Publikujemy nagranie z 10 kwietnia, na którym widać, jak ordynarna bywa policja wobec Babci Kasi. 40 sekund filmu pokazuje prawdę o protestach 65-letniej Katarzyny Augustynek i o przemocy, coraz bardziej brutalnej, a czasem też ordynarnej, ze strony tzw. sił porządkowych.
Nagranie nabiera szczególnej wymowy wobec próby stworzenia przez policję wrażenia, że Babcia Kasia protestuje w sposób agresywny i ordynarny, atakuje policję, która reaguje cierpliwie i kulturalnie dopóki tylko może, a jeśli stosuje przemoc, to fachowo i tylko dlatego, że inaczej nie sposób Katarzyny Augustynek okiełznać.
Pytanie brzmi: czy trzeba ją szarpać, wywracać, wyrywać jej z rąk transparent czy unijną flagę, ciągnąć po ziemi, skuwać kajdankami z tyłu lub przodu (w zależności od kaprysu)?
Co ona takiego strasznego robi?
11. rocznica smoleńska. 40 sekund interwencji (film OKO.press)
Katarzyna Augustynek, znana jako Babcia Kasia, 10 kwietnia 2021, podobnie jak podczas poprzednich miesięcznic, próbuje podejść pod pomnik smoleński.
Kamera Roberta Kowalskiego, dokumentalisty z OKO.press, śledzi policjantów, którzy jak zawsze blokują ulice wokół Placu Piłsudskiego, gdzie odbywają się oficjalne uroczystości z udziałem Jarosława Kaczyńskiego (i Lotną Brygadą Opozycji w tle: „Kazałeś lądować bratu? Gryzie cię sumienie?”). Szczególnie uważnie pilnują, by Babcia Kasia nie przeszła. Wypatrują niedużej starszej pani. Na jej drodze tworzą żywy mur ze swoich umundurowanych ciał.
Babcia Kasia, jak zwykle próbuje się przecisnąć, obejść, oszukać. Bez większych nadziei na sukces, bo nie ma z nimi szans, zwłaszcza że demonstrantów jest ostatnio mało, a policjantów nieproporcjonalnie dużo.
Rozgrywa się dialog z policjantami, w którym Babcia Kasia – jak zwykle – prowokuje, zaczepia funkcjonariuszy:
Babcia Kasia (do młodszego policjanta): „Czy w Policji są ludzie, którym się sprawdza stan umysłu, pamięć, refleks?”.
Chwilę później starszy policjant napiera na kobietę: „Babcia, ogarnij się, bo kurwa…” – nie kończy groźby.
BK: „Dziadek, palcem bym cię nie tknęła nawet na łożu śmierci, odwal się od babci”.
Policjant (napiera dalej): Może mnie pani nie odpychać?
BK: „Nie, nie mogę, bo się zbliżasz”.
Policjant: „I w normalny sposób się do mnie odzywać?”
BK: „Nie jak ktoś do mnie mówi »babcia«”.
Policjant: „Kto do pani mówi »babcia«?”
BK: „Przed chwilą powiedziałeś”.
Policjant: „Ja?”
BK: „Tak. Dokładnie to powiedziałeś”.
Babcia Kasia: Nie pamiętam tej sceny, ale policjanci są coraz gorsi
Z Babcią Kasią rozmawiamy w środę 21 kwietnia późnym wieczorem. Jest już w domu, po poranku pod Sądem Najwyższym, gdzie wraz z Obywatelami RP wzięła udział w pikiecie w obronie sędziego Igora Tulei.
Nielegalnie powołana Izba Dyscylinarna aż do północy 22 kwietnia obradowała, czy wydać zgodę na siłowe doprowadzenie sędziego do Prokuratury Krajowej.
Kolejne 10 godzin Babcia Kasia spędziła jako oskarżona w 24-godzinnym trybie dla chuliganów w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście. O 19:30 sędzia ogłosiła przerwę w rozprawie do 27 kwietnia 2021 nakazując „niezwłocznie zwolnić” Babcię Kasię.
Pytamy o cytowany wyżej dialog z policjantem z 10 kwietnia, ale pani Katarzyna go nie pamięta. Nie jest jednak zaskoczona. „PiS-licja na mnie poluje, staje się brutalna, traktuje mnie w sposób poniżający”.
Opowiada o zatrzymaniu pod Sądem Najwyższym 21 kwietnia: „Staliśmy trzymając transparent Obywateli RP »Tu są granice przyzwoitości« blokując wjazd do garaży. Policjanci zaczęli mi go wyrywać, po kolei odrywając palec po palcu. Ręce mam już słabsze po tych wszystkich zatrzymaniach, po kajdankach. Starałam się nic nie mówić, to są strasznie nerwowe sytuacje”.


Na policyjnym nagraniu słychać: „Zabierz durniu od mnie te łapy, zabierz ode mnie te obrzydliwe łapy”. Internauci komentowali na FB OKO.press, że przekleństwa, o których opowiadali policjanci, będą w III sezonie tego serialu.
„Coś jeszcze krzyczałam już w suce, jak mnie przyciskali do podłogi, strasznie bolało, dwóch byków na mnie siedziało”.
Czy ucierpiała?
„Mam takie ciało, że prawie nie ma śladów. Po 11 kwietnia został mi wylew na goleni i ramieniu, teraz mam obtartą piętę, właśnie ją opatruję. Wszystko boli, ale w sumie nic takiego”.
Jak policja traktuje Babcię Kasię
W relacji OKO.press z procesu, świadkowie opowiadają o zatrzymaniu Katarzyny Augustynek. Doświadczone demonstrantki są wstrząśnięte.
Anna Szmel: „Mnie wyniesiono w sposób elegancki. To, co zobaczyłam, było straszne. Panią Katarzynę ciągnęli we dwóch, za nadgarstki po chodniku, zgubiła buty, nogami tarła o chodnik, to było wstrząsające, podwinęła jej się spódnica. Wiele razy byłam wynoszona, ale czegoś takiego nie widziałam, nie doświadczyłam, zwierzęcia się tak nie traktuje. Mnie wyniesiono, panią Kasię zawleczono”.
Katarzyna Izydorczyk: „Jak się niesie kogoś jak worek, to człowiek ma instynkt, porusza się. Ona była wynoszona jak zwierzyna. Pierwszy raz w życiu widziałam, że tak brutalnie można kogoś traktować. To był wstrząsający widok dla mnie”.
Tak brutalnie policja interweniowała już podczas miesięcznicy 10 kwietnia 2021. Babcia Kasia opowiadała OKO.press:
„Chwycili mnie boleśnie za ramiona, za nogi. Spódnica wylądowała mi na twarzy. Zawsze do tej pory suki podjeżdżały blisko, np. pod gmachem TVP, tym razem wlekli mnie bez końca, bolało, więc krzyczałam, bałam się, że policjant złamie mi prawy nadgarstek, bo wyginał mi dłoń. W końcu usłyszałam »To za nogi i wrzucamy« i rzucili mnie na podłogę suki. Boże, czy oni nie sprzątają tych suk?! Straszne rzeczy wyczesałam potem z włosów”.
„Przyciskali mnie do podłogi, szczególnie nogi bolały, a później mi założyli kajdanki, nie wiadomo po co. Z tym że na szczęście z przodu, ale nieumiejętnie, mam do dzisiaj ślady. Dostałam zarzuty nie za to, co robiłam na placu, ale za naruszenie nietykalności policjanta z art. 222. A ja się tylko wyrywałam.
Jak ktoś jest w niewoli, gnębiony, to ma prawo się wyrywać, jak go boli.
Jakie to naruszenie nietykalności?! Starałam się ich odepchnąć, wyszarpać, ale nikogo nie kopnęłam, nie uderzyłam”.
Zobacz art. 222 kodeksu karnego
Art. 222.
§ 1. Kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 wywołało niewłaściwe zachowanie się funkcjonariusza lub osoby do pomocy mu przybranej, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia
11 kwietnia Babcia Kasia rysowała krzyże na placu Piłsudskiego, aby uczcić pamięć ofiar Covid-19. Policjanci długo nie interweniowali, ale potem zrobili to brutalnie. Ciągnęli ją po ziemi. „Wyskoczył jeszcze jeden, wyraźnie narwany, nie wiem, najarany czy po prostu szalony. Bardzo brutalny, uderzył moim biodrem o próg suki.
Usiadłam grzecznie, zapięta pasem, a oni dalej mnie szarpać. Usłyszałam »Skujcie ją«, nie wiem po co, w dodatku tym razem ręce z tyłu. Jedyne co robiłam, to uderzałam nogą o drzwi, zawsze to robię, żeby ludzie na zewnątrz wiedzieli, że coś się dzieje złego, a nie po prostu policjanci jadą sobie na kebab. Zawieźli mnie blisko, na Wilczą, wywlekli skutą z suki i rzucili na krzesło. Prawie dwie godziny tak siedziałam, skuta, choć poza mną był tylko jeden facet zatrzymany nad Wisłą bez maseczki”.
„Jak kto to nazwie, ciężko powiedzieć, czy miała w zamiarze kopnąć, czy mi się wyrwać, takie ruchy to były”.
Tak zeznawał 21 kwietnia jeden z funkcjonariuszy. Inny policjant: „To nie są kopnięcia z dużą siłą, ale to nie znaczy, że skoro jest osobą starszą, to nie może kopać”.
Babcia Kasia traci cierpliwość
Pierwszy raz protestowała 3 grudnia 2015 roku pod Trybunałem Konstytucyjnym. Od tego czasu demonstrowała kilkaset razy, stała się ikoną ulicznego protestu.
Podczas miesięcznicy 10 października 2020 krzyknęła Kaczyńskiemu prosto w twarz „Gdzie jest wrak, facet?”, a potem – jak zawsze – próbowała się przedostać pod pomnik na pl. Piłsudskiego.
Opisywaliśmy tę scenę jako długą przepychankę z policją, pełną ekspresji i zwrotów akcji. „Pani niby odchodzi, ale wciąż próbuje ich ominąć, trochę żartuje, kokietuje, nagle staje się pryncypialna, krzyczy”.
Babcia Kasia odpowiadała wtedy: „Zawsze się tak zachowuję, z dawką uśmiechu i dowcipu, ponieważ nie można na nikogo nieustannie warczeć i obrażać, a chcę załatwić swoje. Nie tylko na miesięcznicach, ale i w innych sytuacjach, jak jestem otoczona przez policjantów i okoliczności temu sprzyjają, bo nie wszystkie sprzyjają, staram się trochę tu się przemknąć, tam przepchnąć, tu coś powiedzieć, tam odnieść się do jakiejś cechy policjanta, wzrostu, wieku, urody, szarży, czegokolwiek, co mi akurat wpadnie w oko”.
Zakończyło się polubownie. Babcia Kasia została zablokowana, ale nie zabrali jej na dołek. Czy teraz policja traktuje ją coraz brutalniej?
„Takie mam odczucie. W marcu [2021] zatrzymali mnie trzy razy, co nie zdarzyło się nigdy wcześniej, w tym raz za wlepki. W kwietniu już dwa razy” – mówiła OKO.press 11 kwietnia. Pod SN – był trzeci raz.
„Kiedyś w relacji z policjantami była pani dowcipna, nawet sobie z nimi żartowała. Dziś pani reakcje są coraz bardziej nerwowe. Potrafi pani nawet rzucić grubym słowem” – mówimy.
„Tak, byłam lżejsza, dowcipniejsza. Ten rodzaj humoru mi przygasł, skoro pislicja tak się zachowuję. Ale się nie poddaję. Dopóki będę mogła, będę sobą protestować”.
Katarzyna Augustynek płaci coraz większe koszty swej obywatelskiej aktywności. Jest coraz bardziej sfrustrowana i podminowana tym, że każdy jej protest kończy się aktem przemocy. Ktoś dał policji przyzwolenie, a może zalecenie, żeby Babcię Kasię uciszyć. Żeby na nią polować.
Babcia Kasia jako ikona wolności
Nawet wśród osób zaangażowanych w protesty są tacy, którzy uważają, że Babcia Kasia przesadza. Jej bezradny opór przeciwko przemocy uważany jest za niepotrzebny, tak samo, jak awantury, które urządza policji.
Ale to nie jest tylko odruch złości. Babcia Kasia chce na swoim przykładzie pokazać nam wszystkim, że policja stosuje sprzeczną z prawem przemoc, że jest służbą polityczną, a nie publiczną, że została upartyjniona.
Można postawić pytanie, dlaczego obywatelce Katarzynie Augustynek wyrywano z ręki węgiel, którym rysowała krzyże na trotuarze? Dlaczego wyrwano jej flagę UE i wywrócono ją na ziemię? Jakie prawo zabrania takich gestów? Dlaczego Babcia Kasia nie może podejść do pomnika smoleńskiego, gdy Jarosław Kaczyński odprawia tam rządowe modły?
Babcia Kasia nie godzi się z tym, co nawet opozycjonistom wydaje się niemal normalne. „Nie dam się prowadzić, ja nigdy dobrowolnie nie pójdę do żadnej suki, do żadnego komisariatu, chyba że z adwokatem.
Jeśli ktoś ze mną postępuje niezgodnie z prawem i niezgodnie ze ślubowaniem, bo chroni nie tych i broni nie tych, którym ślubował, to ja staram się wywalczyć coś, co mi się należy: ludzkie traktowanie. Opieram się na Konstytucji RP i na europejskiej Konwencji praw człowieka i obywatela”.
Art. 52 Konstytucji RP głosi, że „Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu”.
Babcia Kasia stosuje konstytucję wprost: „Jako obywatelka mam prawo wejść wszędzie na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej, deptać każdy chodnik i każdą jezdnię w granicach prawa”.
Więcej tekstów o Babci Kasi – tutaj
Młodzież Wszechwpierdolska
Na filmiku Babcia Kasia pyta, czy sprawdza się stan umysłu, pamięć i refleks policjantów. Pan policjant odpowiada na to "Babcia", a kilka sekund później – już nie pamięta, że użył tego słowa. No to jeśli chodzi o pamięć – sprawa jest już jasna 😀
To bagno jest w stanie uzdrowić tylko jeden zapis w Konstytucji. Obywatele mają prawo do referendum w którym mogą zdecydować o skróceniu kadencji Sejmu i Senatu oraz ogłoszeniu nowych wyborów. Tylko tyle i aż tyle jest potrzebne żeby władza liczyła się z tym co robi i pamiętała o wyborcach przez całą swoją kadencję a nie tylko kilka tygodni przed wyborami gdy obiecują raj na ziemi. Problem jest taki że żadna partia nie chce takiego systemu politycznego bo oni wszyscy chcą krajem manipulować i czerpać korzyści dla siebie i ewentualnie robić co ich mocodawcy im każą. Jeśli tacy się pojawią którzy chcą to wprowadzić to już idę do kolejki głosować a póki co na wybory się nie wybieram bo zmiana z jednego złodzieja i oszusta na innego nie ma sensu.
Te prawo istnieje w tym wypadku. Rzad lamiacy konstytucje jest rzadem nielegalnym i opozycja razem z spoleczenstwem ma prawo i obowiazek taki rzad obalic. Problem w tym ze obojetne co mowi konstytucja kiedy wszyscy ja maja w dudzie.
Nigdy nie miałem dobrego zdania o tej formacji mundurowej, jednak iwdać, że jest co raz gorzej. Beznadziejne warunki pracy i niskie pensje wymuszają nabór negatywny do zawodu. Nikt normalny, inteligentny i w miarę wykształcony do takiej pracy nie pójdzie. Zgodzi się na to albo ktoś, kto jest nawiedzony, albo tłumok, który korzystając z odrobiny władzy będzie się dowartościowywał, znęcając nad obywatelami. Upadek totalny!!!
Juz widzę ryk PISuaru gdyby to się działo jakby byli w opozycji…. Kaczor by gadał o zastraszaniu Polaków, maliniak rozkminiałby prawne aspekty problemu, Ziobro ganiałby po mieście policjantów stawiając ich do pionu. Niestety jest odwrotnie, więc polaku masz przeje*bane,.
Kaczyński pouczył ostatnio, że nie ma miejsca na tę wulgarność młodych i państwo polskie ma być porządne i poważne.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Po tym filmie trudno na 100% stwierdzić, ale z tego co zrozumiałam to akurat słowa „Babcia, ogarnij się, bo k***wa…” wypowiedział inny policjant, a ten z którym rozmawiała to w momencie gdy padało słowo "k***wa" zaczął mówić "Proszę Pani…". To wyjaśniałoby dlaczego "nie pamiętał" – bo po prostu tych słów nie powiedział.
Oczywiście rozumiem, że w takim momencie łatwo o pomyłkę, ale jednak to by mocno zmieniało obraz sprawy, bo oberwało się nie temu policjantowi co trzeba… Więc niestety zapis dialogu sprawia wrażenie manipulacji, gdyż sugeruje, że to są wypowiedzi tego samego policjanta, sugerowałabym go usunąć lub poprawić.
Do tego między wypowiedziami „Czy w Policji są ludzie, którym się sprawdza stan umysłu, pamięć, refleks?”, a „Babcia, ogarnij się, bo k***wa…” jest cięcie, więc nie są to wypowiedzi następujące bezpośrednio po sobie. Oczywiście wypowiedź policjanta jest karygodna, ale nie wiemy co tak naprawdę ją sprowokowało.
Niestety, nie zrozumiałaś i dlatego scenopis.
Milicjanci nie mają już nazwisk na mundurach, doszły maseczki i mamy granatową, bezimienną grupę ludzi z problemami psychicznymi, o naturze sadystów, z zaburzonym poczuciem własnej wartości. Nie pilnują porządku, boją się rosłych mężczyzn potrafią bić kobiety, nadużywać uprawnień.
Szacunek do Policji sam nie zniknął, zapracowali na jego brak i nawet nie zdają sobie sprawy, że za kilka karma się odwróci
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ale żeś wymyślił… XD
Taaa… temu panu chyba nie ma co tłumaczyć terminu "rzetelny przekaz".
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Chopczyki siem Turetem zaraziły łod Obajtka. No.
Sugerujesz, że pani Kasia otaczając policjantów i stosując wobec nich przytłaczającą agresję powinna precyzyjniej ją dawkować?
Słuszna uwaga
Nie. Sugeruję tylko, że o niecenzuralną wypowiedź został oskarżony niewłaściwy policjant. Przy czym, Babci Kasi ten błąd oczywiście można wybaczyć, ale nie ma sensu powielać i utrwalać tej pomyłki na portalu.
Tam nie występuje jakiś policjant a formacja policyjna.
Jeśli pojawia się wada ich działania to nie szukamy tego co zawinił a kierujemy uwagę do nich jako całość.
Każdy z Nich nie reagując na niewłaściwe zachowanie jednego z Nich jest winny jego winy.
Owszem zgadzam się ogólnie co do odpowiedzialności za kolegów z formacji, ale w tym momencie cały dialog jest właśnie przypisany temu jednemu policjantowi i on personalnie jest oskarżany, co też prowadzi do błędnych wniosków, że nagle w ciągu sekund zapomniał swoje słowa.
Po za tym nie wiemy, czy w tym momencie zignorował, czy po prostu nie usłyszał, nieodpowiedniego zachowania kolegi, jako że jego uwaga była akurat skupiona na Babci Kasi.
Bogna,
rozumiem sytuację rozwijającą się dramatycznie.
Pościg, odparcie ataku, gdy nie ma czasu na Wersal a jego stosowanie w specyficznej grupie mogłoby spowodować błąd komunikacyjny.
Tu jest nieco odmienna sytuacja.
Pani Kasia nie porusza się jak Neo w Matrixie. Stawia bierny opór.
Jest otoczona przez nadmiarową, rozgadaną grupę.
Nas oglądających sytuacja szokuje, co dopiero uczestniczkę.
Nie można pominąć faktu, że ta grupa występuje nie w celu ochrony porządku prawnego a wymuszenia zachowania.
Oni nie mają refleksji czy to co robią jest przekroczeniem prawa.
Zwróć uwagę jakie zarzuty są kierowane.
"Dostałam zarzuty nie za to, co robiłam na placu, ale za naruszenie nietykalności policjanta z art. 222."
Można zadać pytanie czy ich obecność przy p. Kasi była zasadna, czy nie ma znamion prowokacji.
Zdejmij im mundury i zobaczysz osiedlowych osiłków.
O tym szoku Babci Kasi to bym polemizowała, bo policjanci z tego co zrozumiałam ochraniali uroczystość w której uczestniczyli wysocy rangą urzędnicy państwowi (to że ch***je, to w tym przypadku nie ma znaczenia), mają chyba prawo wtedy zabronić zbliżania się osobom postronnym, a odnoszę wrażenie (co z resztą jest nawet wspomniane w tekście), że to akurat Babcia Kasia prowokuje wiele z tych konfliktowych sytuacji. Oczywiście że policja w takiej sytuacji powinna się kontrolować, jednak nadal to są tylko ludzie (nawet jeśli tylko osiłki osiedlowe – ktoś musi w tej policji pracować), nie maszyny. Jak już zauważyłam, część dialogu została całkowicie wycięta, więc nawet nie wiemy z jakiego dokładnie powodu w tym momencie policjantowi "puściły nerwy". Nie próbuję bynajmniej twierdzić, że jest on całkiem niewinny, chodzi o to że materiał próbuje wywołać wrażenie, że Babcia Kasia nic takiego nie zrobiła, żeby sprowokować taką sytuację, a tak na prawdę nie wiemy co faktycznie wtedy zrobiła i co powiedziała. To też już jest pewna manipulacja. Ale właściwie to była drugorzędna kwestia w mojej uwadze, bo nadal głównym zarzutem było przypisanie dialogu do jednego konkretnego policjanta.
Natomiast co do zarzutów to na mój gust, w tym przypadku są jak najbardziej zasadne, bo faktycznie popchnęła tego policjanta, a to, jakby nie patrzeć, jest naruszeniem nietykalności.
Niestety przez takie "błędy" OKO.press po trochu traci dla mnie wiarygodność jako całkowicie rzetelne, i względnie obiektywne medium. Tym bardziej po niedawnej publikacji artykułu o konieczności depolaryzacji i deeskalacji agresji społecznej, materiał który ma na celu wywołanie niechęci, czy wręcz wrogości do policjantów, jest przejawem pewnej hipokryzji ze strony redakcji. No chyba że tak naprawdę nie zgadzają się z treścią wspomnianego artykułu, który należał do cyklu "Widzę to tak" i pogłębianie konfliktów społecznych uważają za zasadne.
Nie narzekaj na Oko lub inaczej, narzekaj z umiarem :).
Znajdziesz tu autorów nawiedzonych lub z misją, jak wolisz.
Znajdziesz rozemocjonowanych i mają do tego prawo.
Wielu z nich gryzie tematy i to warto docenić.
Poza tym na jakim gazetowym forum jesteś w stanie prowadzić rozmowę?
To miłe, że znajdzie się ktoś kto zechce odnieść się do moich wylewnie żałosnych wpisów 🙂
To tylko na Oko.
Narzekam, bo chcę aby jedno z sensowniejszych źródeł informacji i analizy w internecie trzymało wysoki poziom i było możliwie jak najbardziej obiektywne. Jak ktoś ma rację to wystarczy, że będzie po prostu rzetelny, a w razie błędów będzie potrafił się przyznać.
Przecież ten sam głos mówi "babcia", a potem "kto do pani mówi babcia". Ten od "proszę pani" ma inny głos.
Wręcz przeciwnie, to właśnie to niegrzeczne zdanie jest wypowiedziane wyraźnie niższym i bardziej "chrypliwym" głosem. Na to też już zwróciłam uwagę.
Czyli metodą Schopenhauera : jak czepiając się szczegółów, obalić całość…ale to nie jest to obrony, widząc co i w jaki sposób robią policjanci…jak na Bognę ktoś napiera, ta cofa się grzecznie, nie odpycha…bo to byłaby przemoc.
Po pierwsze normalny obywatel, jeśli policja go informuje, że odbywa się uroczystość zamknięta i należy pójść naokoło, to po prostu idzie naokoło, a nie próbuje się na siłę przepchnąć/prześlizgnąć…
Po drugie, kiedy niby "próbowałam obalić całość", cały czas uważam że taka wypowiedź z ust policjanta w żadnym wypadku nie powinna paść i że funkcjonariusz – ale ten który faktycznie te słowa wypowiedział, powinien ponieść konsekwencje. Tym bardziej całkowicie karygodny i nieakceptowalny jest sposób zatrzymania Babci Kasi w drugiej przytoczonej sytuacji, niezależnie od przyczyny.
Moją dezaprobatę budzi jedynie sposób przedstawienia materiału.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Zapewne, w najbliższym czasie usłyszymy komunikat PAD-alca lub Morawieckiego o brutalności policji francuskiej lub angielskiej. Dumnym "europejczykom" z nad Wisły to wystarczy. Biały orzeł znowu rozwinie skrzydła. Ciekaw jestem, kiedy mu wreszcie d…pęknie.
Na uschle ciało nikt już nie zwraca uwagi,choć w młodości cały komsomol na babci pewnie leżał.Pozostaje przypominać o sobie za pomocą skandali,dorabiając ideologie.
Bydlę jesteś wyjątkowe.
No co ty Andrzej! To tylko wnikliwa lustracja sędziwej obywatelki, dogłębnie przeprowadzona przez poplecznika władzy Piotrowicza, Pawłowicz i Kaczyńskiego. Publikując jad na m.in. OKOpress między oglądanymi pornolami, wypróżnia się monotematycznie.
Sam mam niejedno bydlę, nie na trolskiej, a na prawdziwej farmie. Wyższy pułap -pożyteczne, zdrowe i nie truje.
Masowe występowanie z KRK i konsekwentne ignorowanie go, to najkrótsza droga do pozbawienia go wpływów.
Solidarne i konsekwentne ignorowanie trolskich komentarzy, to najlepszy sposób by pozbawić ich pracy.
Dziki kraj. W kraju cywilizowanym taki policjant dostałby co najmniej upomnienie, a komendant policji przeprosiłby w mediach za taki epizod. I to nie dlatego, że takie sytuacje w krajach cywilizowanych się nie zdarzają, ale dlatego, że w krajach cywilizowanych władze i dowódcy policji starają się takie sytuacje eliminować. A do tego służy właśnie m.in. karanie policjantów, którzy w tego typu sytuacjach nie panują nad sobą. Zwróćmy uwagę, że polska policja i prokuratura są bardzo wyrywne do karania uczestników demonstracji, których poniosą nerwy, ale gdy to samo przytrafi się policji, to uznają to za dopuszczalne. Tymczasem to obywatel ma prawo powiedzieć, nawet dosadnie, co myśli o swoim państwie i o policji, natomiast państwo ma obowiązek traktować takiego obywatela zgodnie z prawem. Ale w krajach orientu jest to najwyraźniej zbyt trudne do zrozumienia przez rządzących…
Zgadzam się całkowicie z przedmówcą – Dziki kraj.
Ale niestety, to MY OBYWATELE pozwalamy na takie zachowanie się funkcjonariuszy państwowych.
Czas przypomnieć, że wszyscy oni mają pensję płaconą z NASZYCH podatków i mają OBOWIĄZEK SŁUŻYĆ obywatelom Polski.
Czas wprowadzić prawo mówiące o zabraniu emerytur tym wszystkim którzy łamią prawo w imię swoich własnych, partyjnych interesów.
Sami się nie wybrali i to jest w tym wszystkim najgorsze! Durny suweren pińcet plus!
Kiedy obejrzałam ostatnią interwencję "policji" wobec p. Katarzyny, załamałam się i przestałam wierzyć, że jeszcze wróci normalność i sprawiedliwość! A jeszcze do tego ten półgłówek Sz. H. z przerośniętym ego, ten Adrian Zandberg sprawiający wrażenie, jakby nie wiedział, co jest grane i ta pseudo Lewica! Dno!
No tak, bo to Pani Kasia była mistrzem i nauczycielem Chucka Norrisa… to dlatego policja się jej tak boi, że po czterech ja atakują…
Pobieżnie przeczytałem artykuł. Ale można chyba bez ryzyka pomyłki przyjąć, że pani Katarzyna stara się prowokować policjantów. Może niepotrzebnie. Przecież to są ci sami policjanci, którzy pilnować będą porządku, gdy do władzy dojdzie opozycja, prawdopodobnie już niedługo. Tak w demokracji jest, raz rządzi ci, raz tamci.
Demokracja umarła. Wszędzie są partyjni aparatczycy.
Wierne pieski na sluzbie nowych panow !! Dobry piesek !
A co jak pan sie zmieni – schronisko ?
…te zdjęcia interweniujących "panów" w mundurach…
panie szymczyk/ciarka/marczak…wstyd i hańba!
Pamiętacie?
"Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia (…).”