0:000:00

0:00

27 sierpnia zaczęliśmy publikować cykl tekstów o kryciu przez łowickich biskupów dwóch duchownych oskarżanych o molestowanie nieletnich – ks. Piotra S. oraz ks. Jarosława W.

Sprawą szybko zainteresowały się ogólnopolskie i lokalne media oraz politycy.

Milczy jedynie łowicka kuria. Biskup Andrzej Dziuba i jego najważniejsi urzędnicy zapadli się pod ziemię.

Nie odpisują na maile, nie odbierają telefonów, nie można ich zastać w budynku kurii. Jedyną reakcją na medialną burzę były dwa lakoniczne komunikaty diecezji, z których ma wynikać, że w sprawach obu księży dochowano kościelnych procedur.

Burmistrz pisze do biskupa

Najpierw opisaliśmy sprawę ks. Piotra S. Ujawniliśmy, że kuria łowicka od 25 lat dostawała zawiadomienia od świadków i ofiar duchownego. Mimo to dalej przenosiła księdza z parafii na parafię. Dopiero w 2012 roku po zawiadomieniu Janusza, który był molestowany przez ks. Piotra w wieku 13 lat, biskup Andrzej Dziuba wszczął kościelne dochodzenie. Ze względu na liczne zaniedbania bp. Dziuby trwa ono do tej pory.

Od 2015 roku ks. Piotr S. jest kapelanem w prowadzonym przez zakonnice zakładzie opiekuńczo-leczniczym w Skrzeszewach. Zgodnie z informacjami na stronie diecezji, duchowny mieszka na terenie jednej z parafii w Żychlinie. Choć nie pełni tam posługi, to brał udział w pielgrzymkach organizowanych przez parafię i spowiadał wiernych. Ma więc kontakt z parafianami i ministrantami.

Przeczytaj także:

Zaraz po naszej publikacji w obydwu miejscowościach zaczęło wrzeć. Sprawa znalazła się na czołówkach lokalnych mediów. Błyskawicznie zainterweniował burmistrz Żychlina Grzegorz Ambroziak. W rozmowie z OKO.press opowiadał, że natychmiast skontaktował się z dyrektorami szkół, żeby sprawdzić, czy ks. Piotr S. nie uczy nigdzie religii. Poprosił, żeby katecheci zorientowali się, czy uczniowie, którzy są ministrantami, nie mają kontaktu z duchownym.

Burmistrz Ambroziak wysłał także list do biskupa Dziuby.

„Nie ukrywam, że sprawa, o której dowiedziałem się w dniu wczorajszym jest dla mnie (i mieszkańców Gminy Żychlin) szokująca i wymagającego szybkiego działania. Mam świadomość wielu obowiązków ciążących na Waszej Ekscelencji, ale bardzo proszę o pilną odpowiedź i interwencję” – napisał burmistrz.

Ambroziak pytał biskupa m.in. o to, jakie działania podjął, żeby skutecznie nadzorować ks. Piotra. Zaapelował, żeby Dziuba przeniósł duchownego w inne miejsce, gdzie nie będzie miał żadnego kontaktu z nieletnimi.

"Odwołają tego biskupa?"

„Dziękuję za okazaną troskę w rozwiązaniu dla nas wszystkich tego problemu” - odpisał 31 sierpnia bp Dziuba. W liście hierarcha przekonywał, że wszystko jest w rękach Watykanu. Na końcu zapewnił jedynie, że: „ze względu na dobro społeczne odejście ks. S. ze Skrzeszew nastąpi możliwie jak najszybciej”.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że biskup nie spieszył się jednak z zabraniem księdza. Sprawę postanowiły więc rozwiązać zakonnice prowadzące zakład opieki.

Siostry miały wystawić rzeczy duchownego i kazać mu się wyprowadzić.

„Sporo ludzi dzwoni i pisze do nas w tej sprawie. Niesmak, zażenowanie, oburzenie to najczęstsze reakcje. Ludzie pytają: odwołają w końcu tego biskupa czy nie?” – opowiada nam dziennikarz jednej z większych lokalnych gazet.

Ostatnia msza, ostatnia katecheza

Drugim księdzem oskarżanym przez byłych ministrantów o molestowanie i gwałt jest ks. Jarosław W. Jak ustaliliśmy, kuria łowicka pierwsze zgłoszenie w jego sprawie dostała w 2002 roku. Kolejne pięć lat później. Dopiero na podstawie zawiadomienia Janusza z 2012 roku biskup Dziuba rozpoczął śledztwo. Mimo trwającego procesu biskup w 2016 roku awansował ks. Jarosława na proboszcza małej wiejskiej parafii i skierował do prowadzenia lekcji religii w miejscowej szkole.

U księdza Jarosława W. byliśmy z kamerą 2 września. Tekst o nim opublikowaliśmy 6 września w niedzielę. Tego samego dnia w jego parafii odbywały się dożynki. Zdjęcia z imprezy do tej pory można znaleźć w mediach społecznościowych na profilu gminy Skierniewice.

Tłum przed kościołem i w kościele. Rolnicy, wójt i kwiat lokalnej polityki. Ks. Jarosław wita gości i święci produkty. Dookoła krząta się co najmniej kilkunastu ministrantów.

„Miałam wrażenie, że jego kazanie było rodzajem pożegnania. Dziękował parafianom za pomoc” – opowiadała kobieta uczestnicząca w dożynkach „Głosowi Skierniewic”.

Jak czytamy w lokalnej gazecie, następnego dnia, w poniedziałek 7 września ks. Jarosław prowadził po raz ostatni lekcje w miejscowej szkole podstawowej. Na popołudniowej mszy już się nie pojawił, zastąpił go inny ksiądz.

Lokalni dziennikarze pytali absolwentów szkoły o to, jakim nauczycielem był ks. Jarosław.

"W zasadzie tematy seksu były na jego katechezach na porządku dziennym. Bywał wulgarny, w zdania wplatał komunikaty o podtekście seksualnym. To szokowało nas” – wspominała jedna z byłych uczennic.

Kuratorium interweniuje, ksiądz publikuje

Dzień później, 8 września, parafię odwiedziła ekipa TVN24. Nowy ksiądz przekazał dziennikarzom, że Jarosław W. jest niedysponowany, ma problemy zdrowotne.

W środę 9 września kuratorium w Łodzi wydało decyzję o zawieszeniu ks. Jarosława i odsunięciu go od pracy z dziećmi.

„Dyrektor szkoły (w której nauczał ksiądz - red.) wystąpił do kurii biskupiej w Łowiczu o cofnięcie misji nauczania religii oraz o przysłanie innego katechety, który mógłby zająć się nauczaniem w placówce” - mówiła w TVN24 rzecznik łódzkiego kuratorium Anna Skopińska.

Mimo że bp Dziuba skierował tymczasowo do parafii innego księdza, Jarosław W. ciągle prowadzi jej stronę internetową. „14 września o godz. 17.00 pobieranie miary do strojów komunijnych” – brzmi ostatni wpis dodany przez duchownego.

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze