzecich – obejmująca głównie małe i średnie firmy sprzedające w sklepach Amazon – wzrosła z 0,1 mld USD do 160 mld USD w 2018 r. Sprzedaż firm zewnętrznych wzrosła z 3% do 58% naszej sprzedaży. Produkty marki własnej są powszechną praktyką w handlu detalicznym i są dobre dla klientów i konkurencji. Podobnie jak wielu innych sprzedawców detalicznych, oferujemy produkty swoich marek, aby zapewnić klientom większy wybór, lepsze produkty i niższe ceny. Produkty marki własnej Amazon stanowią tylko około 1% naszej całkowitej sprzedaży.
Partnerzy sprzedaży Amazon pomagają nam spełniać oczekiwania naszych klientów. Nie wykorzystujemy danych konkretnego podmiotu, aby konkurować z nim za pośrednictwem naszych własnych ofert. Amazon wykorzystuje dane o poszczególnych partnerach wyłącznie w celu ich wspierania, ulepszania lub ochrony doświadczeń naszych klientów. Zabraniamy wykorzystywania danych indywidualnych partnerów sprzedaży do konkurowania z nimi za pośrednictwem naszych własnych ofert, w tym poprzez nasze decyzje dotyczące zaopatrzenia, cen lub zapasów.
Zapewniamy sprzedawcom zaufane narzędzia sprzedaży i jej realizacji, aby pomóc im rozwinąć działalność i dotrzeć do milionów klientów na całym świecie. W rzeczywistości, dzięki naszej usłudze „Fulfillment by Amazon”, sprzedawcy mają dostęp do tej samej światowej klasy wiedzy w zakresie logistyki i obsługi klienta, co my sami. Po raz pierwszy zaprosiliśmy małe firmy do sprzedaży na Amazon prawie dwie dekady temu, a dziś małe firmy i przedsiębiorcy są istotną częścią ciągłego rozwoju firmy Amazon i jej zaangażowania na rzecz klientów. Ponad połowa produktów sprzedawanych na Amazon na całym świecie pochodzi z małych i średnich firm. Sprzedawcy ustalają własne ceny, prowadzą działalność i sprawiają, że ich oferty są atrakcyjne dla klientów.
Zapraszamy też do zapoznania się z informacjami o wsparciu sprzedawców podczas pandemii i danymi europejskimi:
A może po prostu nie kupujmy w tym sklepie?
Amazon udusi konkurencje? Jestem niemal pewny ,że skończy u nas jak ebay czyli daleko za allegro. Powodów ku temu jest wiele. Tak, Amazon ma mocną globalną markę , ale u nas ona kompletnie nie istnieje. Sprzedające sie jak ciepłe bułeczki za oceanem produkty Amazona takie jak tablety Fire, urządzenia z asystentem głosowym Alexa czy serwis streamingowy prime videos są u nas albo niedostępne albo cieszą się znikomą popularnością. Jeśli już z czymś Amazon Polakom się kojarzy to głównie z łamaniem praw pracowniczych i żyłowaniem norm w magazynach. Nie mówiąc już o tym, że zgodnie z cennikiem startują z wyższego pułapu prowizji niż na Allegro.
Sukcesu z takim podejściem raczej nie wróże.
Spokojnie, eBay to była zawsze zupełnie inna skala – i zupełnie inny model działania. Już niedługo można zacząć się spodziewać „organicznych” recenzji jakiegoś serialu na Prime, dużej ilości natywów w popularnych portalach internetowych, lokowania produktu w popularnych programach telewizyjnych. Wtedy zostanie już tylko pytanie ile miesięcy dumpingu cenowego wytrzyma polski rynek.
Tylko o jakim dumpingu cenowym mówisz? Amazon będzie miał _wyższe_ prowizje niż Allegro!
Co do Amazon Prime – ta usługa od paru już lat jest na polskim rynku. Wiesz dlaczego mało się o niej mówi? Bo poza 'originalsami' prawie nic tam nie ma – inne rodzime VODy mają wyłączność na wiele produkcji które są w ofercie tego serwisu za granicą. A na wiele innych nie ma licencji w PL.
Dla chcącego nic trudnego.
Rasowy businessman, nie chcąc stracić pozycji na wolnym rynku, musi być elastyczny. Jak się postara, to nawet na dokładnym badaniu rynku będzie mógł zaoszczędzić. W Polsce, źródło potencjału dochodowego objazdowych handlarzy naszych czasów jak Bezos, jest widoczny dla każdego kto wie jak pobożni są Polacy.
Wystarczy że Bezos na początek poszerzy ofertę o Prime-Msze na żywo, e-konfesionał (spowiedź online 24/7), e-komunię (linia zamówień z dostawą do domu 24/7), e-kolędę (sezonowo) i polskim sukcesom Amazona nic nie stoi na przeszkodzie.
Opcja bardzo rozwojowa – nic tylko inwestować.
Religia powstała w momencie, gdy pierwszy hochsztapler spotkał pierwszego naiwnego.
Jeśli Bezos nie uwzględni potrzeb, a przede wszystkim uczuć 99,999% polskiego społeczeństwa, to konkurencja go udusi.
Z konkurencją jak ta – nie ma żartów. To zupełnie inny rynek.
KGB, UB i SB też z nią walczyli i przegrali.
@Hero ofJustice
Mam podobne odczucia – jedyny produkt Amazona, który osiągnął jakikolwiek sukces w Polsce to Kindle, ale takie rzeczy jak właśnie Alexa są stworzone dla "amerykańskiego odbiorcy". Na rynku serwisów streamingowych HBO ma długą tradycję istnienia w Polsce, Netflix w dzień premiery ma polskiego lektora, bądź dubbing w swoich produkcjach. Wziąłem Amazon Prime na tydzień, żeby obejrzeć serial dokumentalny o Tottenhamie – nie było nawet polskich napisów. Amazon nie zrobił nic, żeby postawić sobie fundament na wejście na rynek w Polsce – raczej ci co będą korzystać to już i tak korzystają z Amazona niemieckiego chociażby.
Może po oficjalnym wejściu na rynek będzie nieco lepiej, ale i tak nie widzę w jaki sposób zachęcą rodaków do zmiany przyzwyczajeń. To trochę tak jak Alibacla rzucają wyzwanie Facebookowi.
Jeśli patrzymy na fizyczne/elektroniczne produkty jak Alexa czy Kindle to faktycznie, Polacy są nimi zainteresowani mniej niż iPhonami czy iPadami, które też mają mniejsze powodzenie z jakichś powodów niż Chińskie i Koreańskie produkty.
Ale nie porównywałbym usług do fizycznych produktów. Amazon nie łudzi się że będzie sprzedawał "gadżety" w tych samych krajach w których robi pieniądze na platformie zakupowej (swoim pierwotnym biznesie) czy AWSie (od którego jestesmy juz uzaleznieni). Produkty elektroniczne Amazon musi sprzedawać po podobnej cenie, a wiadomo Polaków stać mniej. Na płaszczyźnie usług cyfrowych B2B (czyli np sprzedawcy-platforma, biznesy-AWS) sprawa ma się trochę inaczej. Amazon korzysta z efektu skali i im bardziej popularniejsze są jego rozwiązania tym więcej korzyści mają biznesy z przerzucenia się na nie.
Platforma zakupowa Amazon wciąż ma dużo większy asortyment niż Allegro, a nie jest to Aliexpress na dostawy z którego czeka sie miesiące.
Amazon Prime też staje się powoli popularniejszy.
Nie życzę Amazonowi sukcesów, ale obawiam się, że je odniesie, mimo tego że nie kupiliśmy dotychczas wielu Kindli, Alex i Primów.
>Amazon ma lepszą pozycję negocjacyjną i informacyjną,
>więc mali gracze często biorą to, co im się proponuje,
>a co niekoniecznie jest zgodne z ich interesami…
Jestem małym graczem (klientem) i miałem parę razy problemy z terminowością dostaw przez Allegro…. Zdarzyło się, że musiałem czekać na żyletki…..trzy tygodnie. Oczywiście to było moja wina bo zamówiłem towar. Rekord Amazona tymczasem, przy obiecanych 3-4 dniach, to było….2,5 dnia!!! Oczywiście, jeśli dobrze rozumiem, na arabistyce uczą, że polski pracodawca, zwłaszcza ten mały dba o interesy klienta jak o własne dzieci. Pomijając już to, że stosunek polskich rodziców do własnych dzieci jest tragiczny to z moich doświadczeń wynika by się trzymać jak najdalej od polskich pracodawców.
W sumie to się przyda allegro konkurencja.
o juz jest 1-troll