Szczegółowe wyniki kontroli NIK w Funduszu Sprawiedliwości poznamy za kilka, kilkanaście dni. Dopiero wtedy minister Zbigniew Ziobro może naprawdę mieć się czego obawiać
W środę 4 sierpnia Najwyższa Izba Kontroli ogłosiła, że kontrola w funduszu jest zakończona i NIK ma jej wyniki, ale był to zaledwie teaser.
Chociaż OKO.press już w dniu konferencji jako pierwsze ujawniło główne ustalenia kontrolerów, szczegółowe wyniki kontroli w Funduszu Sprawiedliwości dopiero przed nami.
Tymczasem konferencja NIK zapowiadająca tylko (jak się okazało) wyniki kontroli wywołała ostrą reakcję Ministerstwa Sprawiedliwości. "Z ubolewaniem przyjmujemy próby wykorzystania Funduszu w wewnętrznych rozgrywkach i dla ochrony partykularnych interesów prezesa NIK i jego syna" – napisał w oświadczeniu resort.
"W dniu dzisiejszym prezes NIK powiadomił prezesa rady ministrów Mateusza Morawieckiego, wiceprezesa rady ministrów Jarosława Kaczyńskiego oraz szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego o uwagach, ocenach i wnioskach wystąpienia pokontrolnego" – powiedział podczas konferencji prasowej NIK w środę 4 sierpnia Michał Jędrzejczyk, dyrektor departamentu porządku i bezpieczeństwa publicznego Izby.
Dodał, że skala nieprawidłowości w funduszu jest tak duża, że NIK zwrócił się do wyżej wymienionych o podjęcie "pilnych działań naprawczych", a do szefa CBA o wyjaśnienie ujawnionych "mechanizmów korupcjogennych".
Konferencja NIK była niezwykła. Do tej pory pracownicy Izby lub sam prezes Marian Banaś wychodzili do mediów i przedstawiali po prostu wyniki kontroli, a następnie cały szczegółowy raport był publikowany na stronach NIK. Tym razem była to konferencja, która dopiero zapowiadała wyniki kontroli, w stylu: "Jest bardzo, bardzo źle. Na razie nie możemy wam powiedzieć nic więcej, ale uwierzcie nam – jest bardzo źle".
Okazało się, że opinia publiczna pozna raport NIK dot. funduszu dopiero po otrzymaniu odpowiedzi od Morawieckiego, Kaczyńskiego i Kamińskiego oraz "niezwłocznie po otrzymaniu stanowiska" ministra sprawiedliwości. Ma to być maksymalnie 14 dni od środowej konferencji.
OKO.press popsuło plany NIK. Już w dniu konferencji dotarliśmy bowiem do głównych ustaleń kontrolerów i opublikowaliśmy je. Wynika z nich, że Izba zakwestionowała wydanie z funduszu milionów złotych, które zostały rozdysponowane przez ministra Ziobrę niegospodarnie, niecelowo i bez kontroli.
W mediach przebił się przede wszystkim podniesiony podczas konferencji zarzut "ujawnionych mechanizmów korupcjogennych", które miały mieć miejsce przy wydawaniu środków z funduszu.
Według informacji, do których dotarliśmy, "mechanizmy korupcjogenne" wykryte przez NIK to m.in.:
Szczegółowy raport, który NIK dopiero opublikuje, pokaże zapewne konkretne przykłady powyższych działań, kwoty, nazwy podejrzanych organizacji i ich związki z ludźmi Solidarnej Polski. A tego minister i jego ludzie boją się najbardziej.
W informacjach, które mamy, pojawia się chociażby wątek opisywanej już przez nas fundacji Ex Bono z Opola związanej z ludźmi partii Ziobry.
Krótko po konferencji Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało oświadczenie, w którym odrzuca wyniki kontroli NIK. Działania Izby zdaniem ministra "mają bezpośredni związek z wnioskiem do Sejmu o uchylenie immunitetu prezesowi NIK w celu postawienia mu zarzutów w wyniku postępowania prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a także z zarzutami postawionymi już jego synowi".
Resort przy okazji pochwalił się działaniem funduszu i kwotami, jakie zostały przekazane na poszczególne cele. W oświadczeniu czytamy, że fundusz:
Problem w tym, że każda z tych kategorii wydatków została zakwestionowana przez NIK. Z informacji, do których dotarło OKO.press wynika (odpowiednio do kolejności punktów wymienionych powyżej), że:
Jeśli więc chwalenie się powyższymi danymi jest jedyną linią obrony ministerstwa, to opublikowanie przez NIK wyników kontroli zawierających szczegóły nieprawidłowości w powyższych wydatkach może być dla ministra Ziobry druzgocące. Tym bardziej że – jak wynika z informacji, którymi dysponujemy – NIK przyjrzał się dokładnie temu, jak dysponent funduszu ręcznie wpływał na przyznawanie lub nie konkretnych dotacji oraz jak bardzo uznaniowe były jego decyzje.
Afery
Marian Banaś
Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Sprawiedliwości
Najwyższa Izba Kontroli
Fundusz Sprawiedliwości
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze