0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot, Mariusz JałoszewskiFot, Mariusz Jałosze...

Mimo zmiany władzy w Polsce systemem dyscyplinowania sędziów nadal kierują rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry. To główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab oraz jego dwaj zastępcy Przemysław Radzik i Michał Lasota. To oni prowadzili sprawy dyscyplinarne wobec sędziów znanych z obrony praworządności, co było odbierane przez środowisko jako masowe represje.

Rzecznicy ścigali za stosowanie prawa europejskiego, orzeczenia, wypowiedzi dla mediów, spotkania z obywatelami. To m.in. z powodu tych działań Komisja Europejska wstrzymała Polsce miliardy z KPO. Zmiany w systemie dyscyplinarnym były jednym z wymogów ich odblokowania.

Problem jest też z lokalnymi rzecznikami dyscyplinarnymi – działającymi przy sądach okręgowych i sądach apelacyjnych. Po zmianie prawa przez PiS nominował ich główny rzecznik Piotr Schab. I tak przy stołecznym sądzie okręgowym zastępcą rzecznika dyscyplinarnego jest Jakub Iwaniec, którego nazwisko przewija się w aferze hejterskiej. A przy olsztyńskim sądzie okręgowym rzecznikiem jest neo-sędzia Tomasz Koszewski, odwołany niedawno z funkcji Wiceprezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie, na którego czele stał Maciej Nawacki (członek neo-KRS).

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar jeszcze nie odwołał żadnego z rzeczników powołanych za władzy PiS. Są to funkcje kadencyjne. Lokalnych rzeczników można odwołać pod pewnymi warunkami – tak jak prezesów sądów. Zaś w przypadku głównego rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców zmieniona przez PiS ustawa o ustroju sądów powszechnych nie zawiera kryteriów odwołania. Co według niektórych komentatorów daje ministrowi prawo do dowolnego ich odwołania.

Minister Bodnar docelowo status rzeczników dyscyplinarnych chce uregulować w nowelizacji ustawy o sądach. Powołał też swoich rzeczników nadzwyczajnych, którzy przejmują od rzeczników Schaba, Radzika i Lasoty dyscyplinarki sędziów. Do tej pory przejęli ich 65.

Przeczytaj także:

Kilka dni temu minister wyznaczył swojego rzecznika do przejęcia kolejnych 5 dyscyplinarek wytoczonym sędziom z Rzeszowa (są ścigani za orzeczenie oparte na Konstytucji). Ich ściganie uruchomił prezes rzeszowskiego sądu i członek nielegalnej KRS, neo-sędzia Rafał Puchalski (jego nazwisko też przewija się w aferze hejterskiej). Więcej o tym niżej.

Minister Bodnar znalazł jednak inny sposób na rzeczników Ziobry. Chce obniżyć im dodatki funkcyjne i znieść ulgi w obowiązkach w zakresie normalnej pracy orzeczniczej. Czyli de facto wygasić urząd rzecznika dyscyplinarnego. Do normalnej pracy orzeczniczej mają też wrócić sędziowie-członkowie nielegalnej neo-KRS, którzy są dziś z niej niemal zwolnieni.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie Jakub Iwaniec. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Rzecznicy Ziobry i członkowie neo-KRS będą więcej sądzić

Rozwiązania te znajdują się w dwóch projektach rozporządzeń Ministra Sprawiedliwości, które obecnie są w konsultacjach. Dotyczą one wysokości dodatków do pensji sędziowskiej oraz obciążenia pracą orzeczniczą.

Dodatki funkcyjne dostają sędziowie, którzy pełnią dodatkowe obowiązki: prezesi sądów, przewodniczący wydziałów czy rzecznicy dyscyplinarni. W związku z dodatkowymi obowiązkami mają też mniej spraw do rozpatrzenia.

Dodatek dla głównego rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców jest wyliczany według tzw. mnożnika powiązanego z wysokością przeciętnego wynagrodzenia. Obecnie dla głównego rzecznika dyscyplinarnego mnożnik wynosi 0,8, a przeciętne wynagrodzenie w tym roku wynosi 7768 zł brutto. Dodatek rzecznikowski to zatem 6212 zł miesięcznie.

W projekcie nowego rozporządzenia minister Bodnar chce obniżyć mnożnik do 0,1. Dodatek wynosiłby więc 779 zł brutto miesięcznie.

Minister chce też ustalić stałą stawkę dodatku do pensji dla rzeczników dyscyplinarnych działających przy sądach okręgowych i apelacyjnych. Dziś mają mnożnik w granicach 0,2-0,6. W projekcie rozporządzenia jest jeden stały dodatek w wysokości 0,2. Czyli ponad 1500 zł.

Oprócz obniżenia dodatku funkcyjnego minister Bodnar w drugim projekcie proponuje, by Schab i jego zastępcy mieli większe obciążenia sprawami do rozpatrzenia. Dziś ich udział w sprawach wpływających do sądu wynosi ledwie 10 proc. Po zmianie byłoby to co najmniej 90 procent.

Więcej pracy sędziowskiej mieliby też mieć członkowie nielegalnej neo-KRS. Dziś ich limit spraw to 25 proc., po zmianie – 100 proc. Projekt rozporządzenia zakłada też większe obciążenie pracą orzeczniczą wszystkich sędziów pełniących dodatkowe funkcje.

Dotyczy to też prezesów sądów i przewodniczących wydziałów. Ale w ich przypadku Minister proponuje mniejszy wzrost obciążenia. Np. dla prezesa sądu nie byłoby to 25 proc. a 30 proc., w przypadku przewodniczącego wydziału – nie 50 a 75 proc. Minister liczy, że w ten sposób rocznie będzie załatwionych o 160 tysięcy więcej spraw.

40-letnia kobieta z włosami upiętymi do góry
Przewodnicząca nielegalnej neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka. Minister Bodnar proponuje, by ona i pozostali sędziowie-członkowie tego sprzecznego z Konstytucją organu mieli teraz pełne obciążenie sprawami w sądach. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Minister odbiera rzecznikom Ziobry dyscyplinarki sędziów z Rzeszowa

Niezależnie od tego minister Bodnar odbiera rzecznikom dyscyplinarnym ministra Ziobry kolejne sprawy represyjne wytoczone niezależnym sędziom. Kilka dni temu minister zabrał im pięć dyscyplinarek wytoczonych sędziom Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Sprawy ma przejąć nadzwyczajny rzecznik ministra, sędzia Grzegorz Kasicki ze Szczecina.

Chodzi o sprawy sędziów: Anny Romańskiej, Marcina Świerka, Tomasza Wojciechowskiego, Marzeny Ossolińskiej-Plęs, Marty Krajewskiej-Drozd.

Sędziowie mają zarzuty dyscyplinarne za to, że – stosując wprost Konstytucję – orzekali o zwrocie świadkom zarobków utraconych ze względu na obecność w sądzie. Nie zasądzali stawek zaniżonych, określonych w kodeksie postępowania karnego.

Wniosek o wszczęcie wobec nich postępowania złożył wspomniany już Rafał Puchalski, który jest obecnie prezesem tutejszego sądu apelacyjnego. Dyscyplinarki zrobił sędziom zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota.

Dwóch sędziów (Wojciechowskiego i Krajewską-Drozd) uniewinniła już nieprawomocnie Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. W przypadku sędzi Krajewskiej-Drozd sprawa została umorzona, gdyż sędzia zmarła. Powodem umorzenia jest jednak to, że nie złamała prawa.

Rzecznik dyscyplinarny Lasota nie odpuścił jednak i odwołał się do II instancji nowej Izby. Nie może jednak prowadzić tych sprawa. Na mocy decyzji ministra Bodnara trafiły one do nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego Grzegorza Kasickiego. A on zapewne wycofa je, tak samo jak wniosek o ukaranie trójki pozostałych sędziów, którymi Izba się jeszcze nie zajęła.

Sędzia Sądu Okręgowego Tomasz Wojciechowski. Został nieprawomocnie uniewinniony z dyscyplinarki za wydanie sprawiedliwego orzeczenia wydanego na podstawie Konstytucji. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze