0:00
0:00

0:00

Śledztwo

Bierecki zapowiadał walkę z układem na Podlasiu. Wprowadził własny: polityczno - biznesowo - rodzinny

  • Bianka Mikołajewska

Do jesieni 2018 roku prezydentem Białej Podlaskiej był Dariusz Stefaniuk, prawa ręka senatora Grzegorza Biereckiego na Podlasiu, były dyrektor jego fundacji.

To przede wszystkim dzięki wsparciu senatora Stefaniuk został w 2014 roku kandydatem PiS na włodarza miasta, a później wygrał wybory. W trakcie kampanii obaj zapowiadali walkę z „układem rodzinno- klanowym” w podlaskim samorządzie.

Według Jarosława Kaczyńskiego, wygrana kandydata PiS w Białej Podlaskiej miała zapoczątkować "moralny przełom" w całej Polsce.

Jak ustaliło OKO.press, za rządów Stefaniuka, magistrat i miejskie spółki podpisały 24 umowy na świadczenie usług z podmiotami powiązanymi z Grzegorzem Biereckim i SKOKami. Zapłaciły im co najmniej 818 tys. złotych brutto .

Łącznie z dodatkowymi opłatami, przewidzianymi w umowach, koszty miasta i miejskich spółek mogły wynieść łącznie nawet ponad 1,2 mln złotych.

Biała Podlaska i jej spółki zawarły:

  • 17 umów ze spółką A. Jedliński i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów (obecnie: Jedliński, Bierecki i Wspólnicy), której udziałowcem jest syn senatora - Dominik Bierecki. Zgodnie umowami, urząd i spółki miały w sumie zapłacić kancelarii za usługi prawie 477 tys. złotych brutto, a dodatkowe koszty mogły wynieść ponad 400 tys. złotych brutto.

W 5 umowach magistratu z kancelarią Jedliński i Wspólnicy zapisano, że jeśli czas pracy jej prawników przekroczy limit określony w umowie, za każdą dodatkową godzinę urząd musi dopłacić 250 złotych.

Umowy zostały zawarte bez przetargów. Zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, wynagrodzenie kancelarii z tytułu każdej z umów nie mogło więc przekroczyć równowartości 30 tys. euro netto.

Koszt pięciu umów łącznie nie mógł więc przekroczyć 150 tys. euro netto. Przyjmując, że kurs euro wynosił 4 złote (w zaokrągleniu i przy nieznacznym zaniżeniu) - łącznie umowy nie mogły kosztować więcej niż 600 tys. złotych netto.

Suma stałych wynagrodzeń zapisanych w tych pięciu umowach to 264 tys. złotych netto.

Dodatkowe wynagrodzenia nie mogły więc przekroczyć 336 tys. złotych netto (600 tys. – 264 tys. = 336 tys.)

Brutto daje to ponad 400 tys. złotych. Tyle maksymalnie mogły wynieść dodatkowe koszty.

  • 3 umowy o wartości ponad 181 tys. złotych brutto ze Stowarzyszeniem Krzewienia Edukacji Finansowej, którego wiceprezesem jest żona senatora - Marzena Bierecka;
  • 2 umowy, łącznie na blisko 81 tys. złotych brutto z należącą do SKOK-ów spółką Apella, w której radzie nadzorczej zasiadają m.in. senator Bierecki i jego brat - Jarosław (były radny PiS pomorskim sejmiku);
  • 2 umowy o wartości blisko 79 tys. złotych brutto z Towarzystwem Zarządzającym SKOK, w którego radzie nadzorczej zasiadają obaj bracia Biereccy i w którym kiedyś pracował Dariusz Stefaniuk.

Prawa ręka Biereckiego na Podlasiu

Grzegorz Bierecki to jeden z głównych twórców systemu spółdzielczych kas oszczędnościowo - kredytowych. Do 2012 roku był prezesem Krajowej SKOK, która nadzorowała wszystkie Kasy działające w Polsce. Zrezygnował z pełnienia funkcji, gdy Kasy przechodziły pod nadzór państwowy, sprawowany przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Ale nadal on, jego brat Jarosław, syn Dominik i żona Marzena pełnią funkcje w wielu podmiotach z sektora SKOK. Senator, jego brat i syn są też udziałowcami firm, które zarabiają na interesach z Kasami.

Od blisko 8 lat Bierecki jest też senatorem, a od blisko 4 lat - przewodniczącym senackiej komisji finansów. Należy do klubu parlamentarnego PiS.

Choć pochodzi z Gdańska, do Senatu kandydował z Podlasia. Gdy zaczynał pierwszą kampanię wyborczą (w 2011 roku), u jego boku pojawił się Dariusz Stefaniuk, wtedy wiceprzewodniczący rady miejskiej w Białej Podlaskiej.

Bardzo szybko Stefaniuk został doradcą Krajowej SKOK (w 2011 roku zarobił w niej 32 tys. złotych, w 2012 - 56 tys. złotych), a później pracownikiem Towarzystwa Zarządzającego SKOK (w 2013 roku zarobił tam prawie 57 tys. złotych, a w 2014, do objęcia funkcji prezydenta Białej Podlaskiej - prawie 52 tys. złotych).

KLIKNIJ na zdjęcie, aby przejść do pełnej treści oświadczenia majątkowego.

Równocześnie pełnił społecznie funkcję „dyrektora wykonawczego” w Fundacji Grzegorza Biereckiego „Kocham Podlasie”, założonej - jak sama nazwa wskazuje - przez senatora.

Miała ona wspierać rozwój regionu, ale stała się przede wszystkim narzędziem promującym Biereckiego i Stefaniuka, m.in. za pieniądze firm należących do systemu SKOK.

Bierecki wymyślał kolejne inicjatywy czy imprezy i obejmował je honorowym patronatem. Jego fundacja występowała do SKOK-ów o sponsorowanie tych imprez. Potem Bierecki lub Stefaniuk występowali na nich jako gospodarze. A wszystko opisywał - podkreślając ich zasługi - kupiony przez SKOK-i i rozdawany za darmo „Tygodnik Podlaski”.

Dzięki temu senator zyskał na Podlasiu sławę dobrodzieja, nie szastając własnymi pieniędzmi.

Przeczytaj także:

Bierecki i Stefaniuk w 2014 roku: walczmy z układem

W 2014 roku, przed wyborami samorządowymi, fundacja „Kocham Podlasie” zorganizowała cykl szkoleń dla lokalnych działaczy, głównie z PiS. Kurs miał przygotować ich do kampanii i przejęcia władzy w regionie.

Podczas pierwszego wykładu Bierecki przekonywał, że samorządy funkcjonują na zasadzie układu rodzinno - klanowego. I że „to trzeba zmienić”.

Później, na gali podsumowującej zajęcia, w podobnym tonie przemawiał Stefaniuk. „Wszyscy wiemy, jak wygląda wiele naszych samorządów. Rodzinno-towarzyskie klany obsiadające kluczowe stanowiska. Układy i układziki. Żenująca niekompetencja” - grzmiał.

Gość specjalny gali - Jarosław Kaczyński był zachwycony przemową Stefaniuka.

„Nie będziemy mieli dobrej władzy, dobrego życia publicznego bez moralnego przełomu. Ten przełom trzeba przygotowywać. I też nie ma żadnego powodu, by nie czynić tego tutaj - w Białej Podlaskiej” - mówił.

Wkrótce potem władze centralne PiS, za rekomendacją Biereckiego, a wbrew decyzji podlaskich struktur partii, zatwierdziły Stefaniuka jako kandydata na prezydenta Białej Podlaskiej.

W czasie kampanii, promocję jego kandydatury wspierały podmioty z sektora SKOK. Po wyborach przyszedł czas zapłaty.

Kancelaria "niepowiązana z lokalnymi układami"

Choć w trakcie kampanii wyborczej Stefaniuk zapowiadał, że będzie walczył o każde miejsce pracy dla białczan, w pierwszych tygodniach swoich rządów w mieście, obsługę prawną magistratu zlecił trójmiejskiej kancelarii A. Jedliński i Wspólnicy.

Jak tłumaczył później rzecznik prasowy prezydenta, "wybrano najlepszą kancelarię, niepowiązaną z lokalnymi układami".

Jej założycielami byli:

  • Dominik Bierecki - syn senatora Biereckiego (obecnie członek rady nadzorczej Krajowej SKOK i członek zarządu fundacji „Kocham Podlasie”);
  • Adam Jedliński - w czasach PRL oficer rezerwy Wojskowej Służby Wewnętrznej; wieloletni przyjaciel Lecha Kaczyńskiego; od początku lat 90. prawa ręka Grzegorza Biereckiego w SKOK-ach (zmarł w 2017 roku);
  • Andrzej Sosnowski - prezes SKOK Stefczyka, przyjaciel senatora Biereckiego;
  • Grzegorz Buczkowski - członek władz wielu podmiotów z systemu SKOK, jeden z najbliższych współpracowników Grzegorza Biereckiego w Kasach.

Kancelaria specjalizuje się w obsłudze sektora SKOK i windykacji należności Kas.

Gdy klienci SKOK nie spłacają pożyczek, Kasy przekazują je do windykacji spółce Asekuracja (należącej do systemu SKOK). A ta zleca prowadzenie spraw kancelarii A. Jedliński Bierecki i Wspólnicy. Im więcej więc nieściągalnych długów w SKOK, tym lepiej dla kancelarii - bo więcej zarabia na ich windykacji.

[caption id="" align="alignnone" width="2033"] Schemat windykacji „złych długów” i powiązania personalne w podmiotach zaangażowanych w ten mechanizm.[/caption]

W 2011 roku, gdy spółka i kancelaria zaczynały współpracę, Asekuracja miała do ściągnięcia 570 milionów „złych długów” klientów Kas, m.in. członków SKOK Stefczyka (zobacz poniżej schemat przekazywania wierzytelności i powiązania personalne w podmiotach zaangażowanych w ten mechanizm).

Przychody i zyski kancelarii Jedliński i Wspólnicy
Przychody i zyski kancelarii Jedliński i Wspólnicy

Za obsługę urzędu w Białej Podlaskiej kancelaria miała miesięcznie otrzymywać 5 tys. złotych (6.150 złotych brutto). Ale w umowie zapisano, że gdyby jej prawnicy przepracowali na rzecz miasta więcej niż 25 godzin w miesiącu, za każdą dodatkową godzinę urząd musi zapłacić 250 złotych (307 złotych brutto).

KLIKNIJ na zdjęcie, aby przejść do pełnej treści umowy kancelarii Biereckiego juniora z magistratem.

Zgodnie z wolą Stefaniuka, kontrakty z kancelarią zawrzeć mieli także prezesi 5 miejskich spółek. Prezydent chciał by zlecili jej i współpracującemu ze SKOK-ami biznesmenowi (Maciejowi Matuszakowi) przeprowadzenie audytów.

Podstawowy koszt usługi miał wynieść blisko 370 tys. złotych. Ale miejskie spółki miały także pokryć koszty dodatkowe (płace podwykonawców, wyżywienie, zakwaterowanie), których granicy nie określono.

Gdy szefowie spółek nie chcieli się na to zgodzić, Stefaniuk odwołał ich rady nadzorcze i wprowadził do nich osoby związane z Trójmiastem i SKOK-ami.

Kaczyński krytycznie ocenia Stefaniuka i popiera go

W marcu 2015 roku sprawę ujawniła „Gazeta Wyborcza” (piórem autorki tekstu, który Państwo czytacie). Stefaniuk wydał wówczas oświadczenie, że nigdy nie nakazywał prezesom spółek podpisania umów.

„Zarzuty są elementem brudnej kampanii przeciwko Urzędowi Miasta, której intencji możemy się domyślać, biorąc pod uwagę, że wprowadzane przez nas działania naprawcze naruszają ugruntowane od lat interesy” - pisał.

Do ujawnionych przez „Wyborczą” faktów odniósł się również Jarosław Kaczyński. „Oceniam to bardzo krytycznie. I ta sprawa będzie przedmiotem rozmowy w partii, ale być może i ostrych decyzji dyscyplinarnych” - zapowiadał w TVP Lublin. I wyjaśniał, że może to być nawet „usunięcie z partii”.

Ale już dzień później, w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl (którego wspólnikami są pośrednio bracia Biereccy) deklarował:

„Popieram prezydenta Dariusza Stefaniuka. Popieram jego działania zmierzające do naprawy sytuacji w Białej Podlaskiej. Marzę, że taki sam porządek będzie wkrótce robiony w całej Polsce”.

Jak się okazuje, jeszcze przed publikacją „Gazety Wyborczej”, bialski magistrat oprócz kontraktu z kancelarią A. Jedliński i Wspólnicy podpisał 2 umowy ze spółką Apella (która jest współudziałowcem portalu wPolityce.pl).

W kolejnych latach rządów Stefaniuka w Białej Podlaskiej, magistrat i należące do miasta spółki podpisały kolejnych 21 umów dotyczących świadczenia usług, z podmiotami związanymi z Grzegorzem Biereckim i SKOK-ami.

Kolejnych 16 umów z kancelarią Biereckiego juniora

Po publikacji „Wyborczej” do umowy magistratu z trójmiejską kancelarią dodano aneks, zamieniając bezterminowy kontrakt na roczny. Zgodnie z aneksem, łączne wynagrodzenie kancelarii w tym okresie nie mogło przekroczyć 30 tys. euro (czyli około 120 tys. złotych). Do takiej kwoty miasto mogło podpisać umowę bez przeprowadzenia przetargu.

Później Stefaniuk, w imieniu miasta, podpisywał kolejne umowy z kancelarią A. Jedliński i Wspólnicy:

  • w styczniu 2016 roku - kontrakt na 7 miesięcy (z wynagrodzeniem kancelarii w wysokości 5 tys. zł netto miesięcznie),
  • w sierpniu 2016 - na 5 miesięcy (5 tys. złotych netto miesięcznie),
  • w 2017 - na rok (6 tys. złotych netto miesięcznie)
  • oraz w 2018 - na kolejny rok (6 tys. zł netto miesięcznie).

W każdej z umów zapisano, że jeśli czas pracy prawników kancelarii z przekroczy określony limit (w 2016 roku - 25 godzin miesięcznie, w kolejnych latach - 30 godzin miesięcznie), magistrat zapłaci 250 złotych netto za każdą dodatkową godzinę. Łączna wartość każdej z umów oddzielnie nie mogła przekroczyć równowartości 30 tys. euro.

Kontrakty z kancelarią Biereckiego juniora zawarły także trzy miejskie spółki.

  • Zakład Gospodarki Lokalowej podpisał z nią 5 umów o łącznej wartości 72,5 tys. złotych,
  • Bialskie Wodociągi i Kanalizacja WOD-KAN - 5 umów o wartości 30,5 tys. złotych,
  • a Miejski Zakład Komunikacyjny - 2 umowy na kwotę 20,5 tys. złotych plus dodatkowe koszty.

Zakład Gospodarki Lokalowej zlecił kancelarii:

  • 9 maja 2016 - przeprowadzenie procedury nabycia przez ZGL udziałów w celu umorzenia i umorzenia udziałów własnych oraz analizy umów trzech umów kredytowych zawartych przez ZGL (za 35 tys. złotych netto);
  • 2 czerwca 2016 - przygotowanie opinii prawnej dotyczącej pokrycia straty przez ZGL (za 5 tys. złotych netto);
  • 7 października 2016 - sporządzenie opinii dotyczącej przepisów o zamówieniach publicznych (za 9 tys. złotych netto);
  • 20 października 2016 - przeprowadzenie procedury nabycia przez ZGL udziałów w celu umorzenia i umorzenia udziałów własnych (za 2 tys. złotych netto);
  • i 5 grudnia 2016 - przygotowanie opinii prawnej dotyczącej m.in. sporządzania umów w ramach programu Mieszkanie Plus (za 21,5 tys. złotych netto).

Bialskie Wodociągi i Kanalizacja WOD-KAN podpisały z kancelarią:

  • 3 marca 2017 roku - umowę dot. wdrożenia zmian wynikających z ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami (koszt 9,5 tys. złotych netto);
  • 9 maja 2017 - umowę dot. wdrożenia zmian wynikających z ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym (3 tys. złotych netto);
  • 12 września 2017 - umowę ws. sporządzenia wniosku o interpretację indywidualną przepisów podatkowych (3 tys. złotych netto);
  • 21 marca 2018 - umowę ws. sporządzenia elektronicznej dokumentacji niezbędnej do wdrożenia RODO (9 tys. złotych netto)
  • i 21 marca 2018 - kontrakt ws. wykonania audytu zgodności procedur przetwarzania danych z RODO (6 tys. złotych netto).

Miejski Zakład Komunikacyjny zlecił kancelarii:

  • 17 kwietnia 2016 roku - reprezentowanie miasta w procesie o naprawę autobusów (za 18 tys. złotych netto plus 500 złotych za udział prawnika w każdej rozprawie plus 50 proc. zasądzonych przez sąd kosztów zastępstwa procesowego).
  • 11 maja 2017 - dostosowanie umowy spółki do zmian wynikających z ustaw o zasadach zarządzania mieniem państwowym i o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami – 2,5 tys. złotych netto.

Wszystkie umowy z magistratem i miejskimi spółkami podpisywał w imieniu kancelarii A. Jedliński i Wspólnicy jej dyrektor zarządzający - Filip Czuchwicki, dziś dyrektor departamentu nadzorującego SKOK-i w Komisji Nadzoru Finansowego.

„Darmowe” porady prawne stowarzyszenia żony Biereckiego

Podmioty związane z Biereckim zajęły się jednak nie tylko obsługą prawną magistratu, ale także mieszkańców Białej Podlaskiej.

W czasie swojej kadencji prezydent Stefaniuk podpisał 3 kolejne umowy na prowadzenie punktu pomocy prawnej ze Stowarzyszeniem Krzewienia Edukacji Finansowej (SKEF). Miało ono udzielać białczanom nieodpłatnych porad.

Usługa była darmowa tylko dla mieszkańców. Miasto - z pieniędzy z rządowego programu - zapłaciło za nią:

  • w 2016 roku - łącznie prawie 60 tys. złotych,
  • w 2017 roku - 60,7 tys. złotych
  • i w 2018 roku także 60,7 tys. złotych.

SKEF jest ściśle związane ze SKOK-ami. Jak ujawniała w 2004 i 2006 roku „Polityka” dzięki niemu i jemu podobnym organizacjom Kasy od lat obchodzą przepisy ograniczające krąg ich klientów.

Zgodnie z przepisami ustawy o SKOK, przyjętymi w 1995 roku i obowiązującymi do dziś, członkami Kas mogą być tylko ludzie, których łączy więź zawodowa lub organizacyjna.

Chodziło o to, by Kasę mogli stworzyć np. pracownicy jednej firmy, którzy wzajemnie się znają i by mogli udzielać sobie pożyczek opierając się na wzajemnym zaufaniu, bez dodatkowych gwarancji i zabezpieczeń.

Przez wiele lat Grzegorzowi Biereckiemu i jego ludziom udawało się ustrzec Kasy przed zewnętrznym, państwowym nadzorem, bo - jak argumentowali - po co nadzór instytucjom, w których pożyczkodawca zna pożyczkobiorców i wie, ile może im bezpiecznie pożyczyć?

W 1997 roku Bierecki i jego współpracownicy założyli Stowarzyszenie Krzewienia Edukacji Finansowej. Zasiadając równocześnie w radzie nadzorczej największej Kasy - SKOK Stefczyka, zadecydowali, że będą przyjmować do niej członków SKEF.

Odtąd ludzie, którzy chcieli założyć lokatę czy wziąć pożyczkę w Stefczyku, musieli najpierw zapisać się do SKEF. Gdy już byli członkami stowarzyszenia - łączyła ich więź organizacyjna - więc, zgodnie z ustawą, mogli wystąpić o przyjęcie do grona członków SKOK Stefczyka. Dzięki temu patentowi Stefczyk zyskał setki tysięcy klientów.

Dziś SKEF zapewnia „więź członkowską” klientom kilkunastu Kas. Jest największą tego typu organizacją współpracującą ze SKOK-ami.

Do stowarzyszenia musi zapisać się i wpłacić składki każdy, kto chce zostać klientem Kasy Stefczyka i kilku innych SKOKów. Organizacja prowadzi kilka punktów doradztwa, które m.in. radzą nadmiernie zadłużonym, jak porozumieć się w sprawie spłaty długów albo ogłosić upadłość.

Wiceprezesem SKEF jest żona Grzegorza Biereckiego - Marzena (niegdyś także wiceprezeska, a dziś prezeska fundacji „Kocham Podlasie”).

Gdy w 2011 roku Bierecki został po raz pierwszy senatorem, zapowiadał, że z jego inicjatywy na Podlasiu zacznie działalność szereg „inicjatyw społecznych”. Wkrótce potem SKEF otworzył swój ośrodek doradztwa w Białej Podlaskiej.

Punkt działał w budynku należącym do spółki Arenda, której udziałowcem jest Bierecki. Mieszczą się tam również: biuro senatorskie Biereckiego, biuro poselskie Janusza Szewczaka (niegdyś głównego ekonomisty SKOK), redakcja „Tygodnika Podlaskiego” i fundacja „Kocham Podlasie”.

Działania stowarzyszenia, podobnie jak fundacji "Kocham Podlasie", stały się elementem PR-u senatora Biereckiego.

SKEF organizował np. konkursy ekonomiczne dla uczniów bialskich szkół, honorowy patronat nad nimi obejmowała fundacja Biereckiego, nagrody fundowały podmioty z systemu SKOK, a wręczał je zwycięzcom Bierecki. Wszystko zaś opisywał - wymieniając wielokrotnie nazwisko senatora - "Tygodnik Podlaski".

Promocja w "Tygodniku Podlaskim"

Stefaniuk dał również zarobić samemu „Tygodnikowi Podlaskiemu”.

Właścicielem pisma jest spółka Apella, związana ze SKOK-ami i odpowiadająca za ich promocję. W jej radzie nadzorczej zasiadają m.in. bracia Grzegorz i Jarosław Biereccy.

Spółka kupiła "Tygodnik" krótko po pierwszej wygranej Grzegorza Biereckiego w wyborach parlamentarnych. Choć Kasy są w bardzo trudnej sytuacji finansowej, gazeta rozdawana jest bezpłatnie.

W 2014 roku, przed wyborami samorządowymi, z ogromnym zaangażowaniem promowała kandydaturę Dariusza Stefaniuka na prezydenta Białej Podlaskiej. Nakład pisma zwiększono wówczas okresowo z 30 tys. do 40 tys. egzemplarzy (a przed drugą turą wyborów - do 50 tys. egzemplarzy). Dodajmy, że cała Biała Podlaska ma niespełna 60 tys. mieszkańców.

Od czerwca 2014 do wyborów "Tygodnik" poświęcił Stefaniukowi połowę czołówek, a w wielu numerach - po kilka artykułów.

W każdym numerze chwalił działania kandydata PiS, prezentował jego program, opisywał jego spotkania z białczanami, publikował jego felietony (jakby wycięte z ulotek wyborczych).

Równocześnie atakował głównego konkurenta Stefaniuka - Andrzeja Czapskiego, który walczył o kolejną kadencję.

Zarzucał mu nieudolność i wytykał rzekome błędy („Zapłacimy miliony za obligacje Czapskiego”, „Tak wyglądają „inwestycje” Czapskiego”, „Zapłacimy za błąd ludzi Czapskiego”). Na trzy tygodnie przed wyborami, w czołówkowym materiale sugerował, że Czapski prowadził po pijanemu samochód.

KLIKNIJ na zdjęcie aby zobaczyć całe "czołówki" "Tygodnika Podlaskiego" z Dariuszem Stefaniukiem. Fot. screen

Kilka miesięcy po wygranej w wyborach, Stefaniuk podpisał dwie umowy z Apellą.

  • Zgodnie z pierwszą z umów, spółka miała przez 10 miesięcy otrzymywać 2,5 tys. złotych miesięcznie za zamieszczanie w "Tygodniku Podlaskim" reklam zlecanych przez magistrat.
  • Na mocy drugiego kontraktu, miała przygotować ulotki, plakaty, foldery i inne materiały promujące miejski „system mobilnej informacji gospodarczej". Koszt usługi wyniósł ponad 50,4 tys. złotych.

Towarzystwo zarządzające

Wkrótce po objęciu przez Stefaniuka fotela prezydenta Białej Podlaskiej, jego doradcą do spraw „optymalizacji struktury organizacyjnej” magistratu został Maciej Matuszak - wspomniany już wcześniej trójmiejski menedżer, współpracujący ze SKOK-ami. Od grudnia 2014 roku do końca sierpnia 2015 roku urząd płacił mu za usługi blisko 5,2 tys. złotych miesięcznie.

W kwietniu 2015 Stefaniuk zlecił też przeprowadzenie audytu personalnego urzędu miasta. Wykonawcą zlecenia było Towarzystwo Zarządzające SKOK, w którego radzie nadzorczej zasiada senator Bierecki. Spółka zajmuje się głównie wynajmem nieruchomości i ruchomości dla SKOKów, świadczy także rozmaite usługi outsourcingowe dla Kas.

W Białej Podlaskiej, za ponad 53 tys. złotych Towarzystwo Zarządzające SKOK przeprowadziło badania kompetencji pracowników magistratu. Kazano im m.in. opisywać miasto i jego zabytki; były zadania na spostrzegawczość i testy osobowościowe oraz scenki do odegrania. Wszystko po to, by - jak wyjaśniał Stefaniuk - „później móc zaplanować rozwój ich kariery zawodowej”.

W marcu 2018 umowę z TZ SKOK podpisało też bialskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Zleciło tej spółce przygotowanie do wdrożenia i wdrożenie Systemu Zarządzania Jakością według normy ISO 9001:2015 oraz Systemu Zarządzania Środowiskowego wg normy 14001:2015. Wartość umowy wynosiła prawie 21,8 tys. złotych.

Pomnik

Gdy Stefaniuk kandydował na prezydenta, składał wiele obietnic. Niewiele z nich udało się jednak zrealizować.

W czasie jego kadencji było jednak kilka razy głośno o Białej Podlaskiej na cały kraj:

  • gdy w 2015 roku prezydent Andrzej Duda świętował tam 11 listopada, a w 2018 roku - Dzień Dziecka;
  • kiedy w maju 2018 premier Mateusz Morawiecki przekazywał klucze lokatorom bialskiego osiedla, zbudowanego w ramach programu Mieszkanie Plus
  • i gdy w maju 2017 roku do miasta zjechali Jarosław Kaczyński, premier, pół rządu i wierchuszka PiS, by odsłonić pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich.

Przewodniczącym komitetu budowy pomnika był Kamil Paszkowski z biura senatora Grzegorza Biereckiego.

Według inskrypcji na kamiennym bloku ułożonym obok monumentu, jego fundatorami byli m.in. Grzegorz i Marzena Biereccy, Stowarzyszenie Krzewienia Edukacji Finansowej, Adam Jedliński i Grzegorz Buczkowski.

Odsłonięcie pomnika Marii i Lecha Kaczyńskich w Białej Podlaskiej

KLIKNIJ strzałkę aby zobaczyć kolejne zdjęcia z uroczystości odsłonięcia pomnika Lecha i Marii Kaczyńskich.

Jesienią 2018 roku, mimo kolejnej akcji promocyjnej w „Tygodniku Podlaskim” i wsparcia promocyjnego rządu – Stefaniuk przegrał wybory na prezydenta miasta.

;
Na zdjęciu Bianka Mikołajewska
Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze